No właśnie jakie macie doświadczenie na ten temat, wiadomo pomijam kwestie dawania dupy na każdym spotkaniu. Kwestia dotyczy związków nieformalnych. Jak powinno to wyglądać aby nie stać się sponsorem ani też nie przegiac w drugą stronę. Czy koszta powiedzmy wyjść na miasto powinny być w proporcji 50:50 czy może z lekka przewaga facetów i czy np zabierając panne na wypad za miasto mamy obowiązek żądać dopłaty za jakąś część owego wypadu ew. dogadywać się przed ze np ja płacę za transport a ona np
I znów w trybie sprostowania bo znów posługujesz się ćwierćprawdami.
Bo nadal ocierasz się o prawdę.
A było tak. Od chwili zdania matury (a był to maj 1991 roku) - nie dostałem na tzw "życie" od rodziców ani grosika.
I nie mieszkałem wtedy u rodziców a co najwyzej blisko rodziców. Bo w tym samym domu. W wydzielonym, istniejącym do dzis nawiasem mówiąc mieszkaniu (i to dwupoziomowym) bo wykonanym ze strychu i jednego pokoju na piętrze. Wydzielonym, wyremontowanym i dostosowa