Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'twój problem' .
-
Drodzy "Bracia" Zakładam nowy wątek dla tych, którzy chcą o coś zapytać i poradzić się nie tylko mężczyzn, ale i kobiet, których tutaj wyjątkowo mało. Masz problem z babami? Nie marudź, zapytaj. Hejterom dziękujemy. z szacunkiem do grupy Samica Alfa ps. Pytanie jeszcze mam do Administratora i Moderatorów: Czasami wyskakuje mi inna czcionka, bo piszę w Wordzie (tak mi wygodniej) i tutaj wklejam odpowiedzi. Czy to taki problem jeśli czcionka w moich wątkach będzie troszkę inna??? Oślepną zaraz od tej drobnicy. Odpowiem teraz Parafianinowi na jego pytanie zadane tutaj: Parafianin, tutaj odpowiem na Twoje pytanie. Zostawiłam rozmowę z najważniejszym niedopowiedzeniem? Aaaaa widzisz, nie chcę Ci matkować – ciągle jestem o to posądzana. Ale odpowiem. Czego dawałam za dużo? Wszystkiego – Czego mężczyzna nie oczekuje od kobiety. To, że byłam zazdrosna i chciałam traktować faceta jak swoją własność to mało. Ogromna zaborczość. Duma, że on mnie nie rozumnie. Jak może się nie domyśleć? „Księżniczkowatość”? A jakże! Kiedy w „początkowej fazie” niby przez przypadek chciałam się przytulić to zdejmował z siebie moje ręce. Jak mnie to zabolało! Za to pozwalał mi grzebać sobie po kieszeniach jego spodni gdy byłam lekko podpita. Miał etykietę, że „jeździ jak baba”, ale gdy mnie wiózł to po mieście cisnął 130km/h. Chciałam zapytać czy nam aż tak się spieszy, ale nie zapytałam. Kiedy miałam jakąś prośbę, nigdy nie była spełniona. Często mi docinał, co prawda z uśmiechem. Byliśmy kumplami, choć nie wiem czy to nie za duże słowo. A gdy znajomi wygadali mu się, że on mi się spodobał (choć po dziś dzień nie wiem co dokładnie mu powiedzieli) to on nie zrobił nic. Foch totalny z jego strony. Zachowywał się tak, jakby się obraził. Usłyszałam wtedy od znajomych, że „źle rozegrane”. Najważniejsze pytanie: czy dałam mu dupy i kiedy? NIE DAŁAM. Największym ciosem było to, że w kilka dni uwiodła go dziewczyna, którą dopiero co poznał. Co ona takiego ma czego ja nie mam??? Dręczyłam siebie. Wniosek? Ja miałam za małe cycki i za duży mózg. Jego „nowy związek” rozpadła się w tydzień. Ta dziewczyna dostała etykietkę „kurwiszona”, bo podobno przyklejała się, gdy widziała jakim kto samochodem przyjeżdża. Dobra nieważne. Co chciałam dać? Miłość, wierność, oddanie, zaufanie, przyjaźń, lojalność, wsparcie, ale też zazdrość, zaborczość i pewnie ograniczenie wolności, bo jak ze mną to z żadną inną. Z perspektywy czasu myślę, że mogłam być… za trudna. Podobasz mi się, a teraz się postaraj – myślałam. Zabrakło rozmowy, bo jego telefon był wyłączony, więc skoro nie chciał nawet rozmawiać to ja odpuściłam. Strasznie przeżyłam to odrzucenie. Po ile myśmy wtedy mieli lat? Po 20 parę. Ja byłam/jestem zbyt dumna by „prosić na kolanach”. Nic na siłę. Odpuściłam. Dziś wiem, że jak dziewczynie zależy to nie może dać po sobie nic poznać. Kiedyś napisałam do niego sms, pisząc, że jest to ostatnia szansa na wyjaśnienie sytuacji. Nie odpisał, więc ja już NIGDY WIĘCEJ nie napisałam. Każdy poszedł w swoją stronę. „Co do słabości to nie jesteśmy jednolitymi kalkami, jeśli chodzi o płeć.” Jesteśmy zupełnie odwrotni. A jakie Ty popełniłeś błędy? Bo pewnie popełniłeś? Czy byłeś idealny, tylko te kobiety są wszystkie takie same! Może zrobiłeś gdzieś błąd o którym nie masz pojęcia. Myślenie kobiety i mężczyzny na temat związku jest zupełnie inne, choć w rezultacie chcą tego samego.
- 165 odpowiedzi