Skocz do zawartości

Persoela 123

Użytkownik
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez Persoela 123

  1. 19 godzin temu, RENGERS napisał:

    Badoo i Tinder to gówno, zapisz się na jakieś zajęcia, gdzie są baby.

     

    Balet, taniec, karate, nauka śpiewu.

     

    Zagaduj, pokaż im, jaki z ciebie kozak.

     

    W Polsce do związku na dzień dzisiejszy celował bym w Ukrainkę, Białorusinkę, Rosjankę, raczej nie polkę.

     

    23 godziny temu, fikakowo napisał:

    Witam Bracia,

     

    Od jakiś 2,5 roku jestem na badoo. Aktywnie korzystałem może z pierwsze 8 miesięcy potem olałem, bo mnie już szlag trafił, bo sami wiece jak bardzo  facet ma tam przejebane. Dokładnie to było od listopada 2018 do maja 2019.  Spotkałem się przez te pierwsze 8 miesiecy z 5 kobietami. Potem przez jakiś rok totalnie nic nie robiłem, tylko tak biernie korzystałem z tych portali  i z nikim sie nie spotkalem, mimo że chciałem, ale stwierdziłem, że to gra niewarta świeczki i jak mam starać się o jakąś laske przebijając się przez setki stulejarzy a na sam koniec i tak mnie oleje w 99% przypadków. W maju 2020 postanowiłem znowu kogoś poznać w czerwcu i lipcu spotkałem się z 2 nowymi, które okazały się totalną porażką i znowu po raz kolejny wycofałem się z jakichkolwiek relacji damsko męskich. Ogólnie od 4 lat jestem sam i patrząc na to na jak zjebane osoby trafiam to wątpię, że szybko się to zmieni. Moja najdłuższa relacja od 4 ostatnich lat trwała 6 tygodni a większość reszty to jednarazowe spotkania.  Teraz pod koniec stycznia poznałem kogoś nie z portalu tylko z realu i skonczylo sie na 2 spotkaniu po 15 minutach, bo odjebala taką akcję, że szkoda gadać. Generalnie mój problem nie leży  w braku zainteresowania czy niepodobaniu się kobietom tylko wiecznie trafiam na idiotki. Większości kobiet ze spotkań się podobam, tylko potem odwalają jakieś akcje i szybko się kończy znajomość. Raz się zdarzyło, że się nie spodobałem.

     

    Tutaj opiszę każdą po kolei;

    1. Dziewczyna na spotkaniu bardzo fajna, całkiem ładna i wygadana. Można o wszystkim porozmawiać.

    Przez 2 tygodnie po spotkaniu mnie ghostowała, odpisywała z dupy aż w końcu przestała w ogóle. 

    Najwyraźniej nie potrafiła powiedziec wprost, że się nie podobam, ale spoko nie każdemu muszę się podobać.

     

    2. Totalna wieśniara w rozmowie, chciałem uciekać ze spotkania jak najszybciej.

    Niestety jej się spodobałem.

     

    3.  To jest ta najdłuższa relacja 6 tygodni. Zjebała mi życie.  

    Odsyłam do tematu "Dziecko z kobietą borderline" w dziale borderline.

     

    4.  Wszystko spoko. Spodobałem się i chciała się znowu spotkać. 

    Już  mi jakieś restauracje proponowała a za chwile cisza i coraz gorzej odpisuje.

    W końcu wspomniała, że sie jakims kolegą spotkała. Sprawa jasna, olała mnie dla niego, same się domyśliłem.

     

    5. Laska  mi się średnio podobała, więc raczej stawiałem na przyjaźń. 

    Generalnie wszystko spoko, ale też zaczęła  odpisywać co pół dnia , więc przestałem całkowicie pisać jako pierwszy.

    Wtedy ona przez jakieś 2 miesiące pisała do mnie pierwsza i większość rozmów wyglądała tak, że pyta mnie co u mnie,

    ja odpowiadam, wymienimy może 2 zdania i nagle znika i za 3-4 dni nagle sie odzywa i pyta " co tam?" jak gdyby nigdy nic, 

    mimo że na koncu tej poprzedniej rozmowy były moje pytania. I nie były to jakies dziwne pytania tylko normalne jakby co.

    W koncu po 2 miesiacach ją zablokowalem za to.

     

    6. Czerwiec 2020. Po roku przerwy jakaś laska z portalu pisała do mnie 24/7 przez 2 tygodnie aż się w końcu spotkalismy.

    Spodobałem się, już 15 minut po spotkaniu do mnie pisała. Potem nagle po 3 dniach bombardowania mnie wiadomosciami ucichla i sie nie odzwyała przez tydzien.

