Skocz do zawartości

przyszlyrozwodnik

Użytkownik
  • Postów

    60
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez przyszlyrozwodnik

  1. Oczywiście @The Saint masz bardzo dużo racji, z boku tak to właśnie wygląda. mimo to będąc w takiej relacji od 15 roku życia, będąc przez te lata urabianym i tresowanym zachowania które dla Ciebie są oczywiste mi przychodzą wraz z fizycznym bólem. wprowadzam powoli rozwiazania które bracia podawali, probowalem ją zmienić, ustawić. sam już nie wiem czy próbowałem ją naprawić czy tyko przygotować samego siebie na rozwód. Dziś Jestem zdania że ona na 100% jest borderka i ulorzenie tego jest nie możliwe. Nie mam jednak na tyle siły by kazać jej wyjść. przez ostatni miesiąc dzięki wam bardzo się zmieniłem, to początek drogi ale całe moje otoczenie to zauważa. jej powiedziałem w oczy rzeczy o których wcześniej nawet nie śnilem. Żart wojskowego o tym żeby ktoś ją przeleciał mi pasuje. wiem że to tchórzostwo ale dla mnie najpiękniejsza sytuacja w tej chwili było by to żeby zrobiła coś spektakularnego, zdrada, uderzenie mnie czy coś w tym rodzaju. to dodało by mi siły i argumentu tylko że na takie szczęście mogę czekać latami Inna sprawa, zaczynam u mojej 3 letniej córki zauważać podobne zachowania, bardzo nagle zmiany humoru o 180 stopni, od rzucania mi się na szyję po gryzienie i kopanie w kilka sekund. zastanawiam się czy to normalne w tym wieku czy wpływ żony
  2. @Grzenio rozmawiałem z ojcem , oczywiście że to widział ale on tam jak mówisz był dokładnie taki sam, jego rada "musisz to jakoś przetrzymac, może z czasem będzie lepiej" niestety nic nie wnosi. Poza Wami tutaj nie mam wsparcia, wg otoczenia jesteśmy idealną rodzina, Co Ciekawe zameldowana w mieszkaniu jest córka, żona nie takie małe moje zwycięstwo. Kilkukrotnie dochodzimy w klotniach do tego że ona ma się wprowadzić ale nigdy nie powiedzialem tego wprost i nie przeszedlem do działania, zawsze brakło mi siły i odwagi
  3. @Grzenio Kurde, nie potrafił bym tak zniknąć, poza tym mieszkamy z Moim ojcem w Jego mieszkaniu, nie widzę powodu dla którego ona miała by tam mieszkać a nie ja. To ona musi się wynieść. To co ona ze sobą zrobi jak sie będziemy rozchodzić mnie nie interesuje, niech będzie najpiękniejsza i najmilsza - znam ją 15 lat nie dam się nabrać. Kasę po mału odkładam, keyloggera zainstalowałem i trochę czekam w sumie nie wiem na co. Problemem jest jeszcze to że jej ojciec do niedawna pracował ze mną w tej samej firmie na bliskim stanowisku, teraz się trochę wycofał ale wciąż musimy współpracować
  4. @Grzenio oczywiście kuszenie dupą miało już miejsce, tak jak tu pisałem, jej rozwiązaniem na problemy jest : drugie dziecko i kredyt na mieszkanie. Najgorsze jest to że czego nie zrobię czeka mnie bagno. Naprawdę chciał bym zakończyć ten "związek" ale zawsze w ostatecznym momencie dopadają mnie wątpliwości , brak mi siły psychicznej, dopada zmęczenie i odpuszczam wycofuje się. Nie mam na to sposobu. @qbacki Owszem, mój zamek już nie istnieje, ona