Skocz do zawartości

Damianut

Starszy Użytkownik
  • Postów

    843
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez Damianut

  1. Patologia, fuj. Może po pierwszym uderzeniu byłbym w szoku, ale potem bym oddał, zapewne nie dało się z nią rozmawiać, to bym krzyknął co robię dalej - nie chcę cię w moim życiu, już nigdy się do mnie nie zbliżaj; jak moje auto to bym odjechał i tyle. Też czekałem, aż koleś ją znokautuje, a on nie wiadomo ile tych uderzeń. 

     

    Dzisiaj ćwiczyłem w parku, i z daleko widzę chłopaka i dziewczynę, przyciska jej głowę do dołu, potem jakby zaczyna dusić, jakoś ją dociskał do ziemi i ją puścił. Szli razem, potem ona stanęła w miejscu i znowu nachyliła głowę. Wolałem się nie gapić i poszedłem. Może źle zinterpretowałem to co widziałem, ale nie chcę brać udziału w takiej patologii. Dziewczyna lubi siłę, lubi żeby ją stłuc... to nie ze mną takie numery, no chyba, że w czasie seksu chce trochę klapsów : D Może i byłoby przyjemne się wyżyć, ale dzięki za taką rozrywkę..

  2. Być może akademik to nie jest odpowiednie miejsce do wchodzenia w stan głębokiego odprężenia ciała i spokoju umysłu; powtórzę jeszcze raz w innych okolicznościach. Może jakby prowadzący lepiej się przygotował do mówienia tekstu, to bym się bardziej odprężył, bo błędy w zdaniach wychwytywałem, gubił często literę "ć".

  3. Przypadkiem trafiłem na link do nagrania hipnotycznego, służącego do przypomnienia sobie zdarzeń z poprzednich wcieleń. Może da się to sprawdzić, czemu nie i włączyłem je (umieszczę linka poniżej). Prowadzący na pewno bardzo dobrze potrafi wprowadzić w stan odprężenia. Źle ułożyłem lewą nogę i trochę uwierała, ale i tak potem przestałem ją czuć, wszystko czułem jakby opadnięte, poza szczęką. Kiedyś sam słuchając muzyki medytacyjnej, próbując na każdym wydechu zapadać się jeszcze niżej, tak rozluźniłem górę pleców, że odczułem jakby mi puściły mięśnie - dawno nie czułem takiej przyjemności; i weź tu potem wróć do rzeczywistości i lataj za oferowanymi przez społeczeństwo i rynek przyjemnościami :) , a takie cuda dostępne na wyciągnięcie ręki, choć potrzeba pewnego "wysiłku". Czułem się odprężony, i tak dobrze jak na to, że chodziły po mnie muchy, nawet po twarzy, czasami mi się mięśnie w odruchu napinały, ale dotrwałem do końca. Nie wiem co one na mnie robiły, wolę nie wiedzieć.

     

    Po relaksacji zacząłem wprowadzać się w hipnozę - znaczy ten pan mówił, niestety te muchy mnie rozpraszały, potem zaczynałem o czymś myśleć, i nie skupiłem się na tym. Widziałem obraz jakiejś kobiety w lesie, potem rolnik na pustynnych terenach, ale równie dobrze mogłyby być to obrazy, które już widziałem w internecie itd. Jeśli reinkarnacja jest prawdziwa, to ciekawe czy jest taka możliwość, że dusza wciela się w kolejne ciało po 2000 lat - tam gdzie była ta kobieta, wyglądało na Starożytną Grecję. A rolnik, to chyba z Palestyny :). Za jakiś czas spróbuję to ponownie, pozbędę się wcześniej much, zrobię to wieczorem i zobaczymy. Jestem w stanie wczuć się w takie rzeczy; byłem blisko uspokojenia umysłu. Ciała w ogóle nie kontrolowałem, umysł robił swoje.

     

    Polecam, chociażby ze względu na możliwość relaksu. 

     

    Jakie macie swoje doświadczenia z tym związane?

     

     

    • Like 1
  4. " mrugnienie oka jest stanem nowości  i każdy mrug jest nowym "

    Zapiszę to sobie, nigdy o tym nie pomyślałem : D

     

     

    Napisałeś:

    "martwy  czosnek jest energią  cryst czyli grą" i " Afirmowałem urodzone od odry na wschód i nie czosnkowe:) "

    Można powiedzieć, że martwy czosnek to nie czosnkowe. Czyli te afirmowane kobiety były grą?

  5. Jeśli dobrze rozumiem tę sytuację w optymistycznej wersji, to wróciłeś właśnie z seksu i jesteś pijany, albo co innego? Pierwszy post był jeszcze zrozumiały, ale kolejne...

