Leaderboard
Popular Content
Showing content with the highest reputation since 10/13/2025 in all areas
-
24 points
-
Od dłuższego czasu, obserwując drastyczne zmiany dookólnej rzeczywistości w naszej ojczyźnie a stosując zasadę "po owocach poznacie", nie mam wątpliwości, że Ukraińcy zwyczajnie prowadzą z nami wojnę hybrydową. Czas już najwyższy przejrzeć na oczy, zdać sobie z tego sprawę i otwarcie przyznać. No bo nagle jakieś podpalenia, zatrucia wodociągów, zainstalowanie kilkumilionowej "piątej kolumny", podkopywanie na arenie międzynarodowej, organizujące się podziemne, przestępcze państwo w państwie, wycinanie i przejmowanie polskiego biznesu, przejęcie naszego uzbrojenia, spłacanie za nich giga-kredytów, wysyłanie rakiet do Przewodowa... Do tego można wyliczać i wyliczać niezliczone akty dywersji i sabotażu. Aż dziw, że nie siedzimy jeszcze w gettach, choć akurat o to zadba polskojęzyczny rząd w ramach postanowień Gangu Globalniaków. Przy tym wszystkim, "wojna hybrydowa" Białorusi, polegająca na zorganizowanym podrzucaniu nam "nielegałów", to jakiś śmieszek. A ten wpis dlatego ujrzał światło dzienne, że przelała mi się już czara goryczy po obejrzeniu tego materiału: Niby tajemnicą poliszynela było masowe leczenie Ukraińców przez polski system ochrony zdrowia, jakkolwiek medialnie próbowano ten fakt wepchnąć w ramki fake-newsów rozpowszechnianych przez "ruskie onuce" lub w łagodniejszej formie propagandy - zamilczeć. To polscy obywatele zbudowali sieć szpitali, wykształcili medyków, utrzymywali infrastrukturę i kupowali sprzęt medyczny za ciężkie pieniądze (inna sprawa - często "przewaloną" kasę) i nie mogą po ludzku z tego wszystkiego korzystać, ustępując pod rządowym przymusem własne podstawowe świadczenia Ukraińcom. Zresztą sam miałem ósemki do wyrwania i postanowiłem zrobić to "państwowo" na NFZ. Oj, napatrzyłem się na uśmiechnięte i rozgadane grupki Ukrów, którzy zgłaszali się z bólem, żeby być obsłużonym w trybie natychmiastowym, po czym leczyli sobie zęby za free i od ręki. Ja swoje ósemki musiałem w kilkutygodniowych terminach robić. Chyba ta słynna "pozytywna dyskryminacja" przeniosła się na kolejne poletko. Ukraińcy coraz bezczelniej przesuwają linię frontu a my co? Zapraszamy głębiej! Chyba trudno o bardziej jawny akt kapitulacji, skutkujący całkowitym serwilizmem wobec cichego najeźdźcy.23 points
-
Prof. dr hab. inż. Grażyna Cichosz – technolog żywności i specjalista bezpieczeństwa zdrowotnego żywności i żywienia. Wieloletni wykładowca na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. Autorka wielu publikacji i opracowań naukowych. Jej zdaniem „obecne zalecenia żywieniowe nie mają nic wspólnego z profilaktyką zdrowia. Przy niedoborach białka, witamin, związków mineralnych, zwłaszcza przy nadmiarze składników o działaniu prozapalnym, zachowanie zdrowia jest mało prawdopodobne”. Póki co obejrzałem 15 minut i widzę, że zapowiada się ciekawy materiał, więc linkuję materiał, przekrojowa rozmowa o żywieniu i zdrowiu.19 points
-
Cześć, dziś 21.10.2025r mija mi rok na forum. Chciałem bardzo podziękować twórcom forum za takie miejsce w internecie, w którym niby jest wszystko ale drugiego takiego miejsca nie znalazłem. Chciałem podziękować użytkownikom za wiele cennych życiowo wpisów, za dzielenie się swoimi problemami ale też radościami. Bardzo wiele dała mi lektura postów, bardzo fajnie było brać udział w dyskusjach gdzie w obecnych czasach nawet takie tematy nie są poruszane. Bardzo dziękuję wam wszystkim. Mam nadzieję że moja obecność tutaj również przyczyniła się do rozwoju was drodzy bracia, że któryś wpis był wstanie zmotywować do działania,do szukania siebie lepszego. Co mogę dalej powiedzieć.. Następny rok, następne wyzwania. Wiedza tutaj zawarta nie jest kolorowa jak lewactwo, wiedzą tutaj zawarta jest bardzo prawdziwa. Czy po przyjęciu RP i lekturze forum żyje się mi lepiej? Tak i nie. Tak z tego względu że uważam gorzką prawdę zawsze lepszą od słodkiego kłamstwa i nie, bo to boli że chcąc się z kimś związać zawiera się dosłownie transakcję a nie bezinteresowną miłość która od najmłodszych lat karmią nas w zakłamanej telewizji... Poleciłem, kilku osobom forum, ale nie sądzę że się tutaj zalogowali, znalezienie tego forum to też pewna dojrzałość i doświadczenie życiowe z kobietami.. ból i problemy każą nam szukać pomocy i tutaj jest taka pomoc, taki zimny kubel wody czeka. Jak wiemy prysznic zimną wodą nie jest przyjemny ale wybudza ! Chciałbym zakończyć wpis jednym z moich ulubionych cytatow od " musisz wiedzieć" notabene pewnie również użytkownika tego forum: "szanuj siebie i wymagaj od życia bo życie będzie wymagać od ciebie" Dziękuję i pozdrawiam Dzingolo18 points
-
A może w ramach wolontariatu prezes amazona przyszedł by do mnie posprzątać mi mieszkanie w ten sposób zacieśni się kontakt amazona z klientami, będą blizej ludzi. Pracujemy dla pieniędzy a nie dla służby. Umowa o pracę to kontrakt, że za moje umiejętnosci, moją wiedzę, moje doświadczenie firma płaci mi wynagrodzenie za ETAT czyli 40h w tygodniu - ja pracuję firma płaci. Jak firma chce skorzystać z mojego dodatkowego czasu to wychodzimy poza kontrakt i musi firma zapłacić ekstra za czas jaki poświęcę na wykonanie dodatkowego zadania. Jak nie chcą płacić to niech SPIERDALAJĄ. Nie dawajcie się robić w jajo jakimś korporacyjnym pierdololo. Sprawa jest prosta - chcą pracy = kasa na konto wpada. Nie ma kasy = nie ma pracy. Wiele lat temu w pracy jeden z działów miał taką zasadę że wcześniej jak przed 18:00 z pracy nie wychodzą i tak robili nadgodziny. Potem jedna z osób od nich przeszła do mojego działu i się zdziwiła, że wychodzimy o czasie i nie robimy nadgodzin - pracy było tak dużo że nie miało znaczenia czy się robiło nadgodziny czy nie i tak się tego nie przerobiło. Próbował mi wcisnąć nadgodziny i zapytałem czy będzie oficjalne zlecenie nadgodzin i czy zapłaci - powiedział, że nie - i wybiłem mu nadgodziny z głowy. W pewnym momencie kogoś musieli zwolnić w kiepski sposób i poszedł do Inspekcji pracy i wpadła kontrola. Mieliśmy RCP elektroniczny. I jaka była awantura bo się okazało, że ludzie odbijali karty i nadgodziny się zarejestrowały i firma musiała płacić za te nadgodziny.....16 points
-
Pewien lekarz długo nie mógł znaleźć pracy w szpitalach, więc postanowił otworzyć małą, prywatną przychodnię. Przy wejściu zawiesił szyld z ogłoszeniem: „Wyleczymy cię za 100 zł. Jeśli się nie uda – oddamy 500 zł”. Obok przechodził prawnik. Pomyślał sobie, że to świetna okazja, by zarobić łatwe pieniądze, i wszedł do środka. Prawnik: – Panie doktorze, straciłem smak. Nic nie czuję. Lekarz: – Siostro, proszę przynieść lekarstwo z pudełka nr 22 i dać pacjentowi trzy krople. Prawnik: – Fuj! Przecież to nafta! Lekarz: – Gratuluję, smak wrócił. Należność – 100 zł. Wściekły prawnik zapłacił, ale postanowił się odegrać i wrócił po kilku dniach. Prawnik: – Tym razem straciłem pamięć. Nic nie mogę sobie przypomnieć. Lekarz: – Siostro, proszę podać lekarstwo z pudełka nr 22 – trzy krople do ust pacjenta. Prawnik (oburzony): – To znowu nafta! Już raz mi ją dawaliście! Lekarz: – Doskonale. Pamięć wróciła. 100 zł poproszę. Jeszcze bardziej rozeźlony prawnik zapłacił, ale nie dawał za wygraną i pojawił się po tygodniu. Prawnik: – Doktorze, fatalnie widzę. Prawie nic nie rozróżniam. Lekarz: – Niestety, na to nie mam lekarstwa. Zgodnie z umową należy się panu 500 zł. Proszę bardzo. (Podaje banknot.) Prawnik (marszcząc czoło): – Ale to przecież tylko 100 zł, a nie 500! Lekarz: – Gratuluję, wzrok się poprawił. Poproszę 100 zł za wizytę.15 points
