Skocz do zawartości

Damianut

Starszy Użytkownik
  • Postów

    843
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez Damianut

  1. 44 minuty temu, Assasyn napisał:

    Przedwczoraj w kawiarni dziewczynka czteroletnia tak zagaduje do mnie
    Dziewczynka: Co robisz?

    Ja: Czytam.

    D: Jesteś sam?

    Ja: Tak.

    D: Masz żonę?
    Ja: Nie mam.

    D: Dlaczego?
    Ja: Tak wyszło.
    D: Chciałbyś mieć żonę?
    Ja: Tak.

    Przychodzi pięcioletni braciszek.

    Braciszek: O czym rozmawiacie?
    Ja: O filozofii
    B: Masz żonę?
    Ja: Nie.
    B: Masz rodziców?
    Ja: Mam.
    B: Są bogaci?
    Ja: Nie
    Po chwili przysiada się matka z jeszcze jednym sześcioletnim dzieckiem. Ojca nie było. Zrozumiałem cel przesłuchania.
    ("Listy z Ameryki" Krzysztof Pieczyński)

     

     

    Już pisałem ten tekst 5 miesięcy temu, oto link:  http://braciasamcy.pl/index.php?/topic/1097-żarty-podszyte-prawdą-lub-niekoniecznie/&page=51#comment-78943    

    Żeby dojść do tego tekstu przeczytałem 200-stronnicową książkę, która była formą dziennika bez żadnego zachęcającego stylu, autor pisał o swoim cierpieniu i przemyśleniach. Polecam mimo to, w trakcie tekstu podaje różnych duchowych autorów. Czuję się ochujany :( Po co to zrobiłeś?

     

     

  2. 3 godziny temu, Aumakua napisał:

    To link do mojej przysięgi: http://braciasamcy.pl/index.php?/topic/4792-przysięgam-nic-nie-pisać-i-nie-mówić/

    Dlatego co sądzicie o tym, żebym w ramach pobudzenia twórczości (jak piszę albo gadam, sam się nakręcam i wpadam na dobre pomysły), napisał dwa teksty na samcze i nagrał jedną czy dwie audycję (no i raz zakręcił śmigłem, pękną mi jajca)? Po tym wracam do przysięgi. Wam przysięgałem, z Waszym zdaniem się liczę i je szanuję, dla was to wszystko - i wy zadecydujcie.

     

    (...)

     

    2. Stracę opinię człowieka z żelaza, którym przecież nie jestem. Łamię się, jestem słaby, mam gorsze dni, przygniatają mnie problemy.

     

    Marku, czy zdajesz sobie sprawę, że dokonałeś aktu przysięgi z najwyższą świadomością i w obliczu Braci Samców? Taka przysięga wymaga szczególnego zaangażowania, a nie żydowskich hahmętów, żebyś ty wiedział, co żydzi potrafią zrobić, żeby ominąć Prawo. A te nagrania mogłeś stworzyć bez przysięgania, co ty myślisz, że jesteś oddzielony od Boga? Więc w czym problem?

     

    Ja na serio piszę, że mogłeś to zrobić bez przysięgi. Po prostu zakończ pewne sprawy: zbanuj gościa i go olej, jak zarobisz na nagraniach (motywacja) to zatrudnij kogoś do poprawy bezpieczeństwa forum, usuń wszystkie możliwości kontaktu do Vincenta, zapisz całą historię wiadomości i schowaj w odmętach komputera, kładź się wcześnie spać, bo inaczej spada odporność organizmu. A twórczość miała się pobudzić po ograniczeniu pisania, a nie złamaniu przysięgi.

     

    Zaś na chęć kręcenia śmigłem pomaga zapalenie cewki moczowej. Nie polecam, ale pomaga :D 

     

    A i głosowanie dupokratyczne to nie jest rozsądne posunięcie, mądry doradca to jeden z wielu.

    EDIT.

     

    Ej panowie, a może Marek tak się zgrywa, żebyśmy go bardziej zmotywowali?

    • Like 1
  3. Na pewno ban, przydałoby się go nastraszyć, by już na przyszłość o czymś takim nie pomyślał, ale myślę, że lepiej ten czas poświęcić na ochronę forum. Na samym początku działania usługi przelewu można było zostać modem, wtedy to forum było naprawdę zagrożone - trzeba wykrywać takie sytuacje wcześniej, testować forum, próbować się na nie włamać - ale samemu, czy wynając kogoś zaufanego.

