Skocz do zawartości

VascoDaGama

Starszy Użytkownik
  • Postów

    507
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez VascoDaGama

  1. 3 godziny temu, CfanyLis napisał:

    A to sensu nie ma. Żadnego.

     

    Ano niestety nie ma.

     

    3 godziny temu, Adolf napisał:

    Uwierzcie mi Bracia warto być w związku, ale na swoich zasadach i przede wszystkim w partnerstwie.

     

    Dzieciaki to fajna sprawa, ale przy obecnych uwarunkowaniach społecznych tak się niestety nie da. Masz przeciwko sobie całe społeczeństwo, rodzinę, gazety, telewizję, wszyscy wkoło robią tej kobiecie sieczkę z mózgu i to nie ma szans skończyć się dobrze. Masz szczęście, że udało Ci się dociągnąć do dorosłości dzieci. Obecnie słabo to widzę.

    • Like 3
  2. 4 godziny temu, Rysiek Judasz napisał:

    Możesz też świadomie nie dopuścić do siebie egzemplarza, co do którego poczujesz, że Ci zrobi kibel z mózgu, ale wątpię żebyś nie chciał jej przynajmniej przelecieć ;).

    ...

    Program "rozmnażanie" ma absolutny priorytet.  :D

     

    No niestety, walka z biologią jest okrutna. Tutaj się nie bierze jeńców. Po iluś tam razach można nauczyć się  kontrolować "proces" i trzymać emocje w ryzach i nie dopuścić do eskalacji, oraz aby żywioł zaczął żyć swoim życiem, bez kontroli. Jednak i tak straty są odczuwalne :).

     

    4 godziny temu, eX. napisał:

    Kobieta o wysokim SMV (większym niż mój) może mnie oczywiście bardzo pociągać pod kątem seksualnym, charakteru i tym co sobą reprezentuje, ale szczerze wątpie abym w takiej kobiecie o dużo wyższym SMV był w stanie się zabujać... - Przecież byłbym na przegranej pozycji w ewentualnym związku.

    Samica musi być na równym poziomie bądź ciut niżej, do takiej tylko mogę poczuć mięte... 

     

    No co ty nie powiesz? Tak kombinować może tylko kobieta...

     

    1 godzinę temu, eX. napisał:

    Nie wiem jak to tam w homozwiązkach jest w sferze uczuciowej itp...

    Specjalistą w tej dziedzinie nie jestem i nie chce zostać :P

     

    No patrzcie i prowokacyjki się zaczynają.

  3. Dnia 30.07.2016 o 09:51, SennaRot napisał:

    Pani ponad 15 lat w związku z białym rycerzem, swoją drogą bardzo porządny chłop. Wziął bladź jak rozwiodła się z swoim pierwszym mężem i została z 2 dzieci. Wychował dwójkę nie swoich dzieci. Pewnego dnia zdiagnozowano u niego nowotwór, który mieli po prostu wyciąć, okazał się później nie złośliwy (szczegółów medycznych dokładnie nie znam). Pani w akcie troski namówiła go aby przed operacją udał się jeszcze z nią do notariusza. Chłop miał swój dom jeszcze zanim poznał nią. Udał się do notariusza.

     

    Rozumiecie Bracia logikę jej myślenia?  Facet choruje, może umrzeć w bliskiej perspektywie a ona myśli tylko jak to tylko najwięcej w razie takiego scenariusza się nachapać.....

     

    Nie znam szczegółów, ale wydaje mi się, że w tym przypadku nie byłbym aż tak krytyczny. W takim przypadku warto uregulować i wyprostować wszystkie prawne problemy. Różnie mogło się to potoczyć a jeśli nie miał innych spadkobierców to i tak pewnie miał zamiar to zrobić. 

     

    Co do meritum to trzeba przyjąć, że w takim przypadku dzieci dla tej kobiety są najważniejsze i zawsze będzie robiła wszystko z myślą o nich. Jest na forum link do filmu w którym doskonale jest przedstawiona ta sytuacja:

     

     

  4. 9 godzin temu, kic-anty napisał:

    Nazywanie Unii Europejskiej  Związkiem Socjalistycznych Republik Europejskich jest co najmniej zabawne dla wszystkich ludzi pamiętających socjalizm i jego " zdobycze ".

