Skocz do zawartości

Steran1985

Użytkownik
  • Postów

    17
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Steran1985

  1. Na szczęście szefu jest mężczyzna , który pracuje w tej firmie z 15 lat gdzie na 10 typa przypada z 1,2 kobiety i pomimo , że nie wiem co dokładnie mu powiedziala ale pewnie jakies dziwne kwasy damsko męskie w ostro zmaskulinizowanym towarzystwie nie są mu obce. Boże ale z facetami się bez problemowo pracuje ... Chociaż w tym przypadku to ja podręcznikowo zjeb... sytuscje...Szefu mi zrobił przysługę ja nie będę się musiał patrzeć w jej niebieskie oczy i jej nastoletnie ciało ona dostała awans w sumie to happy end tak jakby. Spotkamy się na korzytarzu czy w kuchni powiem część i nara...
  2. Dzisiaj miałem rozmowę roczna z szefem. Okazało się , że dziewczyna zgłosiła mu jakieś uwagi jakiś czas temu, że nie czuje się do końca komfortowo inaczej źle jej sie pracuje (sami faceci 30 +) w moim zespole tyle mi powiedział. Ja nie wnikalem co mu dokladnie powiedziala ani on w sumie nie był zbyt wylewny... Ponieważ od początku lutego jest launch nowego projektu dla nowego klienta od lutego dziewczyna supportuje pół na pół nowy projekt i mój. Od marca ma przejść do nowego teamu z awansem... Więc generalnie od marca nie będę z nią współpracował. Sam jestem w szoku ale wychodzi na to , że sytuacja się sama rozwiązuje...
  3. No taki typowy polski ziemniak przed 40 gruby od browarów , łysiejący. Nie dbam o siebie. Nie chce mi się konsola browary i fap. Kiedyś w dawnych czasach można by powiedzieć jak mi się chciało jak wy to mówicie Chad wzrost powyżej 180cm , kasa była gadane też miałem, laski leciały. Było minęło do 25 + roku życia miałem rwanie, teraz jestem ziemniakiem takim typowym polskim Januszem z sześciopakiem w lodówce. Ta amorów mi się w pracy zachciało nic mi się nie chciało mi się mało co już chce w życiu trafiła mi się taka piękna laseczka to się zakochałem i tyle chuja tam mądry polak po szkodzie. Nie wiem po co to piszę jak dla mnie temat już wyczerpany. A te komentarze typu gdzie się mieszka i pracuje tam się ch. Nie wojuje nie wpadłbym na to..
  4. Dobra Panowie dziękuję. Kumpel jeden drugi już mi mówił wcześniej człowieku weź sobie odpuść będziesz mieć problem to jest praca, spierdzielisz sobie sytuację przez tą dziewczyne. Zachowuj się normalnie itd a ja im pierdzielilem że kocham jakaś tam 20 z pracy. Ja to w sumie wiedziałem, ale nie wiem idiota zakochany , zaślepiony potrzebowałem dodatkowej konfirmacji czy coś. Teraz mi możecie jechać, dodatkowe komentarze są mile widziane ale ja już mam jasny plan działania i tego typu komentarze na zasadzie 35 lat a taki głupi czy coś też są mile widziane, zimny prysznic. To też jest tak, że jak ci jedna osoba coś mówi zaczynasz negować 2 czy 3 zaczynasz się zastanawiać , 10 osób ci doradzi vide to forum nie masz złudzeń. Dobra zjebalem wyciągam jaja z piwnicy już to mówiłem.
  5. Teoria teorią a praktyka praktyką. Trochę poczytałem to forum i jakby to było takie proste to 80% kontentu- wątków nie miało by tu racji bytu. Ja pierdziele przecież ja wiem teoretycznie , że we własne gniazdo się nie sra i takie tam ale życie czasami nas sprowadza na manowce, dobranoc.
