VerminatorX
-
Postów
37 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Donations
0.00 PLN
Odpowiedzi opublikowane przez VerminatorX
-
-
-
Iwona - ja to mogę olać ale żeby zmienić przekonania mojej matki jest troche za późno. A z tymi ludźmi lepiej się nie zadawać, jednak nie możemy się od nich zupełnie odciąć z powodów cywilno prawnyc, więc raz na jakiś czas jesteśmy narażeni na ich toksyczne towarzystwo.
-
Dzięki za wszystkie odpowiedzi. Sprawdzę również książkę, którą mi poleciłeś Marku. Generalnie ja zawsze z przymrużeniem oka traktowałem przesądność moich rodziców, jednakże mój sceptycyzm co do tego ostatnio maleje.. W życiu osobistym moim i moich rodziców zdarza się ostatnio zbyt dużo zbiegów okoliczności, żeby tak po prostu wzruszyć ramionami i to olać.
-
Siostra mojej mamy jest zadufaną w sobie, zawistną, impulsywną, i nie do końca zrównoważoną psychicznie osobą.
Niesnaski między naszą rodziną a jej ciągną się już od lat, trwa to dłużej niż ja w ogóle żyję na świecie.
Niestety nie moge podać szczegółów ze względów osobistych, oraz że znam te perypetie tylko z opowieści rodziców i zdarzeń, których jestem świadkiem podczas jej wizyt u nas.
Jedno jest pewne - ona i jej rodzina nienawidzą nas, zazdroszczą nam statusu majątkowego, reputacji, normalnej rodziny (u nich jest straszna patologia, ciągną się po sądach rodzinnych ze swoimi dziećmi, kłamstwa, oszustwa, nagrywane na dyktafon prowokacje na siebie nawzajem są ostatnimi czasy na porządku dziennym).
Ja z natury młodego wieku zawsze byłem przeciwny wszelkim tematom guseł, klątw, zazdrości itd.
Jednak zauważam że mojej mamie siada zdrowie. Doświadcza przez nich dużo stresu, a ja nie wiem jak jej pomóc. Jedyne co w rodzinie wiemy, to że z ich strony idzie pod naszym adresem mnóstwo negatywnej energii, nie wiem w jakiej postaci.
Dlatego chcę się poradzić, czy istnieją jakieś metody aby się przed tym uchronić?
Poprzedzając elitę która mnie oświeci że google nie gryzie, powiem że szukałem, ale jakoś nie wierzę tym jutubowym jasnowidzkom-cygankom, dlatego byłbym wdzięczny za jakieś porady, albo chociaż polecenie pewnych źródeł wiedzy, żebym nie czytał bzdur i nie pogarszał sprawy.
-
Jaka jest wasza opinia w kwestii bardziej hardcorowych zasad, na których oparte są religie?
Początkowo chciałem zapytać o zapatrywanie buddyzmu na spożywanie mięsa, ale zdecydowałem się poszerzyć zagadnienie w celu rozwinięcia bardziej zażyłej dyskusji.
No to ja zadaję pytanie które mnie nurtuje:
Co sądzicie o restrykcyjnym spojrzeniu buddyzmu na kwestię spożywania mięsa? Zainteresowałem się naukami buddyjskimi, oczywiście jeszcze nie na szeroką skalę, ale przepadam za mięsem.. Rzecz jasna nie żeby się obżerać ale nie wyobrażam sobie siebie wegetarianina.
-
Ja mam 19 lat.. Nie jestem do końca pewny czy to kręgozmyk, ale na to wygląda. Po prostu jeden krąg w części lędźwiowej jest taki uwypuklony, albo to całą reszta nad nim jest przesunięta do przodu. Nigdy mnie to nie bolało ani nie miałem problemów. |Jestem szczupły i w przyzwoitej fomie fizycznej. Po prostu jest to anomalia i samo się nie naprawi. Możesz napisać jakie to ćwiczenia?
