Skocz do zawartości

chcezrozumiec

Samice
  • Postów

    19
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Kobieta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia chcezrozumiec

Kot

Kot (1/23)

2

Reputacja

  1. - po części odpowiedziałam wcześniej na to pytanie. Nie wiem, jaka jest dynamika rozwoju relacji. Do czego mam prawo/do czego nie. Nigdy też takiej rozmowy nie przeprowadzałam "Kochanie, w jakim miejscu jesteśmy, jak widzisz dalej naszą znajomość" to się po prostu działo Z resztą poprzedni związek nie należał do tych, w których mogłam mówić o swoich potrzebach, więc ponownie - może mam złe wzorce. Może jestem tchórzem i boję się, że wykonam za szybki ruch. Reasumując, o ile nikt nie może się wypowiedzieć w konkretnym przypadku, o tyle wiedza ogólna może mi pomóc.
  2. Dobry wieczór, Czmu odpowiadam rzadko? Bo mnie banujecie albo na kilka godzin, albo na cały dzień. Staram się odpowiedzieć na wszystko, coś mi umyka i dodaję kolejny post, a przecież nie wolno. Nie narzekam, takie są zasady, których nie przestrzegałam. To Wasze miejsce. Miałam trochę czasu na przemyślenia. Pomijając kontekst sytuacyjny, to relacja w jakiej uczestniczę nasunęła mi jedno, zasadnicze pytanie - skąd wiedzieć, że mężczyzna jest zainteresowany, czymś więcej niż układem czysto seksualnym? Myślę, że do tego jednego pytania mogłabym sprowadzić zamieszanie w swojej głowie. Gdybym miała się odnieść do własnych doświadczeń: - pierwszy związek - młodzieńcze szaleństwo, nie mogliśmy bez siebie dnia wytrzymać, nie miałam wątpliwości od samego początku - okres po rozstaniu i panowie adoratorzy wokoł - miliony wiadomości, ciągłe propozycje spotkań etc. (mogło mnie to rozpieścić - wykreować błędne wzorce) Pan omawiany - z jednej strony zdystansowany, z drugiej zainteresowany. Mogę to zrzucić na karb jego większej wartości na rynku, wiekszej samoświadomości, osobowości albo...po prostu braku zainteresowania. Wiele w życiu mnie ominęło - rozczarowania, nieudane randki, rozstania. "Problemy" relacyjne jakie mam (urojone bądź prawdziwe) powinny dotyczyć 20-latki. Ale mnie to ominęlo, bo taką podjęłam decyzję, bo tak mi się życie ułożyło, Czas to nadrobić. Znajomość nadal jest kontynuowana. Postanowiłam sobie, że ochłonę, poobserwuję, poczekam i zobaczę co czas przyniesie. chciałabymjedynie wiedzieć, które zachowania powinny być dla mnie alarmujące, bo jak wcześniej napisałam szukam związku. On również został od samego początku o tym poinformowany. Na Pana nie nie naciskam, nie uzurpuję sobie prawa do jego życia. I będąc z kimś wcześniej, również tego nie robiłam. Komunikacja - nie do końca potrafię mówić o swoich uczuciach, nie jemu i nie teraz. Dlatego nie umiem wprost zapytać o co chodzi. A może podświadomie boję się, że to tylko wystraszy i spłoszy samca Mimo wszystko dziękuję i czytam dalej, skoro mam dostęp. Miłego wieczoru P.S P.S. @parafianin - nie umiem do końca powiedzieć, czemu akurat ten mężczyzna, a nie wszyscy poprzedni. Może to krzywda, jaką sobie zrobiłam, wierząc zawsze w miłość "od pierwszego wejrzenia"? Nie zrozum mnie źle, w tym przypadku nie ma mowy o miłości Od zawsze chciałam poznać kogoś i usłyszeć krzyk wszechświata, że to ten (z przymrużeniem oka) Z tego powodu na pierwszej randce byłam w wieku 20 lat - czekałam na tego wymarzonego. Nie było bum przy zapoznaniu, nwet nie próbowałam kontynuować znajomości. Jednak będąc pasjonatką neurokognitywistyki wierzę, że mózg w ciągu setnych sekund wie kim dla nas może stać się dana osoba. Mam swój ideał mężczyzny, który oczywiście eweoluuje razem ze mną. Szybko analizuję, czy jest to zestaw cch, które mi odpowiadają W tym przypadku - perfect match.
