Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów '#ludzie' .
-
Dziś chciałem Wam przedstawić postać mojego przyjaciela, przyjaciela od lat. Osoby, którą osobiście uważam za jednego (jeśli nie jedynego) ze znanych mi mężczyzn, którzy postrafią odpowiednio podejść do kobiety i do związku. Postaram się opisać, na tyle na ile jestem w stanie, jego cechy charakterystyczne i zachowanie które miałem okazję zaobserwoać przez wiele, wiele lat. Kolega, nazwijmy go Karol, od najdawniejszych lat miał łatkę bajeranta i uwodziciela. Panien miał że hej - właściwie odkąd pamiętam, takich na dłużej i takich przelotek. Podchodził do kobiet w sposób uwodzicielski i bajerancki, wręcz emanował swoją osobowości - miks luźnego podejścia do życia, skłonności do zabawy, do robienia nieprzewidzianych głupot. Typ człowieka, z którym chętnie i z radością spotkasz się na imprezie - ale powierzenie mu 200zł czy kluczy od domu byłoby ryzykowne skrajnie. Osobowość lekko 'psychopatyczna', nie myśląca o konsekwencjach swojego zachowania i czynów, o tym co będzie jutro. Liczyło się tylko tu i teraz oraz to by było mu dobrze, by czuł się odpowiednio. Gdy tylko coś przestawało go bawić i interesować - rzucał to w 5 sekund i szukal kolejnej fascynującej podniety. Werbalnie niesłychanie wygadany, po alkoholu wręcz dominujący w otoczeniu. Kradnie swoją osobą każdy show i każde spotkanie. Warunek - musi go to bawić. W przyciwnym wypadku potrafi być opryskliwy i niechętny. Panny leciały na niego jak muchy do miodu. Nawet na jeden numerek w namiocie czy w domku nad jeziorem. Co więcej - a rozumiem to dopiero teraz - wszystkie jego związki miały dość burzliwy przebieg czyli swoim zachowaniem zapewniał odpowiednią dawkę emocji. Raz bajeranko-szarmancki-do rany przyłóż, raz opryskliwy egoista nieliczący się z niczym i nikim a najmniej - z tym co mówi i czego oczekuje partnerka. Kolejna cecha - jeśli się wkurzy i mówi, że jak zajdzie okoliczność X to wyprowadzi się z domu - to się wyprowadzi! Spakuje graty, ciuch i wiuuuu - w godzinę go nie ma. Każda parnerka pękała po jakimś czasie i doprowadzała do jego powrotu. A później wiedziała, że dalsze naciąganie struny nie ma sensu, jest jaki jest i musi go zaakceptować takim, nie urabiać na modłę swoich potrzeb. Kolega Karol jest jednym z nielicznych mi 'dzieciatych' mężczyzn, który ma zawsze czas na pasje pozadomowe. Jak chce wyjechać to mówi, że wyjeżdża. I tyle. A w podtekście - jak się nie podoba, to do widzenia. I partnerki, zadowolone czy nie - muszą to przyjąć. Zdecydowanie nie jest to typ ojca rodziny, ani w zachowaniu, ani w podejściu. I tyle. Dla mnie Karol to połącznie z lekka psychopatycznego egoisty, gdy zainteresowany kobietą - potrafiący 'zalać' ją magnetyzmem swojej osoby i zainteresowania, w związku - nieświadomie robiący emocjonalną burzę i wyraźnie zakreślający granicę swojej niezależności, po przekroczeniu której jest gotów do wyraźnego sygnalizowania zakończenia znajomości i współpracy. I wiecie co? On zawsze będzie miał przy sobie jakąś pannę i wianuszek adoratorek Ale pieniędzy mu nie pożyczę. Na bank nie odda S.