Skocz do zawartości

deleteduser181

Użytkownik
  • Postów

    52
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Miejscowość:
    Gleba na terenach mokrych

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia deleteduser181

Szeregowiec

Szeregowiec (2/23)

21

Reputacja

  1. Mi się już naprawdę nie chce wymyślać dalej tych historii. Proszę o odpowiedź w sprawie nagrody chociaż za wytrwałość w tak długim wymyślaniu, bo fabuły we wszystkich wątkach myślę naprawdę ciekawe napisałem, na jakiś dokument albo bajkę. Kumple mówili, że tydzień temu powinno być już napisane przez kogoś "stop", bym mógł przestać
  2. A nie jest za późno? Bo w sumie się poddałem już xD Ale dobra, mi pełna nagroda by pasowała 😁 Proszę Pana Moda lub admina o odpowiedź w tej sprawie @Iceman84PL @Marek Kotoński
  3. Jak coś, to poddaję się sam i nie wymyślam już dalej historyjki, bo się widzę "stop" nie doczekam od Was 🫡. Nie wiem, może to błąd. Liczę na nagrodę za wytrwałość chociaż. Moja ulubiona postać z matrixa to Morfeusz jak coś
  4. @lukasz11, ja chcę, żeby w ogóle nie płacił... Dobra, to forum nie jest wcale wyjątkowe. Siedzę w gównie, wiem i uświadamiam to sobie. Mówicie mi o pomocy, by potem mnie oskarżać o trolling albo w coś wrabiać. Te forum to jakiś żart. A tak serio, dobra, ja się już sam poddaje xD Kumple mówili, że powinniście powiedzieć słowo "stop" już tydzień temu. Widzę, że z obiecanej niespodzianki nic nie będzie, a zabawa zrobiona tak, żeby tylko ciągnąć historyjkę dalej, a Wy nic, a ja już nie mam pomysłów... No chyba, że miałem czekać? Ale już mi się nie chce xD Jest chociaż jakaś nagroda pocieszenia za wytrwałość? Bo uważam, że długo wytrwałem. I w ogóle w jaki sposób tą niespodziankę / tę nagrodę można odebrać? Ja wybieram postać Morfeusza z matrixa
  5. Mam warna za pisanie postu pod postem i nie mogłem pisać. Znalazłem właśnie spis komorników przy tym sądzie. Jest ich trochę 😔Zanim zajrzę po kolei to muszę pilnie sobie ogarnąć jakieś schronienie, bo mamuśka już zaczyna znowu wykorzystywać to, że ma chyba cały czas upoważnienie do pisania w mojej sprawie i straszyć, że alimenty przychodzą. Zaczęła częściej tym straszyć niż zwykle odkąd ogarnęła, że się z ojcem spotkałem. Życie to gówno... Napisałem "chyba ma upoważnienie", bo też mi teraz przeszło przez myśl, że mogła pisać dokumenty tak naprawdę jako ja i podrabiać mój podpis za każdym razem. Bo że pierwszy raz podpisałem a potem już przychodziły pisma niby z mojego powództwa a nic nie pisałem i nic nie podpisywałem... Naprawdę, to wszystko jest popieprzone. Jeszcze znaleźć tego komornika... Sędzia to też była kobieta... Z tym podpisem to jest bardzo możliwe, bo już się w urzędzie spotkałem z takim czymś, gdzie urzędniczka mi oznajmiła, że podpisała za mnie i żebym się nie przejmował, więc wszystko jest możliwe. Też patrzę w internecie, że upoważnienia to oddzielne domumenty chyba. Więc to jednorazowo było chyba tylko na tamtym piśmie do sądu. Bym musiał zobaczyć wszystko, o ile uda mi się dotrzeć do właściwego komornika. @Kespert @Magos Dominus @lukasz11 @Iceman84PL mogę jakieś rady? Jak coś, to da się udowodnić, że podpisy sfałszowano? Dociera do mnie, że kobiety to naprawdę bezwzględne istoty...