     

    To co Ty wypisujesz to nawet nie jest zabawne, tylko tragiczne. To jest działanie celowe, czy GW ma aż taki wpływ? Pamiętamy ceny urzędowe, pamiętasz tę "zdobycz"?

     

    9 godzin temu, kic-anty napisał:

    Wolny rynek, niestety słabo tu działa, bo ww. koncerny można podejrzewać po prostu o zmowę kartelową trudną do udowodnienia.

     

    http://www.rynekzdrowia.pl/Farmacja/Europoslowie-chca-nizszych-cen-lekow-w-UE-sektor-farmaceutyczny-broni-sie,163790,6.html

     

    Analogiczna sytuacja była z firmami telekomunikacyjnymi. Wydaje mi się, że akurat w tym zakresie Unia wykazała się sporą skutecznością w wymuszeniu obniżki cen roamingu. 

     

    https://uke.gov.pl/nowe-zasady-roamingu-miedzynarodowego-19429

     

    Zazwyczaj nie komentuje tych bredni ponieważ przy takim absurdzie nie ma sensu strzępić języka, ale od czasu do czasu trzeba wskazać kierunek błądzącym owieczkom.

    Po pierwsze socjalizm rozwiązuje problemy nieznane w innym ustroju a także przede wszystkim, walczy heroicznie z problemami które sama stworzyła. Wolny rynek tutaj nie działa ponieważ tego wolnego rynku nie ma. Nie można mówić o wolnym rynku w przypadku gdzie do działalności trzeba mieć koncesję a sama działalność jest ograniczana odgórnie. To jest poważny problem z logiką, który obecnie niestety ma większość społeczeństwa. Jak można mówić o wolnym rynku w przypadku rynku koncesjonowanego, dofinansowywanego, odgórnie sterowanego z limitami, itd.

     

    9 godzin temu, kic-anty napisał:

    Czyli UE z jednej strony kopie po tyłkach koncerny telekomunikacyjne, a z drugiej wspiera farmaceutyczne (!?).  Jak do tej pory działania Unii w temacie opieki zdrowotnej i działań wymuszających jej poprawę są całkiem skuteczne, np. unijny wynalazek: Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego.

     

    Po drugie nikt nikogo nie kopie, gdyby nie było koncesji roamingu nie byłoby pewnie wcale. Jeśli chodzi o dofinansowywanie to różnica wynika z obszaru działania powyższych koncernów i tym samym innego skutku działania. Zagraniczne koncerny farmaceutyczne działają na terenie naszego kraju i zrównanie cen spowoduje wyeliminowanie największego atutu naszych firm, czyli niskiej ceny. Spowoduje to w dłuższym okresie czasu likwidację firm krajowych ze względu na spadek sprzedaży. Jest to główny powód dla którego "lobbyści" firm zagranicznych chcą wprowadzić.

    A co do EKUZ, to nie wiem w czym ten "wynalazek" i w jaki sposób poprawił opiekę zdrowotną.

     

    • Like 5
  5. 4 godziny temu, Angel of Mercy napisał:

    Trafiłam na to forum z polecenia waszego (byłego chyba?) kolegi Vincenta, którego poznałam w bardzo nietypowych i dla mnie dosyć nieprzyjemnych okolicznościach. Na odchodne rzucił on właśnie nazwę tego forum.

     

    No nie mów, że to Tobie opierdolił lodówkę?

    Okropna sprawa, jak tak można wyżreć komuś zapasy. Rzeczywiście nieprzyjemne okoliczności, do dzisiaj się budzę zlany potem jak sobie to przypomnę...

    Witam.

    • Like 1
  6. 14 minut temu, Efekt Mpemby napisał:

    To w końcu mam czy nie mam? Bo po poście maca, to jednak odniosłem wrażenie,

     

    Nie zrozumiał(e/a)ś. W męskim świecie zawsze masz szansę, ale to tylko do ciebie zależy czy ją wykorzystasz.

