Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'złamany palec' .
-
Chciałym Wam przedstawić moją pierwszą poważną bójkę jak mi się przytrafiła około 1,5 roku temu. Zaczynając od początku, chciałbym podkreślić iż od zawsze byłem w miarę spokojnym chłopakiem, który zawsze w sytuacjach zagrożenia wolał po prostu odpuścić niż zaryzykować i zobaczyć co się stanie. Wszystko zaczęło się zmieniać gdy całkiem przypadkiem wraz ze znajomym zapisałem się na kickboxing. Nauka walki, ćwiczenia siłowe, sparingi z innymi, często większymi od siebie bardzo dobrze wpłynęły na moją pewność siebie, stałem się po prostu o wiele śmielszy. Jako, że będąc na imprezie trochę wypiłem, zazwyczaj piję na imprezach, wracając z lazienki do stolika po drodze trafił mi się pewien koleś, który chcąc pokazać wszystkim swoją potęgę trancał wszystkich "z bara" trafil i mnie. Sytuacja ta plus alkohol w organizmie, spowodowała u mnie skumulowanie złych emocji będących we mnie od wielu lat i pewności, którą nabyłem ucząc sie walczyć, co skutkowało myślami typu "znów masz zamiar robić z siebie popychadło? pokaż im na co cie stać" itp. spowodowało to iż tym razem nie chciałem odpuścić, tak więc zawróciłem i poszedłem za nim. W łazience w sposób agresywny zacząłem mu mówić co mi się nie podoba i grozić (emocje złości dosłownie zduśiły we mnie strach) co zaskutkowało jego agresją wobec mnie, dostałem łokciem prosto w twarz. Po odebraniu mocnego ciosu, moja reakcja była natychmiastowa; grad prostych na twarz przeciwnika, nie zwarzając na to iż otrzymałem w trakcie kolejne dwa ciosy w głowe. Byłem tak bardzo napompowany testosteronem, że nie czułem ani strachu ani bólu, nic oprócz przeciwnika nie istniało. Biłem go, aż sie ugiął i skulił, wtedy waliłem go po czaszce, do momentu aż wpadła ochrona. Nietstety mimo wygranej, bójka skończyła się źle dla mnie; złamanie V kości śródręcza z przemieszczeniem. Pomimo strat, radość ze zwycięstwa i ekscytacja przysłaniały moje straty przez kilka dni. Dziś patrząc na to, niestety żałuję, że doszło do tej sytuacji, uświadomiłem sobie jak bardzo nie umiem kontrolować siebie i swoich emocji, palec się zrósł lecz przez około rok bałem się uderzyć pięścią w cokolwiek w obawie, że znów się złamię. Jednak są też plusy: nauczyłem się iż do błachych problemów nie należy przywiązywać dużej wagi, nie obnoszę się już tak honorem jak kiedyś i nie używam siły gdzie popadnie. Sytuacja ta pomaga mi panować nad sobą w innych podobnych zdarzeniach i przemyśleć czy gra jest warta świeczki.
- 11 odpowiedzi