nawet jak się poddaje to tylko po to by zobaczyć moją reakcję. Afera wczoraj była o to że znów się mnie o wszystko czepia, w wielkiej wściekłości zaczęła obiecywać że już się nie będzie odzywać jak jej nie będzie coś pasowało (powiedziałem OK ja tak robiłem przez 10 lat). Uspokoiła się poszła spac a rano ...... oczekiwała przeprosin i że się ze wszystkiego wycofam. "Ona jest bardzo zraniona że nie wziąłem tego co powiedziała do serca i nie chce jej teraz przeprosić za to co powiedziałem, nie liczę się z jej uczuciami, ona jest wcale nie ważna itp" Przegrywam z nią ale nie mam też pomysłu jak definitywnie zakończyć tę męczarnie
  5. @Grzenio bardzo mocny wpis, jak Ty zrobisz na te alimenty niby wiem że dziecko to tyko dziecko ale ja mam na świecie tyko ją, jest moja jedyna i widzę jak ona mnie kocha i potrzebuje. A co do pytania to nie, nie jest ładna, kiedyś może była, ale teraz na nadmiar kilogramów taki sam jak nadmiar czynnika suki @wojskowy33 oczywiście że przeczytałem, prawie rok temu, To blog który pozwolił mi przyznać przed sobą że mój związek nie jest normalny. Najbardziej dobijają mnie ale jej zagrywki na poczucie winy. dziś obiecała mi że już nigdy o nic nie będzie miała do nie pretensji, że będzie to chować w sobie i UDAWAĆ szczęśliwa, kiedy środku będzie jej bardzo źle. ona mnie TAK BARDZO kocha że zrobi to dla mnie bo uważa że ja tego od niej oczekuje. Zagrywka na poziomie gimnazjum ale z drugiej strony moja głupia podświadomość o , wg Marka, inteligencji 2-latka przyjmuje to i gra w jej grę, przed tym nie umiem się chronić. widzę kiedy próbuje mnie rozegrać a mimo to mój głupi mózg powtarza w koło to samo Ps zauważyłem ciekawa rzecz, zupełnie przypadkiem flirtowalem niedawno z bardzo uroczą 20 letnia blondynką i zauwazylem w swojej postawie powielanie starych wzorcow, zachowywalem się wobec niej jak wobec mojej żony 15 lat temu. chyba naprawdę potrzebuje psychologa by wyjść z tego schematu
  6. Witajcie, przepraszam że się nie odzywalem ale mam ciężki okres w pracy (chyba ostatnie chwile w firmie) i w domu. Nie było gdzie pisać. Ogólnie Mam kryzys i bardzo potrzebuje waszej pomocy. Mam wrażenie że ona mimo wszystko wygrywa ze mną wojnę. ja wygrywam małe bitwy które nie zmieniają obrazu całości. Stawiam Na swoim, robię co uważam za stosowne i potem słucham jej pretensji o wszystko. zwykle staram się nie reagować ale nie zawsze mi to wychodzi. Mam w głowie komunikat "unikaj konfliktow za wszelką cenę" i czego bym nie robił, jak bardzo bym nie próbował danego siebie przekonać to zawsze prędzej czy później zrobię jakieś ustepstwo czy gest w jej stronę. mój mózg z automatu karze mi spełniać jej zachcianki. Sytuacje dochodzą do absurdu, dziś prowokowala kłótnię od rana bo narzekala "kiedy będę miłym czułym mężem" postanowiłem włączyć tryb mam wyjebane i zbyt nie reagowałem. przed chwilą skoro ja tego nie zrobiłem to poklocila się sama ze sobą, na ogłos orzełka co ja na pewno na ten temat uważam, rozplakala się i obrazila. Ledwo nie wybuchem śmiechem.
