Witam Bracia,
Ciekawy jestem jak sobie radzicie, gdy ktoś Wam docina, podsmiechuje, umniejsza wartość. Niby w żartach się nasmiewa lub mówi, że czegos nie potraficie lub nie dacie rady albo tez to nie dla Was?
Ja zauważyłem, ze dwie taktyki są skuteczne w zależności od typu ludzi.
Albo odpowiadam "no tak" czyli potwierdzam i wtedy ludzie mniej natretni sie, zamkną (kiedyś myslalem, ze obojętność i nie pokazywanie, ze mnie to rusza jest skuteczna, ale wcale tak nie jest), ale w przypadku ludzi bardziej natretnych trzeba ich ośmieszyć, zastosowac cięta riposte.
Ja wtedy tez wyszukuje wad i jade te osobę albo jej mowie, zeby skonczyla i sie tak do mnie nie wyrażała, w przypadku gości "tylko dziala jak jebniesz w papę".
Zauważyłem zwlaszcza w przypadku kobiet, że jak osmieszaja, tak niby sie podsmiechuja, tylko dla żartów. To jak Ty pokazesz, ze to Ci sie nie podoba, to wtedy zwykle mówią :"nie masz dystansu, ja sobie tylko zartuje przecież".
Jak znowu byscie postąpili kiedy tesciowa lub ktoś z rodziny waszej kobiety, wstawial w Waszym kierunku takie lekkie drwinki, podsmiechujki, jak wtedy byscie zareagowali?
Sa rozne sytuacje, ciekawi mnie jak postepujecie, bo to mocno psychologiczny temat.