Jak w tytule, życzę braciom samcom (samiczkom tudzież)! z racji pracy i niejakiego uzależnienia często jestem online; z egzystencjalnej potrzeby rozkminy damsko-męskiego matrixa prześledziłem w sieci nieco wątków... i tak jakoś tu trafiłem. Po wnikliwej lekturze dostępnych bez rejestracji tematów stwierdzam, że co najmniej kilku (-nastu?-dziesięciu?) wyjadaczy ma w tej zasadniczej życiowo kwestii niezły obcyk analityczno-syntetyczny, w dużym stopniu zgodny z moim niemałym doświadczeniem i postrzeganiem materii. Zatem - warto dołączyć do szanownej Braci, co niniejszym czynię, i szerzyć wśród młodzieży i nie tylko kaganek oświaty, z pożytkiem dla ogólnej kontentacji. Jeśli chodzi o mój status: wiekowo w połowie osiągnięcia mego dziadka po mieczu, który pochował dwie żony, więc przynajmniej genetycznie jest wskazanie na potencjał do jeszcze dłuuuugiej zabawy Choć wypadki chodzą po ludziach; czasem mam poczucie, że zginę w podeszłym wieku za kółkiem oglądając się za jakąś śliczną łanią. Związki: liczne, bogate w scenariusze hollywódzkie, zakończone pomyślnie (co cię nie zabije, to cię wzmocni, hehe), aktualnie niezrzeszony. Jedna córka oficjalnie, o innym pokłosiu mej aktywności nic nie wiem. I na koniec podzielę się najlepszym: stan cywilny - k a w a l e r (tak trzymać) Mój nick jest postulatem, potencjałem i programem. Działa, jeśli o tym pamiętać. Szczęść łoże!