  7. @wojskowy33 do kursu tańca jakoś się nie mogę przekonać, z moją gracją to połamie nogi partnerce Wczoraj byłem u znajomych mojej żony. To co zobaczyłem przerosło moje wszelkie oczekiwania. Kobieta w drugiej ciąży, mąż starszy kilka lat zawodowy żołnierz. Upodlony 3 razy gorzej ode mnie w najgorszych momentach z przeszłości. Coś strasznego. One poszły bawić się z dziećmi , my siedzimy gadamy o swoich autach i jedno słowo jego żony z drugiego pokoju wystarczyło by zerwał się na równe nogi i POBIEGŁ do niej w połowie zdania które do niego wypowiadałem. Przy nas jako gościach bez przerwy z pretensją komentowała wszystko co robił itp. Postanowiłem to wykorzystać do własnych celów i po wyjściu bardzo dosadnie i ze złością w głosie go skrytykowałem. Żona niby słuchała i z jednej strony przyznawała mi racje ale z drugiej : "widzisz, ja nie byłam taka zła a ty na mnie narzekasz", "on jest szczęśliwy JEJ szczęściem", "tobie teraz nic nie można powiedzieć bo się denerwujesz a on wszystko dla niej robił" Co do naszej aktualnej sytuacji to mam wrażenie że stanąłem w miejscu. Ona silnie broni swoich pozycji tam gdzie uważa że jeszcze rządzi. Seks raz lepszy (kiedy ją zdominowałem) raz gorszy (kiedy w trakcie mnie uspokajała i prosiła żebym odpuścił bo teraz ona chce nadać tempo). Zdecydowałem zapisać się na Boks o którym pisałem w innym wątku i jestem cholernie ciekawy jej reakcji kiedy jej to oznajmię. Widzę że jej przeszkadza kiedy cokolwiek trenuję bo staję się atrakcyjniejszy a ona wiele razy sama sobie obiecywała że się weźmie za siebie ale zawsze po kilku tygodniach zapał opadał i się kończyło. Córka chyba też zauważyła zmiany, przez ostatnie tygodnie strasznie się zacieśniła nasza więź. W przedszkolu opowiada ze za mną tęskni itp. Wyraźnie preferuje kontakt ze mną. Nie jestem do końca z tego zadowolony bo to nie o to chodzi. Chcę żeby Matkę kochała tak samo. Nie jestem kobietą nie mam zamiaru grać dzieckiem
  8. Zdecydowałem że zapiszę się na boks. Klub taki w którym wg mnie mogę poznać najbardziej ciekawe osoby z "miasta" nigdy nie wiadomo gdzie i kiedy może się przydać. Treningi są 3 x w tygodniu ale będę chodził na 2 bo na więcej nie pozwoli mi praca. Zacznę w przyszłym miesiącu, do tego czasu zwiększyłem obciążenie własnych treningów żeby tam nie wyjść na mięczaka. Biegałem po schodach dwa dni temu aż nie miałem siły nogi podnieść i do dziś mam problem z zejściem po schodach taki ból lubię bo czuje że dobrze ćwiczyłem
  9. @BigDaddy @manygguh Zapomniałem dodać że mam sporą wadę wzroku, nie przeszkadza mi w zużyciu codziennym ale na jedno oko widzę mniej więcej tak jak wy po 1,5 litra czystej ( +6,75 d w prawym oku) jak byłem mną strzelcy i kazali mi strzelać z prawej ręki to ledwo tarcze widziałem
  10. @manygguh z jednej strony mieszkam na podobno jednym z najgorszych osiedli w Krakowie ale z drugiej nigdy mnie tu nic nie spotkało bo wszystkich bardziej lub mniej znam (od urodzenia na jednym osiedlu). Całe treningi są mi bardziej potrzebne do podniesienia formy i pewności siebie niż do faktycznej walki ulicznej
  11. to nie tak, @Gekoneks szukam inspiracji i dlatego pytam na forum bardziej doświadczonych.
  12. Nigdy nie byłem na treningu ale wyobrażam sobie siebie bardziej właśnie w technikach z uderzaniem a nie rzutami itp (nie mówię o skuteczności technik a jedynie o moim wyobrażeniu o własnych predyspozycjach) do boksu ciągnie mnie bo to taki klasyczny piękny sport.
  13. @marecki Stawiam na coś co da mi poprawę sylwetki na bardziej umięśnioną oraz pewność iż poradzę sobie w razie jakiegoś zagrożenia. Jak na razie żyje 28 lat i jeszcze nie miałem potrzeby się bić na 100% ale kto wie. Problem jest taki że praca nie za bardzo pozwala mi na to żebym wracał z każdego treningu z obitym ryjem - jak to wygląda faktycznie? nigdy nie byłem na żadnych zajęciach @Eredin
  14. Teraz o minecie niech nie marzy. Wydaje mi się że ona próbuje rozmiękczyć moją postawę ale chyba udaje mi się nad tym zapanować. Nie wprowadziłem wszystkiego od razu raczej stosuję metodę gotowanej żaby. Coraz częściej wprost mówię że coś mi się nie podoba, że coś ma zrobić sama, wydawać jej polecenia. Zwykle coś tam po komentuje ale robi czego chce, poza seksem ale tu mam wylane, na razie nie naciskam sama przyjdzie Założyłem przed chwilą wątek gdyż postanowiłem zapisać się na jakieś sztuki walki, to mi pomoże psychicznie, rozwinie fizycznie i wywoła u mojej żony wściekliznę ale to tylko taki mały satysfakcjonujący efekt uboczny.
