Skocz do zawartości

Spuchnięta_moszna_Stefana

Użytkownik
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez Spuchnięta_moszna_Stefana

  1. Ukrainki to zupełnie inna mentalność, ogólnie można mówić frazesy by nie wrzucać wszystkich do innego wora ale zapamiętaj sobie jedno - Ukrainiec/Ukrainka w Twojej obecności będzie Twoim najlepszym przyjacielem i rzeczywiście może tak być, jednak od oddania i miłości do nienawiści u nich jest cienka linia, jednego dnia przyjaciele, następnego zaś jeden drugiego pobije bo się nie dogadali. Kobiety zaś maja wykształcone kulturowo cwaniactwo i udawanie „tej idealnej” byle znaleźć chłopa który nie pije i nie bije. 
     

    troche po Ukrainie zjeździłem i jest to inna mentalność na która jednostka nie ma wpływu. To tak jak tyranie do śmierci u Polaków, takie geny. 

    • Like 5
    • Dzięki 1
  2. Prosto z mostu bez zbędnej beletrystyki. Od zawsze miałem duże potrzeby seksualne, porno i masturbacja 5-8 razy dziennie? Bez problemu. Wracam zmęczony po siłowni, idę biegać i dalej się chce brykać? Oczywiście. Stałą partnerka i seks 2 a nawet 3 razy dziennie przez 2 lata? Jasne, czemu nie, do tego numerki 20 -40 minutowe... A mimo to masturbacja.

    Jednak podczas masturbacji człowiek może sporo pobrudzić więc przez lata nauczyłem się hamować wytrysk, najpierw mechanicznie - silny uścisk bydlaka a potem już mięśniami. Po kilku latach takich zachowań, mam stałą partnerkę już kilka lat, która uwielbia obfity wytrysk, na nią jak i w  usta. A ja czuje, że mam skąpe wytryski, czasem zdarzy się prawdziwa petarda, ale ogólnie zauważyłem, że przez to hamowanie wytrysku one osłabły.

    Moje pytanie czy ktoś tak miał? Naprawił to? Obecnie gdy się masturbuje to staram się "chlapnąć" na maksa. I widze poprawę ale to dalej nie to samo. Czemu to dla mnie ważne? Bo moja kobieta po prostu to uwielbia i mnie mega kręci jej błysk w oku po obfitym wytrysku.

    Może jakie materiały do poczytania?

    • Zdziwiony 1
  3. Jeżeli chodzi o medytacje to świetne pomysły, do tego jakaś joga i organizm po pół roku zaczyna zupełnie inaczej działać. Co do tamtej dziewczyny, zostaw wszystko co z nią związane, emocje, wspomnienia, wrócić do nich będziesz mógł kiedyś, kiedy będziesz umiał wyciągać wnioski. Teraz gdy wszystko rozkopane będziesz spowalniał swoją naprawę. Nie odzywaj siędo niej minimum pół roku a tak na prawdę w tedy kiedy całkowicie ta sytuacja Ci zobojętnieje.

     

    Jeżeli miałeś w tedy pasje to chyba mimo wszystko za mało jesteś w nią wkręcony.

     

    Co do medytacji, to dość skomplikowany temat i trzeba się jej uczyć miesiącami, na pewno jest kilka miejsc do których warto zaglądnąć, np komora deprywacji sensorycznej, niesamowicie rozluźnia i wycisza, ja podczas pierwszej sesji się popłakałem (po cięzkim okresie pełnym stresu). Chwalę tez sobie dobra terapie manualną, bo stres odbija się na organizmie także fizycznie, pamiętam moją 1 wizyte na terapii manualnej, drgawki, miękkie nogi, płacz, emocje. Wszystko potem wraca do normy, ale powoli.

     

    Jeżeli chodzi o kobiety, bardzo dobrym sposobem jest traktowanie ich jak zwykłych ludzi. Nie oczekiwanie związku nie napalanie się, w tedy na prawdę można budować relacje z kimś fajnym, bez gier i podchodów a mając bagaż doświadczeń nawet jak nie wyjdzie o wiele łatwiej wraca się do równowagi.


     

    Cytat


    Co do wytykania przeszłości seksualnej.. uważam, że to moja niska samoocena i brak poczucia własnej wartości. Byłem (przy niej, tylko na osobności) na tyle silny by ją tym "karać" i sprawiać ból i na tyle słaby by od niej nie odchodzić. Niszczyłem ją i siebie. Udawałem sam przed sobą i przed nią, że jestem pewny siebie - a wewnętrzne czułem się jak przestraszone małe dziecko. Wstydzę się tego, ale nie będę już nic wypierał. Wydaje się, że otworzyłem się sam przed sobą i chcę by już tak zostało.

