Skocz do zawartości

agatek2501

Samice
  • Postów

    24
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez agatek2501

  1. Oj @Pyrrus... Fajnie, jest forum - każdy ma prawo się wypowiedzieć, ale wmawianie mi pewnych rzeczy (schematyczna loszka próbująca się wybielić) to trochę przegięcie. Nie znasz mnie na tyle żeby wiedząc co ja mogę czuć czy czuję. Więc nie próbuj mi wmawiać czegoś co Tobie się tylko "wydaje". Jak byś nie zauważył, to nie ja robię akcje typu latanie za byłym, nagabywanie go, nachodzenie czy nie wiadomo co jeszcze. I to nie ja wypisuję systematycznie do P. bo mam go po prostu głęboko gdzieś od kilku miesięcy. I to chyba on ma problem jakiś skoro posuwa się do takich rzeczy które bez problemu zaczynają podchodzić pod paragraf. Swoją drogą ciekawe, że mnie zjechaliście za to że poszłam do łóżka z innym nie będąc w związku, a P. taki biedny, bo był "plasterkiem". Nie, nie był biedny, bo mając kobietę i dziecko powinien siedzieć na dupie a nie szukać innych. Ja wbijam sobie poczucie winy że zrobiłam źle wobec mojego exa, a tymczasem P. ewidentnie zdradzał swoją narzeczoną i za to jeszcze go głaszczecie po główce. Czy zostanę - pomyślę @Selqet Rozwiniesz co masz na myśli pisząc "walka z bossem". Bo chyba się domyślam, ale nie wiem czy myślimy o tym samym.
  2. Niestety mój poprzedni wątek został zamknięty. Chciałabym tylko dodać że ostatnio wyszły nowe fakty dotyczące P. - otóż okazało się że P. od roku ma narzeczoną z dzieckiem, ślub w sobotę. Panna sama do mnie napisała z pytaniem czy coś było miedzy nami. Kulturę wypowiedzi tej pani pominę, do tego okazało się że P. siedział obok i wtrącał swoje 3 grosze (czyt. przekleństwa i groźby). A na koniec wszystkiego się wyparł. Jak widać skur*ysyn do kwadratu. Już nie w kwestii tego co pisał do mojego exa, ale w stosunku do swojej kobiety. Tak się zarzekał że nie znosi kłamstwa, a sam co zrobił? A tak wiele osób broniło P. że on taki biedny i wykorzystany w roli "plasterka"... No cóż.
  3. Sorki, widocznie nie zauważyłam jak pisałam z telefonu. Głównie próbuję jakoś zrozumieć całą tą sytuację, gdzie zawiniłam, czym. Bo na chwilę obecną to to co powiedział mi były (że powodem rozstania jest to że on nie może się pogodzić że z kimś spałam) wbiło we mnie ogromne poczucie winy i się miotam.
  4. @catwoman Sama sobie teraz zadaję to pytanie. Nie ukrywam, że pogubiłam się po tamtym rozstaniu. Przez jakiś czas byłam jak zombie, walczyłam sama z sobą aby nie pisac do exa, nie dzwonić, poblokowałam go gdzie tylko się dało. Zanim P. do mnie napisał to kumpel z pracy zaczął się kręcić koło mnie, widać było, że chciał mnie zaciągnąć do łóżka, ale go skutecznie odprawiłam z kwitkiem (choć pewnie zaraz panowie skomentują że pewnie i tak z nim poszłam :/). Zaczynało mi z czasem coraz bardziej brakować czułości, zwykłego przytulenia się. Z czasem P. zaczął robić podteksty w rozmowach. Potem jak się spotkaliśmy to jakoś tak zeszło na temat luźnej relacji, że skoro oboje jesteśmy wolni to czemu by nie. I reszta się potoczyła jak potoczyła. Szybko jednak doszłam do wniosku że nie odnajduję się w takim układzie. A skoro P. też się nie zaangażował to postanowiłam to zakończyć. Wtedy nawet jeszcze też nie wiedziałam że mój ex wróci.
