Skocz do zawartości

nickname

Użytkownik
  • Postów

    71
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez nickname

  1. 14 minut temu, Messer napisał:


    A ilu masz znajomych? Jak można policzyć na palcach jednej ręki, to w sumie można nawet nikogo nie znać, kto to miał - logiczne. :) Arch pewnie też nikogo prawie nie zna.

    Ja, osobiście, przechodziłem tę chorobę jako jedną z najgorszych w życiu. Około 3 miesiące mnie trzymały skutki uboczne, miałem problem z koncentracją, męczył mnie nawet mały ciężar (przy podnoszeniu czegoś czy jakimś bardzo delikatnym treningu) i cały zalany potem byłem w zależności od dnia i lekkiego wysiłku, mimo tego że regularnie ćwiczę, czułem specyficzne wyczerpanie, dodatkowo miałem dziwne, falowe, uderzenia gorąca. Po trzech miesiącach dopiero przestałem kaszleć. Nie polecam nikomu. Przeszedłem to w taki sposób, mimo że ja nigdy nie choruję. Nie pamiętam kiedy ostatnio byłem na coś chory, to się po prostu nie zdarza.

    I odnośnie "godności" i ratowania własnego życia przez osoby, które nie przyjmą zabójczej szczepionki z mikrochipem kontrolującym wszystkie funkcje życiowe od Cyberdyne Systems we współpracy z Microsoftem.. Brakowało w ankiecie dodać jeszcze opcji: Chesterfieldy i 0,5 najtańszej 40%, wielu by się chętniej może na to zgodziło. :) 

    133731149_10217318118494869_240298498289

     

     

    Ja tez mam znajomych i kilku z nich miało covid ale w miarę łagodnie - czyli lekka temperatura, bóle mięśni, osłabienia i tyle - tydzień, góra dwa. Osób w bardzo ciężkim stanie jest bardzo mało lub zna się osobiście bardzo mało. 

    Jakby było ich bardzo dużo to nie byłoby w ogóle tematu - zachęcania/zmuszania do szczepienia - ludzie nie mogliby się doczekać. To logiczne. Ten wirus ( cokolwiek to jest ) nie usprawiedliwia tego szału szczepienia całych narodów. Bo to szaleństwo totalne. I terror. 

  2. Aby się nie zaszczepić i przetrwać tą medialno-administracyjno-prawny terror trzeba mieć dużo oszczędności , żadnych długów i mieć wolny zawód. Móc po prostu żyć kilka lat bez pracy - dom, zakupy spożywka, własny ogródek i nic więcej - wszystkie inne rzeczy materialne już mamy. Ja jestem taką osobą. Ale jestem wyjątkiem. Teoretycznie jestem na to gotowy. Tylko co potem po tych dajmy na to dwóch latach takiego życia? Czy w ogóle będę zdolny do jakiejkolwiek roboty? No chyba, że będzie już ten dochód gwarantowany i całkowity komunizm - to będę tak dogorywał w tym dziwnym stanie zycia bez życia.

     

    Ale poważnie - osób, które wymieniłem prawie, że nie ma - cała budżetówka nie może tego zrobić bo sędzia czy policjant, który sobie poczeka w domu 2 lata ot tak sobie potem pójdzie na nocnego stróża. Emerytów zmuszą szantażem korzystania z publicznej służby zdrowia sanatoriów itp - bez szczepionki - bujajcie się. No a cała grupa osób na kredytach i dorobku - już nigdy się nie dorobi - i się zaszczepi bo co padnie z głodu?

     

    Hotele, restauracje - wydaje mi się, że robi się to celowo - aż do bankructwa - potem przejęcie państwowe ( np jakaś spółka skarbu państwa, Orlen itd )  - a potem - całkiem możliwe - wszystko pójdzie dla żydów w ramach 447. Bo 447 jest nadal aktualne - mimo stu różnych covidów itd.

