Skocz do zawartości

deleteduser40

Samice
  • Postów

    101
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez deleteduser40

  1. Czołem Na forum trafiłam przypadkiem, szukając tematu, który dotyczy mojej sytuacji. Z powodu braku kolegów chciałabym Was poprosić o ocenę zdarzenia i wytłumaczenie dlaczego Panowie tak postępują. Krótko nakreślę historię znajomości, z dajmy na to Panem Y. Poznaliśmy się pod koniec sierpnia, na imprezie. Po kilku dniach umówiliśmy się na kawę. Muszę przyznać, że od razu zaiskrzyło, bardzo dobrze się dogadywaliśmy, tematy nam się nie kończyły. Relacja nabierała tempa. Zaczęliśmy się spotykać codziennie, jak się nie widzieliśmy (praca, studia), to był kontakt telefoniczny czy na messengerze. Generalnie miałam poczucie, że chyba w końcu poznałam kogoś dla kogo dam radę się przełamać i stworzyć bliższą relację. I tu jest pewien problem. Mam 22 lata i zerowe doświadczenie w relacjach damsko-męskich. Należę do tych zakompleksionych dziewczyn, które mają dość silnie obniżone poczucie własnej wartości. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ciężko mi znieść kontakt fizyczny. Dosłownie albo uciekam albo odpycham drugą osobę. Oczywiście powiedziałam o tym wszystkim na samym początku znajomości z Y. Mówił, że w sumie to pierwszy raz, gdy spotkał dziewczynę, która cytuje "nie przerobiła połowy miasta", że będziemy pracować nad moimi reakcjami i wszystko się uda. Uwierzyłam. Rzeczywiście, przez jego dużą pewność siebie i upór kontakt fizyczny był na zasadzie przedłużających się przytuleń. Opowiedziałam bardzo dużo o sobie, otworzyłam się, zaufałam. W pewnym momencie zauważyłam, że w sumie to jedyne czego mi do szczęścia brakuje to jego obecność. Pokazywałam, ze mi zależy i pracuje nad sobą. Zaczęłam nawet odwoływać spotkania z koleżankami. Przedłużałam jak się dało pożegnania. On z kolei cały czas twierdził, że jest zachwycony naszą znajomością, że żałuje, że wcześniej się nie poznaliśmy. Miał doświadczenie, z tego co mówił, jeden poważny związek, który zakończył się nie z jego winy czy chęci, kilka krótkich. I kończąc historię, nagle po dwóch miesiącach znajomości zero kontaktu. Nie odbierał telefonów, nie odpisywał. Usunął mnie ze znajomych bez słowa wyjaśnienia. Z dnia na dzień. Tak po prostu. Długo myślałam nad tym dlaczego tak się stało. Nie było żadnych kłótni, jakichś niedomówień, żadnych oznak, że coś się dzieje. Już przepłakałam co miałam, wspomogłam rynek chusteczek , ale wciąż nie rozumiem. Nigdy przed tym zdarzeniem nie pomyślałabym, że ktoś może coś takiego zrobić. A między czasie usłyszałam parę razy historie mniej lub bardziej podobne, ale kończące się w ten sam sposób. Stąd moja prośba o Wasze opinie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.