Skocz do zawartości

Faramir

Użytkownik
  • Postów

    12
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez Faramir

  1. Sytuacja jest taka

    1) Ja 25, ona 23 lata

    2) Oboje wchodzimy właśnie w wiek w którym zaczniemy pracę (konczymy studia), ja w perspektywie czasu prawdopodobnie będę zarabiać więcej

    3) Ona ma podejście "Powinieneś szukać stabilizacji - jak najszybciej wziąć kredyt na mieszkanie bo tylko głupi pół życia płaci na czyjeś wynajmowane. Koleżanka mi powiedziała że jej facet za 2-3 lata chce kupić swoje"

    4) Ja mam podejście "Przed trzydziestką nie chcę żadnych kredytów ani stabilizacji ani ustatkowania się"

    5) Co ważne - ona najprawdopodobniej zaakceptuje intercyzę bo juz o tym rozmawialiśmy. Ślub za kilka lat pewnie

     

    I pytanie do Was Bracia, zapewne w wielu przypadkach starszych i doświadczonych - czy prawda jest pośrodku czy po której stronie?

  2. Jak to jest z zainteresowaniami u kobiet, czy taka która ma pasje i/lub czyta książki to duża rzadkość? Tak konkretniej - statystycznie ile kobiet na 10 można zaliczyć do takiej grupy? W jakich środowiskach najłatwiej znaleźć taką osobę? Czy jeśli z partnerką nie ma o czym poważniej pogadac to uwazac to za problem, czy się z tym pogodzić bo "o fizyce i polityce to pogadasz z kumplami na piwie, a nie z dziewczyną"?

  3. Uprawiamy, chociaż rzadko (nie mieszkamy razem + wg "kalendarzyka")

    Spotykamy się 1-2 razy w tygodniu, czasem gdzieś wyjdziemy ale ogólnie zauważyłem że te spotkania w większości przypadków wyglądają tak samo - czyli coś tam zjemy, obejrzymy film, pogadamy o sprawach bieżących/jakichś głupotach i cześć. I od dłuższego czasu wydaje mi się że ta relacja mnie już za bardzo nie jara. Tzn. jak się spotykamy to jest bardzo fajnie i miło, ale jakby np. wyjechała na miesiąc to bym to spokojnie przeżył (mam bardzo dużo innych rzeczy którymi się mogę zająć) + nie czuję jakiegoś emocjonalnego haju czy coś. Dlatego zaczęła mnie nachodzić refleksja czy to jest miłość czy strefa komfortu bez której tak naprawdę mógłbym się obejść

  4. Pytanie jest z pozoru banalne :D ale sam sobie niestety nie potrafię na nie odpowiedzieć(małe doświadczenie), dlatego pytam tutaj

     

    Gdzie jest granica między kochaniem kobiety a posiadaniem jej jedynie jako "strefę komfortu"? Innymi słowy: jeśli dobrze mi gdy jestem u niej/z nią, to jak rozpoznać czy to dlatego że ją kocham czy dlatego że to moja strefa komfortu i jest przyjemnie

  5. Jestem aktualnie w 3+/- letnim związku, ja 25 lat, ona 22. Mogę szczerze powiedzieć, że moja dziewczyna jest bardzo wartościową osobą, z cechami które w znaczącym stopniu predysponują ją do bycia dobrą żoną. Problem jednak jest taki, że ja za bardzo nie czuję się spełniony. Ale nie dlatego że mi z nią źle, tylko dlatego że czuję że za mało w życiu doświadczyłem. To mój w zasadzie pierwszy związek (pierwsze 22 lata życia mi minęły raczej bez nich, żałuję tego ale już tego nie zmienię) i podczas gdy moja partnerka chciałaby się już ustatkować, wziąć ślub i kupić mieszkanie, ja wieczorami myślę jak to byłoby fajnie poczuć emocje pierwszej randki z obcą dziewczyną,  poflirtować, poznać różne nowe osobowości.