  6. Ok 😉. Uznałem to sam za żart, śmiałem się, że fajny pomysł, bo po prostu coś było śmiesznego. Nic jej nie będę wysyłał. Tylko chciałbym jednak te swoje rzeczy, co kupiłem na pół z nią, pieniądze z nich. Nie wiem, jakie mam na to szanse. Napisałem do niej o piśmie do sądu, bo się boje, że weźmie mnie za słabego, że zrobiłem tą kuchnię i ona ją ma a ja nic z tego i mi sama coś na mnie wymyśli do sądu. Dobrze zrobiłem i dobrze myślę? Bo w sumie cała jej rodzinka może być przeciwko mnie przed sądem, jakby to tam trafiło i nie wiem, czy dałbym radę... I matka mnie zaczęła "kiedy weźmiesz od tamtej pieniądze za swoje rzeczy, żeby iść stąd?". Tak ja sam, to szczerze mówiąc, bym to olał, byle bym potem nie miał problemów, o których pisałeś, że weźmie mnie za tego "słabego" i w coś wpieprzy... Dlatego pytam, czy dobrze zrobiłem. No on w ogóle się nie odzywa, nie odpowiada, więc nic nie piszę już do niego. Na razie nie muszę chyba na nic uważać, bo nic nie pisze. Mam obawy, czy jeszcze czegoś nie wymyśli, że mu coś mówiłem, albo że nagle ma kontakt coś będzie chciał udowodnić, ale przecież on nie odpisuje, to raczej to głupie obawy z mojej strony xD Tak czy inaczej, będę ostrożny. I w ogóle, @lukasz11, miałem Ci też właśnie napisać, że dzięki, bo Twoje słowa i podejście do mnie trafiły bardzo mocno z tego wątku. Będę pamiętał na całe życie, co mi pisałeś, pierwszy taki przykład, co mi chodził po głowie, to że kobiety tak naprawdę same są lękliwe, więc próbują nami rządzić i manipulować, żebyśmy my się lękali. I ostatnio na YT słyszałem, że tylko słabe osoby tworzą taki system, gdzie ktoś w sposób systemowy ma przesrane (chodzi mi, że płeć męska ma gorzej od kobiet), bo silne osobniki czegoś takiego nie potrzebują i chyba to nazywamy Matrixem kobiet 🙂. Wszelkie papiery pisane na facetów, w tym o prawa mi chodzi, itd. Chyba bardziej zrozumiałem idee tego Matrixu. Miałeś naprawdę bardzo dobre podejście do mnie i najlepiej mi wszystko ładnie opisujesz, naprawdę bardzo dobrze do mnie trafiasz. Nie wiem, czy dlatego, że masz dzieciaki, ale jesteś naprawdę inteligenty w tłumaczeniu takich rzeczy, bardzo dobrze trafiasz 🙂 Może powinieneś być jakimś tu "Specem od tłumaczenia świeżakom", jakąś rangę dostać? 😁 Mój głos masz jak coś 🙂 Panowie Moderatorzy, może jest coś takiego? 😁 No i w sumie jako jeden z niewielu nie byłeś nieufny tutaj wobec mnie przez cały czas i dziękuję! Oczywiście, ja nie zarzucam nic, jakby to nie brzmiało, ja to rozumiem, po prostu myślałem, że już nic z tego nie będzie, ludzie bardzo mocno mają tutaj obawy o trolling, szukają na siłę jakiś niespójności i że to absurdy... Może przyzwyczajcie się do takiego "zjebanego pokolenia", Panowie? @SuperMario Jeszcze jak ktoś tu napisał, że Twój post powinien trafić do świeżaków, tak, Ty bardzo dobrze trafiasz! 🙂 Jesteś super!!! Przekazujesz mi najlepiej życiową wiedzę i bardzo szczegółowo!!! Może to też tak jak wspomniałeś zależy od tego, czy ktoś w ogóle chce słuchać tej wiedzy, nie unosić się swoimi pseudo-mądrościami (aż sam się dziwię, co piszę teraz o sobie, a jaki megalękliwy byłem na początku, zanim nie czytałem Waszych wypowiedzi) Jest tu też trochę rzeczy, co mi utkwiło w pamięci od innych ludzi, bardzo dużo ludzi mi tu pomogło wewnętrznie, np. fragment "to jest zwykłą zaburzona kobieta". Ciągnąłeś ze mną temat i dziękuję, bo przez to forum mogę z kimś wreszcie pogadać o życiu i prawdzie i dziękuję wszystkim, że poświęcacie swój czas! Ja w ogóle muszę przeczytać ten cały wątek jeszcze raz i spisać te książki wszystkie i resztę linków jeszcze i rzeczy, bo zostałem bardzo mocno tu otoczony pomocą 🙂 Dziękuję jeszcze raz!
