Skocz do zawartości

Madmax

Użytkownik
  • Postów

    49
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez Madmax

  1. 22 minuty temu, maggienovak napisał:

    @Madmax gdzieś pisałam o rozwodzie? :) 

    Też o rozwodzie nie wspomniałem a jedynie o następstwach pewnych działań - taka rada od starszego kolegi.

     

    24 minuty temu, maggienovak napisał:

    Tak, liczę się z tym, że moim i męża sukcesem małżeński może być jedynie mały domek na starość. 

    Jak dla mnie fajna opcja ;)

    co do dorabiania się to pamiętaj, że pracować to trzeba mądrze a nie ciężko. Co po milionach jak zdrowie padnie albo ilość pracy nie pozwoli na fajne życie.

    • Like 2
  2. 6 godzin temu, maggienovak napisał:

    ja 26 lat, mąż 30 l.

     

    6 godzin temu, maggienovak napisał:

    znajomymi, którzy są naszymi rówieśnikami, a w przeciwieństwie do nas... tworzą już rodziny 2+1 / 2+2, mają piękne domy/mieszkania/samochody/wakacje/zarobki.

    Coś mi tu nie gra jak miałem 26 lat to ledwo studia skończyłem i zaczynałem pracę a gdzie do domu, samochodów i rodziny.

    W 4 lata -do 30 - dorobić się domu, samochodów i wakacji to ja gratuluję znajomym przedsiębiorczości. 
    A nie czekaj….. albo rodzice kupili albo życie na kredycie na pokaz i ponad stan, ale jak tam kto woli.

     

    Wpis fajny ale ciesz się tym co masz - to podstawa.

    Nie zmieniaj faceta pod swoje wyobrażenie bo później będzie "miś zmieniłeś się, nie wiem co czuję" - przerabiałem.

    • Like 5
  3. Jak mam się napić to tylko w zaufanym gronie i dobrego bimbru a nie sklepowego ścierwa. Czasem z kumplami się zrobimy w domu. Wyjścia na miasto to już nie moja bajka.

    mamy jeszcze sporą liczbę wysoko funkcjonujących alkoholików, gdzie nigdy nie powiecie że ten człowiek ma problem bez względu na płeć.

    Też trochę za dużo a raczej nie za dużo ale za często wypiję mimo, że trzymam formę.

    Nie ukrywam, że również wiele biznesów łatwiej mi dogadać przy flaszce :)

  4. 10 godzin temu, kryszak86 napisał:

    Patrząc na siebie jestem aspołeczny. Mam tak samo wąskie grono osób z którymi mogę porozmawiać. Lecz jeżeli wejdę w temat, który mnie interesuje to mogę kawałek czasu nawijać o tym nawet nowo poznanym osobom.

    Tutaj zależy czy chcesz to zmienić czy dobrze Ci tak jak jest. Jeśli chcesz musisz zagadywać do ludzi: w sklepie, na parkingu, w kolejce na stację itd. Nabywasz pewności siebie.

    U mnie zależy od dnia. Czasami dla treningu zagadam z kimś zupełnie obcym na byle jaki temat. Czy po tym czuję, że coś się zmieniło? Raczej nie.

    Po prostu może taki typ jestem i nie chce mi się gonić za czymś czego nie mam szans dogonić. W życiu takim osobom trudniej, ale przez to może mniej rozczarowań w życiu.

    Pełna zgoda, nie tyle co nie umiem co mi się nie chce. Nie widzę potrzeby gadania z ludźmi tylko po to żeby pogadać tym bardziej, że większość nie ma nic ciekawego do powiedzenia.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.