  4. Dnia 12.07.2016 o 09:02, GluX napisał:

    Ja jestem w momencie, że niektóre emocje przychodzą ze zdwojoną mocą - bo jestem bardziej otwarty na emocje, ale...potrafię wejść w stany np. miłości lub radości - które nie są zależne od czegokolwiek. Piękna sprawa.

     

     

    GluX jak to zrobiłeś, że wzmocniłeś odczuwanie emocji? Wczoraj odebrałem tę książkę o której piszecie, na razie jestem na 130 stronie, i wczoraj przez długi czas starałem się kierować świadomość na emocje. Miałem taki moment, że odczuwałem smutek i nie odwracałem uwagi zadaniami, tylko skupiłem uwagę tak na 10 minut i trochę osłabło. Miałem parę sytuacji, że odczuwałem poczucie winy w po kontakcie z kimś, i też kierowałem świadomość. Ale mam wrażenie, że ja blokuję te emocje. Był taki krótki czas, że się wzruszyłem w czasie czytania książki, ale musiałem wyjść z domu. Moje wykonywanie tej techniki prowadzi mnie do apatii, odczuwałem ją wieczorem, w książce było napisane, żeby z niej wyjść, należy przypomnieć sobie intencję wejścia na wyższy poziom odczuwania emocji (i teraz nie wiem na jaki poziom mieć intencję wejścia, skoro wyższe są dla mnie obecnie mało wyobrażalne), odpuścić (czyli skierować świadomość na opór?) opór przed tą techniką (który mam, bo myślę, że prowadzi mnie ona do apatii, albo do nie czucia niczego) i znaleźć to, co kryje się za apatią. 

     

    Pisałem ten post i znalazłem odpowiedź*, bo nie doczytałem, ale może się wypowiesz. :)

     

    *Jak znajdziemy to co kryje się za apatią, czyli lęk, to mamy zacząć działać, jednocześnie ten lęk odpuszczając.

     

     

    Wczoraj wieczorem udało mi się odczuć gniew, z powodu przyczyn apatii, ale niestety dzień już się kończył, by zacząć dzięki niemu działać.

     

    Niesamowicie część tekstu tej książki we mnie trafia, czytam to, co chciałbym usłyszeć. Napisał mi wprost co robię, by uciec od tej techniki w chwili, w której chciałem to zrobić. :D A jak leczysz według tej metody nałogi? Tak jak na filmiku z YT? Żeby zapisywać ilość powtórzeń nałogu i rejestrować to w umyśle?

    • Like 1
  5. Mi też trochę zostało z trądziku i po prostu o nim zapomniałem, a tak to ciągle wyciskałem co się dało; chcę się za to zabrać, ale później.

     

    Mieszkasz z rodzicami i oprócz tego pracujesz? Studiujesz? Jeśli odczuwasz, że część czasu w ciągu dnia po prostu marnujesz, możesz trochę więcej zarobić i zainwestować na przykład w psychoterapeutę. Może zadziała. Spojrzy na twoje sprawy z innej perspektywy i "nierozwiązywalne" problemy, przestaną być takimi.

     

    Jeśli chodzi o utrzymywanie kontaktu wzrokowego, to oglądasz może pornografię? Albo długo przesiadujesz sam przed komputerem grając? Po odwyku od porno było mi łatwiej patrzeć na ludzi i trochę naturalniej. Nadal czasami sztucznie patrzę komuś w oczy i potem przesuwam, i nie mogę się skupić na myśleniu by odpowiedzieć. Dlatego czasami po prostu zapominam o patrzeniu w oczy i się tym nie przejmuję.

     

    W jak wielkim mieszkasz mieście? Możesz znaleźć oferty na serwisach społecznościowych (Gumtree etc.) i znaleźć kogoś do wyjścia na piłkę etc. Możesz wyjść na różne darmowe wydarzenia.

     

    A jeśli chodzi o kobiety i mając na uwadze twoje ogólne zachowanie wśród ludzi, to radziłbym by, by nie patrzeć na początek na kobiety w kontekście seksualnym. Możesz jej powiedzieć, że masz bilety do kina, wyjść z nią, i nie starać się by "coś wyszło" (związek etc.) ale żebyś się cieszył z tego wyjścia.