  5. @Rambo87 nieszczera z czym? 1 - Mój ex zanim do mnie wrócił to miał ze mną 2 poważne rozmowy. Ogólnie na tych rozmowach dowiedział się o P. i zakumał, że coś mogło być. Ja potwierdziłam. Na drugiej rozmowie znowu poruszył temat P. i że go to zabolało itp. Ogólnie nie wiedziałam jaką decyzję podejmie. Przez cały następny tydzień kiedy leżałam chora w łóżku to on się mną opiekował, troszczył itp. Którejś nocy przyszedł do mnie i wyznał, że mnie kocha. Mówił że przemyślał sobie wszystko i uznał, że oboje się pogubiliśmy trochę ale decyzja o rozstaniu była niepotrzebna. Został też wtedy na noc, ale seksów nie było (uznał, że widzi, że ja chyba na to gotowa tak od razu z nim nie jestem). Potem (jak już P. mu doniósł) były różne wyznania typu, że jestem kobietą jego życia, że chce mieć ze mną dzieci, rodzinę itp. Ogólnie cały powrót tłumaczył tym, że mnie kocha i uświadomił sobie co stracił. 2 - Co do P. - on mi nigdy nie wspominał że chciałby coś więcej, nie robił żadnych gestów które by też miały na to wskazywać, żadnych wyznań. Raz u znajomych jak był za bardzo pod wpływem % to zaczął mi ubliżać że jestem taka owaka i nawet wystartował do mnie z rękami ale znajomy go przytrzymał. Potem niby przeprosił. Taka akcja powtórzyła się też ponownie ale wtedy już nie był pijany.
  6. Eh, wiesz, on to tłumaczył inaczej. Co do dyskrecji zgadzam się z @catwoman. Jakoś nie wyobrażam sobie tutaj teraz wypisywać ze szczegółami co robiłam z exem czy z P. Bo na co to komu. A do tego co, P. to jakiś celebryta jest że muszą o nim gadać?
  7. @Rambo87 tu masz te cytaty. Moja odpowiedź to raczej żart na to co napisał Quo Vadis. Bo agresywne zachowanie P. wcale nie wyglądało na to że może coś chcieć więcej. Wręcz odwrotnie.
  8. Do tego na dokładkę wygadał wszystko na swoim osiedlu że teraz aż huczy od plotek... Dziwne, że ja jakoś nie wypisuję do jego panny co z nim robiłam. @Rambo87 Ale serio facet myśli, że jak uderzy dziewczynę czy ją zwyzywa to ona go będzie chciała?? Zresztą koniec końców wyszło przypadkiem na jaw, że poza mną ma jeszcze inne do zabawy Do tego wychodzi, że wg Ciebie mój ex to nie był prawdziwy facet
  9. @Rambo87 Ale serio facet myśli, że jak uderzy dziewczynę czy ją zwyzywa to ona go będzie chciała?? Zresztą koniec końców wyszło przypadkiem na jaw, że poza mną ma jeszcze inne do zabawy Do tego wychodzi, że wg Ciebie mój ex to nie był prawdziwy facet
  10. Odnośnie kwestii jego chwalenia się - on wypisał tak zajebiście podkolorowaną sekshistorię że naprawdę mógłby reżyserować filmy porno. Sam fakt że sporo faktów ponaciągał i zrobił z siebie nie wiadomo kogo pokazuje jak bardzo musiał być zakompleksiony. A po wszystkim jeszcze przepraszał, że jednak do tamtego napisał, że jak chcę to on może z nim pogadać i mu to wyjaśnić. Edit: I nadal czekam na info od Panów skąd ta pewność, że jemu zależało
  11. @HORACIOU5 Ja pier***e, to mam się zastanawiać całymi dniami co bym poczuła? Chcesz to to komentuj w ten sposób. Płakać z tego powodu nie będę. Przeanalizuj sobie za to mój pierwszy wpis i powiedz mi po czym wnioskujesz Ty i reszta że temu P. zależało na czymś więcej. Bo ja po jego zachowaniu podczas tych spotkań wcale tak nie uważałam, tym bardziej po tym co wyszło na sam koniec.
  12. @Rambo87 Robiłam drobne gesty które miały mu pokazać, że ciągle o nim myślę. Nie chciałam jednak jakoś mu się narzucać bo przecież to Was po prostu odstrasza. Pisałam do niego od czasu do czasu, na urodziny przygotowałam mu torcik w kształcie herbu jego ulubionego klubu piłkarskiego. Ale on na to nie reagował, olewał. Potem wyszło że się z kimś spotyka, to zaczęłam odpuszczać... @HORACIOU5 Dobrze, to sobie wyobraziłam. Poczułabym się głupio i wykorzystana. Ale w żaden sposób nie obwiniałabym tej drugiej osoby skoro na początku było jasno powiedziane że chodzi o układ seks-seks.
  13. @HORACIOU5 Czemu uniknięcie? Napisałam że kiedyś miałam propozycje bycia "plasterkiem" ale w to nie weszłam bo nie umiałam po prostu. Stąd logiczne że raczej nie wiem co bym wtedy czuła.