  7. Nie wiem co 😬 Miłego dnia 🙂 Nie wiedziałem, że tak można. Jakikolwiek prawnik jest w stanie wyciągnąć wszystkie pisma ze mną związane? Ok, dzięki
  8. Mam wrażenie, że już mam paranoje. Masz rację, co będzie to będzie, a moja analiza tego nie zmieni. I muszę to ogarnąć w sobie. Zrobiłem mojej byłej notatkę, znów się dałem nakręcić w grę i spędziłem cały dzień na analizie, dopisując do tej notatki kolejne wersy w SMSie jej co parę godzin, tłumacząc się ze wszystkich wymyślonych zarzutów, głównie przeniesionych na mnie jej win, a przecież one wiedzą podobno, w co grają i podobno w to tak naprawdę nie wierzą, co mówią i możliwe, że bekę ciśnie ze mnie, a ja się przejmuję cały dzień głupimi kilkoma wiadomościami, a moich jest z 30 i robię z siebie debila... I tak zmarnowałem dzień na przejmowaniu się, bo się bałem, że mi narobi problemów takimi głupotami, co pisze. Miałem rację, że narobi? Nie wiem sam już. Pojebane. Nie powinienem pokazywać, że się w ogóle przejmuję, prawda? A najlepiej w ogóle olać szczerze to. Fajny pomysł z takim czymś na zasadzie "wypędzić demona z kogoś", tylko musiałem przeczytać, co to jest w ogóle. Ciekawe, czy by wiedziała. Jeszcze by poczuła zniewagę, że jakiś patyk jej wysłałem xD No właśnie też tak myślę. On właściwie z nią pomieszkuje. Też pije, przez telefon jak dzwoniłem, to słyszałem na dzień dobry przepity głos. A alkohol na potęgę, czego sam doświadczam z resztą od zawsze od matki, zmniejsza u ludzi świadomość. Ja ogólnie nie piję, nie lubię alkoholu i uczucia, jak kiedyś się napiłem i potem bolała mnie głowa cały dzień i spać się chciało. A jak się kładłem, to jeszcze się kręciło w głowie i na wymioty zbierało. To nic przyjemnego. Mając taki nałóg to przerąbane do potęgi. No chyba, że doświadczeni w tym ludzie nie mają takich objawów, co ja. Jak kiedyś się upiłem, to jeszcze wymiotowałem, a kolejnego dnia raziło mnie strasznie słońce cały dzień, że nie mogłem nic zrobić i strasznie spać mi się chciało. Jeszcze pamiętam coś w banku załatwiałem tego dnia i pracownik banku się na mnie patrzał podejrzliwie cały czas xD Nie jestem w stanie pić, robić sobie czegoś takiego, stan jest po tym strasznie okrutny.
  9. Jesteś pewny? To nie będę się martwił już tym. Ja bym najchętniej stąd zniknął na dobre, ale boję się, że nie dam sobie rady finansowo i jak coś, to nie będę miał gdzie już wrócić, jak coś mi się nie uda. Niby nie boję się samej bezdomności, ale o rzeczy, gdzie bym te ciuchy trzymał no i też myślałem, czy śmierdzącą i ufajdaną osobę z ulicy przyjmują na rozmowy o pracę, gdybym stracił pracę, a co dopiero takim pracować wśród ludzi. Mam takie rozkminy od dawna jakby to było, bo mi intuicja podpowiada, żeby po prostu stąd pójść, ale ona nie myśli, że będę bezdomnym, tylko byle się wydostać stąd tu i teraz, więc ignoruję takie coś, bo to nie jest rozsądne wyjście, chcę iść na te tiry Byłem pod tym adresem, co dostałem i tam była kancelaria, ale w ogóle innego komornika była tabliczka na drzwiach, o innym imieniu i nazwisku, w google też nie ma takiego komornika. Jestem naprawdę tym przerażony... Nie jestem. Znaczy... Z takim upoważnieniem, to już sam nie wiem, jak to rozumieć. Tam kojarzę, że było coś o podawaniu ojca o alimenty i że upoważniam matkę do działania w moim imieniu i to chyba było do sądu pismo. I ja potem od tamtej pory już nic nie podpisywałem, wszystkie jakieś pisma, co przychodziły, to były napisane "z powództwa (moje dane)". Oczywiście ja nie wiedziałem nawet, o co z tym chodzi, nie myślałem, czy to normalne czy nie, miałem to podpisać albo wypad z domu, ja w ogóle nie czułem jakieś dużej wagi do niepodpisywania czegoś, straszyła mnie tym wyrzuceniem i ufałem jej też, że wie, co robi. @lukasz11 