-
Oto jest jedna z moich historii a jest ich wiele. Mam już trochę lat i przez ten czas popełniałem makabrycznie wiele błędów w postępowaniu z kobietami. Stąd mój nik BiałyBrat – taki, aby sobie o tym przypominać. Rzecz będzie o mojej byłej żonie. O żadnych red flagach nie miałem pojęcia. A były same red flagi. Byliśmy zaraz po studiach. Ona mając wszelkie możliwości zatrudnienia parła do korporacji. Ja wybrałem normalną firmę, gdzie pracowało się 8 godzin i do domu. W wyścigu szczurów mojej byłej przeszkodziły dzieci. Więc na jakiś czas została w domu a ja zarabiałem nieźle i budowałem swoją pozycję zawodową. Nie cierpiała tego stanu. Gdzie tam jakieś uczucia macierzyńskie. W tym czasie trafił nam się problem z nieuczciwym developerem. Mieszkanie kupione bez kredytu było niby nasze ale hipoteka obciążona tragiczne. Całe osiedle miało ten problem. Spędzało mi to sen z powiek. Zacząłem działać i organizować innych aby się wykaraskać. Stres. Wracam z pracy do domu, a tu też wszystko w rozsypce. Można zrozumieć, że jej też było ciężko. Ale finansowo (poza kłopotem z mieszkaniem) byliśmy dobrze ustawieni (ja zarabiałem coraz więcej). Do dzieci były też dyspozycyjne babcie… Chyba nie było tak źle bo żona w przypływie szaleństwa zaczęła rozkręcać firmę. Działalność miała polegać na projektowaniu i szyciu ubrań. Na rozruch poszło sporo kasy, co było dużym ryzykiem w sytuacji kłopotów z mieszkaniem. Ale nie przejmowała się tym. Wkrótce się połapałem, że się coś dzieje. Dystans, brak kontaktów seksualnych. Chciałem się przekonać, że się mylę. Przeprowadziłem małe śledztwo. Rzeczywistość okazała się druzgocąca - to był sąsiad. Gość starszy, zaniedbany, bezrobotny z problemami rodzinnymi – patologia. Kobieta potrafi zranić boleśnie. Zabolało bardzo. Zwinąłem firmę bo była na mnie. Szykowałem się do rozwodu… Ostatecznie psychicznie wygrzebałem się z tego. Jako rycerzyk podjąłem się działań naprawczych. W końcu małe dzieci i ja jestem tym przyzwoitym. Jakaś terapia (wtedy dowiedziałem się że ona ma problemy - jest DDA, zobaczyłem red flagi). Wyprowadziliśmy się stamtąd. Nowe mieszkanie tym razem na giga kredyt. Ona do korpo. Szybko pięła się w drabinkach kariery. Do dzieci opiekunka. Było średnio. Zacząłem być ostrożny. Zaczęliśmy zarabiać duże pieniądze. Tylko ja pracowałem nadal 8 godzin a ona w korpo wiadomo po kilkanaście i jeszcze w domu. O spotkaniach integracyjnych nie wspomnę. Ale szok! Mimo zarobków mieliśmy wydatki i czasem nam brakowało do końca miesiąca! Zacząłem krytycznie oceniać jej szaleństwa. Okazało się, że ona ze mną rywalizuje na różnych polach. Wiedziałem, że to się już nie skończy dobrze. Dzieci widywała czasem pół godziny dziennie maks. Postanowiłem ze względu na dzieci trwać a jej niekorzystne działania dla rodziny konsekwentnie punktować. Strategia taka częściowo się sprawdzała. Jak była dla mnie i dzieci OK to ja byłem OK. Ostatecznie zorientowałem się, że mnie zdradza kolejny raz. Tym razem nie było „śledztwa”. Po prostu to wiedziałem. Nie specjalnie mnie to ruszyło. Poczułem się z tym wolny. To ja decydowałem dokąd to będę ciągnął. Nie musiałem się przejmować jej wariactwami, gdzie wychodzi, kiedy wraca, ile pracuje itp. Miałem dzieci i swój świat. W stosownym momencie miałem zamiar to zakończyć… Jednak to ona zrobiła pierwszy ruch. Wszystko sobie zaplanowała. Akcja była szybka. Rozdzielność i podział majątku. Ja się wyprowadzam. Informujemy o tym dzieci (z dziećmi postąpiła ostro bez owijania w bawełnę). Podział był w miarę sprawiedliwy. Ja miałem dość tej chorej sytuacji i zgodziłem się. Dzieci widywałem codziennie. Woziłem do szkoły/przedszkola. Przychodziły do mnie bo mieszkałem blisko. Do tej pory jej nie zdradzałem. Miałem w tym poczucie wyższości. Wśród znajomych uchodziłem za szowinistę z powodu różnych opowiastek o kobietach (trochę na podstawie własnych doświadczeń). Jak przetrwałem? Jak się za pierwszym razem posypało zacząłem dbać o siebie. Uprawiać sporty. Wcześniej byłem tylko nerdem. Otworzyłem się na ludzi. Miałem sporo przyjaciół zarówno kobiet jak i mężczyzn. Przyjaciółki mnie wspierały (do związków erotycznych nie dążyłem) a z kolegami były sporty i rozrywka. Czy to byli prawdziwi przyjaciele? Byli różni. Z perspektywy czasu nikt z nich nie zrobił mi żadnego świństwa. Wbrew wszystkiemu był to bardzo dobry okres w moim życiu. Miałem 30 lat. W końcu poznałem panią B. Dzieci ją polubiły i wzajemnie. Gdy moja prawie eks się zorientowała (już z nią nie mieszkałem) wpadła w szał. Chyba nie tak miało być. Miałem być w pobliżu, doglądać dzieci, itp…. Zrobiła dziką awanturę na ulicy, zajechała mi drogę samochodem, zablokowała ruch, zaczęła wrzeszczeć... Znajomym opowiadała, że mi pokaże. Złożyła pozew o rozwód (tak się umówiliśmy wcześniej, że ona to zrobi). Nadszedł dzień rozprawy. Wszystko potoczyło się spokojnie. Ona przyznała się nawet do romansów. Ustalone zostały alimenty zgodnie z naszymi ustaleniami i koniec. A teraz najważniejsze. To był najszczęśliwszy dzień w moim życiu. Odzyskałem formalnie wolność. Byłem w euforii - nie będę musiał się przejmować już wariatką. Teraz rozumiem dlaczego inni z tej okazji robią przyjęcia. Ku pokrzepieniu bracia. Wszystko co złe się kończy. Dla mnie nauka jest taka. Najważniejsza i najcenniejsza jest w życiu wolność. Potem przyjaźń. Namiętność nas zwodzi, drogo kosztuje jest gdzieś dalej w hierarchii i szybko przemija. Inaczej definiują ją kobiety. Wolność ma gigantyczną wartość. Możemy ją rozmieniać na drobne odkrawając po kawałku w różnych toksycznych związkach, aż zostanie tak mało, że ciężko żyć. A co zrobiłem z tą wolnością? Długo jeszcze mógłbym opowiadać.15 points
-
I znowu biedne pieski zostały sprowokowane przez parszywego ludzia. Czego te nieszczęsne psiny musiały doświadczyć, że tak zagryzły tego dziada szwendającego się po lesie? I co będzie teraz z biednymi psinami? Czy zostaną uśpione? Jaki los je czeka? #pieklozwierzat Wybaczcie, nałożyłem sarkastyczny filtr, bo gdybym miał pisać poważnie, to by mnie admini wykopali. Właśnie zamawiam czarnoprochowca z krótką lufą. Lubię od czasu do czasu pospacerować po lasach i łąkach, szwendacz jestem, a nie zamierzam przyjmować pozycji na żółwia z wypiętą dupką, gdy jakieś bydle postanowi sobie zapolować. Odstrzelę. Jedyne czego się obawiam, że po takiej akcji mógłbym zacząć szukać właściciela... Jak to jest, że od lat włóczę się pieszo po Mołdawii, gdzie psów na wioskach (i w miastach) jest od cholery - i nigdy nie zostałem zaatakowany? Co najwyżej obszczekany przez sforę kundli. To chyba tylko u nas tak jest, że trzeba kupić sobie bydlę budzące powszechny lęk, a potem patrzeć na innych z góry - ha, ja to jestem gość. Coś w rodzaju tych zasr@nych miłośników niemieckiej motoryzacji, którzy dają gazu na ulicach - serio, bmw to stan umysłu. Może pieski i psiarze powinni zostać objęci bardziej restrykcyjnymi przepisami?14 points