    Pierwszą szansę już zmarnował(e/a)ś.

    @mac Ci to dokładnie wytłumaczył, jeśli nie nie zrozumiał(e/a)ś to albo jesteś kobietą, albo i tak nie ma sensu z tobą dyskutować.

  7. Dnia 18.07.2016 o 17:04, Rnext napisał:

    Słuchajcie, niby wszystko z tym SMV ładnie i pięknie nawet, tylko skąd tyle brzydali-beta-providerów na tym świecie? No przecież kurwa, nie z probówki ani z taśmociągu. Zgodnie z teorią takiego doboru, powinniśmy mieć na tej planecie same alfy.

     

    Oprócz już wspomnianej przez @Długowłosy ingerencji obecnie i zakłócenie biologii, jest jeszcze druga rzecz. Wiele lat temu czytałem artykuł z dziedziny genetyki po w dziedziczeniu wzrostu. Ktoś robił badania dlaczego dwoje rodziców mimo wysokiego wzrostu mają niskie potomstwo i co wyszło. Okazało się, że wzrost potomstwa rozkłada się według rozkładu Gaussa i dwoje rodziców może mieć niskie potomstwo i odwrotnie. Jednakże przy obranej strategii wyboru coraz wyższego partnera przez samicę średnia dla danej populacji cały czas rośnie.  Myślę, że w tym przypadku jest podobnie i rozkład normalny rządzi i dlatego wygląda to tak a nie inaczej.

    • Like 1
  8. Dostałem właśnie pocztą pantoflową ;). Kolejny który właśnie przypierdolił w ścianę:

     

    "Bardzo ważna i poważna rzecz.
    Moja sytuacja jest zła, ale nie piszę w celu usłyszenia (przeczytania) słów pocieszenia. Etap żalu, bólu (tego najgorszego), dezorientacji i poczucia strasznej krzywdy -już chyba mam za sobą.
    Obecnie jestem na etapie próby poskładania swojego życia od nowa, ale chciałbym uniknąć możliwych (czyhających na mnie) błędów, niebezpieczeństw. Na tym etapie mogłyby mnie mocno zdemolować...
    O czym mówię?
    -Otóż:
    Jestem już dorosłym facetem, mam ("jeszcze") swoją małą rodzinę. Małą, lecz najbliższą i najważniejszą: żonę (b. ładna, zadbana, po 30-tce) i świetną, mądrą i wrażliwą 8-letnią córeczkę. Mam też, niestety swój dramat: żona oznajmiła mi ok. 2 miesiące temu, że już mnie nie chce. Po prostu -już nie chce i już. Postanowiła (jak potem zrozumiałem, pod dużym wpływem rozmów z najbliższą jej osobą z jej rodzeństwa) to jakiś czas wcześniej, a mnie po prostu poinformowała o swojej decyzji...
    Pomijam teraz etap moich reakcji, rozpaczliwych prób naprawy, zrozumienia, itp.
    Decyzja została podjęta poza moją wiedzą. Nie zostałem zaszczycony informacją o powodzie (powodach). Na początku tylko coś na odczepnego, ale bez przekonania, często podawane różne sprzeczne wersje -aż wreszcie obecnie: całkowity brak rozmów, brak kontaktu i okazywanie nienawiści połączonej z obrzydzeniem.

    -I na tym etapie moja ogromna prośba do osób mających jakąś wiedzę w tego typu delikatnej materii (może doświadczenie, przeczucie, intuicja, logika???):
    Doradźcie.
    Co robić? 
    Pomóżcie mi znaleźć (teoretyczną) przyczynę. Jak to możliwe, żeby po prostu -ni stąd, ni z owąd -kobieta (żona i matka) funkcjonująca w całkiem niezłej rodzinie, mająca dobrą pracę (działalność gosp.), czująca z mojej strony niezmiennie od lat miłość, oddanie itp. -podjęła NIEODWOŁALNĄ decyzję o rozwodzie?