    Popisalismy raz, potem tydzien ciszy. Okazało się, że miala jakies problemy, ktore okazaly sie prawdą. 

    SPytałem czy skoro problemy sie wyjasnily to możemy sie spotkac. Powiedziala, że dopiero za tydzien bez podania powodu.

    Wiedziałem, że to wymówka. Nie odzywała sie tydzien i w dniu spotkania też, czego się spodziewałem. 

    Za 2 dni ogłosiła związek na Facebooku. Wyjebałem ze znajomych.

     

    7. Totalny pasztet, +30 kg wiecej niz na zdjeciach. Z grzecznosci zostałem oczywiście.

    Spodobałem się niestety i godzinę po spotkaniu pisała, ale jej powiedziałem wprost, że nic z tego.

     

    Znowu wyłączylem sie z gry na pół roku.

     

    8.

    Laska poznana z reala. Samotna mamusia, 28 lat.  Spytała czy mi odpowiadają takie kobiety jak ona i dlaczego taki fajny facet jak ja jest sam.

    Od razu zaprosiła na noc. Dawała sie macać wszędzie jak oglądaliśmy Tv.

    Niestety miałem spać w drugim pokoju, czego dowiedziałem się tuż przed spaniem. Moim zdaniem shit test.

    Za kilka dni znowu zaprosiła mnie na noc i spotkanie skończyło się po 15 minutach, bo powiedziała, że ona teraz będzie pracować

    i zaraz przychodzi klient na masaż fizjo. Pokłociliśmy się i wyszedłem bez pożegnania. Nie zatrzymywała mnie. 

    To było 1,5 tygodnia temu. Ani ja ani ona się nie odzywamy, zresztą ja nawet nie mogę po takiej akcji, tylko ona jak już.

    Wkurwiła się na mnie, że jestem zdziwiony, że ona będzie pracować, gdy ja jestem gościem u niej.

     

    Więc po tej akcji chyba znowu wyłączę się, bo już nie wierzę, że cokolwiek mi wyjdzie. Jak widzicie mój problem wynika z nieustannego trafiania na idiotki.

     

     

     

     

     

     

     

     

    A ja myslalam, ze tylko ja mam takie akcje. 

    🤦‍♀️ kobiety narzekają  na facetów- faceci na kobiety. 

     

    • Like 1
  2. Powiem tak. Czytam te wszystkie odpowiedziza które też jestem wdzięczna.  Poniekąd odnoszę  wrażenie, że nikt nigdy się na tym świecie nie rozwiódł? Nikt nie stworzył innej relacji? Każdy jest w szczęśliwym związku? tylko ewentualnie kochanki na boku szuka. Hmm i to wszytko jest takie proste. 

    A tak naprawdę? Ile jest ludzi duszących się w związkach? Bycie z kimś kogo się nie kocha? 

    Toksycznych relacji z przyzwyczajenia? To jest jego decyzja o odejściu ja niczego mu nie sugerowałam. Niczego nie oczekiwałam. Jak mi powiedział, że nie kocha mnie ale by chciał. To mnie wcale nie ustatysfakcjonowało. Tym bardziej że wybaczcie ale ten człowiek ma rozpizdziel w bani. Nie chciałam żadnych deklaracji ani niczego. Sama się rozstawałam po wielu latach i wiem jak to jest.ja nie liczyłam tutaj na ocenę mojej osoby. Tylko całej sytuacji. To po prostu jest dla mnie bardzo trudne. Ja go Kocham on się rozstaje. Jest jeden wielki kibel !!! 

    Chcę tylko obiektywnej chłodnej oceny. 

    17 minut temu, Haruka napisał:

    Nie rozumiem problemu. Gdyby chciał z tobą być, to by był. Resztę sobie dopowiadasz.

    Nie musi najpierw zamknąć jednej sprawy posprzątać żeby otworzyć druga? 

  3. 1 godzinę temu, RENGERS napisał:

    Popłakałem się.

     

    Walcz o tę miłość dziewczyno!

    Kup mu jakiś drogi prezent np.samochód.

    Daruj sobie. Cieszę się że dałam Ci namiastkę endorfin. 

    59 minut temu, Wewerka napisał:

    Ochłoń. Daj mu czas na decyzję, jeśli się rozstaną, wtedy będziesz miała odpowiedź na swoje pytanie.

     Tylko, że ja to zrozumiał tak że on ją chce zostawić bez względu na mnie. Za pierwszym razem się wycofałam teraz chyba też muszę. 