-
To nie jest porada finansowa, bo nie jestem doradcą, to są moje dywagacje na temat tego co ja bym zrobił na twoim miejscu. 1 Jeśli masz jakieś długi spłać. 2 Lwią część kasy wyprowadź z PL/UE, wrzucić w CHF (waluta na kryzys) i obligacje (nie polskie). 3 Mieszkania na wynajem dobry pomysł, ale jurysdykcja kiepska, szukać takiej gdzie jest wysoka stopa zwrotu, podatki od nieruchomości są niskie i nie ma w planach podatku katastralnego. 4 Część wytransferować do USA i złożyć sobie dwa konta bankowe (jedno brokerskie, drugie oszczędnościowe) w banku Charles Schwab, gdyż nie wymaga amerykańskiego "NIP"ani adresu w USA, jest jednym z lepszych banków w USA, ma zajebistą obsługę klienta, oba subkonta są traktowane jako osobne czyli każde z nich ma oddzielną gwarancję (odpowiednik naszego BFG). Spokojnie poczekać aż będzie wielki kryzys i giełda poleci na pysk, a jak to się stanie kupować 5 Psycholog. 6 Nauka zarządzania stresem. 7 Nie chwal się nawet rodzinie. 8 Pomyśl o drugim paszporcie (nie kraj UE). 9 Część w kruszce, ale teraz zły moment na kupno, poczekałbym na większą korektę i wtedy złoto/ platyna/ srebro (tylko fizyczne i tylko zakupy nierejestrowane). 10 Jak wyżej polecano, książki i edukacja ekonomiczna.13 points
-
A mi się wydaje że powinieneś zareagować, kto jak nie ojciec ma mu to powiedzieć, że jest wykorzystywany i że na dupie się świat nie kończy, że jego wartość będzie rosła i że szacunek do samego siebie to fundament w życiu i relacjach? Jesteś tu na forum, jesteś świadomy to reaguj zanim będzie za późno, bo zrobi jej dzieciaka albo ona go rzuci a młody ci się powiesił z żalu... Czasy są hujowe. Brak decyzji to też decyzja ! Cofnij się do jego wieku? Chciałbyś to usłyszeć? Moim zdaniem tak. Nawet jak nie zrozumie odrazu to za zasiejesz już myśl w nim i jak połapie się w tej grze damsko męskiej to wróci do rozmowy z tobą. Takie jest moje zdanie13 points
-
Najzabawniejsze jest to jak tzw. media głównego nurtu jechały po chińskich gigafabrykach, które w zasadzie są kompleksami budynków, gdzie pracownik śpi, żyje, je, robi zakupy, a wyjeżdża tylko na urlop xD Teraz to samo wprowadzają na zachodzie. Podobnie było z punktami kredytu społecznego, które owszem były w Chinach ale tylko w kilku miejscach i system testowano, później z niego zrezygnowano, a w mediach w EU i USA dalej się pitoli, że to działa w Chinach i do tego wszędzie. Czyli Chiny wiedzą, że pomysł był nieszczególny xD Teraz to samo próbują wprowadzić w EU pod postacią kredytu węglowego. Chińczycy pierwsi w zasadzie wycofali płatności gotówkowe, a niedawno zmienili prawo i płatności gotówkowe są i co więcej każda firma/ sklep/ handlarz musi przyjmować gotówkę pod groźbą sankcji karnej. Czyli wyeliminowanie gotówki to był nieszczególny pomysł xD Cyfrowy pieniądz, w Chinach jest cyfrowy juan, ale nie jest w pełni programowalny ma tylko zaimplementowane smart kontrakty i płatności warunkowe, bez pomysłów jak data ważności pieniądza, czy określanie na co to można wydać. I znów nawet te "komunistyczne" Chiny uważają w pełni programowalny pieniądz za idiotyczny pomysł xD W USA zanosi się na to, że nie będzie cyfrowego dolara (przynajmniej nie za Trumpa), za to jest promocja krypto w tym stablecoinów. W EU oczywiście na pełnej urwie, chcą całkowitej kontroli nad cyfrowym pieniądzem, który tworzą xD Europa to będzie digital prison pełną gębą. Moja opinia jest taka, że USA będzie jeszcze gorszym miejscem do życia niż jest teraz, a EU będzie najgorszym miejscem do życia wśród obszarów tzw. cywilizowanych, a szansa żeby stąd się zawinąć po niskich kosztach, bez różnych exit taxów, utrudnień administracyjnych, kartonów dokumentów i innych wymysłów to jest do 2030.13 points
-
Mam spokój, za biedny do LTR, za brzydki do FWB...12 points
-
12 points
-
Nie wiem, czy weźmiesz pod uwagę moją skromną, fachową opinię, ale twoja nowo poznana panna jest najzwyczajniej w świecie pierdolnięta. Dziękuję za uwagę.12 points
-
Prawdą jest, że kobietom odwaliło. Mężczyźni mogą albo się poddać i robić za służbę albo się zbuntować. Zabawne, że poddanie się nic nie daje, lala tak czy owak służącemu nie da. Baby pogardzają mężczyznami feministami choć chętnie korzystają z ich możliwości. Alternatywa to bunt. Macie to czego chcemy, ale skoro to jest nie do osiągnięcia to się walcie. Dziwki istniały wcześniej niż cywilizacja i na tym polu zasady gry są inne. Faktem jest, że relacje panie-panowie w przedziale wieku 40-50 są zupełnie inne. One wciąż chcą wszystkiego i to jeszcze większego wszystkiego niż wcześniej, ale widzą że ich sytuacja robi się mniej różowa. To, że od małego wierzą w bajki się nie zmienia, wciąż wierzą w księcia co je porwie i czasami nawet się to zdarza. Duża część pozostałych żyje samotnie i narzeka i będzie tak robić do czasu aż rozsypią się w proch zamiast użyć mózgu. Baby mogą żyć latami bez sexu choć cały czas śni się on im po nocach. Niestety opakowany w nierealne wymagania.12 points
-
Z tekstu autora i jego aktywności na forum mogę wywnioskować, że on raczej nie dorastał w latach 90 tych wiec pogląd i opinie ma na to, jak na wszystko inne - nie z doświadczenia tylko zasłyszenia. Obalmy tych hipotez (ale pewnie i tak mi nie odpiszesz bo się obraziłeś na mnie w jakimś tam innym wątku z przeszłości) Masz racje, że nie było i to swoją drogą sprawiało, że było trudniej - miałeś mniejszy dostęp do kobiet, miałeś pare razy większą konkurencję. W tamtym latach moi rówieśnicy - trenowali, grali w piłkę, chodzili na boks nie mieli dostępu do używek i nie było za wielu okazji by spędzać czas na kanapie w domu przed xboxem. Tak więc z reguły faceci wyglądali lepiej, trzymali się w meskich ekipach, które były albo popularne na dzielnicy albo i nie. Jak trafiłeś do niepopularnych albo do żadnej z nich to laski nawet na Ciebie nie patrzyły bo nie trzymasz z kim trzeba. Tak wiec - obszar terytorialny (twoja dzielnica) to był obszar w którym miałeś szanse spotkać dziewczynę i z reguły każda była już zajęta przez kolegów "tych popularnych". Tak więc jak w tym świecie masz szanse to w tamtym jak źle wylosowałeś to nie miałeś żadnych. P.S nie chce cię oceniać ale po twoich wpisach mam wrażenie, że jak teraz nie masz powodzenia i chęci to tam byś zginał i był gnojony od przekroczenia progu szkoły (tak takie były realia) Bez znaczenia - masz dostęp do lasek z całego świata dzięki wolności którą daje Ci twoje miejsce urodzenia. J/W kiedyś tylko podwórko i okolica dziś region, kraj, świat Kolego teraz masz mass media i inne pranie kiedyś było inne. Każda chciała mieć piłkarza, wojskowego, malrboro man, czy innego aktora/ spiewaka z takimi konkurowałeś. Zawsze tak było, pamiętam swoje czasy szkolne i kto miał powodzenie a kto nie. Ten punkt pokazuje całkowite nie zrozumienie rzeczywistości. Wyjdź z domu przejdź się po sklepach