    Od razu wyjaśniam: najprawdopodobniej nie ma nikogo na boku.
    Jedyne, co mi powiedziała (kiedy jeszcze ze mną rozmawiała), to że się "wypaliła", już do mnie nic nie czuje, chce jeszcze coś w życiu przeżyć, spróbować jeszcze czegoś, itp.

    Potem się zamknęła w szczelnej skorupie -w stosunku do mnie. Bo ze wszystkimi innymi żyje w super układach, świetnie się bawi gdy jest w dowolnym innym towarzystwie niż moje.
    Mnie ignoruje, jeśli już coś musi powiedzieć (mieszkamy nadal razem -zresztą nadal jesteśmy małżeństwem formalnie), to mówi z ogromnym ładunkiem negatywnych emocji, jakby specjalnie dobierała słowa mogące mnie zranić. 
    Kolejne moje próby nawiązania z nią kontaktu słownego ucięła w sposób następujący: zadzwoniła na policję i stwierdziła, że ja się awanturuję, nie pozwalam jej spokojnie funkcjonować. Po 2 lub 3 takich zgłoszeniach założyła mi Niebieską Kartę. Nie wiem dokładnie na jakiej podstawie (trochę czytałem o jej procedurze), bo nie występowała z mojej strony żadna przemoc, tym bardziej, że podczas interwencji domowej, policjanci stwierdzili brak jakiejkolwiek przemocy, brak awanturowania się z mojej strony. 
    Żona jednak mocno nalegała żeby sporządzili notatkę z interwencji. Jak się domyślam: notatka stała się dla niej punktem zaczepienia do uruchomienia wobec mnie procedury Niebieskiej Karty...
    Tylko pytanie: czy na podstawie JEDNOSTRONNEJ relacji i bez dowodów potwierdzających jakąkolwiek przemoc z mojej strony -jest legalne założenie mi tej Niebieskiej Karty?
    Oczywiście, wiem, że to ma być dla niej jeden z argumentów na rozprawie rozwodowej. Ale czy można na podstawie jednostronnego pomówienia założyć współmałżonkowi Niebieską Kartę? 
    Jeśli tak, to czy ja mogę zrobić to samo wobec niej (wyrównanie szans w tym zakresie)?
    Jeśli nie, jak się zachować, gdzie zgłosić nadużycie, przekroczenie uprawnień przez policję?
    Podczas rozmowy z policjantami słyszałem od nich, że "najlepiej dla dobra dziecka, żebym się nie odzywał do żony gdy ona nie chce (a nie chce teraz wcale, ciągle)", a tak jeszcze lepiej, to "żebym się wyprowadził, żeby dziecko miało spokój"... 
    Moje wątpliwości wzbudza fakt, czy policjanci mogą mi coś takiego radzić/polecać (w końcu byli służbowo i umundurowani, więc chyba to nie jakaś "przyjacielska" rada) abym zrobił?
    Czy policjanci, wobec braku jakichkolwiek znamion przestępstwa, mogą zajmować stanowisko w naszym wewnętrznym konflikcie rodzinnym i opowiadać się ewidentnie po jednej stronie?
    Jeśli nie, to gdzie najlepiej zgłosić ich postępowanie wobec mnie?
    Czy policja może (czy ma takie prawo) polecić mi, abym "nie rozmawiał z żoną, gdy ona tego nie chce"?
    Czy mogą mi zabronić chodzenia za nią (np. w sklepie), kiedy ona wyraxnie mnie unika i chce odejść ode mnie jak najdalej? -przy czym wyjaśniam, że nie mówiłem do żony nic wulgarnego, przykrego ani głośnego. Po prostu kilka razy zwróciłem się do niej po imieniu i spytałem, czy możemy porozmawiać, czemu ciągle się odwraca ode mnie i prosiłem, żeby zaczekała.