  4. 2 minuty temu, Leniwiec napisał:
    28 minut temu, JAL napisał:

    Szanuj się kobieto. Nie bez powodu ludzie śmieją się z brazylijskich telenowel. Życie to nie jest film, żeby ciągle wchodzić w relacje wedle woli jakiegoś nieznanego (i marnego) scenarzysty. Z twojego opisu wynika, że znudził się seksem w trzynastoletnim związku, z którego czerpie profity. Znalazł sobie na boku ciebie i wziął co chciał. Teraz znów pchasz mu się w łapy (łóżko), więc zaczął standardowo kombinować jak każda zdradzająca małpa (niezależnie od płci):

     

    To nie jest tak że łączy nas łóżko. Potrafimy spędzić ze sobą masę czasu bez łóżka. Obiady, spacery, jakieś wyjście wieczorem. Przesiedzenie pół wieczoru na sofie i przegadanie. Nie musi być sexu.

     

    Co do reszty Twojej wypowiedzi zgadzam się. Durnowate to wszytko tyle ze ja go kocham ?. Dziękuję za jasną wypowiedź :)

     

    39 minut temu, melody napisał:

    Nie chcę psuć zabawy, ale być może jest pewien aspekt z którego nie zdajesz sobie sprawy.

     

    Między nimi może być źle, ale spędzili razem 13 lat i przez ten czas budowali wspólną relację. Ultimatum w tym przypadku nic nie da. Druga strona musi mieć relację definitywnie zakończoną, bez powrotu bo jeśli są gdzieś furtki (kontakt, wspólne mieszkanie razem, wspólne plany inwestycyjne, walka o relacje z którejś strony itd.) to przegrasz. 

     

    Ludzie z natury dążą do stabilizacji i rutyny. Relacja w której są 'dotarci', wiedzą jak ze sobą rozmawiać i żyć będzie bardziej preferowana niż krótsza w którą trzeba jeszcze włożyć sporo pracy. 

    Też tak sądzę dlatego zastawniam się nad tym czy on w ogóle będzie w stanie stworzyć coś ze mną. Na dany moment nie jest gotowy to widać. Będzie miał żałobę-już raczej ma. Oni są na etapie rozstania. Nie wiem czy jest walka. Już raczej nie ma. Teraz pozostało pozamykanie spraw. Więc nie mam co walczyć teraz. 

    8 minut temu, JAL napisał:

    Nie idź tą drogą. Myślisz, że jak go zdobędziesz udawaniem, to coś wartościowego z nim stworzysz? Z gościem, któremu dziewczyna nie pozwala? Szkoda twojej energii. 

    No nie wiem co myśleć dlatego się radzę Was... Wcześniej tak było że walczyła o niego. Teraz widzę, że jest to na wymarciu. Zostaje żal. 

  5. 11 minut temu, slusa napisał:

     Sama próbujesz się przekonać

    Nieeeee znam kogoś kto ich zna i mieszkają prawie na przeciwko mnie.... Niestety. 

     

    14 minut temu, slusa napisał:

    Ja zaproponuję to co działa w drugą stronę. Zazwyczaj po tym jak mężczyzna stara się o kobietę to często ona go olewa, dopiero w momencie jak odpuszcza to pojawia się nagle zainteresowanie z drugiej strony. Zagraj tak samo i go olej, powiedz że nie godzisz się na takie traktowanie i kończysz znajomość i patrz jak dzieje się magia :) W najgorszym wypadku olejesz typa który i tak ma Cię w dupie.

    Hmm jest to ciekawy sposób. Już tak trochę było... Tyle że ten mój durny mózg się bardzo zakręcił w niego. Dziękuję za odpowiedź :). Właśnie nad tym trochę się zastanawiałam. Myślisz, że jak jestem dla niego mega ważna i Momo to, że mnie nie kocha to zawalczy? 

    38 minut temu, Templariusz napisał:

    Przynajmniej uzyskaj konkretne terminy, kiedy ma się niby zwolnić tamtej mieszkanie /skoro była umowa to termin ten jest znany/ i jeśli po tym terminie pojawi się jakaś nowa przeszkoda w wyprowadzce tamtej to masz wielką ostrzegawczą lampę. Pozdrawiamznam 

    Znam termin. 

  6. 49 minut temu, Templariusz napisał:

    Po pierwsze sporo błędów, po drugie czyta się jak story z jakiegoś Bravo :) 

     

    Koleś nieźle się ustawił, posuwa dwie panny i pewnie obydwu mówi iż:

     

    Prawdopodobnie tej drugiej opowiada swoją bajeczkę i w domu ma sex, sprzątaczkę i kucharkę /niekoniecznie w tej kolejności/.  Sam za młodu robiłem podobnie, poza mieszkaniem z panną w tej materii zawsze ceniłem sobie wolność. Więc taka rada, ceń siebie - jeśli nie postawisz ultimatum będzie Ciebie zwodził w nieskończoność. Pozdrawiam. 