  3. @parafianin, serio? Pomyliłam nick ze statusem i to jest dowód mojego kłamstwa? jestem w pełni anonimowa i skoro zgodziłam się wywlec trochę swojej intymności to na pewno nie po to, żeby zatajać jakieś fakty. Powiedziałam wszystko odnośnie swoich relacji damsko-męskich, inaczej nie uzyskałabym obiektywnej opinii, nawet jeśli miałaby być dla mnie mało przyjemna. Po co miałabym kłamać? Po co miałabym się wybielać przed osobami, które mnie nie znają? Wywlekłam wszystko. A co pominęłam, starałam się uzupełnić. Naprawdę dziękuję za słowa, które się tutaj pojawiły. Na pewno nie ucieknę z tego miejsca, pomimo krytyki. Myślę, że są tutaj fajni mężczyźni, którzy w jasny sposób i jednoczesnie kulturalny moga mi powiedzieć, że się nakręcam, histeryzuję, chcę złapać samca za wszelką cenę, a nie tędy droga. W ten sposób nie uszczęśliwię siebie i przede wszystkim drugiej osoby. Dopiero uczę się potrzeb mężczyzny, czytam i obserwuję. Powoli układam w głowie jaką jestem kobietą, jaką mogę być partnerką i co mogę zmienić. Mimo wszystko życzę Ci fajnej kobiety u Twego boku. P. S - do moderatora, przepraszam za zdublowanie odpowiedzi, jeszcze nie wiem jak usunąć post aby go połączyć. Obok swojego nicku masz na czerwonym pasku obok daty opublikowania opcję "zgłoś post". Skorzystaj w przyszłości. Q
  4. Parafianin, pomimo krytyki i ostrych słów jestem zadowolona z tego co przeczytałam. Zrozumiałam to, czego potrzebowałam. Wiem, gdzie popelniłam błąd.
  5. No trollowanie i podszywanie się pod kogoś innego (nawet swoją logiką nie potrafię pojąć w jakim celu) nie mam kotrargumentu. Nie zagłębiałam się w historię Pani. Jak widać, wszystkie mamy podobne problemy @Subiektywny, dziękuję! Oczywiście, że nabrałam chęci na związek. Bo naprawdę nie przypuszczałm,że ktoś się jeszcze pojawi w moim życiu. Pierwszy raz nie porównywałam z byłym, pierwszy raz nie odrzuciło mnie od drugiej osoby.Na połączenie syjamskie nie liczę. A czy chcę być dla drugiej osoby ważna. Oczywiście. Tak, mój pierwszy i jedyny facet szalał od samego początku, sytuacja była jasna, nie było szans na domysły. Ale byliśmy młodziutcy, nic nie wiedzieliśmy o życiu i związku. Z perspektywy czasu bawiliśmy się w dom, niżli go tworzyliśmy. Nie wiem jak się zachowują mężczyźni, starsi stąd poleciałam w domysłach. Muszę się nauczyć i tyle.
