Co się wczoraj odjaniepawliło to głowa mała! Stałem z sąsiadem (nazwijmy go Tomasz) zza płota i rozmawiałem o duperelach, gdy nagle podbiegł do nas jego doberman z martwym kundelkiem w pysku. Martwy pies należał do sąsiada mieszkającego jakieś dwa domy dalej. Sąsiad pobladł bo ów sąsiad to taki trochę pojeb, i mówi do mnie:- Kurwa! Co teraz robić?- Chyba musisz iść do sąsiada i powiedzieć co się stało... - No, na pewno! Chromolę! Nie przyznam się, ale mam plan!Tomasz zakradł się nocą na posesję sąsiada i przypiął jego martwego psa na łańcuch koło budy po czym wartko uciekł.Kilka dni później spotkałem tego sąsiada od martwego kundla i zagadałem:- Dzień dobry sąsiedzie, uszanowanko, co tam u Pana słychać dobrego?A ten do mnie:- A, nie uwierzysz co się odjebało, tylko nie myśl, że oszalałem! Kilka dni temu zdechł mi pies, zakopałem go za stodołą, a przedwczoraj rano znalazłem go przy budzie przypiętego łańcuchem...