Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'smart' .
-
Nadszedł czas zgodnie z wczorajszą zapowiedzią, by złożyć swoją przysięgę! Opisałem w swojej świeżaczkowni, co mnie się przytrafiło, ale tak wymieniamy i rozszerzamy od początku - priorytety, które ustalone są na lata do przodu A. Spłata kredytów, bo teraz dokonuję nadpłat, (kredyt 7-letni, miałem go spłacać do maja 2022, a dzięki tym nadpłatom jestem już w styczniu '22, więc dużo zdziałałem i nie było to łatwe dla mnie z początku, ale teraz już czuję swoją siłę!) bo biorąc pod uwagę działania różnych podmiotów finansowych, i np. wzrost stóp procentowych - rata kredytu może mi drastycznie wzrosnąć. Więc każda laska po jakimś czasie jest informowana o tym moim priorytecie, więc byłbym idiotą jakbym to spłacił, hajtnął się i od razu brał kolejny na np. budowę domu czy zakup mieszkania, chcę odpocząć i pożyć bez pętli na szyi! Albo hajtać się i wchodzić w małżeństwo z długiem na plecach, no serio niektóre idiotki tak myślały, że tak zrobię, a potem reszta płacy by poszła na utrzymanie domu a dla mnie samego zero by było... Chcę znowu poczuć wolność, gdzie nie muszę pół czy więcej wypłaty wywalać do banku! Zrzucić z siebie te karby i okowy, więc jak ktoś tutaj ma lekką rękę do pieniędzy, niech w to nie idzie, bo będzie żałował i się tylko pogrążał! Nie brać żadnych nowych zobowiązań, chyba, że to będzie na zakup mieszkania, czy budowę domu, żadnej krechy na wyremontowanie mieszkania, na takie coś żadna myszka mnie nie namówi! Żadnej kredytowej karty nie mam i nie dam sobie jej wepchać, dodatkowo chciałbym zaznaczyć, że skoro mam objąć rodzinne przedsiębiorstwo, to chcę być świadomy wydatkowania każdej złotówki - ewentualnie jak to na moich coachingach, czy prelekcjach w szkołach jeżeli coś chcesz kupić to wpisz to na listę i po miesiącu sprawdź, czy chce Ci się tak samo, jeśli nie to nie potrzebowałeś tego. No i miałem chwilkę słabości, gdzie zawsze chciałem kupić sobie iphone 4s (bo mi się podobał), no ale wydatek 300 zeta, i to bolało, bo po co jak mam dwa zapasowe (asha 503 i jakaś klawiatura) i jeden główny. No ale kilka tygodni później główny spadł i ekran jemu się rozpękł i nic z tego, więc ten iphone jednak okazał się potrzebny, bo mapy maile itp Plan na ten rok miałem taki dokonywać nadpłat w kwocie 135 zł miesięcznie, czyli przybliżyłoby mnie to do skrócenia okresu kredytowania o dwie płatności, a w pierwszą połowę tego roku skróciłem aż o 3! Drugą połowę 2017 postaram się skrócić o jeden miesiąc lub dwa jeśli będzie dobra koniunktura Plan na 2018: nadpłaty w wysokości 167 zł, ale jak pisałem wyżej dało radę wyciągnąć więcej, bo skoro udało się teraz to w przyszłym roku też, ale będzie to minimum, którego nie chciałbym obniżać B. Obrona doktoratu - tutaj też koszty około 14k, więc serio co miesiąc idzie sporo oszczędności na ten cel. Robię to po by być ekspertem w swojej dziedzinie i budować markę osobistą oraz chciałbym się zająć nauczaniem na emeryturze, kiedy przekażę przedsiębiorstwo rodzinne swoim dzieciom - takie zajęcie na starość. Tutaj może dopiszę, by porobić sobie po kilka artów naukowych na rok (a to też swoją drogą kosztuje), i ewentualnie zrobić mini wakacje w ten sposób, że piszę art i jadę na konfę do danego miasta a potem zostaję kilka dni dłużej i sobie okolicę zwiedzam tak kilka razy na rok brzmi całkiem miło Planuję otworzyć swój przewód w tym roku, a konkretnie kiedy to będzie tego nie wiem, zależy od szkoły no i w 2 lata się obronić, co na prywatnej uczelni może być ciut ciężko, ale dałem radę zdać prawko za kilkunastym razem i po 6 latach, więc dam radę i teraz! (nie jestem złym kierowcą, po prostu nerwy, strach, stres, pewność siebie ) C. Budowanie funduszu bezpieczeństwa - docelowo chciałem mieć dwuletnie zarobki kwoty netto, ale wiadomo, że to w późniejszym terminie, póki, co im większe na dany moment tym lepiej dla mnie, bo kwestia taka: rodzice mają wspólnotę majątkową, ale jeśli np. Tatko umrze, to