  6. Dla mnie nie ma w tym nic zaskakującego Jeśli zaczynasz studia w wieku 19 lat i robisz je ciągiem, po dwa kierunki jednocześnie to matematycznie się sumuje Korporacja - w naszej nomenklaturze organizacja. Wszystkie stanowiska Kierownicze są zajmowane przez osoby, koło 30 roku zycia. Co oczywiście nie tyczy się CEO lub Head. A praca jest związana z podrożami, po prostu. Raz w miesiącu spotykamy się na cyklicznych spotkaniach w rożnych miejscach, w rożnych placówkach. Wyjazdu kilkudniowe, tygodniowe. Mam to szczęście, że mieszkam w mieście, które daje dużo możliwości, a ja z nich korzystam. Napisałam, że terapia nie była spowodawana jedynie rozstaniem, a również innym okolicznościami, które się nałożyły. Dużo ciężkich doświadczeń w jednym czasie. Może nie korzystaliście z terapii, ale w praktyce są to zazwyczaj cotygodniowe spotkania jednogodzinne - jeśli się chce, nietrudno znaleźć na to czas. @kapral, Dla mnie mało, którą kobietę można nazwać kurwą. Oczywiście jest grupa Pań, które zdradzają swoich partnerów i bezsprzecznie zasługują na te i inne epitety. Nawet w mojej opinii. Niegdy nie traktowałam seksu jako celu samego w sobie. Stąd też nie sądziłam, że pójściem do łózka na 3 randce można prezkreślić znajomość. Teraz już wiem. I za to Wam dziękuję. Bolesna lekcja, ale przydatna. Czytałam wątek TakaOna i zapewniam, że nią nie jestem. Jedynie widać, że wszystkie myślimy w pokrętny dla Was sposób. nie przyszłam to po pogłaskanie po główce, a po wiedzę. Za ktorą dziękuję.
  7. Parafianinie, Masz sporo racji. Szukam związku, powiedziałam o tym od razu, on ma tego świadomość. Tutaj również tego nie ukrywałam. Tak, intuicyjnie wiedziałam, że źle zrobiłam stąd panika. Zapewne w swojej babskiej logice, jego zachowanie, które po prawdzie nie uległo zmianie (od samego początku nie "latał" za mną) nie byłoby dla mnie alarmujące, gdyby nie to, że poszłam z nim do łózka. Tak, podświadomie obawiałam się, że dostał co chciał i tyle. Ale co mogę zrobić? Już zapewnie nic, bo jak sam zauważyłeś, nawet przysłowiowego cukierka nie mogę zabrać. Zerkam bardzo pobieżnie, ale niby taka wykształcona, a nie potrafisz zapoznać się z krótkim regulaminem i zastosować go w życiu? Odsyłam do lektury w ramach pokuty, a na rozgrzeszenie dostajesz ostrzeżenie. Q
  8. Na podstawie rozmów, ale też obserwacji kilku zachowań (nie wobec mnie), które mnie urzekły i pomyślałam, że jest po prostu dobrym człowiekiem. Zanim poszłam z nim do łozka (tak wiem, za szybko) te spotkania/kawki itd trwały po co najmniej 5 godzin, więc był czas, żeby się sprzedać z jak najlepszej strony.
  9. Sporo jadu Jestem w pełni świadoma, że w materii relacji damsko - męskich jestem kaleką. Nie wiem, więc pytam. Dlaczego pomimo, że nie dzielę się intymnością z każdym, poszłam tak szybko do łózka? Bo pomyliłam czułość i bliskość z seksem. Po prostu. Brakowało mi tego. Pojawił się człowiek, który coś we mnie poruszył, choć wydawało mi się, że to już się nigdy nie stanie. Stało się, tego nie zmienię, mam lekcję na przyszłość, więc nie żałuję Co do tej 8, z ogromnym przymrużeniem oka. Pracuję akurat z samymi mężczyznami, znamy się wiele lat, niejednokrotnie próbowali kogoś mi przedstawć, stąd wiem. Nie jest to żadnym wyznacznikiem dla mnie, Jak napisałam wcześniej. Przez 2 lata budowałam swój świat, wydawało mi się (teraz okazuje się, że tylko wydawało), że poukładam siebie na tyle, że będę bardziej racjonalna i nikt mi nie zburzy spokoju. Zaskoczyło mnie to, że mogę coś poczuć, nawet jeśli jest to zwykłą chemią. Ale jak widać źle rozegrałam znajomość, popełniłam podstawowy błąd, więc czas się wycofać. Moje oczekiwania są inne, a wiadomym jest, że zdecydowanie nie spojrzy na mnie jak na kobietę, która mo do zaoferowania więcej niż swoje ciało. To mi uświadomoliście. Nie mam żalu, analizując, miał prawo oczekiwać od tej znajomości tego co najłatwiej dałam.
