Miałem podobnie... Przyszedł kryzys gdy "wydymał" mnie wspólnik w firmie, którą ja sam założyłem. Zostawił kosmiczne długi, a ja z małym dzieckiem i żoną w domu... Trzy lata trwałem w zawieszeniu, nie mogłem nic zrobić aby poprawić sytuację, kasy ledwo starczało na pieluchy i mleko... Stwierdziłem, że chcę drugiego dziecka, chcę jeszcze raz poczuć radość z narodzin syna. Żona mówiła, że to może nie najlepszy okres.... Ja zalewałem do pełna codziennie.  Zaskoczyło chwila momen
    • Dzięki
    • Like
    7