-
Miał ktoś z tym do czynienia? Można to jakoś załagodzić? Czy konieczny zabieg/operacja? Jaki może mieć wpływ na zdrowie w przyszłości?
-
Tak jak w temacie. Mógłby ktoś z obeznanych w temacie udzielić jakichś pewnych informacji? Wiadomo, moge wygooglować multum materiału ale nie wiem co jest prawdą a co ściemą. Jestem dopiero na początku ścieżki rozwoju duchowego. Pozdrawiam
-
Witajcie. Jestem w klasie maturalnej i nie mam zielonego pojęcia jakie wybrać studia. "Wybierz to co cię interesuje" powiecie. Niestety na moich zainteresowaniach ciężko zarobić... w ogóle w tym kraju ciężko zarobić, a same studia nic nie gwarantują.
Macie jakieś sugestie? Jakich kierunków unikać? A może nie iść na studia i zacząć się usamodzielniać?
-
Nieraz zbiera mnie taka spontaniczna zajawka żeby spróbować porobić coś w warsztacie ojca, zdjąć stary kibord ze strychu i poplumkać.. Ale to zaraz schodzi na dalszy plan, przygniecione obowiązkami codziennymi, bzdurnymi przedmiotami w szkole i takimi tam.. I tak sie życie toczy.
-
Mam 19 lat i nie mam zaje*anego pojęcia czego chcę. Macie bracia bardziej doświadczeni życiowo samcy jakieś sugestie?
-
Gdy miałem 17 lat poznałem baardzo ładną dziewczynę, mieszkającą niedaleko mnie. Sama do mnie zagadała gdy mijałem ją na ulicy. Nie udało mi się nic z nią "ugrać". Wtedy wydawało mi się, że byłem zbyt opieszały i po prostu pizdą. Wtrąciła mnie do friendzone przez telefon, pare dni bardzo to przeżywałem. Zaraz potem zaczął się rok szkolny (chodziliśmy do tej samej szkoły i widywałem ją często). Szybko znalazła jakiegoś chłopaka, a ja musiałem się temu przyglądać przez cały rok szkolny. Czułem się przegrańcem, skonczonym baranem, ciotą, moja samoocena dzień za dniem osiągała coraz niższy pułap, ale jakoś wziąłem się mentalnie w garść.
Półtora roku pozniej rozmawiajac z nią po lekcjach powiedziała mi że niedawno z nim zerwała. Z nutą nonszalancji i uśmiechem na twarzy. Zazwyczaj dziewczyny sa uczuciowe i potrzebują trochę czasu po rozstaniu aby się pozbierać. Wtedy zapaliła mi się czerwona lampka że ta dziewucha bardzo dobrze zna się na facetach i pewnie tamten ex miał z nią krzyż pański.
Niedziwne - ma dwie zamężne siostry i jest ładna. Na pewno przeszła niezłą szkołę z zakresu spraw damsko męskich, czego u mnie wtedy brakowało. I dlatego nie żałuję ż mnie olała.
-
Może kuo wersję cyfrową? Poszukaj w googlach "tytuł gry digital cheap" i przeglądnij, może znajdziesz oryginał za parę dolców.
-
Ten spór w komentarzach jest bez sensu. To jak próbować ograć scianę w squasha.
-
Generalnie przekonałem się do muzyki Tedego.
-
Ja dość często czułem się źle, bo zostałem właśnie wychowany że lepiej unikać takich konfrontacji. Nie rozumiałem wtedy rodziców, jednak tak mnie już "zaprogramowali" że faktycznie ich unikałem, jednak presja rówieśników również dała swoje 3 grosze, przez co czułem się źle po tych unikach.
Mi pomaga prosta logiczna argumentacja - nawet jeśli komuś wtłuczesz, co jeśli wróci ze swoimi kitowcami i sie zemści?