     

       

    Przepraszam za błędy nie za wygodnie mi się pisze z telefonu po nocy. 

    Tak to wygląda jak brazylijski serial. Tylko, że to jest sytuacja życiowa niestety. 

     

    On ją zostawił na pewno. Teraz mam mu postawić ultimatum jak ma taką kiepską sytuację? Serio się rozstają. Ultimatum odnośnie czego? Albo ona albo ja? Przyszedł powiedział jak wygląda sytuacja przecież. 

  7. Cześć. 

     

    Mam dziwną sytuację. Mianowicie od ponad 2 lat zam faceta. Poznaliśmy się jak on był w związku. Który chciał zakończyć. Trwał 13 lat. Spotykaliśmy się przez pół roku i zakończył ten związek. Układało nam sie fajnie do póki ja nie zaczęłam naciskać jak już wiedziałam że ja wtedy zostawił. Był rozbity chciał się pozbierać. Spotykać ale bez ciśnienia. Ja zaczęłam być upierdliwa i roszczeniowa. Ona zaczęła walczyć... dziewczyna nie dała mu odejść. Wrócił do niej. My zerwaliśmy kontakt. W sierpniu. Ode mnie tylko dostał życzenia na święta wielkanocne. Później była obustronna cisza. Po 2 miesiącach zobaczył mnie na mieście i się odezwał. Później na urodziny złożył mi życzenia. Kolejny raz mnie po 2 miesiącach zobaczył na mieście. 

     

    I tutaj już ten kontakt zaczął być częstszy. Rozwinął się ponownie do codziennego pisania. Trwa tak stałe od początku listopada. Powiedział mi w międzyczasie że nigdy o mnie nie zapomniał że się po prostu nie da. Cały czas utrzymywaliśmy kontakt. Wylądowaliśmy w końcu w łóżku. Mocno kontakt się zacieśnił. Przyszedł do mnie któregoś razu i był dość przybity. Nie chciał za bardzo rozmawiać. W ten sam dzień wyjechał na weekend do poznania. Mówił że w niedzielę wraca. Więc powiedziałam że zapraszam.

     

    Nie przyszedł w niedzielę. Napisał mi w pn. Że był po trudnej rozmowie i nie miał mocy. Od tego czasu trochę nam się rozluźnił kontakt. Jakoś rzadziej odpisywał. To było 3 tygodnie temu. Raz mi nie odpisał wcale jak zapytał czy się spotkamy. Więc na drugi dzień trochę z ciśnienia napisalam mi że mógł mi odpisać żebym spadała na drzewo. Tak było by mi lżej. Pokłóciliśmy się. Ja w końcu nie wytrzymalam i dałam mu czarno na białym że go kocham. Był mocno zdziwiony moim wyznaniem. Nie wiedział nie miał pojęcia że ja d niego tyle aż czuję.

     

    Przyszedł w święta do mnie i porozmawialiśmy, powiedział mi że wgniotłam go tym wyznaniem, że to wszytko zmienia, że się cieszy z tego powodu. ważne to jest dla niego. Tylko że ona na daną chwilę nie może mi nic zaoferować. Że on bardzo by mnie chcial kochać ale tak póki co nie jest. Powiedział, że jestem osobą która wywróciła jego życie o 180 stopni i  je zmnielam, nikt jeszcze tyle nie wniósł w jego życie.

     

    Widzę że jest za mną jak się nie odzywam jeden czy dwa dni to zaraz pisze. Dodam że ona nie ma się gdzie teraz wyprowadzić, jak to określił że wynajmuje u niego pokój. Ona swoje mieszkanie ma wynajęte. Muszą poczekać aż się zwolni. Nie ma gdzie mieszkać. Są też tam zawiłości z jej rodzicami. Ona boi się im powiedzieć i prosiła go żeby jeszcze nie mówili. Chodzi tam o wspólne kupno mieszkania na wynajem. 

     

    Zastanawiam się nad tym co z tym zrobić. Czy on będzie w stanie poczuć do mnie to " kocham Cię" ? Czy zaraz pójdzie w cholere? No ma słabą sytuację. Wiem też że jest szczery w tym co mówi. Spędziliśmy razem dużo czasu w święta. Jak coś mówiłam że bym pojechała do Paryża bo jakoś mi nie było dane. To powiedział od razu " możemy pojechać jak tylko będziesz chciała" Ma trochę sinusoidy raz się odzywa tak fajnie a raz tak oficjalnie. Doradzcie coś. Jak to wygląda z męskiego punktu widzenia. Proszę 

     

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.