     

     

    Przeszłość seksualna ma jedno znaczenie, choroby. Oczywiście są kobiety które wchodzą w relacje i zaraz zdradzają ale takie idzie rozpoznać. Jednak nigdy nie warto o taką przeszłość wypytywać bo niestety często można się źle nastawić do danej osoby. Miałem dziewczynę która zaliczyła 2 razy czworokąt. Dla mnie to bylo za dużo w tedy i uznałem ją za puszczalską. Miałem tez obawy, że ja sam jej nie zaspokoję. A jej pierdolenie, że jest super i że to były błędy młodości mnie nie brało. Od 5 lat jest w związku małżeńskim, ma 2 dzieci i serio jest taką żoną jaką wielu by chciało mieć. Choć wiem od niej, że nie zrobiła 1 błędu, obecnemu facetowi nie powidziała o przeszłości, choć mówiła mi, ze mu powie, jak będą mieli po 50 lat :)

     

    Po prostu ciesz się kobietami, byciem z nimi, seksem, nie myśl za dużo, nie graj, nie stawiaj się w pozycji ofiary albo szczęściarza, że masz super laskę. W relacji z kobieta trzeba umieć zachować doże chłodu i nie mówić duzo o uczuciach. Jedno co zauważyłem, facet mówiący o uczuciach jest bardzo chodliwy ale tylko w babskich marzeniach. Nie wiem czemu tak to działa ale tak jest. Może one potrzebują niepewność? Cięzko powiedzieć. Najszczęśliwsze małżeństwo jakie znam to moja koleżanka z Finem, mega spokojnym, opanowanym facetem. Chyba własnie spokój i opanowanie to taki fundament związku z kobietą.

    • Dzięki 1
  4. 25 minut temu, AdamPogadam napisał:

    Aha czyli gdy ktoś jest jak to się nowocześnie mówi "tradycyjnie moralny" to choruje na : " niska samoocena z powodu braku doświadczeń seksualnych"? A to ile trzeba mieć zaliczonych kopulacji, żaby mieć stabilne psyche? Żartujecie sobie?

    Czytać ze zrozumieniem potrafisz? Przecież już od początku post autora własnie wskazuje na taki problem. I właśnie takie problem wskazałem w tym przypadku a nie globalnie.

     

    Jeden ma problem z kobieta która miała 2 partnerów, inny ma problem z taką która miała 20 a jeszcze inny ma problem z wielkością kuśki. Są i tacy którzy będą mieli problem z tym, że kobieta jest dziewicą.

     

     

    Choć coś w tym jest, że jak ktoś jest tradycyjnie moralny to dobrze jak szuka podobnej partnerki/partnera (niezależenie od płci), pozwoli to zawsze uniknąć potencjalnie 1 problemu.

     

  5. W dniu 30.03.2018 o 17:34, zgredek57 napisał:

    Muszę się Wam przyznać, że trochę przekłamałem terminy. Tak naprawdę pisałem na świeżo po tej syt. z wyjściem na jaw że kogoś ma. Pozmieniałem kilka rzeczy, m.in. ten termin. Chciałem uniknąć rozpoznania, a widzę że wpakowałem się na minę - bo w Waszych oczach wyszło jeszcze gorzej niż jest. Im dalej od tego "szoku", tym jaśniej myślę. Tak naprawdę urwałem z nią kontakt 2 dni po tym zdarzeniu.

     

    Tak, dużo racjonalizuję. Nie mogę znieść sprzeczności, męczę się bez konkretnego rozwiązania - więc staram się zawsze dojść do jakiegoś wniosku. Właśnie obejrzałem ten filmik: 

     

    i muszę przyznać, że wyjątkowo trafnie określa cały ten związek. Ja się czuje wydrenowany, najgorzej było bezpośrednio po zerwaniu - wtedy czułem się jakbym nie miał osobowości, bo cały czas żyłem jej życiem i zachciankami. Po 6 miesiącach od zerwania było dużo lepiej, prawie normalnie (gdyby nie to że miałem nadzieję na powrót - bo sama się odzywała i nic, a nic nie wspominała że z kimś jest od KILKU miesięcy), ale jak tylko przyjechała - wróciło jak bumerang z wielką siłą. Odruch Pawłowa mam na jej widok.

     

    Myślę, że mogę mieć osobowość zależną, ona narcystyczną. Takie wyjaśnienie wydaje się być prawdopodobne (w tej chwili.. do wieczora mogę zmienić zdanie ;p). Oleję ją i zajmę się pracą nad swoją "zależnością". Faktycznie teraz nie dam rady ustalić dokładnie jak i co.