wspomniał o tym, jak matki potrafią udawać dobre i manipulować i podsuwać takie rzeczy, na tej zasadzie to działa. Jeszcze jak ona jest wtedy dobra, to człowiek wierzy, że może coś zrozumiała... Ech, za każdym razem... No właśnie on z mamą swoją wtedy był i przy niej gadaliśmy. I ma też kobietę jakąś, do której jeździ. Też tak sobie wyobrażałem, że może mu mówić coś w stylu "daj sobie spokój, tyle lat go nie widziałeś, zapomnij o tym". Ta jego mama też bardzo podkreślała "ale to już tyle lat minęło przecież" itp. jeszcze bardzo pospieszała, by skończyć to spotkanie. Możliwe, że one go tam ustawiają. Na tą chwilę to mnie ona obwinia o wszystko w SMSach, co ONA ROBI. Czyli że związek tylu-letni to zaprzepaściłem niby ja xD, że to ja nic nagle nie czuje (a to ona sobie żyje zarąbiście), grozi mi, mówiąc że mam szczęście, że ma dobrych rodziców (Nom, bardzo dobrzy ludzie to są, szczególnie wobec mnie i że jej pozwalają zdradzać i jeszcze głaszczą po główce xDDD) - choć powiem szczerze, że się boje, że jej coś odjebie i coś wymyśli na mnie prawnie, jej rodzina jest oczywiście przeciwko mnie, nie widzą, że ona ma kolesia, tylko wszystkim wmówiła, że ja sobie poszedłem i oni ja głaszczą po główce jaki to ja zły. Jeszcze mi się przypomniało teraz, jak jej dziadek do mnie kiedyś na początku "tylko mam nadzieję, że to nie jest zabawka dla ciebie". A przecież to ona traktuje facetów, jak zabawki, rzeczywistość jest w ogóle odwrotna... Mam przeciwko sobie całą tą rodzinę mimo, że to ja jestem pokrzywdzony. Może oni nie ogarniają, jak przejebane mają w swoich małżeństwach, nie wiem. Ona ma kolegę geja, jakąś koleżankę, sama się utożsamia jako bi. Spotykała się z nimi (tak, pozwalałem na to 🙃, jeszcze nie czytałem tego forum wtedy i wierzyłem, że to "kolega" 🙃, a ten kolega zaproponował, żeby mnie stamtąd wyjebała a on chętnie przyjdzie, a ona, że jeszcze nie jest gotowa 🙃). Także się wpierdoliłem nieźle, czytając to forum... Strach myśleć, co jej odjebie... Chciałbym, żeby to wszystko tu to nie była prawda, ech... Jeszcze te wszystkie też moje rzeczy tam, które się kojarzą ze mną... Mam jakieś szanse, że zapomni o mnie i nic mi nie zrobi?
  10. Ale ja w ogóle od niej nie chciałem seksu. Chciałem normalnego związku. Jeszcze w taki wierzyłem wtedy. Nigdy w niej nie kończyłem, zawsze na brzuch był wytrysk. Ona nie jest ze mną w ciąży. Mogę się dowiedzieć więcej o testach DNA? W jaki sposób się je robi? Już nie będę, już zbyt wiele doświadczyłem i nacierpiałem się, zmarnowałem czasu, jeszcze tą całą wiedzę, co czytam o nich tutaj, którą wchłaniam, nie chcę już w ogóle dziewczyn do śmierci. No ok, tylko co z rzeczami? Gdzie mam mieć ciuchy przez cały czas? Ja odnalazłem ojca. I się z nim spotkałem. I w sumie ciągnąłem rozmowę ja. W ogóle nie był chętny do rozmowy, nie było emocji. I kontaktu brak nadal jak przez 20 lat. Nie odpisuje w ogóle na wiadomości. Spodziewałem się, że będzie inaczej. Dzięki
  11. Ja mam hobby związane z komputerami, więc muszę niestety to przeczekiwać 😕 Kiedyś jak byłem mały, to jeszcze tam uciekałem jako tako, ale teraz, gdy jestem dorosły, to matka mnie z domu wyrzuca, bo prawnie może (nie mam meldunku nawet nigdzie), więc hobby muszę niestety porzucać i stronić od niego 😕 Co do rodzeństwa, to mi dopieprzają (matka ich tak nastawia na mnie, mówi że dziad jestem i że gruby itd.), ale jak coś chcą ode mnie, żeby im na tableta ściągnąć, to milutkie razem z matką. Ja właśnie nad tym myślałem, tylko problemy mam takie, że ja jak już pójdę na te tiry, na trasy, to nie będę mógł sobie wracać do tego domu. Oni nie chcą, żebym tam mieszkał. Już nie mówiąc o tym, że matka lubi mi w rzeczach grzebać i je podbierać, nawet siostrzyczce na