     

    Powyższe rady, to powinienem sobie udzielić  : )

  6. Czołem. Ja na przykład nie mam w zwyczaju siebie obrażać (choć dużo siebie krytykuję) i na pewno nie nazwałbym siebie aspołeczną pizdą i spierdoliną. Prawdopodobnie po prostu masz aspołeczne zachowania, ale nie należą one do twojej istoty, czyli nie możesz powiedzieć, że jesteś nimi. Ja na przykład do pójścia do szkoły nie miałem szczególnych problemów z zachowywaniem się wśród ludzi. I co nagle się odmieniłem? Nie, po prostu z lęku przed przemocą rówieśników utrwaliły się we mnie wzorce zachowań, przez które próbuję maksymalnie iść na rękę i łagodzić sprawy, a także działać tak, by to innym, a nie mi było dobrze.

     

  7. Nie zamierzam robić sobie nigdy tatuażu, ponieważ jeśliby byłby to jakiś cytat, to prawdopodobnie po pewnym czasie nie zgadzałbym się z nim, a jeśli obrazek, to znudziłbym się nim. No chyba, że byłbym w więzieniu, to mógłbym zrobić tatuaże na rękach, żeby nie widzieli, że mam mało mięśni : )

  8. Pomiędzy komentarzem Catherine's, a Jagny nie widzę twojego komentarza. Twojego komentarza na filmiku w którym koleś cię plagiatował też nie widzę! Możesz ten na jego fb napisać ten post (https://www.facebook.com/LangustaNaPalmie/?fref=ts) może się odniesie do tego w nagraniu, a może masa ludzi zacznie go bronić. :) 

     

    Z tego co wynika co mówił w innych nagraniach, miał ciężkie przeżycia przed nawróceniem (np:. koleś dawał za pieniądze :)), więc może już na zaś odpracował.

  9. Też nie widzę, a sprawdziłem wszystkie komentarze. Wkleić ten tekst jako komentarz pod tym filmem z linkiem do Radia Samiec, czy jeszcze raz wyślesz? 

     

    Pierwszy raz słuchasz o. Adam Szustaka, czy już było więcej razy? Bo film jest jednym z najnowszych przez niego wrzuconym i tak się zastanawiam, jak na niego trafiłeś.

     

    Ciekawe, że tamta kobieta mu uwierzyła, że jest księdzem - był w zwykłym stroju. Albo nas wkręca, żebyśmy uwierzyli w mało prawdopodobne rzeczy, byśmy nie przyznali się przed sobą, jak mogliśmy w nie uwierzyć; albo na serio on ciągle wpada na takie "przypadki", sam Marku o tym pisałeś, gdy będzie się stosować twoje terapie z książek. Akurat jemu są pomocne takie przypadki. Możliwe, że on akurat odczuwa dobre emocje, w jednym z odcinków mówił też o swoich doświadczeniach mistycznych (to co jest nazywane wlaniem Ducha Świętego), czyli możliwe, że dobrze się ze sobą czuje.

  10. Miałem Cocker Spaniela i moja rodzina wydawała na niego dużo pieniędzy, gdy bywał chory, także blisko śmierci, gdy weterynarze już radzili go uśpić - ale przeżył trochę więcej niż się spodziewali. Jak chcieliśmy go uśpić, i pytałem się weterynarza o miejsce pochowania, i powiedział mi o jakimś wysypisku, to mnie wzięło na mdłości. Mój tata zrobił trumnę, i pochowaliśmy go na polu. Dopóki zwierzę mnie nie atakuje, to jestem nastawiony empatycznie, ale mięso jem - jakbym nie miał tak szybkiego metabolizmu, to może bym nie jadł.

     

    Jak widzę, że owad itp. podobne jest uszkodzony - trudno mu się poruszać etc. to zabijam z powodów humanitarnych. Zabijam też te, które mogą mnie ukąsić, choć próbuję je przegonić. Ostatnio komarzycę zabiłem, to odczułem z tego powodu duże poczucie winy : > Ogólnie mówiąc jest empatyczny do zwierząt selektywnie (kieruję się rozsądkiem, trochę :))

  11. Ostatnio zrobiłem sobie taki odwyk, że między sobotą, a poniedziałek nie używałem komputera, użyłem w poniedziałek i miałem użyć teraz w środę i w ściśle wyznaczonym celu. Co jakiś czas chciało mi się włączyć, ale wytrzymałem. Teraz obudziłem się w nocy, bo śniło mi się, że ktoś mnie dusi za szyję, i mam znowu porażenie przysenne; jak się obudziłem w końcu to miałem prześcieradło na szyi i leżałem na plecach (w tej pozycji porażenie przysenne pewne). Nie wiem czy te zdarzenia mają coś wspólnego, ale ostatni odwyk też zakończyłem, bo się ze mną zaczęło coś dziać, i zacząłem to sprawdzać w internecie. Na pewno warto ograniczać używanie internetu, ale ograniczać z umiarem ; p

  12. Nie pamiętaliście o mistrzu? Ciekawe, że zaczyna się od 666 wersu. (Tako rzecze Zaratustra)

     

    O starej i młodej kobiecie

     

    666

    „Czemuż, Zaratustro, przemykasz się tak płochliwie o zmierzchu? Cóż to osłaniasz tak troskliwie swym płaszczem?