     

    Jeśli macie jakieś rady dla osób, które są wykorzystywane w związkach - chętnie je usłyszę. Chodzi tu o brak umiejętności powiedzenia "nie", ja się źle czuję gdy ktoś się źle czuje. Źle się czułem, gdy ona się źle czuła. Źle się czułem odmawiając. Jak mnie o coś obwiniała, w końcu przepraszałem - nawet jeśli wiedziałem, że to jej wina. Nad tym chcę popracować. Zacznę od rad z tego kanału, który wyżej podlinkowałem. Może jednak macie jakieś lepsze porady?

     

    Dodam jeszcze w ramach ciekawostki, że po mnie nie widać tych problemów. Znajomi myślą, że rozstanie zniosłem wyjątkowo dobrze. Związek patrząc z zewnątrz też wydawał się być normalny, a wewnątrz szalały skrajne emocje. Jakbym się z Wami umówił na piwo, nic byście nie zauważyli. W głowie za to mam bałagan do potęgi entej.

     

    Bardzo mi ten temat pomaga w uporządkowaniu myśli. Dziękuję wszystkim za odpowiedzi!

     

     

    Przecież to Ty jesteś osoba toksyczną... Masz niską samoocenę, brak pasji. Uczepiłeś sie jej przebiegu jak rzep psiego ogona a on zwyczajnie jest mały, nawet jakby miała 20 facetów to co?

     

    Twoim największym problemem jest niska samoocena z powodu braku doświadczeń seksualnych, dlatego patrzysz komuś do łóżka. A pomyśl tak, że jeżeli nad tym popracujesz to masz dużą szanse być dla następnej kobiety jednym z lepszych facetów w łóżku. I nikt Cię tu od seksu nie uzależniał, nazywając ją dziwką sam wyrobiłeś w niej poczucie bycia ... Właśnie dziwką na co ona odgryzła się przyczepianiem do Ciebie.

    Traktowałeś ja przedmiotowo, wyczuła to, zmiany przyszły za późno, zapewne do ego zmiany były takie, że z pierdoły zmieniłeś się w pluszowego penisa. Ona niw wytrzymała i pojechała wpizdu. Lepiej dla Was obojga.

     

    Rada prosta, znajdź prawdziwą pasję, zbuduj swoją normalną samoocenę to:

     

    od razu poznasz inny typ kobiety,

    nawet jakby zaczeła odwalać krzywe akcje i tak będziesz miał swoją pasje

     

    Nie ma nic gorszego niż myślenie o problemach i rozkładanie ich (nawet post faktum) na części 1. Problemy masz rozwiązać (albo dobrze albo źle ale rozwiązać) wyciągnąć wnioski i się odciąć od nich właśnie poprzez ucieczkę w swoją pasje.

     

    Jedyne co moge polecić na przyszłość to zanim zauroczysz się w kobiecie wybadaj czy ma jakaś pasje - jak nie to nie warto z taką nic robić więcej. Po prostu kobieta bez pasji dostaje pierdolca (jak i bez bolca), i zaczyna sobie dodawać adrenaliny i emocji poprzez awantury w życiu codziennym, bo emocje muszą być. Czytając to forum bardzo często widziałem obraz problemów z kobietami które nie mają zainteresowań i w sumie w rzeczywistości tak jest. Ja sam jak miałem etap bez pasji, a mają jedyną pasją była 1 laska zostałem pojebem, borderem, kmiotem bez szacunku do siebie i co ciekawe też w tedy zaczęły mi przeszkadzać kobiety z przebiegiem.

     

    Choćby pasją kobiety było robienie na drutach (ubrań :D ) to jest warta zachodu niż kobieta bluszcz. Bo bluszcz ja już oplecie to wchodzi na inne budynki niszcząc przy okazji swój pierwszy budynek.

     

     

     

     




     

     

     

    • Like 1
  6. XXL ma tyle odmian, że cięzko odpowiedzieć na to pytanie. Wrzucam babeczki XXL:

     

    dG1ypz7.jpg

     

    Ta z prawej swietna, ta z lewej... No słabo

     

    Taka też jest fajniutka:

     

    FZyF7q8.jpg

     

     

     

    Fajne laseczki, z którymi w teorii chętnie by się noc spędziło. Niestety miałem 2 okazje na przekonanie się, że o ile BBW (nie przesadzone) podoba mi się i w teorii chętnie bym przeleciał, praktyka pokazała co innego, przede wszystkim zapach potu z miejsc intymnych, nawet po prysznicu podczas szybszego  ostrzejszego seksu się pojawiał. Odbyłem 2 takie przygodey i bbw... ZOstanie dla mnie do oglądania, fajne cycki, fajny brzuszek, kobiece kształty ale niestety w praktyce, wolę szczupłe aczkolwiek nie chude.