i zobacz jak wiele kobiet pracuje normalnie w sklepach, żabkach, stacjach, gdziekolwiek. Stary to nie jest tak, że ona dziś pomyśli, że będzie mieć bogatego i jutro go ma, albo zacznie zarabiać na OFie. Są bariery wejście dla tego by mieć bogatego gościa. Ona musi być laska wysokich standardów i dobrego ogarnięcia życiowego / bajery, żeby mieć bogatego chada. Kompletnie nie rozumiesz takich ludzi i nie wiesz czym się oni kierują. Jezeli byłoby tak jak piszesz to te wszystkie zwykłe laski 5/10 czy pracującego normalnie miały by najlepszą partie w mieście i nie musiałby by pracować ale tak nie jest. Ty jesteś zamknięty w czymś takim i tego nie da się tutaj odblokować. Dla ciebie relacja z laską to jest targ i wymiana dóbr za coś. Nie rozumiesz kompletnie tego czego szukają laski. Wydaje Ci, się, że chodzi o imponowanie i bycie kimś ale to jest tylko element atrakcyjności. Tak jak mówiłem kiedyś, jeżeli posadzę przed tobą laskę 8/10 która będzie tobą zainteresowana to 99/100 sytuacji spierdolisz bo nie wiesz o co w tym wszystkim chodzi.12 points
-
Mi stara mowi ze potrzebuje wiecej bo chyba chce miec piekna zone . A jak sie pytam czy sie tak stroi dla mnie to mowi ze dla siebie . To sie nazywa strategiczne podejscie do zycia 🙃12 points
-
Polecam: Ładnie tłumaczy takie wariatkowo. A tutaj pięknie wytłumaczone, że należy szukać młodych (młodych bo tylko młodzi dadzą radę na dłuższą metę zapierdalać świątek, piątek i niedziela), dzięki którym się dorobisz: Jeśli coś nie jest Wasze / nie macie w tym udziałów i zapieprzacie od świtu do nocy to gratuluję I nie ma znaczenia czy jesteście szeregowym pracownikiem czy macie tabliczkę dyrektor - jako najmita i tak dorabiacie kogoś, kto lepiej wie od Was jak zarobić na Waszym czasie i zdrowiu niż Wy.12 points
-
Ależ Szanowny @Iceman84PL, to Ty i Doktor Szarpanki się mylicie, a prof. Glapiński ma rację, ponieważ jest profesorem i jak profesor coś takiego mówi, to tak jest. Cały cud gospodarczy zawdzięczamy przecież kobietom. To one obecnie w korporacjach stanowią większość osób decyzyjnych na najwyższych stanowiskach i tylko dlatego, że są kobietami. Dziś rano wstałem i udałem się do paczkomatu, a tam natknąłem się na panią kurier, która dziarsko i żwawo wyjmowała poszczególne paczki ze służbowego dostawczaka, a następnie ładowała do poszczególnych skrytek. Jak zawsze zresztą, nigdy nie spotkałem kuriera, który byłby mężczyzną. Zanim jednak do paczkomatu dotarłem, poszedłem wyrzucić śmieci i minąłem się ze śmieciarką, która kierowała kobieta, a reszta co to ładowała śmieci do tejże śmieciarki to same kobiety były. Jak zresztą zawsze. Nigdy nie spotkałem mężczyzny, który zajmowałby się czymś takim zawodowo. Wracając z paczkomatu przechodziłem obok osiedlowej Żabki gdzie w pocie czoła całą dostawę składającą się z kilku wysokich na przynajmniej 2 metry palet rozładowywały same kobiety. jak zwykle zresztą, nigdy nie spotkałem się z sytuacją gdy to mężczyzna zajmuje się takimi sprawami. W pociągach czy innych środkach komunikacji zawsze to kobiety mężczyzną wnoszą ciężkie bagaże, nigdy odwrotnie. Dziś rano w innym temacie opisywałem znajomego, który pracuje w krajach niemieckojęzycznych i zajmuję się masztami pod wysokim napięciem. On tam jest jedynym mężczyzną. Całą reszta to kobiety - wybitne specjalistki, inżynierki w tejże dziedzinie. Mówił, że w innych firmach też tak jest. Zawsze jak przechodzę koło jakiejś budowy, to widzę same panie na rusztowaniach. Jak widzę remont drogi czy torowiska, to tam też same panie i ani jednego mężczyzny. Ilekroć jestem w metrze i widzę pracowników technicznych, to są to same panie. Zresztą jak potrzebuję skorzystać w usług hydraulika czy elektryka zawsze telefon ode mnie odbiera kobieta i nigdy nie przytrafiło mi się ,a by tego typu prace u mnie w domu robił mężczyzna. Gdy potrzebowałem zrobić remont sytuacja analogiczna - właścicielem firmy remontowej byłą kobieta, a jej wszystkimi pracownikami również były kobiety. Z tego co słyszałem tę elektrownię jądrową co jej jeszcze nie mamy, ale już niedługo mieć będziemy budować mają same kobiety. Od projektu, którym zajmują się kobiety, aż po ekipę wykonywującą najprostszą czynność w całym tym łańcuchu. Podobno jedna taka z rezerwatu ma stać na czele tego projektu. Także te statystyki, które Szarpanki wrzucił nie mają szans w zderzeniu z rzeczywistością. Musicie się pogodzić z tym, że Glapiński jak zwykle mówi prawdę i ma rację XD Wpis ma charakter humorystyczny😁12 points
-
Dlatego chcą nas zniszczyć. opluć, zohydzić... mężczyzna ma o tym nie wiedzieć!11 points
-
11 points
-
No to żeś się w niezłe gówno wpakował. Psychiatryk to nie przelewki. Tam raczej nikt bez przyczyny nie trafia. No i rodzina. 1. "teściowa" złota kobieta - zauważyła poważnego kandydata, który zabierze od nich ich walniętą córeczkę i będą mieli spokój w końcu - więc grała miłą. 2. ojciec z problemami i córka z problemami - aż nadto oczywiste. 3. Samookaleczenia panny - 4. próbowała wbić cię w winę nie wiadomo za co. widocznie za mało się "starałeś" zresztą zawsze byłoby za mało. Dziękuj bogu, że cię zostawiła i nie zrobiłeś bąbelka. Idź do kościoła i daj na mszę. Nie próbuj do niej wracać. Piszę to z perspektywy osoby, która popełniła twój błąd wiele lat temu a temat zaszedł dalej niż u ciebie. Teraz wszystkich przestrzegam przed relacjami z osobami zaburzonymi. To nigdy się dobrze nie kończy.11 points
-
Pierwszą styczność z takim momentem miałem w wieku może 8-9 lat. Często przyjeżdżał do nas na wieś wujek. Wujek był złoty człowiek, taki trochę do tańca i do różańca, w jego obecności nigdy nie było nudy, albo miał ciekawe opowieści, albo nam dzieciakom wymyślał ciekawe zajęcia i w sumie to był jeden z bardziej empatycznych ludzi których poznałem w swoim życiu. Pracował na kolei przy budowie torów - praca ciężka ale zarabiał chyba całkiem nieźle jak na tamte realia kiedy stawka godzinowa to było gdzieś w okolicach 4,50zł na godzinę. Pewnego dnia wujek przyjeżdża, ze łzami w oczach, siada w altance i oznajmia wszystkim, że tym razem bez cioci bo ciocia go zostawiła. Okazało się że odeszła do innego, 10 lat młodszego, niełysiejącego przedstawiciela handlowego który sprzedawał płytki. Wujek niedługo później zachorował i zmarł. W rodzinie narracja - bo to zła kobieta była. Około 2014 roku, kuzyn mieszkał u swojej partnerki. Oboje byli już jakoś po 30stce. Ona to mieszkanie tam dostała po kimś a że nie było w dobrym stanie, a że on zarabiał lepiej od niej to postanowił, że zapłaci za remont tego mieszkania, więc mieszkanie zostało wyremontowane, kupił tam nową lodówkę, pralkę, tv takie rzeczy. Oczywiście bez jakiekolwiek umowy że włożył w to jakieś 30k, pól roku po remoncie został pogoniony, walizki za drzwi, bo to przecież jej mieszkanie, nie zdradził, nie oszukał a za 2 miesiące już mieszkał tam inny facet. To był jeszcze czas gdy na facebooku pisało się statusy, i te statusy zbierały czasem duże ilości lajków, nie pamiętam dokładnie ale na jednym statusie tak skwitowała mojego kuzyna - "konusie przestań przyłazić pod mój blok nie oddam ci ani złotówki za