    667

    Jestże to skarb, który ci darowano? czy też dziecię, które ci się narodziło? Lub też poczynasz może sam drogami złodziei chadzać, ty przyjacielu zła?” —

    668

    Zaprawdę, bracie mój! — rzekł Zaratustra — darowano mi skarb: małą prawdę, którą oto dźwigam.

    669

    Jest wszakże niesforna jak małe dziecko; a gdy dłonią ust jej nie przysłaniam, wrzeszczy zbyt głośno.

    670

    KobietaDzisiaj, gdy samotny drogą swą o zachodzie słońca szedłem, spotkałem starą babinę, co tymi słowy przemówiła do mej duszy:

    671

    „Wiele mówił Zaratustra i do nas kobiet, wszakże nigdy jeszcze nie mówił o kobiecie”.

    672

    Odparłem jej: „O kobiecie należy mówić tylko do mężczyzn”.

    673

    „Mów i do mnie o kobiecie — rzekła — jestem dosyć stara, aby wnet o tym zapomnieć”.

    674

    Uczyniłem zadość starce i rzekłem do niej w te słowa:

    675

    Wszystko w kobiecie jest zagadką i wszystko w kobiecie ma jedno rozwiązanie: zwie się ono brzemiennością.

    676

    Mężczyzna, Kobieta, MiłośćMężczyzna jest dla kobiety tylko środkiem: celem jest zawsze dziecko. Lecz czymże jest kobieta dla mężczyzny?

    677

    Dwóch rzeczy pragnie prawdziwy mężczyzna: niebezpieczeństwa i igraszki. Przeto pożąda kobiety, jako najniebezpieczniejszej igraszki.

    678

    Ku wojnie wychowany ma być mąż, niewiasta zaś ku wytchnieniu wojownika: wszystko inne jest głupstwem.

    679

    Zbyt słodkich owoców — wojak nie znosi. Dlatego też pragnie kobiety; gorzka jest najsłodsza nawet kobieta.

    680

    Lepiej niźli mężczyzna rozumie dzieci kobieta, lecz mężczyzna jest bardziej dziecinny niż kobieta.

    681

    W prawdziwym mężczyźnie tkwi dziecko, co igrać rade. Dalej więc, kobiety, odkryjcież mi dziecko w mężczyźnie!

    682

    Igraszką niech będzie kobieta: czystą i subtelną, jako diament opromieniony cnotami świata, którego jeszcze nie ma.

    683

    Promień gwiazdy niechaj lśni w waszej miłości! Nadzieja wasza niech brzmi: „obym porodziła nadczłowieka!”

    684

    W miłości waszej niech będzie waleczność! Miłością uderzajcie na tych, co w was trwogę niecą.

    685

    W miłości waszej niech będzie i cześć wasza! Mało rozumie się zresztą kobieta na czci. Lecz to winno być czcią waszą: zawsze bardziej kochać, niźli bywacie kochane i nie być nigdy wtórymi.

    686

    Niech się mężczyzna boi kobiety, gdy ta kocha: wówczas ponosi ona wszelkie ofiary, a wszystko inne wydaje się jej bez wartości.

    687

    Niech się mężczyzna boi kobiety, gdy ta nienawidzi: gdyż mężczyzna jest w głębi duszy swej tylko zły, kobieta jest tu licha.

    688

    Kogóż najbardziej nienawidzi kobieta? — Rzekło raz żelazo do magnesu: „nienawidzę cię najbardziej za to, że pociągasz ku sobie, lecz nie jesteś dość silne, aby przyciągnąć do siebie”.

    689

    Kobieta, Mężczyzna, MizoginiaSzczęście mężczyzny brzmi: ja chcę. Szczęście kobiety: on chce.

    690

    „Spójrz, jakże doskonałym staje się oto świat!” — tak myśli każda kobieta, gdy z całą miłością ulega.

    691

    A ulegać musi kobieta, aby znalazła głębię dla swej powierzchni. Powierzchnią jest duch kobiety, ruchliwą, burzliwą powłoką płytkich wód.