to pozwala. Kminiłem, jak mógłbym żyć w przerwach od pracy i najtańsze pomysły, jakie miałem w głowie, to kupić sobie furgonetkę i w niej spać i mycie się na basenie Bo naprawdę nie wiem, na wynajem nigdy nie byłem, a jakbym przykładowo był ciągle w trasie, to trzeba by się zajmować jakoś tym mieszkaniem, tym bardziej że to nie moje, żeby ktoś nie przyszedł i nie powiedział, że pajęczyny i kusz wszędzie . Ale to chyba głupie pomysły. Mogę jakieś rady w tej sprawie, czy normalnie płacić za wynajem? Wtedy pewnie nigdy na jakieś mieszkanko swoje nie uzbieram, a chciałbym coś swojego mieć. No właśnie chciałbym przejść do kolejnego problemu, który mam. Ale jest prawdopodobnie na kolejny wątek. No bo... Jestem niedawno po 2-letnim związku i nakupowałem z dziewczyną rzeczy do domu jej rodziców, kuchnię całą zrobiliśmy i mieliśmy mieć górę dla siebie, tak wszystko super wyglądało, ale już mi coś nie pasowało, jak mnie do ślubu ciągle namawiali wszyscy i pewnego dnia też przyszedłem, bo miałem iść do pracy, ale się wróciłem i ona rozmawiała na głośno-mowiacym (bo jej coś głośnik nie działał w tele ten "douszny") i tam jej jakiś typ powiedział, żeby mnie wyjebała stamtąd i on chętnie przyjdzie, a ona "Jeszcze nie jestem na to gotowa" i jakoś w ciągu tygodnia po tym się zwinąłem stamtąd na dobre. No i teraz mam problem, bo te wszystkie meble kuchenne, akcesoria kuchenne, lodówka, stół , to wszystko tam zostało, dużo tego było tam kupione, a ja nie miałbym nawet gdzie połowy zabrać, bo ona znała moją sytuację (oni wszyscy znali) i teraz wiem i mi przykro, bo wykorzystali moją sytuację, obiecując mi, że będziemy tam mieszkać razem i mnie chceli jeszcze w ślub wpieprzyć. Nie odzyskam raczej żadnej z tych rzeczy już, prawda? Nie chodzi żeby je wziąć, tylko pieniądze z nich, bo nie mam gdzie tego wziąć. Na pół kupowaliśmy, tylko... ona płaciła. To, co tam włożyłem, już u niej zostało i chciałbym wierzyć, że jest inaczej, że nie chodziło jej tylko o to, ale i Ty i inni mądrzy ludzie z tego forum, po tym co czytam, to chodziło tylko o to, by mnie wydymać. A i już nie mówiąc o tym, że tyle pieniędzy ode mnie pożyczyła i wyciągnęła, że naprawdę, więc tak: ja na to forum trafiłem nie tak totalnie nie doświadczając nic I bardzo chętnie posłucham mądrzejszych ode mnie (znaczy nie sztucznie mądrzejszych) - BARDZIEJ DOŚWIADCZONYCH! 🙂 Cieszę się, że się nie wpakowałem w żadne małżeństwa chociaż. I seks uprawialiśmy nie raz bez zabezpieczeń (ufałem jej), ale chyba jestem bezpłodny na szczęście (w tym przypadku, w innym chyba muszę to zbadać ) i to mnie uratowało przed tymi głupotami związanymi z ufaniem jej (bo przecież oboje nie chcemy dziecka, ona by czegoś takiego nie zrobiła) 😁 Tak, @lukasz11, ja chcę słuchać bardziej doświadczonych i mądrzejszych ode mnie i tego mi naprawdę trzeba i po to przyszedłem na to forum, choć miałem jeszcze trochę wątpliwości Znaczy... Zaufanie moje zaczęła zdobywać jedna osoba najpierw, Pan @Marek Kotoński Teraz mam jeszcze zaufanie do Ciebie i ogólnie do Was tu Temu Panu zawdzięczam w ogóle dotarcie tutaj (jak zapewne większość osób), stronie SamczeRuno przedtem, a na końcu książce, (takiej z czarną okładka ), którą czytam poza domem już 6 raz. To są księgi święte. Jeszcze kupiłem o podświadomości. Dobrze, że uciekłem od tej relacji i tych ludzi, zanim nie okradła mnie jeszcze na więcej. Choć 2 lata zmarnowane 😕 I pieniądze też 😕 Wiecznie kłamała, że nie ma pieniędzy. Co do tego, co ktoś tu pisał, ja nie uważam, że jesteśmy zjebanym pokoleniem (znaczy, nie chcę mówić za całe moje pokolenie, tylko co po sobie widzę), uważam że przez to, że poza telewizją mamy jeszcze internet a tam social media i jesteśmy tym bombardowani wobec tego na