  3. https://lubuskie24.pl/wiadomosc/264-fala-hejtu-i-doniesienie-do-prokuratury-po-pismie-dyrektora-gorzowskiego-pogotowia.html

     

    Wystarczy tych wszystkich zmuszających postraszyć a co bardziej nadgorliwym wpierdolić po kryjomu w ciemnej bramie i skończy się tego typu nakłanianie do szczepień. Już nie mówiąc o tym, że gdyby jakiś tam horban czy simon nagle znaleźli się w szpitalu z połamanymi nogami to pozostali nawet by się nie zająknęli o szczepionkach.

    • Like 4
  4. To i ja coś skrobnę aby nie było tak różowo. Bo opowieści niektórych użytkowników odnośnie bujnego życia erotycznego po 40tce z wybrednym podejściem wydają mi się przekoloryzowane.

     

    Mam więcej do 50ki niż bliżej w dół do 40ki. Żyję sobie sam, bez żony i dzieci. Nie mam ich i nigdy nie miałem. Mam gdzie mieszkać i mam spore oszczędności - takie i owakie - w każdym razie nie mam kompletnie nic do kupienia na dzień dzisiejszy oprócz żywności na co dzień. Pracuje na kontraktach kilku miesięcznych i jak zrobię jeden czteromiesięczny w ciągu roku to mi się więcej nic nie chce.  Po prostu.

     

    Co to jest kobieta  w sensie seksualnym to dawno zapomniałem. Owszem mam kilka kobiet z którymi mogę sobie pogadać z tego samego miasta i innych trochę młodszych ale kompletnie mi się nie podobają a i rozmowa jest czysto koleżeńska raz na jakiś czas. 

    Kobiety po rozwodach z dziećmi nigdy mnie nie interesowały i nigdy nie zawierałem takich znajomości. 

     

    Osobiście czegoś takiego jak atrakcyjna kobieta po 30 lub 40tce bez męża i dzieci to ja w życiu nie widziałem. Może w amerykańskim filmie. 20 latki pomijam bo nikt mi nie powie, ze 20 paroletnia dziewczyna będzie nawiązywać znajomość z 40parolatkiem ot tak sobie dla seksu bez zobowiązań, miło, bezproblemowo i przyjemnie. Za pieniądze to inny temat. 

     

    Rzeczy, które lubię robię zawsze sam bo nie mam po prostu z kim. Mam broń z tym zakichanym pozwoleniem sportowym i jestem od czasu do czasu na strzelnicy. Na zawody mam problem aby namówić kolegę bo żona , bo dzieci, bo praca, bo to i tamto. Na strzelnicy żadnych kobiet nie ma i nie będzie.

    Na fitness czy basen ( jak były otwarte ) zawsze chodziłem sam. Mam drogie rowery od góry do dołu w karbonie bo lubię po prostu jeździć po lasach i jeziorach, zatrzymuje się na kawkę czy aby coś sobie zjeść i z chęcią bym do tego zabrał kobietę - ale jaką????? jak nawet z kolegą mam problem bo rano w piątek ten czy tamten pracuje. Nie mówiąc o tym, że nie ma roweru albo ma jakiś problem z rowerem i nie ma czasu aby go naprawić.

    Podróżować nie podróżuje bo z racji pracy nie mogę patrzyć na lotniska, hotele itd. Poza tym byłem w wielu różnych krajach i mam tego serdecznie dosyć. 

    Jeździectwa nie uprawiam jak jeden z kolegów piszący w tym temacie.

    Patrząc na liczbę postów niektórych osób tutaj osób  piszących o licznych kontaktach z kobietami nie wiem czy mają oni w ogóle czas aby skorzystać z toalety nie mówiąc o tych licznych kontaktach erotycznych.

    Reasumując w moim przypadku - jest zdrowie, są pieniądze i zabawki, które lubię ale jestem z tym wszystkim sam, nieograniczony obowiązkami, brakiem czasu ( ja mam go zawsze ). Jakbym zaczął na siłę szukać kobiet po rozwodach, z dziećmi itd - to dopiero problemy by się zaczęły.

