Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'zbieg okoliczności' .
-
Witajcie Bracia. Sytuacja która mi się przytrafiła w 2 dni temu jest tak niesamowita i zagadkowa, że postanowiłem, że ją tu opiszę. Liczę na to, że rzucicie trochę światła na całą sprawę i dacie znać co o tym wszystkim sądzicie. Poprosiłem @Aumakua aby pomodlił się za mnie w dobrej wierze abym zobaczył przyczyny swojej choroby - niskiego ciśnienia krwi, które sprawia, że przez większość czasu jestem chodzącym zombie i potrzebuję mnóstwo godzin snu dziennie. Choroby to temat, którego jeszcze nie przepracowałem i nie wiem skąd i dlaczego mam akurat te które mam. Tak więc Szefu w audycji prosi Istotę Wyższą aby w delikatny, nawet i miły sposób pokazała mi co jest przyczyną wyżej wymienionego problemu. No i zaczyna się jazda. Mieszkam w UK i studiuję inżynierię dźwięku - to ważne. W którejś popołudniowej, czwartkowej chwili (jakieś 3 godziny po przesłuchaniu audycji) stwierdziłem, że pójdę do pobliskiego sklepu po zakupy na obiad. Ubieram się, wychodzę, po zrobieniu 30-40 kroków podjeżdża koło mnie biały van z dwoma pakerami w środku i pytają czy nie chcę kupić pary głośników(!) bo dostali 'o jedną parę za dużo do dostawy i mają 20-30 minut żeby ją sprzedać bo w innym wypadku dostanie ją za darmo dyrektor uniwersytetu'. Zaśmierdziało ściemą. Jestem audio 'freakiem' więc mnie totalnie zamurowało. Zacząłem wypytywać o co chodzi. Bardziej napakowany z dwójki wyskoczył z samochodu (tribale na całym ciele) i pokazał mi 'invoice' (coś ala faktura) na dostawę dziesięciu par głośników do pobliskiego uniwersytetu. Powiedział że jest inżynierem audio (nigdy nie widziałem inżynierów audio wyglądających jak goryle z mafii). Pokazał mi też stronę internetową 'firmy' w której pracuje oraz te głośniki w sklepie internetowym. Otworzył vana, wyciągnął nowiutki głośnik z zafoliowanego pudełka żeby mi pokazać że nie ściemnia. Proponował że go gdzieś podłączy i mi pokaże że on działa (jedyną na to opcją było pójście ze mną do mojego domu) ale nie wyraziłem chęci na taki proceder. Wypytywałem ich o jak najwięcej szczegółów, jedyne 'legitne' rzeczy jakie mieli to ten invoice (który mógłbym równie dobrze sam sobie wydrukować). Cena za parę - 4100 funtów. On chciał mi ją sprzedać za 500. Na szybko. Bo nie ma czasu. Szybko, szybko, bo zaraz muszą spadać na ten uniwersytet a potem już po zawodach będzie... Za bardzo mi to waliło ściemą żebym się dał złapać na taki myk, ale przyznam, że podczas całej akcji kłóciły się we mnie dwie emocje: 1. Stary to jest ściema, podziękuj panom i uciekaj czym prędzej 2. Ale ty masz szczęście stary! To wszystko dzięki pracy z podświadomością i podwyższaniu samooceny! Jesteś na wysokiej fali, wszystko ci się ostatnio udaje, więc to też musi być zajebista okazja. Kołuj siano i bierz co dają. Wygrała racjonalność i logika, która cały czas mi podpowiadała, że coś jest nie tak. Po całej akcji przez jakieś pół godziny dochodziłem do siebie. Wróciłem do domu i razem z kolegą doszliśmy do wniosku że mogła to być zorganizowana akcja - bo dlaczego akurat do mnie podjechali i zapytali o te głośniki? Razem z kolegą wchodzimy na strony ze sprzętem audio, te typy mogły być członkami jakiejś grupy która ma dostęp do adresów IP i czai się na takich jak my. Mało realistyczne ale jednak taka opcja istnieje. Dodam, że zarówno firma w której 'pracują' oraz model głośników które chcieli mi opchnąć po prostu cuchnie ściemą. Firma zarejestrowana jest na jakimś totalnym wypizdowie a ich strona internetowa aż krzyczy 'spierdalaj stąd'. Przypadki nie istnieją, tak więc teoria, że to był przypadek odpada. Istota Wyższa miała mi pokazać co jest przyczyną mojej choroby, a ta akcja jest tak zagadkowa, że chyba wynajmę detektywa żeby się nią zajął. :> Nie wiem nawet jak mam to zinterpretować, totalna czarna dziura. Co zostało mi przekazane?
- 6 odpowiedzi