każdym kroku, dosłownie mając to w kieszeni, a nie tylko w domu, to mamy jeszcze większą indoktrynację (dobre słowo?) w umyśle :/. Dlatego może wydaje się, że my jesteśmy totalnie zjebani i widzę tą bekę w świeżakowni, hehe 🙂 Po czasie sam się śmieję, bo sam mam biało-rycerskość i dużo przez nią straciłem przez te 2 lata. A to forum, to jest w ogóle najmądrzejszy pomysł stworzony przez geniusza 😁☺️ W ogóle, Panie @Marek Kotoński jakby znalazł Pan czas na przeczytanie mojego wątku, to proszę o Pana jakąkolwiek wypowiedź. Pana odpowiedź na pewno również będzie bardzo trafna. Tym bardziej, że zna Pan prawdy z racji pracy z ludźmi, między innymi wspominał Pan o psychopatii i kaźni za zamkniętymi drzwiami. Jeżeli coś za dużo tu poruszyłem autora, proszę mi zwrócić uwagę, sam właśnie zgłaszam swój post, bo czytałem wcześniej, że chyba nie mogę podawać tak autora tutaj. Jeśli to zabronione, to bardzo przepraszam. Proszę mi dać do poprawki na mój post lub pozmieniać. Zgłaszam swój post od razu po kliknięciu "Submit Reply", nie chcę nikogo tu na nic narażać.
  12. Chciałem się odnieść też do tego i proszę o zrozumienie, nie manipulowałem, że czegoś nie dostałem, @Iceman84PL , problem jest głebszy, niż widać na pierwszy rzut oka, ja nie miałem złych intencji. Moja reakcja wynikła z tego, że po prostu przez całe życie nikt nie wierzył, gdy próbowałem z kimś o tym porozmawiać, zawsze matka zrobiła dobrą twarz i każdy w to wierzył, ona naprawdę potrafi dobrze grać i robi to od lat, bardzo dobrze to robi i każdy jej zawsze wierzy. I chciałem w tamtym momencie po prostu uciec z tego forum z obaw, że będę miał jeszcze większe problemy z matką przez to, że o niej tutaj pisze, ona i tak jest w stanie wszystkich przekonać, że jest zupełnie inna, zawsze tak było. Może to prawda, że to psychopatia, bardzo możliwe, psychopaci czytałem, że potrafią wszystkich dobrze oszukiwać niż są w rzeczywistości i bardzo dobrze grać swoje role. To do niej w 100% pasuje. Ja wchodząc na to forum, poczułem pierwszy raz jakieś nadzieje. A gdy przeczytałem wątpliwości, gdzie przez całe swoje życie słyszałem tylko właśnie wątpliwości w tym co mówię i że ja kłamie, gdy przybywała matka i jej wierzyli, ja się po prostu poczułem kolejny raz bezsilny. Tak samo podejrzewam, że nie wycofam żadnych upoważnień w moim imieniu, które ona kazała mi podpisać, bo ona jest tak dobra w tym wszystkim, że ja po prostu nie dam rady. Siedziało to we mnie głęboko, ale nie napisałem o tym. Ona zna mnie na wylot i wie, gdzie uderzyć i wie, że nie wygram z nią. Sama o tym dobrze wie. Chciałbym, żebyście mnie zrozumieli, bo po tym, co napisał @lukasz11 sam to zaczynam bardziej rozumieć, uświadomiło mi to (oczywiście do czasu, gdy znów tam nie wrócę...) Prawdopodobnie nic nie dam rady z tym zrobić. Znalazłbym spokoju, gdyby wiedział, że nic nie zrobi już, nie dopadnie, nie będzie żadnych pism na mnie miała, żeby coś w moim imieniu i cokolwiek, bo ja po prostu jestem w tym wszystkim bezsilny. Jakby to opisać... Czuję się coś na zasadzie, jak w takich filmach, gdzie jakiś psychopata porywał małą dziewczynę i ją więził latami w piwnicy i po iluś latach, gdy była dorosła już, to wyobraźcie sobie proszę Państwo, jakie taki ktoś ma postrzeganie świata. Albo ktoś wychowywany przez wilki, też takie są sytuacje. I ciężko już potem zrobić człowieka normalnego z takiej osoby. Pewnie to niemożliwe. I ze mną też jest to raczej niemożliwe. Całe życie mam zniszczone, zaburzone. Nie wiem, czy nawet, jak odetnę się od niej, mam właśnie szansę na normalne życie, żeby ktoś od postaw przeszedł ze mną, od nowa (nie wiem, czy terapetura, ktoś wyżej), normalne dorastanie bez krzyku, kontroli, manipulowania mną całe życie...Czy ja