    • Like 12
    • Dzięki 2
  5. 9 godzin temu, cst9191 napisał:

    Szkoda Gnatowskiego, tym bardziej że już pie***olą w mediach że miał objawy covid. Nagłówki typu: Gnatowski nie żyje, miał objawy covid19.

     

    Nie ważne że od lat ciężko chorował, a testu na covid mu nie zrobili.

    Jeszcze wczoraj wieczorem mówili, że miał ciężkie zapalenie płuc. dziś rano, ze koronowirusa. Rok temu dajmy na to poszedł by wcześniej do szpitala lub do przychodni znacznie wcześniej a teraz - strach się bać tam w ogóle iść nawet z początkiem zapalenia płuc. Może by żył. Smutno, że takie skurwysyństwo teraz nastało.

  6. Pomijając terror mandatowy i każdy inny przy tych maskach to mnie szlak trafia bo o ile włożenie na chwilę byle jak do sklepu to nie problem ale ja lubię długie spacery z plecakiem dla zdrowia poza centrum na uboczach i co kurwa mam jak za okupacji unikać łapanki?. Chore to jest. Uprawiający sport są z tego zwolnieni. Ale weź dyskutuj z jełopem, że dwugodzinny samotny spacer to dla mnie właśnie sport. Załamać się można.

    • Like 1
  7.  

     

    1. Mandatu od policji nie przyjmować. Być uprzejmym. Poprosić o dodanie w notatce policyjnej okoliczności czyli np. idę samotnie spaceruję dla zdrowia z dala od centrum bez maseczki. Policja kieruje wówczas wniosek do sądu. W większości sądy nie wszczynają na podstawie takiego wniosku postępowania. Decyzja o nie wszczęciu postępowania przychodzi poczta. I nic więcej.

     

    2. Jeśli deklaruje skierowanie wniosku do Sanepidu to również poprosić o opisanie okoliczności jeśli to jest na naszą korzyść czyli samotny spacer dla zdrowia. Jeśli w ogóle Sanepid zdecyduje się na nałożenie na nas kary to wygląda to tak:

     

    Notatka z policji--> Sanepid wszczyna postępowanie -30 dni na wydanie decyzji --->Wezwanie strony do złożenia wyjaśnień, końcowe zaznajomienie się z aktami sprawy ---> decyzja organu I instancji ----> 14 dni na odwołanie + wniosek o wstrzymanie wykonania egzekucji ----> decyzja organu II instancji ----> 30 dni na skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego-->30 do skarga kasacyjna do Naczelnego Sadu Administracyjnego. W praktyce żadnemu z klientów kancelarii nie zajęto konta dopóki sprawą nie zajął się WSA i tutaj było orzeczenia korzystne. Chociaż zdarzają się przypadki, że organ I instancji nie wydaje decyzji o nałożeniu sankcji lub organ II instancji zmienia tą decyzje.

     

    Informacje czerpałem z rozmowy z sędzią z mojej rodziny i kanału na youtube - prosto o prawie, który jest dosyć dobry. Polecam posłuchać tego prawnika.

     

    Można również napisać pismo do Sanepidu tam gdzie kto mieszka z prośbą o udzielenie informacji publicznej czy karają za nie noszenie maseczek i na jakiej podstawie prawnej. Muszą odpowiedzieć. Widziałem gdzieś takie odpowiedzi Sanepidu bo ktoś z Gdyni już się tam o to pytał. Sanepid odpowiedział, ze nie mają podstawy prawnej aby za to karać. Mogą jedynie prowadzić statystyki.

