Zajrzałem w temat i czytając oczy wyskakują z orbit, czy ktoś opisuje moją historię? Na szczęście u mnie trwało to wszystko w krótszym odstępie czasu, zasrane media, manipulacje ryły moją głowe przez ponad rok, brak życia, brak śmiechu, może i depresja. Olewcze podejście do wszystkiego odsunęło prawie wszystkich ode mnie, również i byłą kobietę ( nie usprawiedliwiając jej podłych zachowań i kłamstw o których wszyscy tu dużo rozmawiamy ale nie w tym temacie). Wiem jakie to piękne uczucie gdy się z tego wyleczysz, ja osobiście byłem z tym kompletnie sam i nie ma takiej osoby na świecie której bym zdradził swoje obawy i lęki, dlatego też ludzie nie rozumieli mojego zachowania.
ps. trudno być szczęśliwym znając syf panujący na świecie, ale im bardziej masz wyje..ne tym szczęśliwszy jesteś, powodzenia!