    Bardzo proszę o jakieś wskazówki -może ktoś ma wiedzę fachową w tym temacie -czy te zachowania są kolejnym zbieraniem argumentów przeciwko mnie w zaplanowanej przez żonę rozprawie rozwodowej?
    Dodatkowo: czy może na podstawie tych notatek policyjnych i (nieuzasadnionej) Niebieskiej Karty zażądać podczas rozwodu skutecznie wyeksmitować mnie z domu? Dom jest jej (nie mam żadnych roszczeń majątkowych wobec niej), ale ja jestem w nim zameldowany i włożyłem mnóstwo pracy w jego remont oraz rozbudowę.
    Ostatnio zauważyłem kolejną rzecz: żona kupiła (lub od kogoś dostała) cyfrowy dyktafon i nagrywa chyba wszystko, cokolwiek się dzieje w domu. Nie mam sobie nic do zarzucenia, ale czy to ciągłe nagrywanie może wskazywać na ewentualne jej dalsze kroki?
    Co może chcieć uzyskać -wiedząc, że żadnych moich ekscesów z pewnością nie będzie, żadnych wulgaryzmów itp.
    Czy poluje na jakieś pojedyncze zdania, rzucone w nerwach? Czy jest jakiś sens, jakieś logiczne wyjaśnienie ciągłego nagrywania (najczęściej ciszy lub kroków i odgłosów np. nalewania wody, krojenia chleba)?

    Jeśli są tu jacyś znawcy tej tematyki -lub może jasnowidze: POMÓŻCIE! Bo człowiek w potrzebie.
    To mój pierwszy dodany wykop. Pierwszy raz odważyłem się publicznie napisać o tak intymnej kwestii -ale sam już nie daję rady. Nie umiem ogarnąć tej sytuacji, czuję się z tym wszystkim dziwnie źle. Nie mam zidentyfikowanego wroga lub może nie widzę w sobie przyczyny mogącej wywołać AŻ taką dramatyczną (ewidentnie: tylko dla mnie) sytuację.
    P.S.
    chyba najważniejsze: 
    -nie nadużywam alkoholu (obecnie nie piję wcale) i nigdy nie nadużywałem
    -nie zażywam narkotyków
    -nie palę papierosów
    -nie włóczę się po knajpach, po kumplach, itp.
    -nie mam kontaktu z hazardem ani innymi uzależnieniami
    -nie zdradziłem jej, nie szukam okazji do zdrady
    -nie biłem jej nigdy (tym bardziej teraz)
    -nie jestem ani zbyt towarzyski (otwarty na wszystkich), ani zbyt "bucowaty"
    -nie ma z pewnością powodu do wstydu za mnie ze względu na wygląd ani ze względu na inteligencję czy też poziom kultury osobistej

    O co więc chodzi??
    Pomóżcie!!!"

     

    źródło:

    http://www.wykop.pl/artykul/3260813/pomocy-zona-to-zimny-wyrachowany-tyran/

     

    Ktoś ma tam konto? Dajcie mu namiar na forum, zanim narobi głupot. Po za tym uważam, że tutaj dostanie sensowniejsze i konkretne rady.

     

  9. 25 minut temu, FoxMulderJr napisał:

    W dobrą stronę to wszystko zmierza, skoro zastanawiamy się nad takimi rzeczami. Tylko skoro za źle zinterpretowaną próbę niesienia pomocy można spierdolić sobie życie, po cóż ryzykować.

     

    Nie zgadzam się. Nie powinniśmy się zastanawiać nad takimi rzeczami bo to niej jest sprawa interpretacji. Jeśli się zastanawiamy to znaczy tylko i wyłącznie że to spierdolenie już do nas dotarło. Na tym etapie rozwoju społecznego, normalnemu mężczyźnie nie powinno w takiej sytuacji przychodzić do głowy zastanawianie się czy może to zostać jakoś zinterpretowane. Jeśli tak jest to jest cofanie się.

    Nie zgadzam się również na tworzenie sobie jakichś podkładek bo to jest zwyczajna tresura i chyba czas zacząć stosować radykalne rozwiązania i interesować się tylko sobą. Albo społeczeństwo się ogarnie, albo zacznie ponosić konsekwencje tego zaniedbania i tolerancji dla takich "interpretacji".

     

    • Like 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.