    Moje pytanie: czy wg Waszego bracia doświadczenia taki "niespełniony" mężczyzna ma szansę utworzyć długotrwały i stabilny związek prowadzący do zdrowego małżeństwa (w nadziei że mu "przejdzie"), czy raczej nie ma opcji żeby to się skończyło czymś innym niż rozstaniem/zdradą sfrustrowanego po latach małżeństwa faceta?

  6. 14 minut temu, dr Mordechaj B'rzyt-wa napisał:

    Zapoznaj się ze słownikowymi definicjami tych pojęć, bo masz braki i przez to stosujesz te pojęcia źle.

    To znaczy gdzie konkretnie, bo nie użyłem w swoim temacie ani razu słowa "asertywny". Poza tym dlaczego od razu stosujesz atak personalny?

    14 minut temu, dr Mordechaj B'rzyt-wa napisał:

    albo opuścić to miejsce i szukać właśnie wśród tych gotowców.

    Styl i emocjonalna maniera w jakiej piszesz wskazuje że raczej usatysfakcjonuje Cię ta druga opcja.

     

    Nie znasz mnie, oceniasz na podstawie jednej wypowiedzi, a na starcie sugerujesz nowemu użytkownikowi forum że nie nadaję się do przebywania na nim bo nie zgadza się z mentalnością tutejszej społeczności (a tak naprawdę z Twoją). Poza tym oceniasz to błędnie, bo gdybym szukał gotowców to bym wpisał w google i poszukał poradnika, a nie pytał na forum zachęcając do dyskusji.

    14 minut temu, dr Mordechaj B'rzyt-wa napisał:

    W czyich konkretnie oczach?

    Mam się wypowiedzieć za 7,5 miliarda ludzi?

    Musi to na Rusi, a w Polsce jak kto chce.

    Mężczyzna nic nie musi, ewentualnie umrzeć ... i płacić podatki.

     

    Przepraszam ale jeśli nie masz nic konkretnego do powiedzenia to może nie otwieraj ust w ogóle. Nie bardzo rozumiem czego oczekiwałeś po pierwszym pytaniu, mam wymienić grupy społeczne o które mi chodzi? Panowie powyżej jakoś nie mieli problemu z odpowiedzią na to pytanie.

  7. Jak wg was prawdziwy mężczyzna z klasą zachowuje się w otoczeniu  ludzi? Parę konkretniejszych pytań

    1. Czy zwykła kultura typu dzień dobry/ do widzenia/dziękuję/proszę może zostać w czyichś oczach odebrana jako oznaka słabości?

    2. Czy wspomniany w pierwszym zdaniu mężczyzna musi zawsze walczyć o swoje?

    3. Są osoby które kultywują postawę agresywnego samca które nie daje sobie wejść na głowę. No ok, ale co jeśli np.: a) jakaś kobieta się nam wepcha w kolejkę w sklepie b ) w gronie towarzystwa jakiś dalszy kolega zaatakuje nas/powie coś negatywnego - czy mężczyzna z klasą kwituje to pogardliwym uśmieszkiem czy raczej odpowiada atakiem. Jak zinterpretować które zachowanie jest właściwe?

    4. Czy mężczyzna z klasą w towarzystwie uzewnętrznia się ze swoimi osiągnięciami (w myśl zasady "jeśli masz czym się chwalić to się chwal, nic w tym złego") czy raczej siedzi cicho (w myśl zasady "dowartościowany mężczyzna nie musi się chwalić")

     

  8. Od dłuższego czasu czytam sobie tutejsze forum, a ostatnio pomyślałem, że w sumie może bym założył konto i się poudzielał w paru dyskusjach.

     

    Mam 25 lat, aktualnie w 3-letnim związku. Za dużego doświadczenia w relacjach damsko - męskich nie mam bo to mój pierwszy i jedyny związek, ale staram się zbierać wiedzę z różnych źródeł i być w miarę na bieżąco

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.