  14. Miałam kiedyś propozycje bycia "plasterkiem"... Ale się na to nie zdecydowałam bo po prostu nie chciałam. A ja mam pytanie do Was: po czym jesteście w stanie stwierdzić że owemu P. zależało?
  15. @Quo Vadis? To Twoim zdaniem każdy facet z którym w tamtym czasie chociażby rozmawiałam lub pisałam na fb to od razu miał być plasterkiem? Serio? @Eleanor Zapytam raz jeszcze: a mój były mógł się spotykać z innymi po rozstaniu tak? "Co poruchał to jego" to nie moje słowa Jak się niby zaangażował, proponując relację na zasadzie "tylko seks"? @Pyrrus sorry, ale dla mnie podnoszenie łap na kobietę w żaden sposób nie jest pociągające. Nieważne kto by to zrobił. I nikt nikomu nie mąci, każdy poszedł w swoją stronę.
  16. @Sovilous i @Adams może się tak nie rozpędzajcie co? Jakoś miałam 2 rozstania po kilku latach i nie odreagowywałam tak, więc nie wmawiajcie mi że będę się puszczać za każdym razem. Poza tym widzę że to nie dla mnie więc umiem wyciągnąć wnioski na przyszłość. @Pyrrus jasne, mam dawać się facetowi bić i obrażać żeby mnie pociągał. Proszę Cię. @Eleanor a mój były mógł się spotykać z innymi po rozstaniu tak? I nie napisałam nigdzie, że po 2 miesiącach już z nim spałam. Tylko że on do mnie zaczął pisać. A całe spanie było dużo później.
  17. @Pyrrus Tytuł taki jest bo mój były tak to określił. Wiem że to brzmi absurdalnie i szczerze sama tego nie rozumiem. Jak długo miałabym nie spotykać się z nikim - to pytanie chyba do niego. To P. zaczął do mnie pisać pierwszy, nie wiedząc o niczym. Gadaliśmy dużo, ja w pewnym momencie potrzebowałam czułości, bliskości. Po prostu. Nie planowałam że będę się nim pocieszać. Tak jak Ci wspominałam na początku taki sposób odreagowania rozstania tylko dodatkowo mnie męczył, miałam wyrzuty sumienia i zaczęłam się źle czuć w takiej relacji.
  18. @Pyrrus Nie wypłakiwałam się P. do telefonu więc mi tego nie wmawiaj. Widzę że bardzo bronisz P. No cóż, on swoje za uszami też miał co wyszło w trakcie naszych spotkań a ja nie miałam obowiązku tego akceptować. @Selqet Związek się zakończył DEFINITYWNIE. Do tego zanim ja wylądowałam w łóżku z P. to mój ex już się z kimś spotykał. Więc? Co tu wg Ciebie jest podkoloryzowane? Wiem że tytuł jest absurdalny, ale jak to inaczej ująć? Może masz lepszy pomysł na tytuł? Dla mnie będąc w związku zdrada nie wchodzi w grę, znam siebie na tyle że nie byłabym w stanie zrobić skoku w bok mając kogoś. Sama kiedyś zostałam zdradzona i oszukana ale to nie ten wątek. @SennaRot Skąd ta pewność że on to tak analizował i przeżywał? Każdą moją próbę kontaktu ze mną olewał, miał mnie gdzieś i wyraźnie to pokazywał. @Sovilous To że tak zrobiłam raz jedyny w swoim życiu to naprawdę wg Ciebie już decyduje o tym że jestem szmatą. Kim wobec tego jest facet który tak postąpi?
  19. @Quo Vadis? Ciśniesz widzę, ale spoko Tak, P. zaczął się zmieniać - był agresywny dla mnie i obrażał mnie. Więc ewidentnie chciał czegoś "więcej" Druga sprawa - moj ex wiedział o nim, zanim on sam mu napisał. A ja mu się nie żaliłam i nie płakałam z powodu P. A do tego nie jesteś moim EGO więc nie wiesz czy mnie boli ego czy to że go kocham.
  20. Dokładnie, to było definitywne rozstanie wtedy z jego strony. Nie żadna przerwa czy czas na przemyślenie, po prostu rozstanie i olewanie przez cały następny czas. Jego zachowanie - no właśnie, po prostu mi do niego nie pasuje. Przez te kilka lat bycia razem widziałam że pewnych słów on nie rzuca na wiatr. I stąd mnie to teraz zastanawia.
  21. Czemu uważasz że wykorzystałam? Obojgu nam chodziło tylko o seks. Ja po 3 spotkaniach chciałam to zakończyć bo jednak męczyłam się w takim układzie. A do tego na 3 spotkaniu P. zaczął się zachowywać wręcz chamsko (rzucił się na mnie łapami, wyzywał, obrażał).
  22. agatek2501