zanim się to na nowo uruchomi, zanim sprawy w urzędach się załatwi, za coś trza będzie żyć, lub mieć na rozruch na "lewo". Mam preperystyczne podejście, więc zawsze wolę być jakoś "zabezpieczony". I nie chcę być sknerą czy złotówą, ale mieć jasno wytyczone cele na które oszczędzam i wiem, że są ważne by je wypełniać, i nie dać się, kiedy przyjdą gorsze czasy, nie mieć kłopotów, skąd brać jadło. Póki, co oscyluję w kwotach ok 2-3 tysiaków, więc zawsze coś mam , plan na ten rok zakładał 10% pensji miesięcznej, a udało się zrobić to szybciej, więc pobijamy dalsze progi! D. Rozwijanie rodzinnej firmy, wszystko rozbija się o kasę, ale nie brać kredytów, tylko leasing, który jest wiadomo jaki jeśli chodzi o np. bankructwo czy nie spłacanie. Nie robić reengineeringu, bo po tym firmy zdychają i gówno jest, ale podejść ewolucyjnie i rozwijać się w stabilności, czyli zdobywać powoli kolejne segmenty (nie powiem jaka główna branża to jest, bo będę zbyt łatwo rozpoznawalny, a tego bym nie chciał), a nie robić z dupy jesień średniowiecza, czyli np. przemysł ciężki typu hutnictwo z kwiaciarnią... E. Rozwój osobisty Ogólnie wyrobić sobie pewność siebie, polegającą na tym, że ona wynika ze mnie (sam o tym wiem, ale czasem ktoś musi jebnąć mi obuchem w łeb bym sobie to wbił głębiej). Jeżeli mam przejąć firmę, to nie mogę bym kumplem dla pracowników, co z tego, że oni za mną by wskoczyli w ogień a ja za nimi, ale ktoś jednak musi mieć jaja by rządzić i nie być miętkim (serio by wskoczyli, bo nawet jak się od nich nie wymaga, to sami z siebie dają - wiadomo jedna czarna owca jest w "rodzinie" ) Ten cel muszę osiągnąć w ciągu 2-3 lat, bo jak wyżej spłacę zadłużenie, obronię doktorat, przejmę firmę pod zarząd, no to pozostaje mi zostać "pewniakiem". Muszę włożyć sporo pracy nad sobą, a nie chcę iść na skróty, bo jak widzicie łakomy kąsek dla szantażystek jestem, niestety... F. Kobieta Tutaj jak sądzę robota będzie zgoła inna, ale uświadomiony zostałem, iż miałem ogromne szczęście! Bo wtopiłbym niesamowicie! Chciałbym się douczyć psychomanipulacyjnych sztuczek, by wiedzieć jakie sidła są na mnie zastawiane, oraz rozpoznawać w miarę szybko shittesty, ale jeżeli laska robi shittesty ciągle to do trwałego związku się nie nadaje... Nie dać się urobić, by pozbyć się broni z domu (już jedna dupa próbowała, więc pozbyłem się jej! Dupy nie broni!), czy dać się wplątać w babskie intrygi, gdzie jakaś będzie chciała mnie przerobić tak, by wykorzystać moje zauroczenie i miłość przeciwko mnie! Nie pozwolić się sprowadzić się do roli pantofla, gdzie to ona będzie rządziła w domu a ja pozostanę tylko wiernym sługą zapatrzonym w obrazek, czy dać się przekupczyć cipą! Czy brać nowy kredyt bo dom trza upiększyć, czy wybudować/zmienić na inne... Znaleźć taką kobietę, z którą wiem, że będę mógł stworzyć związek, który nie będzie wykorzystywaniem którejś ze stron, tylko odpowiedzialną decyzją, bo docelowo zamierzam założyć rodzinę, i być pomimo moich niedoskonałości dobrym ojcem, ale bez pracy nad sobą się nie obejdzie. Żeby też była strażniczką domowego ogniska, pracowita, wykształcona z prawem jazdy, posiadająca jakieś zdolności biznesowe - bo jak mnie zabraknie to kto zajmę się utrzymaniem domu i dziedzictwa mojego rodu? Podoba mi się u kobiet jak są zdecydowane, bo despotia ją skreśla od razu, bo czasem też zdarza mi się odpłynąć do swojego świata, ale też czasem pocieszenia, bo nie zawsze idzie tak dobrze, no czyli ludzkiej, chyba... o ile jeszcze takie kobietony istnieją... Nie chcę stać się maczo leczo gulaszem, zaliczaczem samic, tylko w pełni ukształtowanym, odpowiedzialnym mężczyzną, wiedzącym czego chce, i mając swoje zasady - taki nowoczesny gentelman, nie laluś białorycerz, a gentelman ze stylu bycia (cos jak u Łukasza Kielbana z czasgentelmanow.pl) Do czego oczywiście się zobowiązuję! Ale proszę Was o urealnienie moich celów, spostrzeżenia, pomysły, inne punkty widzenia, jakieś rady, bo w końcu mamy się wspierać prawda?