remont, nie jestem ci nic winna, mogę ci jedynie dać pare złotych na viagre bo chyba jej potrzebujesz!!!". Na własnej skórze doświadczyłem na zakończenie 1 związku. Ogólnie wtedy to był czas w moim życiu mocnych wrażeń, mecze, wyjazdy, treningi, szerokie grono kumpli, nie byłem bradem pittem ani nie śmierdziałem groszem a jakimś cudem udało mi się wyrwać w szkole średniej panienkę co w moim prywatnym rankingu by była wtedy top3 z całej szkoły. W moim odbiorze wtedy byłem przekonany że po prostu mnie pokochała a ja ją. (A to chodziło tylko i wyłącznie o świadomość bycia z patusem). No ale mijało już nam ponad rok i okazało się że ekscytacja jej gadziego mózgu na widok krótko obciętego patusa otaczającego innymi patusami powoli zaczęła mijać, bo wtedy były początki instagrama i pasowałoby zacząć dodawać jakieś fotki ze fancy starbucksa, a ja kasy wtedy na to nie miałem. Wyjechała na ferie do babci, w dużym skrócie oznajmiła że kogoś tam ma, ja oczywiście załamka, za 2 miesiące już dodawała z nim zdjęcia jak bardzo się kochają. Patrze na jego profil a tam jakiś 30letni wtedy dla mnie typowy "wiesiek", coś tam klika w informatyke i jest w OSP 😅 Popaliły mi się wtedy styki, bo co ona może w nim widzieć? Jak szybko się okazało były to talary 💸 Ogólnie to teraz jej współczuje, gość ma już ponad 4 dychy, chyba jednak nie ma tyle hajsu ile miał mieć przyszłościowo, ona już po drugiej ciąży i z laski 9/10 zrobiła się 4.. A ja sobie to wtedy tłumaczyłem, że to po prostu akurat zła kobieta była.. Ostatni już przykład, na koniec najmocniejszy, także trzymajcie się. Nie ma w nim grama przekręcenia wyrażenia ani faktów, bo sprawa była parę tygodni temu. Spotykam koleżankę z klasy przypadkowo w sklepie, zaczynamy rozmawiać, ona mówi to siądźmy tutaj na chwilę na ławeczce to pogadamy chwile bo pewnie taka okazja będzie za następne 10lat. Siadamy gadamy, kto co robi itd. Hobby, praca, więc nuda. Przechodzimy do relacji, mówi mi że ma partnera, wybudował dom, jest ciepły, jest dobrym człowiekiem, pokazuje mi w tym momencie jego foto, oceniłbym go na takiego słodkiego bezkonfliktowego misia, lekko pocuwaty, dobrze ponoć zarabia itd. No to zaczynam jej gratulować i tak dalej, bo co niby mam powiedzieć, ona coś tam klika w telefonie i bez słowa mi pokazuje drugiego typka, jego fotka z nią i jego fotka bez koszulki. Pytam a to kto? Odpowiada - a to mój kochanek. Kochanek? No tak, mam partnera i kochanka, wiesz, ja jestem 3/4 swojego czasu w Warszawie.. Oczy mi się wywróciły. Ona dopowiada - ale wiesz mówie Ci to tylko dlatego, że nie znasz ani mojego partnera, ani kochanka, więc pochwaliłam ci się. Zagrzałem się, chciałem zmienić temat, więc pytam o jej koleżankę, co z nią w ławce siedziała. Ona odpowiada, no ma narzeczonego i kochanka więc wszystko u niej w normie <śmiech>. Stwierdziłem że muszę iść, złapiemy się innym razem może. cytując więc pewną fajną piosenkę: I nie dzwoń do niej bo zmieniła numer Zmieniła typa i zmieniła furę Winda prowadzi nie tylko na górę Możesz dotknąć piekła albo poleżeć na chmurze11 points
-
Jprdl to ja zostawiłem babę w takim razie za pierdołę. Kurwa szanujcie się chłopy! Dlaczego tkwisz w czymś co Ci nie służy? Boisz się samotności? Gdybyś miał już przepracowaną tamtą relację i czuł się szczęśliwy sam ze sobą, już dawno kopnąłbyś tę pańcię w dupę i nie pozwalał przekraczać kolejnych granic. Znaleźć na tinderze nieuszkodzoną, fajną laskę to jak zobaczyć ufo.11 points
-
Wyrok skazujący kobietę za fałszywe oskarżenie faceta o gwałt. Sąd zdecydował się na upublicznienie danych oskarżonej z uwagi na wagę popełnionego czynu. https://gliwice.policja.gov.pl/ka9/informacje/wiadomosci/425383%2CWyrok-skazujacy-Pauline-Kostrzewa.html10 points
-
To co opisałeś to raczej właśnie względna normalność oraz zdrowie współczesnych kobiet i ze świecą szukać wyjątków, które tak się nie zachowują. Mój ulubiony przykład z forum to nasz rezerwat, a jakże. Przecież to jest zupełnie normalnie, że laska dostaje od męża z liścia w pysk, ponieważ tak się względem niego zachowuje, że on już nie wytrzymuje i sięga po aż tak radykalne środki. Zupełnie normalne jest też "chwalenie się" tym na forum dla mizoginów oraz przegrywów. Zupełnie normalne jest także wylewanie wiadra pomyj na swojego męża na forum dla inceli oraz mizoginów jednocześnie zgrywając przykładną żonkę w domu. O zachodzeniu w ciąże w takim gościem, którym się tak otwarcie, przynajmniej tutaj, potwornie wręcz gardzi w celu cementowania trwałości tego związku już nawet nie wspomnę, gdyż to nowa zupełnie normalna normalność oraz tryskanie zdrowiem takiego związku. Zupełnie normalne jest także stosowanie typowo kobiecych zagrywek względem tych co to zauważą oraz opiszą i kipiąca wręcz momentami nienawiść przejawiająca się zgłoszeniami do nas na skrzynkę. Normalne jest, że one przecież rozumu nie mają, a zamiast tego emocje i one przecież muszą. Takie zachowanie jakie opisujesz jest zupełnie normalne nie tylko dla pań w wieku rębnym, ale także tym sporo starszym. Ostatnio zauważyłem, że starsze kobiety tylko jak czegoś potrzebują, to potrafią się normalnie odezwać, a tak masz darcie japy lub też ich słynny pretensjonalny ton wyższości jednocześnie nieznoszący sprzeciwu. Przykładami z życia mógłbym sypać, ale przedstawię tylko jeden. Otóż jakiś czas temu zapukała do mnie sąsiadka z dołu, laska w wieku już od dawna emerytalnym, mogłaby być spokojnie moją matką. Ani dzień dobry, ani witam, tylko od razy zaczyna się mnie pytać, bo ona ma problem z podgrzewem wody i czy ja tego samego nie mam. Odpowiedziałęm, że tak, zauważyłem i nawet nie dała mi kontynuować tylko z japą do mnie, że to trzeba zgłosić i ona tego nie rozumie dlaczego tego nie zrobiłem. Ja na to, że to mi zupełnie nie przeszkadza i niech sama zgłosi, a nie wysługuje się innymi i to w taki sposób pozbawiony zupełnie ogłady. Po czym zamknąłem drzwi XD10 points
-
1. Poszedłbym do doradcy podatkowego, żeby nie spotkała mnie niemiła niespodzianka. Poszedłbym do psychologa, który specjalizuje się w doradzaniu osobom, które mają dużo pieniędzy, żeby mi nie odwaliło. Wizyta może być online. Nie pamiętam kto, poszukaj doradzał m.in. przez lata ludziom co wygrywali w lotto. Wąska specjalizacja. Pooglądaj na yt, czy ten konkretny ci pasuje. 2. Zadbał o to, żeby na 100% informacja nie wyciekła. Higiena z papierami na najwyższym poziomie. 3. Dałbym sobie rok albo przynajmniej 6 miesięcy, z wydawaniem kasy. Nawet jeśli mam pomysł jak chciałbym zmienić życie. Pomyślałbym raczej o zabezpieczeniu, a nie pomnażaniu na razie. Jeśli to kwota rzędu kilka mieszkań to pomyślałbym o dywersyfikacji geograficznej. Lokaty za granicą, magazyn bezcłowy w Szwajcarii. 4. Osobiście wziąłbym kasę równą połowie moich rocznych dochodów, aby mieć poczucie, że z jednej strony sobie pofolgowałem, a drugiej żeby nie przewalić wszystkiego. W tych pieniądzach spełniłbym jakieś zachcianki, np. auto o którym piszesz. To zachcianka, a nie inwestycja. Ja np. dość długo (może za długo) odkładam pewną podróż, bo ciągle coś nie pasuje, w takich okolicznościach bym po prostu pojechał. 5. Wyjątek zrobiłbym na spłatę ewentualnych długów, podreperowanie/naprawienie zdrowia swojego lub bliskich, naprawienie ciągnących się spraw jakieś niedomknięte spadki, spory z byłymi wspólnikami itp., uzupełnienie wykształcenia. ps. moim zdaniem warto przeczytać Old Money Byron Tully - o mentalności bogatych osób pozostałe dwie to już wskazówki dotyczące polskiego poletka: Finansowa forteca - Marcin Iwuć Finansowy ninja - Michał Szafrański10 points