     

     

    • Like 4
    • Dzięki 1
  8. 13 minut temu, Słodkogorzka napisał:

     Nie chodzi mi tyle o sprawy higieny w pytaniu bo akurat takie dobrze znam i na pewno bym się do tego przygotowała bardzo dobrze znając siebie, ale o to, że to jednak organizm, który dziala czasem nie calkiem tak jak można to przewidzieć ;) Typu nagle rozboli Cie brzuch itd, zresztą co będę opisała, każdy to zna z zycia jak to bywa ;)

    Organizm nie działa tak, że wytworzy nowa porcję choćby najmniejszą po dokładnym wypróżnieniu i wymyciu. Nie ma takiej możliwości po prostu. Na to potrzeba dłuższego czasu. A jak seks z partnerem jest takim stresem to albo lepiej go nie robić albo zmienić partnera. To zdaje się ma być relaksujące a nie stresujące.

  9. 4 godziny temu, Słodkogorzka napisał:

    Pytania takie często wydaja się śmieszne, ale tylko tutaj anonimowo nie wstydzę się go zadać, szczególnie, że chciałabym poznać męski punkt widzenia.

    Pytam mój partner od pewnego czasu namawia mnie na taki rodzaj aktywności. Nie zgadzałam się poza jakimiś małymi próbami, ale nie ukrywam, że kiedyś z którymś chciałabym spróbować.
    Boję się tylko dwóch rzeczy- bólu i ... wiadomo jakieś "wpadki". Ogólnie jestem osobą, która bardzo dba o to żeby być zawsze zadbana i pachnąca i tak sobie nad tym myślałam, że taka "wpadka" byłaby dla mnie dramatem, mogłabym się poczuć strasznie zawstydzona itd. Wiadomo, że znając siebie dobrze bym sie przygotowała pod względem higienicznym, bo ogólnie jestem osobą, która bardzo dba o higienę i taka troche estetką, ale jest to w jakimś stopniu prawdopodobne.

    Więc dość niedyskretne pytanie do panów- czy obrzydziło by to was bardzo do partnerki, gdyby jakaś mała wpadka się zdażyła tego typu np. pod prysznicem?- bo inaczej nie wchodziłoby nawet w  grę żebym spróbowała.

    Generalnie mnie nawet kręci ta forma seksu, więc chciałabym spróbować, ale trochę się boję ewentualnie takiego czegoś. Temat może śmieszny, no ale jesteśmy tylko ludźmi i choćbym przygotowała się nie wiem jak dobrze zawsze istnieje jakieś małe ryzyko takiego czegoś.

    Proszę o szczere odpowiedzi bo temat nie jest jakąs prowokacją, po prostu wiąże się z moimi jakimiś tam obawami.

    A co ty masz za problem? Napiszę wprost - wypróżniasz się, potem bierzesz kąpiel i kilka razy napuść sobie wody - wiadomo gdzie za pomocą końcówki do prysznica. Każda jest odkręcana. Po takim kilkakrotnym wypłukaniu dodatkowo możesz sobie palcem w szamponie kilka razy umyć to miejsce. I na koniec jeszcze raz napuścić trochę wody i ostatecznie wypłukać. Po myciu możesz sobie palcem nasmarować to miejsce od środka jakimś olejkiem czy żelem zależy od upodobania. Po takiej operacji, która potrwa zaledwie kilka minut partner może ci nawet wkładać tam język i nic nie poczuje bo to będzie po prostu czyste. To samo może robić twój partner ze swoim tyłkiem. I ty możesz mu tam wkładać nawet język. W ciągu godziny czy dwóch w tym miejscu nie pojawi się nowa porcja wiadomo czego bo to wymaga kilku ładnych godzin powiedzmy 10 czy nawet więcej.

    Cała filozofia. Kąpiel i takie zabiegi możecie sobie nawet robić w wannie razem. Nic nie będzie śmierdzieć i nawet nic nie będzie widać bo w wodzie podczas kąpieli w wannie jest i tak jakiś szampon i piana i ładny zapach a grudki wiadomo czego  jak wylecą to potem bez problemu pójdą do kanalizacji. 

    I na tym temat można zakończyć. 

