Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów '8/10' .
-
Czy warto to ciągnąć, dla samego dupczenia?
Zahawi opublikował(a) temat w Moje doświadczenia ze związku, małżeństwa
Witam wszystkich swym pierwszym postem, myślałem czy nie napisać najpierw w stosownym dziale, ale ostatni wpis pochodził z dawna, uznając ze niepopularne, nie chciałem się wyrywać przed szereg. Poznałem pewną dziewczynę w wakacje w pracy, niewymagającej, dorywczej studenckiej, jak otagowałem 8/10, ale moim skromnym okiem na 19 lat, jeszcze myślę trochę dojrzeje, przejrzeje, bardziej o siebie zadba, wyrobi się. Od razu zahaczyłem na nią oko, ona jak wczoraj mi wyznała właściwie też ( śmiem stwierdzić, że jest gotowa powiedzieć mi większość rzeczy ). Zaczęliśmy pisać, zaprosiła mnie do siebie na herbatę, później nieelegancko wprosiła się do mnie (!), trzecie spotkanie przebiegło według etykiety, mam wrażenie wyłącznie z mojej woli), na czwartym, również u niej, doszło do zbliżenia. Po drugim spotkaniu dowiedziałem się, że ma chłopaka. Ona bardzo lubi seks, mam poważne wątpliwości, czy to jest jej pierwsza zdrada, tamten związek trwa dwa lata, obiecuje że go zakończy ( od dwóch tygodni ) Sytuacja jest dość typowa zdaje się, trochę mizoginistycznych treśći wpadło mi do głowy, czytałem, łączę. Jej obecny kształci się na strażaka, albo już nim jest, w jakiejś tam szkółce, niezbyt chyba rozgarnięty w jej rodzinnym mieście, bez aspiracji do przeprowadzki. Ona 'ambitna' przyjechała do wielkiego miasta, do wielkiego świata, na studia. Dowiedziałem się, że jest z nim nieszczęśliwa, bo " widzi się z nim tylko, jak wraca do rodzinnego miasta, i w ogóle nie jest dla niej interesujący". Poznała mnie, studiuję dwa kierunki, mam 21 lat, nie jestem jakiegoś plugawego sortu jeśli chodzi o urodę, mam mieszkanie i samochód. Jej wproszenie się, rozpatruję jako rozpoznanie terenu i uwiarygodnienie, a jej przeciąganie zerwania z tamtym ananasem jako próba łagodnej, bezbolesnej migracji na drugą gałąź, bez wychodzenia ze strefy komfortu. Wczoraj, był dzień kobiet, zaprosiłem ją do siebie, przeleciałem dwa razy, cały nasz czas upływał jednoznacznie. Nie mamy za wiele wspólnych tematów do rozmów, zupełnie nie interesuje jej co mówię właściwie, dziewczyna ta, bardzo lubi seks, jedzenie, rozrywki, spanie. Jest ogromnie hedonistycznie nastawiona do życia, żyje chwilą. Moje pytanie do was, jako bardziej rozległych w tym tematach brzmi : Czy warto to ciągnąć, dla samego dupczenia? Mam wrażenie że tracę z nią czas, ale szkoda mi rezygnować, bo jest naprawdę ładna. Czy dobrze myślę, że szanse na to że nigdy mnie nie zdradzi, są bardzo niewielkie? Co zrobić, by mimo siania spustoszenia w jej mokradłach się do niej nie przywiązać, by później nie czuć zawodu?