-
Kondon = kukdon. To po pierwsze. Po drugie - prawdziwy gentleman swoją damę po stosunku niesie pod prysznic i dokładnie myje, a następnie kładzie na swoje miejsce do szafy lub pod łóżko. Po trzecie - raz na jakiś czas trzeba sprzątać spod łóżka nagromadzone butelki z "sokiem jabłkowym" XD10 points
-
10 points
-
Panowie, tu że ktoś kogoś okłamał niknie w fakcie, którym jest Wołyń. Zrobili nam tam taką gehennę i piekło na ziemi, jakby same diabły zstąpiły. Ile trzeba mieć w sobie nienawiści i pogardy, by nabijać na pal dzieci na oczach rodziców, ojca któremu ucinali jaja i kobieta którą gwałcono, a później ćwiartowano gdy wyła bo dziecko nabite na pal wyo niemiłosiernie. To były takie sceny, jak z piekła rodem. Trudno to sobie wyobrazić. Wiele jest opisów jak ludzie płaczą wspominając jak uciekli od pijanych ukrów z siekierami zakrwawionymi. Porównywanie tego z czymkolwiem innym, w ogóle nie ma racji bytu. Ale porównywać można. Zabijali nam polityków w wolnej Polsce, kolaborowali z Hitlerem, zdradzali nas też w historii, ale do babrania się w datach i szczegółowych faktach, trzeba historyka znającego temat i liczby dokładnie, daty. Gość to z akcji Wisła Ukrainiec, tu się wychował więc zna Polski, jeździ z tego co widziałem na tirach, twarz serotoninowa, lubi wychlać, przy niektórych, wybitnie bezczelnych tematach szyderczo sie uśmiecha, drapiepo nosie przy kłamstwie. Moim zdaniem za mówienie takich rzeczy, tworzenie nienawiści w takiej sytuacji między narodami, kilkanaście lat więzienia. No i trzeba sprawdzić, czy nie ma gdzieś schowanych pieniędzy od wywiadu Ukraińskiego, na wszelki wypadek.10 points
-
Przeciętny mężczyzna w Polsce nic nie wie o prawie, przywilejach kobiet, instytucjach, które za kobietami stoją, chronią. Cały system jest przeciwko mężczyznom, sprowadzający do roli niewolnika i służącego. Alimenty przyznawane na podstawie zdolności zarobkowej, to absurd, tak samo niedawna tabela alimentacyjna, gdzie zarobki były podawane w formie brutto, natomiast należność alimentacyjna w formie netto. Żyjemy obecnie w matriarchacie, gdzie kobieta jest traktowana jak Bóg, oczywiście system stworzony przez słabych samców, którzy są manipulowani, sterowani przez kobiety.10 points
-
Na tym polega właśnie równouprawnienie w związku: jego pensja jest wspólna i na jej wydatki, a jej pensja jest tylko jej. Taka oto transakcyjna natura związków. Nie dajmy się zwieść tym co mówią lub piszą w rezerwacie nasze białogłowe bez skazy oraz ich męskie podnóżki, że liczy się prawdziwe uczucie, branie odpowiedzialności itp. bzdety. Rozumiem, że to Twój syn i chcesz dla niego jak najlepiej, ale ja bym się nie mieszał. Świata nie zbawisz, a zamiast tego możesz stać się wrogiem jego i przede wszystkim jego innej niż wszystkie i wyjątkowej myszki. Jak zapewne zauważyłeś syn świata poza nią nie widzi i okłamuje Cię i sobie jakoś racjonalizuje fakt bycia bankomatem w tym związku. On sam musi się przejechać, raz, drugi, trzeci, oby jak najmniej, aby samemu nauczyć się i wyciągnąć wnioski. Inaczej jak wspomniałem staniesz się wrogiem, ponieważ nie dość, że ingerujesz w nie swoje sprawy, to zapewne chcesz ich poróżnić, a gdy wszystko jebnie, to staniesz się wrogiem, ponieważ o tym wiedziałeś. Niczego też nie sugeruj itp. Ja parę lat temu gościowi, którego znałem ze 25 lat i dobrze się kumplowaliśmy na wieść o tym, że się żeni zasugerowałem intercyzę. Spojrzał się na mnie jak na wroga, gdyby wzrok mógł zabijać już bym na tym świecie nie był. Mimo deklaracji na ślub nie zaprosił, kontakt został urwany, widzieliśmy się od tamtej pory może ze trzy razy maksymalnie i on narzekał na swój stan cywilny. W metrze jak mnie zobaczył jakiś rok temu odwrócił się pięcie, myślał, że ja go nie widzę. W ostatnie lato widziałem go z wózkiem na spacerze z pierworodnym, gość zupełnie osiwiał, przybrał na wadze i nie wyglądał na zadowolonego a raczej przygnębionego.10 points
-
Według pana Glapińskiego to kobiety są odpowiedzialne za rozwój Polski. Bidulki tak się poświęcają, że nie mają czasu zakładać rodzin, bo muszą wybierać. One przecież ciężko pracują, nie to co mężczyźni😏 Niestety fakty są inne, bez mężczyzn cywilizacja złożyła by się jak domek z kart, kto by budował, remontował, naprawiał, tworzył, dawał byt, bezpieczeństwo, wykonywał ciężkie, potrzebne prace, niejednokrotnie niebezpieczne, poświęcał czas, zdrowie, energię, środki? Na pewno nie kobiety, które nie są zdolne do poświęceń, wyrzeczeń w imię ogółu. One patrzą tylko na czubek własnego nosa. Zapraszam na kolejne wesołości z serii smażalnia u Bogdana🙂10 points
-
To że baby traktują przegrywów inaczej niż chadów to przecież norma. Efekt aureroli, i efekt przeciwny i dlatego zawsze wyśmiewam pajacowanie pod panie. Jak coś robić to rób dla siebie. Baby nienawidzą nieatrakcyjnych facetów, gardzą nimi podświadomie (lub nawet świadomie). Baby w ogóle nie lubią mężczyzn, bo jesteśmy niczym więcej niż narzędziami, chadów przynajmniej chcą za ich geny, a brzydali nie chcą w ogóle. A co zrobisz jak zrozumiesz że nie ma czegoś takiego jak wolne normalne singielki? To co zostało w tym praszywym rynku to głównie wariatki. Mnie też tak samo irytuje że są ludzie co wszystko mają za darmo i bez wysiłku - i to nie tylko w strefie damsko-męskiej ale i np. pracę. Świat jest parszywym miejscem, ale niestety, czy tego chcesz czy nie, musisz się do tego przyzwyczaić, i po prostu mieć na to wyje$ane bo inaczej zwariujesz. Im szybciej to zaakceptujesz to tym szybciej odnajdziesz spokój ducha. Nigdy nie miało, to gadka dla przegrywów, by pajacowali mocniej. Przyjacielu, baby gadają jedno a robią drugie, by za wszelką cenę utrzymać maskę "ja nie jestem taka" Każda baba jest taka sama, tylko różnią się poziomem bezczelności i opanowaniem. Nic z tym nie zrobisz. Dlatego zawsze powtarzam, że przegryw genetyczny w tych parszywych czasach powinien dać sobie spokój z relacjami damsko męskimi. Nic dobrego dla nich nie czeka, i nie będzie czekać - przy takiej demografii i desperacji facetów nie ma na to szans. Kobiety mogą udawać miłe itd. ale jak piszesz "jest tylko miła". A potem wielka flustracja "bo ją zaczepiają przegrywy!". Też niedawno gadałem z pewną panią w pewnym punkcie usług telekomunikacyjnych, też wydawałoby się że jej się podobam bo się uśmiechała do mnie i była miła. Jakbym nie był zatwardziałym apostołem blackpilla dałbym się nabrać, ale dla pewności tak zmanipulowałem rozmową że wyszło że ma chłopa co potwierdziło tą całą obłudę. Dlatego też warto mieć w głowie przekaz że po prostu normalnych wolnych kobiet po prostu nie ma, bo zostały zabrane już w liceum przez chadów i oskariat. Jeśli