mam szansę na normalne życie w ogóle? Podejrzewam, że łatwiejsze jest już samobójstwo, niż liczenie na to (napiszę od razu, że nie, nie chcę się zabić i nie chcę mieć problemów, że coś takiego piszę) Możliwe, że każdy mnie postrzega, jako po prostu normalną osobę po złych doświadczeniach, ale mi brakowało całe życie normalnego rozwoju i po prostu nie radzę sobie w życiu, ludzie nie wiedzą nawet, o co mi chodzi, nie odzywam się do nikogo. Ale co ja mam tym ludziom mówić, jak i tak nikt w to nie wierzy i nie uwierzy... Ja innej rzeczywistości nie znam i całe dnie kotwiczę w obawach odkąd pamiętam... Może coś było tutaj niespójne, matka zaburza moje postrzeganie rzeczywistości od lat. I tak jest całe życie. @lukasz11 trafił w dziesiątkę tym, co napisał i dziękuję, bo do mnie też to dociera i mam też nadzieję, że weźmiecie to Państwo pod uwagę. Może tak to wygląda, tak było tamtego dnia, ale przy niej to i tak o tym zapominam i przy innych ludziach, którzy wiem, że by w to nie uwierzyli i ciężko mi cokolwiek z tym coś robić, ten partner też niewiele mnie chce w ogóle zrozumieć, podejrzewam, że wypiera, że w ogóle ma aż tak przejebane z nią i ostatnio chciał mnie sam wyrzucić, bo matka mi zamknęła złośliwie to nieogrzewane pomieszczenie (i w razie pytań: nie wiem dlaczego i nikt tego nie wie, ten jej partner tłumaczy sobie za każdym razem, że po prostu taka jest) i poszła spać i on mówił, żeby jej nie budzić, bo to jakbym obudził dinozarura. Nie stanie nigdy w mojej sprawie przeciwko niej, tylko sam jest nią zlękniony, unika jej, ucieka, siedzi dłużej w pracy czy gdzieś, ja się staram sam później wracać do domu, bo po prostu się nie da tak żyć. Próbowałem, to ona próbuje mnie roznieść po prostu i wyrzucić, zamknąć drzwi i śpij na ulicy. Ona nie pozwoli, żeby uszła jej uwaga, albo żeby nie zrobić tego, czego ona żąda. Ten jej partner mi nie pomaga przy niej, sam od niej stroni i próbuje być miły dla niej. Sam mi mówił, że to stwór, ale też mu się nie podoba, że mieszkam tam. Ty masz inaczej, bo masz ojca, to masz trochę lepiej, bo ojciec Cię tak nie traktuje. Mnie on traktuje, jak obcego chłopa po prostu, nigdy jak syna. @lukasz11 W ogóle cieszę się, że mogę pogadać z kimś w końcu o podobnych doświadczeniach po tylu latach 🙂
  13. Z niebios wystąpiłeś mi chyba z tym, co napisałeś, właśnie tak to działa. Słowo w słowo, sam bym tego lepiej nie napisał i tak szczegółowo, ponieważ tkwię w tym (a może po prostu nie znam innej rzeczywistości i innej matki, a może to i to) @lukasz11 Idealnie napisał to, co się u mnie dzieje. Ktoś, to tego nie doświadczył, nie wie, jak to jest, ale lukasz11 bardzo ładnie to opisał. Proszę, patrząc na mnie, o sugerowanie się tym, co napisał, ponieważ dokładnie tak to wygląda. Dziękuję! Ale ona to na komputerze napisała i wydrukowała, nie było to ręcznie, więc nie udowodnię chyba tego 😕
  14. Matka się upoważniała kiedyś w jakimś tam piśmie i dawała mi do podpisu. Wyglądało, jakbym ja te pismo napisał, kazała mi tylko podpisać. Ja zbytnio nie wiedziałem, o co chodzi. Ufałem jej mimo wszystko, że matka to matka i nic złego mnie nie czeka i że wie, co robi. Nie wiedziałem, że kobietom chodzi zawsze tylko o pieniądze. Od tamtej pory wszystko to działa w moim imieniu, wszystko co przychodziło, czy z policji czy z sądu, wszelkie pisma, w sprawie tych alimentów, to było, że z mojego powództwa 🙃. I jeszcze nie chce mi tej dokumentacji pokazać... 🙃 Póki jest upoważniona i działa w moim imieniu, to raczej mogą być tylko spore kłopoty z tego, nie wiadomo, co jeszcze będzie pisać wobec niego w moim imieniu (albo pisała)... A kto za to odpowie? Rozumiem, że ja, tak? Słyszałem czasem "idźcie do niego zobaczyć co ten robi i mi powiedzcie".
