Skocz do zawartości

Inkoguto

Użytkownik
  • Postów

    16
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez Inkoguto

  1. Miałem dokładnie ten sam kłopot, rozwiązaniem było zapisanie się do sekcji wspinaczkowej, gdzie zawsze więcej ludzi, instruktor, no i w sumie Boulder, więc asekuracja niepotrzebna :)

     

    Osman człowiek legenda! Ciekawym gosciem wydaje się też być Alex Honnold, współczesny solowiec


    600 metrów, bez asekuracji :| co ciekawe pierwsze przejście tej drogi w 1957 zajęło pionierom 5 dni :D
  2.  

    Uwielbiam góry... To one i wspomnienie o nich daje mi kopa i strzał energii. Największą miłością pałam do Tatr - gdy przemierzam tamtejsze szlaki, czuję, że jestem na swoim miejscu. Za każdym razem zostawiam tam kawałek siebie, by znów wracać...

    W tym roku udało mi się zrealizować moje marzenie i wdrapałam się na Rysy (przeszłam jednego dnia całą trasę od Palenicy przez Morskie Oko, Czarny Staw, Szczyt Rysów ten polski i ten słowacki, zeszłam przez chatę pod Rysami, Żabie Stawy, aż na parking za Popradzkim Stawem i tam miałam już transport na kwaterę).

     

    Również miłośnik gór po tej stronie kabla.

     

    Polecam od Czarnego Stawu miast na Rysy, odbić w prawo na Mięguszowiecką Przełęcz pod Chłopkiem - trasa bardzo ładna, bardzo urozmiaicona i znacznie mniej oblegana niż Rysy. 

    • Like 1
  3. Przede wszytskim - z dala od domu. Bez różnicy akademik czy stancja, grunt żeby oderwać się od maminego cyca. Nauczysz się samodzielności, odpowiedzialności, godzenia nauki z pracą itd. (no i mieszkając w akademiku lub stancji uczysz się koegzystować z najróżniejszymi ludźmi, również takimi, których na codzień byś unikał - bardzo cenna umiejętnośc kiedy przyjdzie ci pracować z idiotami ;D) Jasne, mieszkając z rodzicami też można, ale mieszkając samemu trzeba - różnica drobna acz znacząca.

  4. Są tu jacyś pasjonaci tego pięknego sportu?

     

    Ja wspinaczke odkryłem ok. 2 lat temu, od roku trenuje regularnie. Puki co wyłącznie sztuczne ściany, wydaje mi się, że za miętki jeszcze na skały jestem. Biorąc pod uwagę 31 (z czego większa część spędzona raczej mało sportowo) lat na karku, prawdopodobnie sportowej kariery już nie zrobię :)

     

    Czemu wspinaczka jest zaje*ista? To co mnie od razu urzekło i sprawiło, że się zakochałem (pomijając duperele jak rozwijanie siły, wytrzymałości i koordynacji) to, jakby "medytacyjny" charakter owego sportu. Kiedy wiszę na scianie zamiera wewnętrzny dialog, nie ma miejsca na rozmyślanie o dupach, kasie, co w danym dniu spierdoliłem itd. jedyne co jest to tu i teraz - dwie ręce, dwie nogi i ja pośrodku.

     

     
  5. Dobrym pomysłem jest np. postanowienie robienia przynajmniej jednej nowej rzeczy raz w miesiącu (tygodniu, dziennie...). Idź na scianke wspinaczkową, skocz na bungee albo ze spadochronem, trening mma - cokolwiek. Próbuj wszystkiego na co tylko nadaży się okazaja. W najgorszym wypadku spróbujesz raz czegoś nowego i z czystym sumieniem stwierdzisz, że to nie dla ciebie. Predzej czy później coś zaskoczy.

    • Like 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.