Skocz do zawartości

Lutowanie (wydzielony z"RS Elektronika")


Brzytwa

Rekomendowane odpowiedzi

@ RED

 

Nie no fajnie jest ,ale nie dla gościa który to robi od ponad 20 lat :D .

Czego to ja w życiu nie lutowałem, już chyba wszystko łacznie , z blachą ocynk na dachu ;) .

No i na poczatek wcale nie jest potrzebna "stacja lutownicza" - ale fajny wynalazek, to popieram.

Wystarczą dobre chęci , topnik (czyli kalafonia) cyna i zwykła kolbówka , najlepiej kilka róznych mocy + kwas solny.

I tyle.

Aha i aceton  - bo nalepiej zmywa syfy :P .

A do kolbówek mam "sentyment" bo na nich mnie uczono - nie cierpię transformatorówek. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Transformatorowe potrafią ugotować niektóre układy scalone jeszcze przed pierwszym uruchomieniem, też używam kolbowej lutownicy, jest wg najlepsza.    

 

Moim zdaniem, lutownice transformatorowe z grotem pionowym odpadają kompletnie w przypadku lutowania elektroniki.

 

A co sądzicie o lutownicach pistoletowych?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.