    Sam zabieg przepłukania sam robię końcówką od prysznica nawet przy zwykłym myciu tyłka siadając na skraju wanny po wiadomej czynności. Bo się czuję świeżo i czysto. 

    Normalnie dziwię się, że ludzie zadają tak proste pytania. 

  10. Miałem przyjaciela przez dobre 25 lat dorosłego życia. Niestety. Ożenił się po raz pierwszy dość późno, tuż przed 40ką. Kilka lat potem rozwiódł. Mimo, że bezboleśnie finansowo i bez dzieci to niestety nie wytrzymał tego psychicznie. Depresja, alkohol wybuchy nienawiści w stosunku do wszystkich osób, które znał od wielu lat w tym i mnie.

    Tak jakby chciał znaleźć winnego swojego rozwodu i niepowodzenia życiowego. Jest obecnie absolutnie nie do kontaktu w żaden sposób. 

    Przez kilka ładnych lat małżeństwa kontakt z nim był równie dobry jak przed małżeństwem. Ale to co nastąpiło po rozwodzie to czarna rozpacz.

    Tłumaczę to sobie w ten sposób - ona rozwiodła się ze mną to ja zerwę kontakt i wybuchnę nienawiścią do kumpla, którego znałem bardzo dobrze przez wiele wiele lat. 

    Szczerze nie rozumiem tego. W żaden ale to w żaden sposób nie miałem jakiegokolwiek wpływu na ich małżeństwo. A to że się rozpadło kompletnie mnie zaskoczyło, w dodatku byłem wówczas długi czas poza krajem i nie miałem z nim jakiegokolwiek kontaktu.

    • Like 1
    • Smutny 1
  11. 13 godzin temu, JoeBlue napisał:

    Ja myślałem o tym.

    Przeczytalem ustawy, nawet byłem w braterstwie, ale gdy mi z tych ustaw oraz wydarzeń wyszło, że lepiej dać się zatłuc niż użyć broni do obrony dałem sobie spokój.

    Cyrków i kosztów od cholery, pożytku żadnego.

    Co mi z posiadania pistoletu w domu jeśli ma leżeć rozładowany w sejfie a jeśli wystrzelę nawet w sufit mam 3 lata ciągania po sądach i wcale nie jest pewne, że mnie uniewinnią.

    Albo, że zabiorą mi pozwolenie, bo wczoraj policjant wyczuł u mnie alkohol?

    Tak jakby dało się znaleźć w Polsce 1000 osób, które nie znają smaku alkoholu. Ha!

     

    Póki co przećwiczyłem na czarnoprochowcu trafianie tam gdzie chcę, jestem zadowolony z wyników i póki go nie zabronią mam zamiar się w to bawić.

    Za cenę sejfu, kosztów przynależności do klubu i wyjazdów na zawody mam strzelania tyle, że obym dał radę.

    Nawiasem mówiąc istnienie broni czarnoprochowej w rękach ludzi jest najlepszym argumentem, że ludzie nie są oszołomami o jakich wcześniej wspominał np. Zgredek.

    Broń bez żadnej kontroli a jednak Dzikiego Zachodu nie ma.

    A mimo to wciąż jest tendencja, żeby ograniczać, ograniczać, ograniczać.

    Cóż.

    W UK już nawet noża wysyłkowo się nie kupi.

     

     

    Wypowiedź małego chłopca:

     

    1. Broń możesz sobie trzymać realnie jak chcesz w domu. Wymóg jest ale nikt tego nie sprawdza. Masz prawo do treningu na sucho. Do czyszczenia, rozbierania, sprawdzania co tam tylko chcesz.

    2. Jak wystrzelisz w sufit, ścianę itp to jest duża szansa, ze złodziej ( bo nie zakładam, że będą cię odwiedzać wybitni zabójcy z najlepszych służb specjalnych na świecie ) po prostu da dyla. I masz święty spokój. oprócz położenia gładzi  na ścianę itp. Jak złodziej kradnie na twojej posesji cokolwiek to lepiej z nim się gada z bronią, której oczywiście się nie używa bo strzelanie do kogokolwiek z odległości większej niż dajmy na to 10 metrów to usiłowanie zabójstwa. Ale czujesz się pewniej. A on może mniej pewnie.