    692

    Duch mężczyzny głęboki jest: prądy jego szumią w podziemnych jaskiniach: kobieta przeczuwa jego siłę, lecz jej nie pojmuje. —

    693

    Wówczas odparła mi starka: „Wiele rzeczy uprzejmych powiedział Zaratustra, osobliwie dla tych, które są jeszcze dosyć młode na to.

    694

    Rzecz szczególna, Zaratustra mało zna kobiety, a jednak ma słuszność, gdy o nich mówi! Dziejeż się to dlatego, że w kobiecie każda rzecz jest możliwa?

    695

    A teraz weź oto w podzięce małą prawdę! Wszak jestem dosyć stara na nią.

    696

    Otul ją tylko i zatkaj jej usta: w przeciwnym razie krzyczeć zwykła zbyt głośno ta moja mała prawda”.

    697

    „Dajże mi, kobieto, twą małą prawdę!” — rzekłem jej. — I stara kobieta rzekła te słowa:

    698

    „Idziesz do kobiet? Nie zapomnij bicza!” —

    • Like 10
  13. Umieszczenie serduszka przy logo YT wywołało dużo krytycznych komentarzy, więc prawdopodobnie z tego powodu Google postanowiło propagować LGBT tam, gdzie nie da się tego krytykować wprost. A dokładnie w mapie Google - od dawna jest w nim funkcja przesunięcia źółtego ludzika na mapę, który pokazuje nam widoki z perspektywy samochodu - kiedyś jeździli samochodami Google po całym świecie. Teraz ten żółty ludzik ma tęczowy płaszcz. Takie działania nie wpłyną na to, że będę dobrze kojarzył ten symbol?

     

    Nie wiem czy dobrze widać, możecie sobie po prostu wejść na Google Maps i samemu sprawdzić: 

     

    60LSKn.jpg

  14. 2 godziny temu, Mosze Red napisał:

    Demokryt był zwolennikiem fizyki materialnej i uważał atomy za podstawę wszelkiego bytu, jedyną rzecz, która naprawdę istnieje (oczywiście dziś już wiemy, że atomy składają się z jeszcze mniejszych części). Według Demokryta wszystko istnieje tylko dlatego, że jest zbudowane z atomów. Czyli najpierw była materia, a później w wyniku łączenia materii w odpowiednie struktury powstały idee. Więc świadomość jest wtórna i jest rezultatem procesów wytworzonych dzięki działaniu materii. Na tych założeniach większość naukowców budowała do jeszcze w XX wieku swoje teorie.

     

    Platon natomiast stworzył teorię Idealizmu, według której nie atom, tylko abstrakcyjna forma umysłu określa właściwości fizyczne obiektów. Czyli Platon przyznawał palmę pierwszeństwa idei. Według niego fundamentalną podstawą wszystkiego jest idea, a nie materia. Wszystko, co widzimy w świecie materialnym, każdy obiekt jest jedynie przybliżeniem jakiejś idei. Więc według Platona to świadomość jest pierwotna, a procesy fizyczne i materia są wtórne.

     

    Albo umysł tworzy materię, albo materia umysł. Nie ma innych opcji. Jest to najstarszy spór świata, jednakże współczesna nauka jest już w stanie dać odpowiedź. To, co było kilkadziesiąt lat temu jedynie teorią, dziś można potwierdzić eksperymentalnie.

     

    Mechanizmy zachodzące w świecie można wyjaśnić tylko wtedy, jeśli jest on wirtualnym konstruktem wynikłym ze świadomości, a nie z materii istniejącej niezależnie od umysłu.

     

    Co rozumiesz przez materię? Na przykład dla Akwinaty była to "zasada jednostkowienia" (forma po połączeniu z materią jest jedną istotą; następnie dołącza się do niej istnienie i staje się bytem).

     

    Piszesz o idei, a potem od razu przechodzisz do umysłu. Jak według ciebie istnieje umysł, a jak idee? Idee istnieją obiektywnie, i niezależnie od materii, a materia jest mniej rzeczywista niż idee? Czy może idee są niezależne od wszechświata w inny sposób? Czy może idee istnieją w umyśle? A umysł istnieje tak jak byty w wszechświecie, czy w inny sposób? Jeśli idee tworzą materię, to jeśli zniknie umysł, to materia znika? Czy może umysł jest wieczny? A przynajmniej istnieje ciąle od momentu powstania Wszechświata? Liczba umysłów się zwiększa? Czy inne byty, poza człowiekiem, też mają umysł, na przykład kamień? (pytam na serio, albo przynajmniej formę świadomości, dzięki czemu mogą doprowadzić do tego, że fale staną się cząsteczkami?)