  10. - nie miałam przerwy w toku studiów, dwa kierunki robiłam jednocześnie - ale to jedynie przerost ambicji jeszcze z czasów dzieciństwa, kiedy musiałam mieć zawsze czerwony pasek no i po prostu lubię się uczyć, studia są dla mnie wyzwaniem. - praca - w korporacji łatwo jest wysoko dojść, równie łatwo spaść. Będąc kilka lat w jednej firmie, nie mogłabym być dalej na stanowisku specjalisty - również polityka firmy i ścieżka rozwoju. Terapia była nie tylko ukierunkowana na rozstanie - przeżycie rozstania było jedynie rezultatem błędnych schematów. tak to jest, że będąc samemu człowiek wypełnia czas do maksimum.
  11. Fascynujący - pozytywny człowiek z apetytem na życie, spełniający się w tym co robi. Znalazł swoje miejsce. Z radością małego dziecka mówiący o swoich pasjach. Z ogromnym szacunkiem wypowiadający się o swojej mamie. Dbający o relacje rodzinne. Szalenie inteligentny, z poczuciem humoru. Ot, po prostu niebanalny. Moje życie było poukładane, znalazłam spokój i nie ukrywam, że mi go zburzył - zaczęłam chcieć, żeby ktoś był obok.
  12. Już się przeniosłam na inny nośnik - będzie z polskimi znakami i bez błędów, za które przepraszam - tak, związek 5 lat - skończył się, bo poznał inną kobietę. Po kilku tygodniach chciał wrócić, może dlatego tak długo to trwało a ja nie potrafiłam tego domknąć - Było kilka propozycji randek, spotkań, które z mojego założenia były przyjacielskie, z drugiej strony wiązały się z oczekiwaniami - skupiłam się na sobie - przede wszystkim terapia, która pozwoliła mi zrozumieć siebie - kończę 4 studia czyli 4 dyplom - aktualnie związany z zajmowanym stanowiskiem - prawo - pasja związana z pracą, która wymaga podróży po całym świecie - pokochałam to, więc w czasie w którym realnie nie podróżuję, planuję kolejną - stanowisko jak dla mnie satysfakcjonujące - kierownik oddziału w międzynarodowej organizacji - rozwijanie "czegoś swojego" - firma consultingowa - na razie początki - tak, poszłam szybko do łóżka - mogę to tłumaczyć różnie stęskniona czułości, bliskości cokolwiek, Byłam blisko, ślubu i dzieci i oczywiście, że tego potrzebuję, ale nie w kontekście tego konkretnego Pana. Red, co mogę dać od siebie? Próby powrotów byłego i jego argumenty - bo można na mnie liczyć, bo go wspierałam, bo wiedział, że był moim bohaterem, bo pozwalałam mu być sobą, nie osaczałam go i przez te kilka lat strzeliłam jednego focha bo chciałam z nim być, a nie potrzebowałam go. Pozostając w temacie, były nadal próbuje, ale to już inna kwestia, ale we mnie emocji już nie ma, zamknełam to i chciałam zacząć nową relację.