    3. Na pustkowiu, lesie, górach lepiej zawsze mieć niż nie mieć - nawet w przypadku wściekłego zwierzaka. Nie można z nim spokojnie rozmawiać. Łuska zabrana, zwierzę powstrzymane, nikt nic nie widział i nikt nie wie i nie musi wiedzieć. I nikt nie będzie w tej sprawie prowadził 30 letniego śledztwa.

    4. Broń masz aby sobie jeździć z bliskimi na piknik strzelecki, spędzać czas na świeżym powietrzu itd. Forma rekreacji. 

    • Like 1
  12. Josie outlaw ma kapitalne porównania jak np.

     

    - o pasach w aucie, czy je zakładamy wtedy kiedy zamierzamy mieć wypadek czy po prostu zawsze na wszelki wypadek

    - czy jakby nam groził jakiś drań z bronią palną czy wolelibyśmy aby wokół ludzie mieli broń czy nie

    - Adolf Hitler - nigdy przenigdy nie możemy dopuścić do tego aby podbite rasy mogły mieć broń palną

    - Józef Stalin - jak opozycja jest rozbrojona to jesteśmy górą - jak uzbrojona to od razu złóżmy broń 

    - Mao - partia jest od tego aby kontrolować całą broń - żadna broń nie może kontrolować partii ( w domyśle wśród obywateli )

     

    i wiele innych. 

    • Like 1
  13. Jest taki filmik - Why the good people should be armed? - jest bardzo przejrzysty, logiczny i nawiązuje do historii. Polecam bo to perełka - tym bardziej, że stworzona przez kobietę - miłośniczkę broni i wolności szeroko pojętej. Szkoda, że nie ma polskich napisów - ja bym nawet zrobił ale nie wiem jak od strony technicznej.

     

     

    • Like 1
  14. Jeszcze taka ciekawostka. Na polskim rynku wydawniczym nie ma do tej pory jakiejkolwiek książki traktującej o cywilnym posiadaniu broni przez praworządnych obywateli i wszystkich aspektów tegoż posiadania.

    Możemy dostać książki o wszystkim: czarnej magii, lotnictwie, ekonomii, hodowli krokodyli ale ten jeden temat jest po prostu całkowitą niszą. 

     

    A mamy perełki takie jak John Lott ( był w polskim sejmie i miał wykłady ) - More guns less Crime, War on guns, Gary Kleck - Armed czy z odcieniem historii Stephen Halbrook - Gun Control in Third Reich - czyli jak krok po kroku naziści po zdobyciu władzy rozbroili Niemieckich cywili ( przede wszystkim niemieckich żydów ). 

     

    Zwłaszcza ta ostatnia pozycja mnie zadziwia - Gun Control in Third Reich - bo możemy dostać chyba wszystko o II wojnie światowej i o tym ile razy dziennie Adolf Hitler udawał sie do klopa i jaką woń miały jego pierdy ale tej książki nie i jeszcze raz nie. 

     

    Takie książki byłyby bardzo pomocne w odkłamywaniu mitów na temat posiadania broni palnej bo mamy tam wszystko - Gary Kleck - Armed - jak to wygląda z tymi dziećmi i użyciem przez nich broni w USA ( np. kilkanaście razy więcej dzieci w amerykańskich domach z ogrodem topi się w przydomowych basenach niż rani się od broni zabranej rodzicom. ). I tak dalej i tak dalej.

    • Like 3
  15. Na początku dają 5 ( sportowe ) i 5 ( kolekcja ) lub więcej bo uznaniowo. Ale to nie ma żadnego znaczenia. Mając 10 sztuk broni trzeba wydać kilkadziesiąt tys zł. I naprawdę dla przeciętnego faceta to jest aż nadto. Zawsze potem jak się ma wykorzystane te sztuki, które się dostało dają bez problemu dodatkowe.