     

    Cytat

     

    1 Wielki wybuch – świat i przestrzeń zostały stworzone w wyniku pojedynczego zdarzenia w odległej przeszłości. Nasz wszechświat zaczął istnieć od pewnego określonego momentu w przeszłości. Niewyjaśnionym pozostawał jedynie fakt, iż sam wielki wybuch powstał z niczego.

     

    Czyli zakładasz, że coś nie może powstać z niczego? 

     

    Zdarzenie zaszło w odległej przeszłości. Czy to zdarzenie zaszło w czasie, czy poza czasem? Jeśli dzięki zdarzeniu byty (jak się potem okaże bity), istnieją w czasie; to musiało zajść poza czasem.

     

    Cytat

    Bity kwantowe – każdy wytworzony obraz składa się z najmniejszych cząstek, czyli pikseli. W naturze jest tak samo każda fizyczna cząstka, składa się z miliardów mniejszych cząstek, które są niepodzielne (czyli bazowe) jest to fakt udowodniony naukowo, a nie teoria. Natura jest zbiorem policzalnych bitów. Podzielna jest przestrzeń, czas, energia. Wszystko to zostało stworzone z pojedynczych bitów kwantowych. Oznacza to, że wszechświat składa się ze skończonej liczby elementów, za tym idzie skończona liczba stanów, a to wszystko oznacza, iż wszechświat jest policzalny. Nie ma żadnego dowodu naukowego na to, iż hipoteza o obliczalności wszechświata jest nieprawdziwa i wiele dowodów potwierdzających, iż jest prawdziwa.

     

    Tak więc cały wszechświat jest wtórny, został wykreowany, ma skończoną liczbę elementów. Oznacza to iż żyjemy w wirtualnym konstrukcie, który powstał na bazie idei, musiał mieć swego stwórcę.

     

    Do tego dochodzą jeszcze dowody na to, iż natura jest programowalna. Fizyk kwantowy James Gates odnalazł i opisał kod maszynowy w równaniach opisujących super materię. Udowodnił dzięki temu, iż materia składa się z zero jedynkowego kodu komputerowego. Cały wszechświat jest opisany za pomocą zer i jedynek. Nie jest to przypadkowy zbiór, lecz kod, który został odkryty i opisany przez Clauda Shanona w latach 40 ubiegłego wieku, jednego z twórców teorii informacji.

     

    Wszechświat to zbiór policzalnych bitów? Czy prawa wszechświata są zapisane w bitach, czy poza nimi? 

     

    Też myślę, że nasz świat jest skończony. Jak może istnieć nieskończona liczba elementów? Jak może istnieć nieskończoność? 

     

    Ja rozumiem powód istnienia naszego wszechświata w inny sposób. Wychodzę od tego, że istnienie i nie-istnienie bytu to stan równorzędny; czyli nie zakładam, że coś nie może powstać z niczego. Kiedyś sobie napisałem ten tekst, każde zawarte w nim słowo 'byt', możesz zamienić na 'bit'. Wyjaśnienie zaczyna się od ostatniego akapitu drugiej strony: https://drive.google.com/file/d/0B5Sclna2KAHjYzNiTldraGozQ00/view?usp=sharing 

     

    Cytat

    3 Identyczność obiektów w tej samej klasie – wszystkie kwantowe obiekty w obrębie danej klasy są identyczne, wszystkie fotony są identyczne, wszystkie elektrony są identyczne etc. Obiekty materialne, które widzimy, różnią się od siebie, ale składają się z identycznych elementów (bitów kwantowych), o których było wyżej. Jest to dowód na to, iż wszechświat jest/ był programowalny, więc został stworzony na podstawie idei za pomocą zaprogramowanych bazowych elementów.

     

    Może jest taka klasa obiektów, że znajduje się w niej tylko jeden obiekt?

     

    Cytat

    Sama nielokalność ma prawo działać tylko i wyłącznie wtedy, gdy świat jest wirtualnym konstruktem, a działa, wnioski wyciągnijcie sami.

    To tak samo, jak w grze odległość między punktami nie ma znaczenia, gdyż wszystkie punkty są w tej samej odległości od sterowania symulacji, czyli procesora. Przestrzeń jest iluzją.

     

    Przestrzeń nie istnieje rzeczywiście? A w czym znajdują się bity? 