  15. Witajcie Bracia, niektórzy mnie znają z wątku o moim małżeństwie. Właśnie wychodzę z matrixa i budzę się do życia. Kilka miesięcy temu zacząłem biegać oraz ćwiczyć ogólnorozwojowo w domu lub pracy. Jestem bardzo zadowolony z efektów ale ... chciał bym więcej. Czuje że to dobrze wpływa na moją zmianę nastawienia do świata, rośnie moja pewność siebie. Od dzieciństwa marzyłem o sportach walki jednak zawsze było coś co uważałem że mi na to nie pozwala, nie dawno powiedziałem dość i czas zacząć robić to na co mam ochotę. Zastanawiam się jaki sport był by dla mnie najlepszy. Co do moich warunków to mam 28 lat, 188 cm wzrostu i 95 kg wagi. Raczej dość masywnie zbudowany bez większego brzucha. Myślałem o boksie, czy zaczynając w tym wieku da się jeszcze dojść do poziomu powiedzmy pół-profesjonalnego? Jak już coś robię to zawsze chcę być w tym dobry albo i najlepszy dlatego nie chcę się brać za sport w którym jeśli nie zacząłeś mając 15-20 lat nie masz szans dojść do satysfakcjonującego poziomu.
  16. @przyszlyrozwodnik żyje żyję, miałem problemy w pracy i nie było kiedy odpisać Ona orala w ogóle odmawia. Nigdy nie było go wiele potem zanikł. Doszło do tego że nie chce minety bo uważa że będę chciał coś w zamian. No i ma rację oczekuję. Tutaj ma jakąś mega blokadę i bardzo trudno mi nawet poruszać ten temat. @nieidealny świat masz rację co do bezpieczeństwa. Muszę o to zadbać bardziej - dziękuje za rady. Przed jej wyprowadzką zawsze mogę nieodwracalnie uszkodzić dysk na wszelki wypadek. Laptop stary może się zdarzyć. Co u mnie? wciąż testy i testy. Zaczyna się wkurzać i mówić że za dużo sobie pozwalam, że ona się stara być dla mnie dobra (po części prawda) a ja jestem nie miły. Nie podoba jej się moja pewność siebie, ona twierdzi że trzeba to "wypośrodkować" - odpowiedziałem że skoro 10 lat byłem nie pewny to teraz żeby to wypośrodkować będę 10 lat super pewny siebie. Niby lepiej się żyje ale to jest walka bez przerwy, taka zimna wojna bo się nie kłócimy wcale.
  17. Znacie jakiegoś sprawdzonego szpiega na androida ? Żeby robił mniej więcej to samo co mini monitor na laptopie, jajek telefon jest kluczowy bo jeśli coś ukrywa to na nim. Dziękuję @wojskowy33 bardzo mi pomagasz, na pewno nie popadam w hurraoptymizm ale widzę dobre skutki bycia stanowczym. Na razie to wszystko jest takie nie naturalne a jej zachowania kiedy robi to czego ja oczekuje sa wręcz teatralne, ale to nie ważne, robi co ma zrobić. Ryzyko że na kochanka j jest zawsze , jeśli tak bardzo chciał bym o tym wiedzieć, najlepsza droga to przez jej telefon. Muszę bardziej postawić na seks i przez najbliższe dni nad tym będę pracować, na razie nie dostała niczego. Cały czas powtarzam że musi się starać żeby dostać nagrodę a nawet jak już dostanie to nie pełną, bez orgazmu jak radziles . Z nauką robienia laski będzie dłużej trwało bo zawsze tego unikalna i udało się jedynie kilka razy ale teraz to dla mnie wyzwanie a nie przeszkodą nie do przejścia
  18. @The Saint tak ona się zastanawia co jest przyczyną mojej zmiany. Widzę że szuka, pytała. Moja prywatność w domu nie istnieje, nie chce na razie zakładać hasła na komputer bo zrobi się zbyt podejrzliwa. Z forum korzystam za pomocą telefonu w trybie prywatnym przeglądarki albo na jej laptopie w ten sam sposób. zawsze wylogowuje się i zamykam wszystkie okna. Raczej nie ma możliwości żeby mnie na tym złapała. Większy problem jest z nagrywaniem. Wczoraj było minimetry od wpadki. mój telefon z włączoną aplikacją miałem ciągle przy sobie kładłem go blisko by dobrze się nagrało a ona nagle złapała za niego bo chciała małej muzykę włączyć i nie umiejąc się nim posłużyć zamiast wcisnąć menu główne wyświetliła uruchomione programy a tam .. dyktafon ale nie zauważyła. trwało to może sekundę jak jej mignęło przed