    W ogóle to gadanie o tym, że on dostał 15 a ja tylko 10 itd nie ma sensu większego. Aby się czepiać. Miej nawet te 5 szt - każdemu życzę i sobie strzelaj i ciesz się z posiadania.

  16. 10 minut temu, Szalony Koń napisał:

     

     

    Przekonały się o tym kolejne rządy próbując wdrożyć dyrektywę Bieńkowskiej - reakcja środowiska była tak zdecydowana że poniechali, póki co.

     

     

    Dla osób czytających od razu powiem ( bo została wymieniona ), że dyrektywa Bieńkowskiej w sprawie broni, z którą to Polski rząd ociąga się jak tylko może jest znacznie bardziej liberalna od obecnej UOBiA bo:

     

    - zakłada możliwość kupna broni gładkolufowej czyli strzelby - tylko na dowód i rejestrację - bez jakichkolwiek pozwoleń. Czyli shotguna może mieć każdy dorosły i niekarany Polak. Wejść do sklepu i kupić i zarejestrować i sobie strzelać do rzutków na strzelnicy - bardzo fajna zabawa

     

    - zakłada możliwość kupna broni jednostrzałowej kalibru .22 LR. Bardzo fajna do nauki strzelania i dla młodzieży i dzieci aby się zapoznawały z bronią. Na dowód i rejestrację.

     

    I za cholerę tego nie implementują. Bo jakżeż można pozwolić Polakom na to co pozwala europejczykom tzw unia europejska i jej dyrektywa ws broni.

    • Like 4
  17. 14 minut temu, AntekCukerbrot napisał:

    @nickname

     

    Mam broń po to żeby z niej strzelać, w tym kraju głównie koszty to bariera. Mnie też nie interesuje co ty ze swoją robisz, jak nie ćwiczysz, teoretycznym strzelcem też można być. Na tej zasadzie kilka milionów Polaków zna się na piłce nożnej. 

     

    Ja też. I koszt wydania 200 zł miesięcznie na strzelnicę miesięcznie nie jest dla mnie duży. Tyle mi wystarczy. Wiem jak ją złożyć/ rozłożyć, wyczyścić itd. Oby kilka milionów Polaków miało tą możliwość byłoby fajnie.

     

    Masz rower to nie znaczy, ze musisz trenować robiąc 2000  km miesięcznie. Ważne, że wiesz jak jeździć, cieszy cię to, znasz podstawy serwisowe itd. Ale masz ten rower i sobie jeździsz, Nawet jak mało to nic. Byle systematycznie.

  18. Teraz, AntekCukerbrot napisał:

    Ceny, cóż kto chce się liczyć na zawodach, szczególnie dynamicznych szmalu musi mieć jak głupi gwoździ. Ja strzelam z przeciętną intensywnością, świadomy jestem ogromu pracy który muszę włożyć. W tym roku zużyłem około 700 szt. 9x19, 400 szt. .223Rem, 200 szt. 12 (śrut+breneka), 120 szt. 7,62x54R i pewnie około 100 szt. 7,62x39. Parę złotych jest, można trochę obniżyć koszty np. kupując reelaborowaną 9 - w czasach dżumy wychodzi 67 groszy/sztuka, za kilogram łusek płacą 15 złotych.

    No i co z tego? Mnie jako posiadacza mało to interesuje. Jeżdżę na strzelnicę kiedy chce i sobie strzelam jak chce ( jeśli chodzi o wyniki, zawsze bezpiecznie ). Ten wpis ma zachęcać do posiadania czy zniechęcać. Ważne aby ją mieć i wiedzieć co i jak się je. Dla prywatnego posiadacza nie ma zupełnie znaczenia celność na 200 metrów z karabinka.

    A jak ktoś chce sobie ćwiczyć i mieć wyniki na różne dystanse to niech sobie ćwiczy. 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.