Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'duszność' .
-
Cześć, od dawna czytam to forum, ale w końcu zdecydowałem się napisać, jeśli piszę w złym dziale, przepraszam i proszę o przeniesienie. Mam 22 lata, nie palę alko 1-2 weekendy w miesiącu. Przedstawię pokrótce moją historię, proszę o Was o przeczytanie, powiedz co o tym myślisz? Wszystko zaczyna się w kwietniu 2019r odczuwam silną duszność, wmawiam sobie że to coś z sercem (zawał) zwalniam się z roboty i pędzę na SOR, tam zostaję przyjęty mam zrobione badanie: RTG- klaty, ECHO serca, markery zawałowe, CRP-17 (norma do 5) jonogram- gdzie potas w dolnej granicy normy- reszta badań bez zastrzeżeń. Dostaję L4, potas w tabletkach, jakiś antybiotyk przeciw bakteryjny? Raz jest lepiej raz gorzej tzn duszność pojawia się znika by znów po jakimś czasie się pojawić. Do tego dochodzi lęk, że mam jakąś chorobę, którą nie mogę zdiagnozować, W między czasie robię trochę prywatnie trochę po "znajomościach": Tomografię klatka-brzuch, Holter, ECHO serca, jonogram, CRP, markery tarczycowe, większość markerów przeciw nowotworowych,spirometrię test na choroby przenoszone drogą płciową -wyszła przebyta opryszczka. Oprócz tej opryszczki wszystko ok, CRP spadło, potas się unormował. Odwiedziłem też Urologa, Pulmonologa, Kardiologa, nikt z Nich nie znalazł przyczyny mojego złego samopoczucia. A mi nadal było duszno- sytuacja bez znaczenia po wysiłku czy siedząc przed kompem nie bardziej nie mniej, tylko pozycja leżąca najczęściej przynosiła poprawę, coraz bardziej się bałem, miałem taki okres że głowa mnie napierdalała 3 tygodnie dzień w dzień. Pojawiły się kołatania serca, najgorzej gdy to wszystko się skumolowało, dostawałem ataku paniki, że zaraz coś bliżej nieokreślonego się stanie (zemdleję?, uduszę się?, będę miał zawał?) wtedy brałem atrax (silny lek uspakajający) i szedłem spać. W końcu odwiedzam Psychiatrę (Sierpień), wypytuje o różne rzeczy koniec końców nie mówi mi jaką chorobę zdiagnozował, przepisuje mi lek o nazwie pramatis (Lek o działaniu przeciwdepresyjnym, należący do grupy inhibitorów wychwytu zwrotnego serotoniny) to tekst z ulotki, i doraźnie lek w czasie ataku paniki- alpragen, który jak się dowiedziałem mega uzależnia. Po lekach była istna masakra, zmiany humoru z zadowolonego człowieka, po 10 minutam miałem skrają depresję by po kolejnych 10 być wesołym i tak w kółko, doszedł jeszcze większy lęk ot tak, taki o nic potrafiłem leżeć na łóżku i trząść się ze strachu, choć nic mi raczej nie groziło, do tego zanik libido, erekcji. Więc po 5 dniach odstawiłem leki poprawiło się do stanu przed wizytą psychiatryczną. Następnie znajduję Panią psycholog, która prowadzi terapię behawioralno poznawczą jestem już po 6ciu spotkaniach, w czasie terapii czasem jest lepiej, parę dni praktyczne bez objawów, ale ostatnio coś się pogarsza... Sytuacja z wczoraj, na imprezie urodzinowej kumpla zaczyna mi być duszno , więc zwijam się z naprawdę fajnej zabawy wciskając znajomy jakiś kit że muszę być wcześniej w domu. Staram się normalnie funkcjonować, pracować(robota na magazynie) niestety czasem z czegoś rezygnuję, najczęściej to jakiś dłuższy wyjazd, pojawia się myśl co jeśli się źle poczuję, i takim sposobem siedzę i gniję w domu. Problem też jest w tym że do końca nie jestem przekonany że to nerwica czy jakiekolwiek inne zaburzenie psychiczne, ciągle szukam jakieś przyczyny fizycznej co by tu jeszcze zbadać? Nie powiem niesamowicie mnie to wszystko wkurwia, dużo kasy wydanej na te wszystkie badania i lekarzy, stracony czas i dalej nie wiem co mi jest. Bracia potrzebuję mocnego kopa w dupę by się wziąć w garść to na pewno. Może, jakiejś rady co by tu jeszcze można było zrobić?, jakie kroki podjąć? jeszcze jakieś badanie? Dzięki za przeczytanie. Pozdrawiam Serdecznie!