     

    Bo jeśli jesteś całkowicie trzeźwy i czysty, to twoje posty są anty-reklamą dla Marka.  

     

    Ty mówiłeś do duszy którejkolwiek kobiety z Polski, czy konkretnej? (wnioskuję z jednego z postów)

    • Like 1
  6. Mieszkasz u nich teraz, czy po prostu u nich bywasz? Jak złapałem okazję, to wyprowadziłem się z domu tak z zaskoczenia - powiedziałem 3 dni przed wyjazdem, i te 3 dni głównie byłem poza domem i "załatwiałem różne sprawy" by nie zaczęli mnie zniechęcać. Jak wyszedłem z domu z walizką, to czułem się jak więźniowie w filmie wojennym uciekający z obozu. Możliwe, że gdyby kto inny mieszkał w moim domu to czułby się inaczej, ale ja czułem się osaczony. Wyjechałem z domu i bunga-bunga : D

  7. Ciekawe, że kobieta nie uciekła od razu, tylko dopiero jak potrąciłeś gościa. :) 

    Ten pierwszy samochód, to był 911 Turbo?

     

    W czasie oglądania tego co robisz, sam czułem szok, gdy popełniałeś przestępstwa; ja w gry już dawno nie grałem. Ale jakbym się rozkręcił to na całego. Można robić w tej grze co innego z kobietami, niż je tylko krzywdzić, czy może ten pistolet między nogami avatarowi nie działa?

  8. Myślę, że prawa chemii można sprowadzić do praw fizyki posługując się matematyką, więc mamy fizykę i jej założenia. Czy założenia fizyki są również fałszywe (mówiłeś, że wszystkie nasze założenia są fałszywe)? Czyli nowotwór działa zgodnie z prawami wyprowadzonymi z fałszywych założeń? 

     

     

  9. Planety są częścią kosmosu inaczej niż komórki naszego organizmu w nas. Ich oddziaływanie jest głównie grawitacyjne, a w ciele zachodzi dużo procesów chemicznych itd.

     

    Ludzkość nie jest rakiem, tylko zbiorem jednostek. Więc nie jest chorobą. 

     

    Chciałeś napisać metaforycznie, że jesteśmy chorą częścią całości (jakby ciała)? Możliwe, że nie współgramy z resztą przyrody, a z resztą kosmosu jeszcze dużo wspólnego nie mamy. Skoro jesteśmy "rakiem", to trzeba go usunąć. Po pierwsze jak pisałem, nie jesteśmy rakiem; a po drugie, jeśli ktoś uważa, że ludzkość trzeba zniszczyć, to niech zacznie od siebie. W swojej perspektywie ja jestem najważniejszy, zaś z perspektywy gatunku ludzkiego to my jesteśmy najważniejsi, i musimy po prostu przetrwać - jeśli pomoże w tym wchodzenie w harmonię z naturą to OK, ale że obecnie szkodzimy tym reszcie gatunków, przyrodzie to inna sprawa. Ludzkość jest najważniejsza : )

     

    I jak to możliwe, że wszystkie nasze założenia są błędne? Również aksjomaty matematyki? Technika, filozofia i religia itd. są błędne? Jeśli wynalazki techniki działają, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że założenia na których oparte są teorie fizyczne, na podstawie których zbudowano urządzenia są prawdziwe. Oczywiście nie ma pewności. A zasady logiki są fałszywe? 

    Uważasz, że zasada sprzeczności i wyłączone środka są fałszywe? :)  Czy stwierdzenie, że wszystkie nasze założenia są fałszywe, nie jest też założeniem? A jest nasze?

    Zapraszam do dalszej dyskusji, do większej precyzji w wypowiedzi. Ale nie chcę też ucinać twojej wyobraźni, mówiąc, że ludzkość nie jest rakiem. Używaj wyobraźni jak najbardziej. Kto dowiódł, że wszystko trzeba dowodzić twierdzeniami, czemu nie obrazami? W końcu odbieranie obrazu z sprzęcie doświadczalnym też służy za dowód.

     

    Ja na pewno nie zamierzam naprawiać świata, uzdrawiać go i doprowadzić go do harmonii dla innych. No chyba, że miałbym władzę absolutną, to bym wprowadził wolny rynek i i rządy silnej ręki, miałbym swój harem w ogrodzie, ale to inna sprawa. Nie chcę robić za darmo dla innych, by kolejne pokolenia wszystko zepsuły. Ale można o tym podyskutować. Krótko jesteśmy na tym świecie i trzeba to wykorzystać, a nie przygotowywać miejsce dla innych. Nie podziękują, i jeszcze oczernią; przykładowo jak Żołnierzy Wyklętych. Ale może być też tacy jak oni, czemu nie. 