  15. W tygodniu szukałem tego komornika i się okazało, że taki komornik tam nie istnieje. Stresuję się jeszcze bardziej. Oszukała mnie. Co mogę zrobić? Prawnik mi raczej nie pomoże bez żadnych pism. Ale to mam jej pozwolić to brać dalej i zostawić? Bierze to w moim imieniu i jeszcze wymaga ode mnie, żebym tutaj kupował do domu. Czytałem, że ojciec może wytoczyć pismo z datą wsteczną... Ona sobie nabierze tego, a ja bym musiał to spłacać? Problem z tym, że co mu mówiłem o matce, to on był taki "mądry", żeby napisać do niej SMSa i ona mówi mi, że ona wie, że się z nim spotkałem... 👍🏻 Też rozmawialiśmy przy jego matce... Z tym ojcem nic nie załatwię, jeszcze jak mu coś nagada, to będę miał jeszcze bardziej prze****ne. Nie wiadomo, czy już nie kręci tego wszystkiego bardziej tak, że to ja, coś mu gada... Prawnie też wygląda wszystko, że to ja te alimenty biorę... Bez żadnych pism to po prostu widzę, jak mam prze****ne Może jemu coś jeszcze mam powiedzieć? Ale on nic nie rozumie, on wszystko wypapla matce, bo wygląda na to, że się kontaktują... On chyba nie ogarnia, jakie są kobiety. Nie mógł uwierzyć w to, co mu mówiłem. Narobi mi tylko kłopotów, a matka będzie zadowolona, bo miała pieniążki... Ona najpierw się wypytywała, czy się z nim kontaktuję i jeszcze do mnie, że "i nie licz na to, że coś mu będziesz gadał o mnie, nikt ci nie uwierzy" - i faktycznie, nikt w to nigdy nie wierzy, gdziekolwiek za małego się zgłaszałem, a matka wychodzi zawsze z twarzą cudownej matki, ja zawsze miałem prze****ne, że coś mówię, a ona jako przecież "kobieta, matka" miała zawsze dookoła wsparcie, zawsze jej wierzyli wszędzie, od małego czuję się źle i po prostu nie fair i obawiam się, że z tym też już nic nie zrobię, tym bardziej, że wszystkie pisma ona ma i sama siebie upoważniła coś kojarzę pod tamtymi pismami, co mi dała do podpisu. Mam naprawdę prze****ne. Teraz, jak jeszcze ona wie, że się z nim spotkałem... Problem też w tym, że ona mi tych wszystkich pism nie chce udostępnić. Teraz dotarło to do mnie, za zapewne mnie wyrzuca stąd bojąc się, że je znajdę gdzieś, a jak nie jestem w pracy, to mi każe sprzątać albo stąd iść. Zawsze zagląda wszędzie i pilnuje tego domu. A jak jej nie ma, to zawsze kogoś tu sprowadza do dzieci i wysyła ich często, żeby sprawdzały, co ja robię. Dotarło do mnie, o co chodzi... Ona też często chodzi z takimi tekstami po pikaku wyciągniętymi z nikąd w ogóle, z jakiś swoich obaw "słucha, nagrywa, skończy się to!" i namawia tego partnera, żeby mnie stąd wyrzucał jak najszybciej. On nie ogarnia, o co chodzi, do mnie to dotarło teraz. Tylko co mogę zrobić, gdzie z tym iść, jak wszystko udowodnić, co mi da prawnik bez pism, co mam zrobić? Nie wiem nawet, co ona jeszcze pisała lub pisze w moim imieniu... Dociera do mnie, jak mam naprawdę prze****ne. Pomóżcie mi, proszę @Kespert @Throgg Możecie mi, proszę, też powiedzieć, w jaki sposób będę mógł odupoważnić matkę, by nie działała w żadnych sprawach w moim imieniu? Trzeba napisać coś do sądu i wysłać? Jeśli tak to do jakiego sądu? I trzeba jakiś wydział podać? Nigdy czegoś takiego nie pisałem, a w internecie niewiele ogarniam to z tych gotowych wzorów
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.