oczami. Całe szczęście ona nie jest biegła a raczej bardzo ograniczona w sprawach technicznych więc jakiś włamań z jej strony się nie spodziewam ale muszę się bardzo pilnować. Co to złapania mnie na dziecko to trochę się boje wiem że są przypadki ekstremalne, największą obawą jest że mi gumy podziurawi bo wie gdzie je trzymam, trudno żeby nie wiedziała. Sama idiotka powiedziała że chce drugie dziecko bo ja i tak od niej niedługo odejdę a ona nie chce by nasza córka była jedynaczką. cisnęło mi się żeby zapytać czy chce po prostu większe alimenty ale jeszcze się powstrzymałem
  19. @wojskowy33 Nie miałem zamiaru rozmawiać z nią na argumenty na temat naszego związku ale nie zgadzałem się z jej opinią na temat sposobu wychowania dziecka i wytaczałem tutaj swoje opinie itp, to doprowadza ją do szału, zmusiłem ją później do przyznania tego wprost. Na tą chwilę robię błędy, mogłem wykorzystać lepiej temat dziecka ale to wszystko działa jestem w szoku . Wczoraj dantejska scena, groźby wyprowadzki itp a dziś rano po wstaniu podeszła żeby się przytulić i pocałować. Nigdy tego nie robiła. Odwzajemniłem ale z dystansem. Powiedziałem również że jak będzie dobrą żoną i będzie mnie słuchać to dam jej za kilka dni taki sex jakiego jeszcze nie miała. Coś tam jeszcze się broni przed takim komunikatem ale znacznie słabiej niż wczoraj. Mówię co mam do powiedzenia i ucinam. Dziś zainstalowałem minimoitor na jej kompie teraz nie spodziewam się niczego ciekawego znaleźć ale zobaczymy w przyszłości. nie wierze ile w swoim życiu zmieniłem przez te kilka dni z wami bracia. Wiem że to dopiero początek ale dobry początek. Zostanę tu na dłużej. piszecie o tym że mogła pojechać komuś obciągnąć - to by była dla mnie wiadomość najlepsza od lat. Zrobił bym z niej publicznie kurwę i było by po sprawie
  20. Wydarzyło się przez ostatnie kilka godzin sporo, wiele rzeczy powiedziałem po raz pierwszy w życiu i chyba wyszedłem z tej bitwy zwycięsko albo przynajmniej nie przegralem. Ona zaczęła mnie straszyć że jutro jedzie z mała do rodziców, że nie chce tego ale musi. Odpowiedziałem że zrobi co będzie chciała bo ja jej do niczego nie zmuszam. Oczywiście szok bo nie próbuje jej przekonać by została. Wtedy powiedziałem o terapii dokładnie w ten sposób jaki radziliście. Zareagowała jak by została pięścią w twarz. Ryk, płacz, ona się tego po mnie nie spodziewała itp. Powiedziałem że uważam że nasze problemy sa bardzo poważne sami sobie z tym nie poradzimy i dla jej dobra udamy się na terapię abyśmy byli szczęśliwym małżeństwem. Żona uznała to za straszny cios bo ona uważa że nie jest tak źle między nami, ona nigdy nie będzie za nic z obcym człowiekiem o nas rozmawiać itp. Zaczęła przytaczac statystyki że 90 procent terapii kończy się rozwodem, uznała że to mój sposób żeby odejść. Bardzo ładnie się nagrało jak odmawia wieloletnie mimo moich prób. Myślę że to się może przydać. Ostatecznie kiedy wciąż jej nie ulegałem to ona się uspokoila wycofała i chciała już spokojnie porozmawiać, wygarnalem jej znów wszystko co mi nie pasuje a ona obiecała poprawę (mam to w dupie bo wiem że się nie zmieni ale tą sytuację Wygrałem ) żądając w zamian tylko tego bym się przed nią tak nie zamykał, powiedziałem że spróbuje. Ciekawe było też rozwiązanie jakie zaproponowała. Zróbmy drugie dziecko to zapomnimy o problemach. Jak to usłyszałem to się mega wścieklem i powiedziałem wprost że nie ma takiej opcji, nigdy, za nic, i użyłem kilku mocniejszych słów. Boję się że teraz naprawdę będzie chciała wrobic mnie w dziecko. Pozwoliłem na jakąś ugodę dziś tylko dlatego żeby zyskać na czasie i przeprowadzić przygotowania jakie wypisaliscie. Co do opinii z przedszkola to będzie problem - żona jest nauczycielem w przedszkolu do którego chodzi nasza córka. Tam mogę mieć pod górkę.