jakaś laska wydaje się warta zachodu, to na 100% będzie zajęta (zwykle mają pierścionek, ale czasem im nie przeszkadza brak pierścionka jak mają układ z chadem, więc jego brak =/= wolna), i to póki co sprawdziło się w 100% w moim życiu. Nie trzeba się ich nawet specjalnie pytać, jak sama nic nie zasugeruje lub nie da znaku, to można olać, bo i tak okazywanie bycia miłym NIC nie znaczy Wszystkie wolne laski tzw. singielki okazały się w jakiś sposób zaburzone, tylko jedne to bardziej ukrywały a inne nie. Poza tym, przegryw który nigdy nie miał kobiet i tak nie jest w stanie wychwycić subtelnych różnic w filtrcie a bycia miłym, niestety życie to nie anime, że kawaii dziewczyna zacznie się ślinić i zacznie pajacować XD (no chyba że do chada) Drodzy przyjaciele ustalmy coś raz, a dobrze: Gdy jesteś przeciętniakiem lub poniżej 6/10 - czyli przegryw genetyczny - (tuning daje małego plusa - to nie moje fanaberie tylko realna ocena kobiet): - Założenie że: jest się śmieciem w oczach kobiet: nie jest żadnym przejawem niskiej samooceny (jak sugerują pseudo terapeuci), a jest dokładną diagnozą swojej sytuacji matrymonialnej opartej na rzeczywistości! - Walka z tym próbowanie, maskowanie, będzie skutkować tym że nie dość że przejawia samooszukiwanie się, myślenia życzeniowego to jeszcze wpędza większą desperacje i frustrację. - z obecną demografią nie ma co liczyć na cud, bo prędzej trafisz szóstkę w totka 2x pod rząd, niż trafisz na wolną, nie je$niętą laskę. - nawet jak trafisz na cud, to raczej będzie epic fail, bo prędzej czy później wyjdą czemu wybrała akurat ciebie a nie chada - i to raczej nie będą "problemy do obejścia" oj nie..... bo cudów nie ma. - więc i tak to się skończy tragedią, bo przegryw nigdy nie ma żadnej przewagi nad panią... więc dead bedroom, zdrady zawsze będą, cokolwiek nie zrobisz, bo z naturą nie wygrasz. Los przegrywa w takim układzie nie jest winą samych genów, ale to konsekwencja COMBO: - obecnej demografii, - braku młodych kobiet (warte uwagi są zgarniane już z liceum a singielki - zostały same resztki - wariatki), - zwiększonej hipergamii przez social media. - zwiększonej konkurencji do pań To walka skazana na przegraną, i dlatego warto odpuścić. Przegryw nie widzi odznak zainteresowania bo NIGDY ICH NIE DOSTAJE, Przegryw nie wie kiedy jest filtr a kiedy jest miła, bo NIGDY żadna kobieta nie chciała z nim filtrować, Przegryw nie czuje się komfortowo przy kobietach, bo te ZAWSZE stwarzały atmosferę dyskomfortu (bo nie chcą z nim być) Przegryw nie ma niskiej samooceny, on zauważa jak mocno go olewają. Przegryw nie ma zaburzonej percepcji, on widzi jaka jest rzeczywistość. Przegryw nie chodzi na imprezy bo jest aspołeczny, tylko dlatego że nikt go nie zaprasza, i nikt nie chce go tam widzieć. ITD. ITP.10 points
-
Trochę odkopuje temat przeglądając forum, ale dodam od siebie swoje 5 groszy. Zdarzyło mi się kilkukrotnie wybrać się na masaż erotyczny i to wcale nie z braku opcji podotykania normalnej dziewczyny tylko ze względu czysto czasowego. Stwierdziłem, że jak mam spędzić kilka godzin dziennie na pisaniu z laską, potem wydać hajs na jakieś wyjście + hotel (nie miałem wtedy jeszcze swojego lokum) to bardziej mi się kalkuluje wydać 300zł i zaoszczędzić masę czasu a efekt (moim zdaniem) ze 4 razy lepszy. Wtedy jeszcze działała roksana, wyszukałem sarnę w moim guście, umówiłem się, pojechałem. Tzw. na sapera, nie wiedziałem co mnie czeka. Wchodzę, chcę od razu zapłacić a ona mówi że rozliczenie na końcu na spokojnie (i już wiesz że dobrze trafiłeś). Gadka kleiła się tak, że te szony z tindera czy w klubach to nie mają podjazdu. Okazało się że jest 5 lat starsza odemnie, tak więc pomimo tego co robi (a twierdziła że lubi to co robi) miała dosyć poukładane w głowie. Wiła się skubana jak wąż swoim naoliwionym ciałem - bez porównania do "koleżanek" które oczekują rozmowy, kina, jedzenia, chuj wie czego jeszcze, na koniec może strzepie ręką od niechcenia a w zamian za to będzie Ci truć dupę przez następne tygodnie. A tutaj wchodzisz, ona robi swoje, wychodzisz, masz kupę czasu i nikt ci dupy nie zawraca. To nie jest strata kasy (no chyba że chodzisz więcej niż 2 razy w miesiącu). Strata kasy to jest jak piszesz z jakimś ulongiem z tindera po pare godzin dziennie. Wracałem do tej samej jeszcze kilka razy a potem przestałem bo wpadłem w związek, przeszedłbym się teraz, ale chyba nie ma już tego ogłoszenia. Moim zdaniem, każdy nabuzowany młody chłopak, lepiej żeby chodził na tego typu rzeczy i spuścił ciśnienia niż chodził po ulicy tępo patrząc się na inne kobiety i kręcić sobie jakieś chore filmy w głowie.9 points
-
"Zdrowych" (względnie normalnych) jest bardzo mało, takich spokojnych, grzecznych z wyparzonym językiem i wartościami rodzinnymi. Niestety większość jest rozwydrzona. Nie liczy się z tym, że mówi coś nietaktownego. Zaprogramowano je, że wszystko mogą i mają być "asertywne i wyrażać siebie". To jest uwolniona natura kobiet, one takie są w środku, a tylko dawniej się hamowały, bo zwyczaj, społeczeństwo trzymało je w ramach jakiejkolwiek przyzwoitości. Obecne kobiety mają zepsute przez system umysły, co wyraża się w poglądach, które z ich ust słyszałem wielokrotnie: -nie muszę mieć dzieci, nie każdy musi -nie muszę mieć męża -lepiej być samą niż z kimś kto nie spełnia naszych oczekiwań, choćby ze względu na szacunek do siebie -kobiety nie muszą gotować za te wszystkie lata poniewierania, nie są kucharkami, każdy może sobie sam zrobić jedzenie -itd. Te co wydają się być "zdrowe", często grają jak wszystkie kobiety, bo liczą, że coś ugrają w relacji z kimś. Widziałem wielokrotnie, niby miłe, grzeczne, do rany przyłóż, do czasu aż uzyskają od faceta to co im potrzebne, potem mogą być już obcesowe. Doświadczyłem, kiedy kobieta dojrzała lepszego jelenia, albo już pomogłem w pracy. Mogą być autorze niemiłe, bo nie chcą, żebyś wchodził w bliższą relacje z nimi. Takie odstraszenie, którego faci nie robią, bo nie wypada. Gdzie szukać? Może się wypowiedzą tacy co znaleźli: )9 points
-
Ten materiał to alegoria relacji państwowych pomiędzy Polską a Ukrainą.9 points
-
9 points
-