-
Gaz pieprzowy za pazuchą i fajnie mieć coś małego w ręku (kamień, jakieś obuchowe przedłużenie ręki). To nie fair żeby niezaprawiony w boju człowiek walczył "honorowo" z jakimś gorylem co mu walka nieobca, a i jeszcze może zrobić "honorowo" odwet w kilku na ciebie. Na ulicy nie ma sędziego, a opinię osób postronnych z zimną krwią olewać.
-
Podbijam Prawdę mówiąc największe wrażenie zrobiła na mnie zmiana postrzegania tych ludzi przez takiego zatwardziałego patriotę-weterana
-
Czat to dobry pomysł, ew. shoutbox - czasami sie chce popisac o chwilowych pierdółkach co nie warto na nie tematu zakładać. Może stworzyć taki dział, w którym gromadzone by były ciekawe linki, tytuły książek z danego zagadnienia? Byłoby to spisywane z forumowych tematów, żeby ktoś mógł łatwo znaleźć coś co go interesuje.
-
Ćwiczenie i czytanie pod wpływem alkoholu? Nie umiem sobie wyobrazić nic gorszego :/
Spalenie części alkoholu poprzez taniec to rozumiem, ale za cholere bym nie ćwiczył.. Krew by mi chyba rozsadziła głowę.
-
Tak trzymać Bójki to nic fajnego, ot programowanie że zawsze musisz walczyć, bo inaczej jesteś niemęski itp.
Ja zazwyczaj uczestniczyłem w bójkach szkolnych bo w klasie mialem takiego gościa co sie do mnie ciagle sadził.. Może wyczuwał we mnie strach czy coś? W każdym razie przez 2 lata stoczyłem z nim kilka bójek, zazwyczaj przegrywałem bo był gruby, chociaż dla rówieśników i tak byłem zwycięzcą bo nikt tego kretyna nie lubił Aale, to tam stare dzieje.
- 1
-
Heh, jestem w wieku szkoły średniej i na pierwszym planie lecą lektury szkolne żeby maturę dobrze zdać, ale poza tym to przeczytałem ostatnio:
"Księcia" Machiavellego, moim zdaniem to takie "ojcze nasz" literatury, ogólnie.
"Liczby Charona" - dość lekki kryminał autorstwa Marka Krajewskiego. Na szczególną uwagę zasługuja opisy Lwowa w 1929 roku - generalnie straszne miejsce Jest to cała seria powieści.
Planuje przeczytać kolejną jej część - "Głowę Minotaura" a także z innej beczki "Hrabię Monte Christo".
-
Ja osobiścię podchodzę do kwestii kulturystycznego pakowania (mam na myśli całe dnie na siłce + jakieś środki pokroju białek, odżywek i innych pasz dla ludzi) w stylu "chłopa z pochodnią".
Mam 19 lat, polecam programy "100 pompek", "50 podciągnięć" (wystarczy wygooglować).
Na kondychę to klasycznie biegać, swego czasu robiłem coś takiego
Na początku w połowie tych przysiadów chciałem by mnie ktoś dobił, ale z czasem bardzo przyjemnie mi się to ćwiczyło i świetnie się czułem, także polecam.
Niestety ja dużo pracuję fizycznie i nieraz po całym dniu pracy to nawet nie myślę żeby cokolwiek ćwiczyć
PS: Generalnie co do ćwiczeń i podstaw samoobrony ulicznej polecam youtubowy profil "Fight Tips" - bardzo ogarnięci kolesie, mówią przydatne rzeczy nt. ćwiczeń, diety, mentalności do walki.
-
Witaj Fajnie że jest tu więcej ludzi z mojej grupy wiekowej
I-Doser
w Nauka i technika
Opublikowano
Próbował ktoś? Może powiedzieć parę słów o tym programie? Czy jest bezpieczny?
Generalnie jego działanie polega na stymulowaniu fal mózgowych za pomocą dźwięków, aby wywołać w słuchaczu żądane doznania.
Jest dostępna cała gama "dosów", jedne są bardziej inwazyjne (pozwalające symulować odczucia narkotyczne), inne mniej (wyzwalają np. radość, spokój, itp.)
Co o tym sądzicie?