    • Like 3
  10. 2 godziny temu, Krogulec napisał:

    Dalej jednak tkwie w problemach lat poniżania przez innych i to tkwi jak haczyk w mordzie ryby. Siedzi i nie chce puścić. Próbujesz i nic sie nie zmienia, uśmiechniesz sie źle, nie uśmiechniesz też źle, wszystko robisz źle, wszyscy Ci jebią w mordę zaczynając od rodziców że jesteś nikim. Walidujesz kobietami, które mówią Ci dokładnie to samo.

     

    Wywnioskowałem że musze mieć jeszcze wyższą samoocenę i olewać ludzi, a najbardziej kobiety by je mieć!

     

    Ja mam podobnie, i z tego powodu nie chcę mieć dzieci - nie chcę by mnie znienawidziły. A jak podwyższałeś samoocenę, to miałeś takie krótkie przedziały czasu w których byłeś sam i czułeś się całkowicie dobrze ze sobą i niczego ci już nie brakowało?

  11. Byłem dzisiaj na pierwszym dniu Alternatywnego Festiwalu w Krakowie, składa się on z wykładów i warsztatów, ja mam dwudniowy bilet na wykłady, i wybrałem dwa z nich plus końcówkę innego. 

     

    Detoksykacja wody i gleby uprawnej:

     

    Wykład był prowadzony przez dr Ferdynanda Barbasiewicza, byłem na nim około 15 minut i mówił wtedy o tym, że słodka woda wcale nie musi spływać do morza, przykładowo woda z Nilu jest niemal całkiem wykorzystywana. Podobno jest możliwość wojny o wodę między Egiptem, a Etiopią - zawsze te kraje jakoś ze sobą współistniały, ale tych ludzi jest co raz więcej, a ilość wody jest ograniczona. Podał jakiś ciąg przyczynowo skutkowy, z którego wynika, że z powodu zmian temperatur na ziemi, lodowce mogą zmienić swoje położenie, i może nastąpić zmiana biegunów, to zaś doprowadzi do wybuchów wulkanów i zwiększonych ruchów tektonicznych. Mówił też, że w wulkanach na Alasce robi się odwierty, by wypuścić z nich gazy zmniejszając możliwość ich erupcji, a przy okazji korzysta się z energii geotermalnej. Ogólnie źle się czułem w czasie jego przemówienia, jego wypowiedzi były bardzo negatywne, w końcu mówił o zagrożeniach.

     

    Zjawisko telepatii:

     

    Prowadzony przez Ryszarda Gąsierkiewicza, zajmuje się on psychotroniką, NLP itd. Wykład zaczął od takiego zadania matematycznego (zaczynamy od wyboru cyfry) dla wszystkich, którzy mogli pomyśleć, że koleś czytał im w myślach. Na slajdzie było podane cyfry od 1 - 81 i przypisane im obrazki; i potym wyświetlał obrazek, którzy wszyscy mieli w myślach. Ale tak naprawdę jak potem policzyłem było tylko 9 możliwych wyników, a nie 81, i każdemu z nich był przypisany ten sam obrazek :) Nie wprost zakomunikował, o co w tym chodzi. Potem mówił o historii badań nad telepatią i na koniec zrobił eksperyment na nas, używając impulsatora Manczarskiego. Na slajdzie było pięć kart (te pięć na górze) ze znakami. On sam miał pięć wydrukowanych kart. Kazał się odprężyć, kładł wylosowaną kartę, której nie widział na ten impulsator i wielokrotnie go włączał, a my mieliśmy gapić się na slajdy i patrzeć który znak jakby się nam pogrubia. Potem wylosował drugą kartę. Ja pierwszą trafiłem - był to pierścień, drugą nie; większość wybierała krzyż za pierwszym razem - czyli wyszło, że eksperyment nie wypalił; i powiedział, że to wynika też z znaków obecnych w naszej kulturze i my dość łatwo skupiamy się na krzyżu, wiadomo dlaczego. Czegoś się tam dowiedziałem ;) 

     

    Jak wykorzystać potencjał umysłu do poprawy widzenia:

     