    Świat jest wirtualnym konstruktem, czyli chodzi ci o to, że jest iluzją? Gdy magik robi sztuczkę, to bierzemy iluzję za coś, co istnieje rzeczywiście. Jeśli wszechświat jest iluzją, to jest coś, co istnieje rzeczywiście. Czym jest to, co istnieje rzeczywiście? Bogiem? Tylko, że słowo Bóg nic nie wyjaśnia, ukrywa naszą niewiedzę o tym, co nierzeczywiste. Czy to co istnieje rzeczywiście powstało, czy istnieje wiecznie (wiecznie - czyli poza czasem)? Jeśli powstało, to powstało samo z niczego, czy ktoś to stworzył? (I tak mogę pytać w nieskończoność :) )

     

    Cytat

    To czy światło objawi się jako cząsteczka, czy jako fala zależy tylko i wyłącznie od tego, jak dużo wie o świetle obserwator. Czyli wszechświat (a dokładniej jego zaprogramowana mechanika) dopasowuje zjawisko materialne do wiedzy jednostek autonomicznych, które znajdują się w tym wszechświecie i obserwują dane zjawisko. Mózg rozjebany. Oznacza to, że matrix dopasowuje się do zamkniętych w środku użytkowników. Dowodzi to, że czas i przestrzeń są wirtualnym konstruktem. Najmniejsze cząstki materii nie są obiektami fizycznymi tylko potencjalnymi formami – abstrakcyjnymi ideami, o których mówił Platon.

     

    Jak według ciebie istnieje wiedza? Jest ona zapisana w konstrukcjach stworzonych z bitów, czy może wiedza polega na tym, dana konstrukcja jest świadoma informacji o świetle w pewnym stopniu?

     

    Cytat

    Ze względu na powyższe, można stwierdzić bez cienia wątpliwości, iż nasz wszechświat został stworzony przez doskonalszą formę inteligencji, doskonałego matematyka i programistę. Czyli z naszej perspektywy będzie to bóg.

     

    Natomiast na chwile obecną nie ma żadnych dowodów naukowych na to:

     

    - iż nasz stwórca nadal istnieje.

    - jeśli istnieje, nie ma dowodów na jego ingerencję we wszechświata, który stworzył.

    - nie ma dowodów, iż jest jedynym bogiem (jest tylko bogiem z naszej perspektywy simsa), może istnieć inteligencja, która wykreowała jego.

    - nie ma dowodów na jego wszechwiedzę ani nieomylność.

    - nie ma dowodów na istnienie nieśmiertelnej duszy, jedynie na nieśmiertelność idei.

     

     

    Jeśli pytasz, czy nadal istnieje, to pytasz o okres jego istnienia w czasie. Czyli nie jest on odpowiedzialny, za stworzenia zjawiska czasu.

     

    Jeśli jedna wykreowała drugą, i tak dochodzimy do pytania, kto wykreował Pierwszą Inteligencję? Podrzucę ci tutaj ciekawe rozumowanie Awicenny, które mi się z tym skojarzyło z książki E. Gilsona Historia Filozofii Chrześcijańskiej w wiekach średnich:

     

    Pierwsza uprzyczynowana Inteligencja poznaje najpierw Boga, ten akt poznania zaś jest drugą oddzieloną Inteligencją. Myśli ona zatem siebie jako konieczną ze względu na swą przyczynę, a ten akt poznania jest duszą sfery niebieskiej, która otacza i obejmuje wszechświat. Potem znowu pierwsza uprzyczynowana Inteligencja myśli siebie jako możliwą samą w sobie (ponieważ posiada przyczynę), a ten akt poznania rodzi ciało wspomnianej sfery. Racją tego jest fakt, że materia jest możliwością. Druga Inteligencja działa w taki sam sposób. Poznając pierwszą Inteligencję, rodzi trzecią; poznając siebie jako konieczną ze względu na drugą Inteligencję, rodzi duszę drugiej sfery, poznając siebie jako możliwą samą w sobie, rodzi ciało tej sfery, które dźwiga konstelacje zodiaku. Według tego samego wzoru następuje z kolei czwarta Inteligencja z okręgiem (dusza i ciało) planety Saturna; następnie piąta Inteligencja (Jowisz), szósta Inteligencja (Mars), siódma Inteligencja (Słońce), ósma Inteligencja (Wenus), dziewiąta Inteligencja (Merkury) i dziesiąta Inteligencja (Księżyc).

     

    Nie masz cienia wątpliwości, a ja mam ogromne. Opierasz się na badaniach naukowych, przeprowadzono ograniczoną liczbę eksperymentów. Nie wiadomo, czy jeśli nie zrobi się ich więcej, nie wyjdzie co innego. Nie wiadomo, czy nie wymyśli się innej teorii. Najrozsądniej jest kierować się teorią, która przeszła pozytywnie jak największą ilość testów; ale naukowo nic nie da się udowodnić na pewno. Na pewno można udowodnić twierdzenia matematyczne, logiczne etc. (nie wymagające eksperymentów). 