    Witam :)

    OK. Doczytane. Kiedy odblokujesz mi post?
  23. agatek2501

    Witam :)

    Witam, Agata z tej strony. Artystyczna duszyczka zakochana w scrapbookingu.
  24. Witam Byłam z facetem prawie 3 lata. W zeszłym roku mnie zostawił (kłóciliśmy i to wszystko nas przerosło). Oboje mieszkamy w UK. Bardzo cierpiałam po rozstaniu. Po około 2 miesiącach odnowiłam kontakt z dawnym znajomym z Polski (nazwijmy go P.). Dogadywaliśmy się dobrze, chociaż ja nie chciałam traktować go jak tzw."plasterek". Z czasem jak byłam w Polsce doszło do czegoś między mną a P. Byliśmy na imprezie, trochę %. Oboje tego chcieliśmy, ale nie planowaliśmy być razem. Po każdej spędzonej nocy z P. czułam się okropnie - miałam żal do samej siebie że odreagowuję w ten sposób, że przez z seks z P. próbuję zapełnić pustkę po byłym i bliskość której tak bardzo mi brakowało. Czułam jak bardzo tęsknię za exem. Kontaktu z byłym nie miałam wcale, nie narzucałam mu się, on też się nie odzywał. Zdarzyło mi się pod wpływem słabości wysłać raz czy 2 sms że tęsknię, ale on to olewał. Czułam się rozdarta - będąc w Polsce chciałam sobie odpuścić byłego, bo tak naprawdę zdawałam sobie sprawę że on już nie wróci. Jak tylko wracałam do UK to z powrotem nie potrafiłam sobie go odpuścić. Po 3 spotkaniach z P. powiedziałam sobie dość. Wróciłam do Anglii i zaczęłam odcinać się od niego. Uznałam, że dłużej tak nie dam rady. Że nie chcę tkwić w jakimś dziwnym układzie. Za każdym razem będąc z P. widziałam mojego byłego, nie miałam satysfakcji z kochania się z nim, nie czułam po prostu nic, jedynie coraz większą pustkę i obrzydzenie do samej siebie. Od nowego roku mój były zaczął się odzywać. Była jedna poważna rozmowa, druga. Powiedziałam mu, że spotykałam się z P. i że coś się między nami wydarzyło. Widziałam, że go to zabolało. W końcu którejś nocy przyszedł do mnie i wyznał, że nadal mu na mnie zależy i bardzo mnie kocha. Ja się rozpłakałam, nie byłam w stanie nic z siebie wydusić. Zaczęliśmy odbudowywać wszystko między nami. W międzyczasie P. coraz bardziej nie odpuszczał, zaczęły się szantaże i jakieś dziwne aluzje z jego strony. W końcu napisał na FB do mojego i opisał mu ze szczegółami co ze mną robił. Sporo faktów sobie dopowiedział i podkoloryzował. Mój stwierdził, że jak tak mogłam po tak krótkim czasie wskoczyć innemu do łóżka, że złamałam mu tym serce, że nie ma tu żadnego znaczenia, że nie byliśmy razem. Myślałam, że wtedy już mnie zostawi, ale następnego dnia uznał, że chce być ze mną mimo wszystko. Chciał tylko wiedzieć czy jestem pewna, że do tamtego nic nie poczułam. Przez 2 miesiące było cudownie. Zapewniał jak bardzo kocha, że jest szczęśliwy że mnie odzyskał, że planuje przyszłość ze mną. A potem nagle wszystko się posypało. On zaczął nową pracę, nadmiar obowiązków i ciągłe zmęczenie powodowały, że chodził rozdrażniony. W końcu oświadczył mi, że to koniec, że wg. niego ten związek się nie uda i że nie potrafi nie wyobrażać sobie mnie z tamtym. Ja jestem w totalnej rozsypce. Boli o wiele bardziej niż za pierwszym razem, bo wszystkie uczucia wróciły dwa razy mocniejsze. Żałuję tego co się stało, ale obawiam się że już jest wszystko stracone ;(
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.