    Prowadził go Sergiej Litwinow, trochę się na niego spóźniłem. Pokazywał różne ćwiczenia na oczy, które na mnie działały - widziałem wyraźniej przez pewien czas mniejsze litery z dużej odległości, zapamiętałem dużo ćwiczeń, ale wyślę wam linka do jego wykładu na festiwalu sprzed roku. Ogólnie mówił, że mamy ciągle zmęczone oczy, w dużej mierze wynika to też z przekonań, które odebraliśmy od otoczenia (nie czytaj w mroku bo zepsujesz oczy itd.), oprócz tego nasz oczy prawie w ogóle nie wypoczywają, w nocy jeszcze świecą na nie światełka z telewizorów itd. - jeśli nie możemy usunąć całe oświetlenia, to przynajmniej usuńmy czerwone światła (ja czasem śpię z koszulką nad oczami i nic nie widzę). Napięcie się akumuluje i potem wynikają z tego schorzenia oczu. Mówił by regularnie odprężać oczy, najłatwiej zakotwiczając ten nawyk o korzystanie z toalety - panowie będą musieli na siedząco :). Oprócz tego mówił, by przed pójściem spać robić samo autopsychoterapię, cofając się w czasie dnia i go podsumowując - ćwiczymy pamięć, i oddzielamy emocje od pamięci; i oprócz tego powinniśmy wyobrażać sobie nasze czasy, gdy się najlepiej czuliśmy. Zwracał też uwagę na nasze oddychanie - w czasie ćwiczeń mówił, że nie słyszy od nas żadnego oddechu, na koniec przeprowadził kilkuminutowe odprężenie z muzyką tybetańską - słyszałem że coś mówił, ale nie wiem co, czułem się jak na mszy czy przy oglądaniu telewizji; ale komunikaty były pozytywne (część początkowych pamiętam). Mówił też, że w Polsce rządzą kobiety, więc nie dziwi go, że mężczyźni mają kobietę po prawej stronie (jakoś to tłumaczył, że po prawej stronie ciała mamy autorytety, po lewej... nie wiem, już zmęczony byłem :) ); w innych krajach zazwyczaj tak nie jest. Wszystko obracał w żart, fajnie się go słuchało, gdy mówił po Polsku z ukraińskim akcentem. Zachęcił mnie do działania i na pewno wdrożę jego ćwiczenia. Wykłady na których byłem prowadzili starzy mężczyźni, a wyglądają, że mają energię do życia - w swoim wiek też powinienem ją mieć i coś to zakłóca, i na pewno mogę się uzdrowić w różnych aspektach, ze stanu w którym jestem. Tylko nikt tego oficjalnie nie powie. 

     

    Tu jego wykład sprzed roku:

     

     

     

    Jutro idę na wykład o neurobiologii dotyczącej procesów w czasie śmierci prowadzony przez Vetulaniego, o konsekwencjach leczenia przyczynowego i na pokaz hipnozy (usiądę z przodu, żeby mnie koleś wziął do tego, potrafię się wczuć w takie rzeczy). Tak apropo niespotykanych zjawisk to ostatnio też byłem na uroczystości religijnej w KK, wraz z przeprowadzeniem spoczynków w Duchu Świętym, może później opiszę jak to wyglądało; nigdy nie brałem udziału w czymś tak dziwnym i niecodziennym.

    1-dbac485dbb9c231129e645a1696462,2,0.jpg

    • Like 4
  12. 5 minut temu, Salsero napisał:

    (...)zapisz się do jakiejś organizacji zajmującej się tym co lubisz

     

    Zależy do jakiej, bo nie ważne czy wolontariat, koło naukowe, duszpasterstwo - ludzie z władzą wykorzystują czas i środki innych dla własnej korzyści, i można tam zmarnować swój czas, na budowanie sukcesu innych ludzi; nie polecam wchodzenia w takie struktury, strata czasu, pieniędzy i nerwów. Niektóre organizacje to naprawdę ohydne środowiska, co tam ludzie widzą; osoby na stanowiskach zdobywają wizerunek, a reszta robi jak pachoły. Zero szacunku dla tych ludzi, jeszcze potem tobą gardzą. Rozumiem klub sportowy, gdzie maksymalnie wykorzystujesz czas dla siebie itp., ale nie że dla robisz dla kogoś, skoro to ty teraz potrzebujesz pomocy. Jak mawiał Nietzsche: "pomóż sobie, a inni ci dopomogą". Nie wiem jak wygląda twoje życie, ale jesteś sam i możesz się bawić tą sytuacją i ją wykorzystać. Sprawdź propozycje Marka na rozwój, są przyjemne na pewno. Czemu miałbyś się czuć gorzej, dlatego że nie masz kobiet?  

     

    Też w sumie mógłbym się wam poużalać, ale nie robię tego (przynajmniej na razie :D). Jeśli już to zrobię, to w takiej formie, by nie wywoływać w was złych emocji, by nie tworzyć tekstu, który zachęca się do wCZUWANIA się w sytuację.

  13. Gdy trochę wypiłem, to zdarzało mi się, że stałem koło kobiety nie widząc jej, i mówiłem koledze na ile ją oceniam, i chyba się troszkę zszokowały według tego co mi mówili potem. Taka skala się przyda, bo reszta osób nie będzie wiedziała o co chodzi. "No może 7, ale z takim makijażem to każdą bym taką ocenił"

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.