  13. Sporo krytyki. Wiecej o mnie: wiek znacie (wedlug teeorii, szal macicy i ustrzelenie samca), ale faktycznie za wiekiem idzie zerowe doswiadczenie. Na pierwszej randce bylam w wieku 20 lat, ktora od razu przerodzila sie w kilkuletni zwiazek. Zawsze chcialam miec tylko jednego mezczyzne w zyciu. Przezylam z nim wszystko pierwsze. Po zakonczeniu zwiazku, dochodzilam do siebie rok. Nalozylo sie to z innymi problemami, wiec rok terapii, lekow. Nie spotykalam sie z nikim, bo po co, skoro wiedzialam, ze nie jestem gotowa? Tak, przez dwa lata zylam jak mnich. Seks przelotny nigdy mnie nie interesowal. Facet, o ktorym mowa jest moim drugim partnerem seksualnym. Rozni mezczyzni po rozstaniu sie krecili, ale po prostu nie chcialam. Tez jakos nic we mnie nie drgnelo. Skuppilam sie na sobie. Jesli to wazne przez mezczyzn z otoczenia oceniana jako mocna 8. Kilku probowalo, ale nic z tego. Jestem zadowola ze swojej pracy, mam dosc wysokie stanowisko, ktore mnie satysfakcjonuje. Zapracowalam na to. Ciagle sie rozwijam, koncze 4 studia, przy okazji rozkrecam cos swojego. Znalazlam kilka pasji, ktorym sie oddaje. I nauczylam sie byc szczesliwa ze soba. Dwa lata zrobily swoje. Bylam zupelnie sama. Dlaczego ten mezczyzna? Jasne, ze chemia, ktora poczulam pierwszy raz od rozstania. Przy kolejnych rozmowch wydawal sie naprawde ogarnietym mezczyznom, ktory wie czego chce, cieszy sie z zycia, nadaje mu tempo. Tak, zafascynowal mnie. Przez to, ze w koncu cos poczulam, cos drgnelo chcialam to kontynuowac. Ok, dalam ciala, zle zrobilam. Ale czasu nie cofne. Nie oczekuje, ze bede najwazniejsza, nie oczekuje, ze wszystko dla mnie rzuci. Nie planuje slubu, dzieci. Po prostu chce sie odpowiednio szybko wycofac jesli okaze sie, ze nasze oczekiwania sa inne. Nie chce utknac w seks ukladzie. A nie mam wewnetrznego radaru, zeby samej to ocenic. Moge dac wiele od siebie, ale wiedzac ze to nie zostanie wykorzystane. Moze panikuje, dramatyzuje. Kazdy ma inne tempo rozwoju relacji. Jedni mezczyzni traca glowe, sa caly czas, inni moga byc zdystansowani. A jeszcze inni moga liczyc na zwykla znajomosc z dodatkiem seksu. Chcialabym nauczyc sie to rozpoznawac.
  14. Panowie, panowie, Dziekuję za wszelkie rady. Wiem, ze musze sie duzo nauczyc, zrozumiec czego mezczyzna potrzebuje, jak byc fajna partnerka. Doswiadczenie mam w gruncie rzeczy zerowe. Nie zalezy mi na tym, zeby facet nadskakiwal, jestem za rownym wkladem w zwiazek. Tylko w moim odczuciu tej relacji do zwiazku bardzo daleko. Dopiero sie poznajemy. Jak wspomnialam wczesniej, wszystko z tego strachu przed odrzuceniem, wykorzystaniem. Przechodzac do meritum. Zadzwonilam, zaproponowalam spotkanie. Pan jest chwilo zajety (fajny facet, ktory ma ogromnie duzo pasji) ale wstepnie zaproponowal wieczorne gotowanie i filmy razem z jego przyjacielem, ktorego jeszcze nie poznalam. Jest fajnym mezczyzna, dlatego staram sie byc ostrozna, zeby tego nie spieprzyc. Bo chcialabym kontynuowac te znajomosc. Ale jak dostane po dupie, trudno. Czegos sie w koncu naucze, a nie bede opierac swoje analizy na jednym zwiazku. Milego dnia Wam zycze!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.