     

  7. Robisz największy błąd jaki można zrobić (przechodziłem przez to).

     

    Cytat

    Ma 29 lat , ambitna, wyksztalcona, zna 3 jezyki , lubi podrozowac , ma plany na zycie ...

    Cytat

    sluchaj zawrocilas mi w glowie , nie oswiadczam sie i nie wyznaje milosci ale niewiem co bede robil bo mam teraz misz masz w glowie, zalezy mi na Tobie ... zamurowalo ja ...

    Cytat

    Panowie co teraz robic ?? szczeze zwariowalem na jej punkcie , ona o tym wie , wie jakie mam plany  i jak to widze .. dalej jest zdystansowana , ma teraz odwiedziny rodziny wiec bardzo malo piszemy ale kontaktujemy sie dalej .. 

    Jest super, wspaniała, można z nią konie kraść, to ideał wcielony, nowy papież etc...

     

    Fakty są takie, masz 33 lata, trafiłeś na dziewczynę jakich mało, bo rozumiem, że jest samodzielna, wyedukowana i wie czego chce. Ale nic o niej nie wiesz, nie da się poznać kogoś pisząc na fb, spotykając go na kawe czasem. Nie wiesz jak reaguje na silny stres, jak reaguje na obecnośc faceta przy sobie, nie wiesz nic po za tym, że się Ciebie boi a w zasadzie Twojego zaangażowania. Też bym się zdystansował, z resztą miałem taką sytuacje, 8 spotkań w gronie znajomych, macanko na ławce, potem 1 kawa a laska do mnie, że chce stracić ze mną dziewictwo i chciałby ze mną związek - łat de fak. Miałem na tyle odwagi, że następnego dnia zaprosiłem do parku i jasno określiłem żeby nie miała nadziei i nie chce związku choć mi miło, że taka fajna dziewczyna bla bla bla. Z resztą była fajna i ładna z buzi ale niezgrabna i bardzo napalona na związek ( z restztą kilka msc. później zaszła w ciąze z jakimś nowo poznanym chłopakiem). Takie samo wrażenie na niej zrobiłeś Ty, 33 lata, więc pewnie już chce dzieci, ustatkować się itp... A ja jestem jeszcze taka młoda. Z 1 strony pewnie sama szuka ale w relacji którą będzie kontrolować (więc tu nie zgadzam się z postem wyżej).

     

    I popełniasz 2 poważny błąd - Ty już sobie wszystko ułożyłeś. Możesz bardzo poważnie oberwać od tego rykoszetem, związek może nie wyjśc a Ty się mocno natniesz bo zakochasz się nie w niej a swoim wyobrażeniu o niej. Będziesz nie pragnął związku z nią tylko będziesz pragnął tego co sobie w głowie ułożyłeś. Każdy dzień pseudo związku na odległość to będzie kilka godzin Twojego myślenia jakby mogło być. Równia pochyła.

     

    Przede wszystkim postawiłbym sytuacje jasno, zamieszkanie blisko siebie (broń Boże ze soba) i spotykanie się najlepiej codziennie, żeby:

     

    1. poznać się na prawdę

    2. tworzyć realne podwaliny pod związek

    3. nie mieć czasu ani potrzeby na marzenia jakby razem było fajnie

     

     

    No i otwierając się tak szybko uczuciowo zostałeś wrzucony do pluszowych penisów, więc nie widzę tutaj już pola manewru chyba, że ograniczysz z nią kontakti zaczniesz olewać. Żeby poczuła się snów niepewnie ale czy to co śda...

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

    • Like 1
  8. Polecam poradniki Niny Hartley z tego zakresu robót łóżkowych :D Stosowałem już kilkukrotnie jej porady i za każdym razem padało pytanie, kto Cię tego nauczył ;) A w obecnym związku dziewczyna nawet podejrzewałą zdradę bo rady wprowadziłem po kilku msc. znajomości.

    • Dzięki 2
  9. Cześć wszystkim!

     

    jestem tu bo:

    -walczę z uzależnieniem od porno,

    -szukam sobie miejsca bo kontuzja pleców wykluczyła mnie z treningów siłowych

    -zaczynam nowy etap w życiu (w końcu)

    -wyszedłem z marazmu

    -mam znajomych facetów pantoflarzy

     

    wszystko powyżej sprawia, że jestem przeładowany testosteronem! A jednocześnie chciałbym czasem podzielić się swoimi przemyśleniami i problemami z kimś normalnym kto nie jest pantoflem!

     

     

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.