@Zły_Człowiek Myślę, że mylisz red pill z PUA. Red pill to przede wszystkim praca nad sobą, swoimi słabościami, lękami, zmianami. To także świadomość jak działa świat, prawo, społeczeństwo, relacje damsko-męskie. Red pill nie bierze jeńców, mówi wprost jak jest, obnaża propagandę mediów, systemu oraz ogółu społeczeństwa, które co rusz pociska głupoty. Co z robisz z tą wiedzą to twoja sprawa, natomiast komicznym jest obwinianie kogoś za rady, udzielaną pomoc, rozwiązania, że niby nie działają, bo to ty masz sam ze sobą problem. Jesteś w fazie red pill rage, czyli brak akceptacji tego jak wygląda rzeczywistość. I to jest właśnie pewna faza red pill, by przetrawić, zaakceptować, podjąć ostatecznie decyzje, w którym kierunku iść. Niby dałeś sobie spokój z kobietami jednak dalej cię do nich ciągnie i nie godzisz się na ich naturę, a raczej naturę p0lek. Jakie to znamienne wśród Polaków, którzy dalej trzymają się rodaczek i wokół nich skaczą. Teraz masz wybór i dostęp do globalnej wioski, jednak nikt nie powiedział, że będzie prościej, musisz i tak spełniać określone kryteria, by kobiety z innych rejonów świata ciebie zechciały. Tak wygląd dla kobiet jest najważniejszy, a raczej kwadratowa twarz, później patrzą na inne aspekty. Nieatrakcyjny mężczyzna choćby stawał na przysłowiowym kutasie, to i tak nic nie ugra. To tak samo jakby do ciebie podbijały kobiety brzydkie, grube, chore z defektami. Co by nie zrobiły to i tak je odrzucisz, bo nie dają przyjemności. To co sprawia, że kobieta pożąda danego mężczyznę, to przyjemność wynikająca z przebywania z nim, jego wyglądu, to co może dać, zapewnić, zorganizować. Składowych atrakcyjności jest wiele. Na pewno sytuacji na rynku nie poprawia fakt, że ogół mężczyzn dla kobiet jest nieatrakcyjnych, słabych, bez charakteru, przysłowiowych jaj. Nie dość, że kobiet w wieku przydatności do spożycia jest mniej od mężczyzn, to jeszcze te kobiety rywalizują ze sobą o względy 5% najatrakcyjniejszych. Reszta ich nie interesuje na poważnie, mają z góry przypisaną rolę niewolnika, służącego. Także socjal media popsuły rynek, gdzie kobiety wymagają niemożliwego, są przeświadczone o swojej zajebistości, gdzie sztucznie pompuje się im ego, samoocenę, wtedy nie dziw jak się zachowują. Z resztą w pokoleniu kobiet 20+ nie ma kobiecości, to raczej pół chłopy z tatuażami, agresją, wulgarnym językiem, zachowaniem. Podchodzenie do kobiet i tak Ci nic nie da, otrzymasz zlewki i jeszcze bardziej się zrazisz. To nad czym powinieneś pracować to mental, gdy będziesz miał na kobiety wywalone, zaczniesz od nich wymagać, stawiać granice, zasady, które nie mogą przekraczać, dopiero wtedy coś ruszy do przodu, stanie się magia. Tylko to nie jest magia, a najzwyczajniej pokazanie kobiecie męskości, odwagi, nie dania sobie wejść na głowę, dopiero wtedy kobiety zaczynają się tobą interesować. Tego nigdy nikt nie mówił, nie uczył, natomiast chętnie wychowuje się mężczyzn na słabiaków, posłusznym kobietom, którzy nie potrafią egzekwować swoich praw, swobód, szacunku.9 points
-
Ale ogólna tendencja jest taka, że co raz więcej młodych chłopaków woli spędzać czas przy kompach niż z dziewczynami. Nie mi oceniać czy to dobrze czy źle. @Spokojniez naszego forum i (zapomniałem nicków) mają problemy aby znaleźć ogarniętą kobietę i wolą być sami. Mam też niedalekiego sąsiada ok 30-34 lat i też nie ma zamiaru bawić się w związki. Podobnie mój mechanik, wesoły facet, z wyglądu max 5, lat ok 40 też jest sam. Net pozwolił nam zaobserwować i skonsultować w skali globalnej, że bycie w związku to tak jakby żyć i chodzić z plecakiem pełnym kamieni. Nie masz baby znika większość problemów... Dawniej chodzić z dziewczyną oznaczało chociaż wyższy status społeczny niż singiel, pewną dorosłość. A obecnie?9 points
-
Tak, masz mieszać się. Ja jestem z pokolenia gdzie ojcowie się nie wtrącali. Albo byli głupi, głusi, mieli wszystko w dupie, itd. Jeśli usłyszysz rady - "zostaw go, niech się sam domyśli", "dostanie w dupę to się ocknie" itd, to wiedz że takie rady ostatecznie (po latach) tylko wpłynęły na pogorszenie się jego sytuacji. Tak. Przytul chłopaka, prosto z mostu w żołnierskich słowach, bez pierdolenia powiedz o co chodzi.9 points
-
https://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/10496555,pokazy-erotyczne-online-to-usluga-kulturalna-jest-zwolniona-z-vat.html9 points
-
Tak, miałem i chętnie odpowiem. Ja również sobie to usprawiedliwiałem i myślałem, że jeśli wyciągnę dziewczynę z rodzinnego dramatu i obdarzę ją całkowitym przeciwieństwem tego czego doświadczała w dzieciństwie i w teraźniejszości to, że ona się zmieni, że będzie tylko lepiej. Nie, nie będzie lepiej. Ty swojej kobiety też nie zmienisz. Choćbyś stanął na kutasie i kręcił się wokół niej jak na karuzeli to jej nie naprawisz. To nieprzepracowane problemy z dzieciństwa. To nie jest jej wina, ale ty również nie masz obowiązku robić za czyjegoś psychologa. Od tego są lekarze, ale nie Ty. Dziewczyna wpoi Ci takie poczucie winy za swoje zachowanie, że w dłuższym okresie czasu będziesz się zastanawiał czy to ona jest jebnięta, czy to jednak z Tobą jest coś nie tak. Bo to gówno, które Ci funduje jest uzależniające. Ciągły rollercoaster emocji, sinusoida, tykająca bomba. To mieszanka oksytocyny, dopaminy z domieszką kortyzolu i adrenaliny. To jest wciągające o wiele bardziej niż związek ze stabilną emocjonalnie dziewczyną, która jest przewidywalna ale i nieco nudna. Radzę Ci jak najszybciej zmienić to przekonanie, bo możesz kiedyś bardzo cierpieć. Jak ta dziewczyna Cię do końca przemieli, wyciśnie jak ze szmaty ostatnie kroplę i nie będziesz miał jej już nic do zaoferowania to w przeciągu kilku tygodni znajdzie sobie nową ofiarę. Ona będzie miała w dupie co Ty dla niej zrobiłeś, nie będzie nawet o tym pamiętała, dla niej będzie się liczyła nowa emocjonalna zabawka. Za swoją ex-szarą-myszkę, która również nie miała znajomych, była nieśmiała, skromna, wyglądała jak niewinny aniołek, czytała książki, nie tiktoki i instagramy - dałbym sobie wyciąć nerkę, wiesz co by teraz było? Odsyłam do mojej historii. Zobaczysz ile można poświęcić czasu, energii, pieniędzy, zdrowia psychicznego, a z pozoru grzeczna dziewczynka dopierdoli Ci takie rogi, że nie zmieścisz się w progu drzwi. Jeszcze zrzuci na Ciebie winę, bo nie dostarczałeś emocji i to Twoja wina. Co należy robić? Jak najszybciej się z tego ewakuować. Jak już mówiłem Ty jej nie zmienisz, ona sama musi dostrzec problem w sobie i wybrać się na terapie. Najlepiej to uciąć. Wiem, to nie jest łatwe, bo to jest jak narkotyk. Dochodzi do tego lęk przed samotnością. Seks jest tani i nie jest tego warty, o wiele cenniejsze jest Twoje zdrowie psychiczne.9 points
-
Naprawdę nie jesteś jej nic winien. Laska jest toksyczna. Za chwilę poczucie winy i obowiązku zeżre cię od środka. Skończ to szybko i definitywnie. Nawet przez telefon albo sms (moim zdaniem, lepsze to jak brnięcie w to dalej).9 points
-
Moja opinia, możecie się z nią zgadzać, nie musicie 1 Jeżeli ma jedno z rodziców Polkę/ Polaka i się wychowa w naszej kulturze, będzie wyznawał nasze wartości, traktował historię jako własną i Polskę uważał za swoją ojczyznę to tak. 2 Jeżeli jego rodzice przybyli do Polski, urodził się w Polsce i wyznaje nasze wartości, traktuje historię jako własną i Polskę uważa za swoją ojczyznę to tak. 3 Jeżeli przybył do Polski, przyjął obywatelstwo to staje się obywatelem Polskim jakiegoś pochodzenia, ale jeśli się identyfikuje z naszą kulturą i historią, do tego przysporzy naszemu krajowi chwały (np. przez wybitne osiągnięcia w jakiejś dziedzinie, podkreślając przy tym, że jest Polakiem) lub będzie przelewać krew na wojnie za kraj to wtedy też, dla mnie będzie Polakiem. Co do religii, jeśli nie narzuca jej siłą innym, nie agituje, trzyma to w sferze prywatnej, nie izoluje się z powodów religijnych to jak dla mnie może sobie wyznawać voo doo czy inne cargo No i takie samo zdanie mam na temat zadomowienia się dowolnego obcokrajowca lub osoby pochodzącej ze związku dwunarodowego, nie jest istotny kolor skóry tak naprawdę.9 points