     

    My prawie nic nie wiemy o otaczającej nas rzeczywistości. Gdy widzę, że jedna osoba kłóci się z drugą, i jest pewna, że to ona zna całą prawdę; to dla mnie to jest śmieszne. Rozumiem, że jeśli się na podstawie obserwacji dojdzie się do pewnej teorii, to można być jej pewien na początku - potem trzeba zrobić eksperymenty i ją zmienić itd. Pewność siebie i pewność swoich przekonań (części) jest przydatna; ale zahukanie swoimi prawdami i racjami innych to zło. Boże, ocal mnie przed tymi, którzy mają rację!

     

    Cytat

    Czemu stwórca nas/ wszechświat stworzył:

     

    Nie ma na to jasnej odpowiedzi, jest tylko kilka hipotez, z których trzy mają duże prawdopodobieństwo.

     

    1 Jesteśmy modelem naukowym/ szkolnym, który ma obrazować innym zasady funkcjonowania wszechświata, które kreator dobrze zna.

     

    2 Jesteśmy modelem naukowym/ eksperymentalnym, na którego bazie sam kreator się uczy, tworząc odmienne prawa od tych, które występują w jego „płaszczyźnie” uczy się poprzez obserwację nas. Co automatycznie wyklucza teorię jego wszechwiedzy.

     

    3 Tworzy co do zasady działania wszechświat, w jakim sam żyje, aby poprzez jego działanie wytworzyły się formy inteligencji równe jemu lub nawet go przewyższające. Wszechświat będący naszą symulacją może działać w innym tempie niż wszechświat stwórcy, z prędkością wielokrotnie szybszą i nieubłaganie dąży do powstania formy inteligencji na poziomie stwórcy lub wyższej. Ponieważ ma wiele więcej czasu na rozwój.

     

    1. Kreator chce, by jego byty poznały zasady jego funkcjonowania? Kto jest tym innym? 

     

    2. Myślę, że możliwość jego wszechwiedzy wyklucza już to, że aktem woli, może zmienić cząstkę w falę. No chyba, że nasza wola, nie jest wolna.

     

    3. Czemu stwórca, zanim (i znowu to sprawiające problemy pojęcie czasu) stworzył wszechświat, miał taką, a nie inną formę inteligencji? Czemu nie wyższą, lub niższą?

     

    Cytat

    I co śmieszki? Lepiej tkwić na poziomie mitologii, która odziera was z kreatywności i możliwości rozumienia wszechświata jakim obdarzył nas stwórca? Czy skupić się na faktach i cieszyć z tego, że bóg nas stworzył i być może w ciągu kilku dekad da się udowodnić, iż istnieje nadal i jaki jest cel istnienia wszechświata, może nawet, jaka jest istota istnienia samego boga. Wasi idole w kieckach to udowodnili, czy twardo stąpający po ziemi ludzie, o nieprzeciętnym intelekcie?

     

    Przełomem tutaj zapewne będzie komputer kwantowy, który nie dość, że pozwoli nam wyjaśnić wiele zjawisk, to jeszcze zapewni możliwość, abyśmy sami zostali stwórcą wszechświatów.

     

    Jeśli takie odkrycia, religia weźmie za swój sukces, to będę wnerwiony... Byli też teologowie, którzy byli i filozofami, ale nie uzasadnia to prawdziwości danych religii; jedynie fałszywość poglądów ateistów.

     

    Naukowcy wiele wyjaśnili, ale pisząc, że Bóg to stworzył, po prostu słowem Bóg zasłaniasz naszą niewiedzę, i nic to nie rozwiązuje. Nie wiem, czy Bóg istnieje, i czy ma istotę; czy nie istnieje, nie wiem czy da się udowodnić jego istnienie. Ale wierzę w jego istnienie - jestem panenteistą.
     

  15. O k*rwa, ale zaj*biście, też tak chce. A ja się to kiszę z jakimiś śmiesznymi problemami w Polsce. I takie wyprawy poszerzają horyzonty - kończę sesję i będę próbował nowych rzeczy, by rozruszać swoją linię życia. Myślałem kiedyś na przejściem maratonu Kierat, ale to dopiero za rok; przejściem pieszym do Rzymu, wejściem na coraz wyższe góry, przez Mount Blanc, aż do Mount Everestu. O k*rwa, ja nie mogę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.