  21. @Normalny @XYZ @RRRR_WWWW Może źle się wyraziłem, ja nie mam zamiaru walczyć o uznanie jej winy, mam to w dupie. Zbierać chcę na nią dowody w razie jak by ona z czymś wyskoczyła żeby mieć się czym bronić. Po tym co przeczytałem na tym forum jakie akcje potrafią kobiety robić przy rozwodzie wolę się zabezpieczyć. Nagrań nie mam zamiaru również puszczać w sądzie bez takiej najwyższej konieczności i tylko po konsultacji z prawnikiem. Prawde mówiąc liczę na rozwód bez orzekania i bez podziału majątku bo u nas naprawdę nie ma co dzielić wszystko co mamy wspólne: kilka mebli samochód za 6 tys TV Kilka małych kredytów komuter telefony Tu się naprawdę nie ma o co sądzić ale warto się zabezpieczyć
  22. @RRRR_WWWW oczywiście danych zdobytych z szpiega na telefonie i laptopie nie mogę w żaden sposób wykorzystać przeciw niej i mogę to traktować jedynie jako uprzedzenie przed jej działaniami? wiem że są różne interpretacje co do nagrań ale sądy je raczej uznają. Podsłuch w domu raczej nic nie da bo rzadko spędza tu czas beze mnie. jakoś ją muszę sprowokować do jakiejś chorej akcji a to raczej nie będzie trudne.
  23. Dziękuje Ci za twoją opinię ale pozwolę sobie się z Tobą nie zgodzić. Po pierwsze katolikiem bym siebie nie nazwał, wychowałem się w bardzo katolickiej rodzinie i z tego powodu był ślub kościelny, ja do kościoła mam stosunek raczej ambiwalentny. Uważam że noszę na swoich barkach ciężar moich złych decyzji już kilkanaście lat i jest pewien moment krytyczny kiedy czas powiedzieć sobie dość. Jeśli chodzi o dziecko gdybym chciał mógł bym tą sytuację rozegrać w białych rękawiczkach bo córka jest do mnie bardzo przywiązana. Zaraz opiszę czym się to objawia w tej chwili. zawołam @wojskowy33 Plan starałem się konsekwentnie wprowadzać w życie i spotkałem się jak przewidywałeś ze ścianą. Wczoraj wieczór rozmawialiśmy na temat wychowania naszej córki, wydawało mi się że prowadziliśmy dyskusję na argumenty ale ona (czego się spodziewałem i robiłem to celowo) kiedy nie przyznawałem jej racji tylko wytaczałem swoje opinie w sposób spokojny i rzeczowy zaczęła się wściekać. Nakręcała się bardziej i bardziej aż wybuchła, oskarżyła mnie o to że jej nie słucham, że ją atakuję, agresywnie odpowiadam. Parodia rozmowy, w pewnym momencie stwierdziłem ze mam to w dupie i przestałem się odzywać. Wyciągała mi najdziwniejsze rzeczy, rzucała się ciągnęła mnie za ręce, płakała wyła itp. Twierdzi dziś że ją strasznie wczoraj skrzywdziłem (ciekawe czym) i liczyła ze sobie przemyślę wszystko i rano ją przeproszę że wczoraj przesadziłem. Odpowiedziałem ze uważam że ta kłótnia była bez sensu i że to ona wybuchła i ją wywołała. Kiedy położyłem przed chwilą dziecko spać stwierdziła że jedzie autobusem do galerii na zakupy bo nie będzie tu ze mną siedzieć, powiedziałem OK idź, no to ona w płacz ze doskonale wie że nie robi to na mnie wrażenia i że powinienem teraz ją zatrzymać i chcieć porozmawiać. Paranoja. Dziecko spało podczas tej afery ale poranna kontynuacja już była przy niej, oczywiście ja siedzę i mówię spokojnym głosem a żona płacze, podnosi głos itp. Oczywiście później kiedy dziecko wpadło w histerię z zupełnie nie zależnego powodu nie chciała ze cholerę iść na ręce do matki tylko ryczała że chce do mnie. Nie cieszy mnie to bo bardzo nie chce grać dzieckiem ale jest to dla mnie obraz że ona widzi zachowanie matki i nie czuje się przy niej tak dobrze jak powinna. Ja jako osoba spokojna jestem w takiej sytuacji większym oparciem. Z wszystkiego mam nagrania na telefonie, i jako że to jest kolejna taka akcja w mojej głowie pojawia się myśl że decyzja o rozwodzie jest ostateczna i nieodwracalna. Zaczynam się przygotowywać, kiedy wróci i będę z nią rozmawiać to zagram kartą "terapia małżeńska" ten plan mi się podoba ale wątpię że się zgodzi, ale zawsze będzie nagranie że próbowałem. Nagrywam również normalne sytuacje czyli zabawę z dzieckiem, to co dziecko do mnie mówi gdyby nagle jej odwaliło i próbowała zeznawać ze nie zajmowałem się dzieckiem. Mam nie dużo kasy zebranej ale trudno, w tej bo jestem sam ze śpiącym dzieckiem w domu wyciągam wszystkie ważne dokumenty dla mnie aby zabrać je jutro ze sobą do pracy a później do ojca. Wywożę również wszystkie moje stare telefony by odzyskać z nich smsy. Postaram się nie wykonywać żadnych nagłych ruchów które mogła by zauważyć po takie nawet szybkie przygotowanie trochę potrwają. Macie jeszcze jakieś pomysły co mógł bym zrobić aby ją w razie czego udupić i łatwiej się bronić? (przeczytałem tutejszy poradnik rozwodnika)
  24. Hobbystycznie zajmuje się grafiką 3d, nigdy nie mogłem temu poświęcić tyle czasu żeby być tak dobrym aby móc pracować w tej branży, teraz stworzę coś nowego. Poza tym zawsze bardzo relaksowało mnie czytanie książek, połykałem kilka miesięcznie ale znów żona wygrała i przestałem. Wiele rzeczy odpuściłem które kiedyś robiłem , zaniedbałem siebie, samochód, mieszkanie, książki, biznes - wszystko z jej powodu bo była zazdrosna o czas jaki poświęcałem na to. Czas najwyższy do tego wszystkiego wrócić. Na karę 100 pasów jeszcze przyjdzie czas. Zacznę od kar psychicznych.
  25. Teść raczej pomocny nie będzie, to specyficzny człowiek, po latach zostałem przez niego zaakceptowany ale praktycznie ze mną nie rozmawia. Człowiek który nie dzieli się żadnym innym uczuciem niż złością. Do poważnej rozmowy ze mną raczej zmusi go dopiero fakt jak wyrzucę kiedyś w końcu moją żonę z domu. Zdecydowanie oddam się teram swojemu hobby, jak najwięcej czasu muszę spędzać w sposób sprawiający mi radość, niech to widzi że nie jest mi do tego potrzebna. Już dzwoniłem do kolegów żeby się z nimi umówić na przyszły weekend, ona zawsze miała problemy z moimi wyjściami. Moja praca niestety nie daje mi pretekstu do umówienia się z jakąś fajną dziewczyną ale coś postaram się wymyśleć Zdecydowanie fakt przejęcia przeze mnie władzy uargumentuje tak jak napisałeś, robię to dla jej dobra. Wydawanie poleceń pół żartem to moja specjalność tak to robię w pracy. Zacznę później dociskać śrubę. Co do karania jej, mam zamiar zastosować metodę lustra o której czytałem. Ona się obraża? ok ja mam to w dupie i żyje swoim ciekawym życiem, w końcu sama przyjdzie. Cały czas mnie testuje od rana, już stwierdziła ze jestem od wczoraj upierdliwy. miód na moje uszy. Czekam na kolejne użycie przez nią argumentu rozwodu, przysięgam wam że tym razem powiem ok, droga wolna.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.