  6. Dzięki za pomoc Panowie, niektóre wypowiedzi były bardzo przydatne, czasami czlowiek się zatraci nie działa zdroworozsądkowo i taki przysłowiowy plaskacz w ryj czy też opinia innej osoby pozwala się obudzić. Jak sam to czytam to czuję się jak nastolatek zawsze byłem bardzo asertywny, miałem swoje zdanie do ludzi z pracy podchodziłem z dystansem - jestem raczej typem introwertyka nie angażuje się szybko w relacje, mam stałych przyjaciół od lat itd. Trochę mi odwaliło przez tą pandemiczna sytuację, nie mam laski , mieszkam sam ,kontakty międzyludzkie utrudnione itd. Rok temu sam bym się z siebie śmiał. Nie chcę się wybielać ale dużo w tym prawdy. W sumie tylko zastanawiam się jeszcze czy te dalsze relacje prowadzić z pozycji siły (oczywiscie nie dosłownie nie zamierzam jej gnoic teraz broń boże ale przeciąganie liny to moja strona jest silniejsza) . To jej musi zależeć , mi nie do końca ona jest moja podwladna. Neutralnie się będę zachowywał. To jest taki typ jak już pisałem lewackiej feministki która się nie daje do końca zdominować a przez to że mi odwaliło w jej kierunku jej ustepowalem jak miękka faja i pozwoliłem sobie włazić na głowę i teraz żałuję bo ona ma nade mną przewagę psychologiczna, nie czuje do mnie respektu + plus teraz to się już wogole pogrążyłem. Ale sam sobie w sumie odpowiedziałem, cała moja asertywność, męskość przy niej poszła na spacer muszę wyjac i odkurzyć jaja z piwnicy się zachowuje jak 15 latek.
  7. No co akurat ma zajebiste zeby ją na to zwracam uwagę bardziej niż na cycki np.
  8. Dobra wiem chyba rozumiem nie mam szansy na związek to chce być psiapsiolka od kiecek no ostro mnie z ta laska popier:) chyba czas wyjąć jaja z piwnicy, odkurzyć. Po prostu chyba podświadomie chce by była w pobliżu na orbicie , nie wiem. Tak wiem umocniliscie mnie w tym przekonaniu, nie będę napierał zachowywał się jak desperat albo jej przejdzie albo cóż zjebalem w sumie co? friendzone z nią...
  9. Oxy mądre słowa. Przeanalizuje na spokojnie. Ona pracuje w moim zespole za który ja odpowiadam więc przekazując jej swoją wiedzę, odciążam siebie, ona robi za mnie jakieś pierdy i nie tylko które ja bym musiał gdybym jej nie wdrożył więc korzyść jest obopólna.
  10. Bo sprawia mi to przyjemność, bo lubię z nią rozmawiać, bo dobrze mi się z nią gada, bo mi się nudzi w pracy czasami i nie mam z kim pogadać ani z kim poplotkowac , coś w pracy robić trzeba jak się nic nie dzieje a ona to taki szczeboczacy skowronek i można z nią o dupie maryni gadać 2 godziny
  11. Eh często to powtarzałem tego kwiatu na pół światu jak nie ta to inna itd , a tu taki klops, że sam wpadlem po uszy jak nastolatek. Chyba sobie stworzyłem jakiś wyidealizowany obraz tej osoby. Liczę na powrót do friendzone z czasem, zależy mi na tym, mam nadzieję, że jej przejdzie aczkolwiek wiem, że już to nie będzie to samo co było zanim spier...Na pewno będzie mieć jakiś uraz do mnie i będzie trzymać dystans, nawet jak się otworzy to już nie będzie to samo, cóż za błędy się płaci. Założyłem ten temat głównie po to żeby się utwierdzić w przekonaniu aby na chwilę obecną dać jej spokój i ew czekać na rozwój sytuacji.
  12. W każdym razie -noted dzięki. Napisałem, że jestem bardzo emocjonalnie przywiązany. Nie musisz sobie dawać ucinać paznokci jestem mega miękkim orbiterem i tak miała benefity - promowalem ja , traktowałem priorytetowo itd. W sumie to napisałeś to co myślałem ale potrzebowałem nie wiem potwierdzenia. . . Czyli relacje zawodowe, uprzejme acz z dystansem i czekać na rozwój sytuacji. Nie robić z siebie miękkiej pipy nie prosić o przebaczenie nie wracać do tematu i czekać.
  13. Zdrowy rozsądek mówi jedno serce mówi co innego. Ja nie szukam kontaktu z kobietami w pracy (trzymalem dystans zawsze ) ale ta mi zawróciła w glowie. Miałem w życiu różne kobiety ale ta jest wyjątkowa dla mnie nie poznałem osoby na której by mi tak zalezalo i z którą by mi się tak dobrze rozmawiało . Ja wiem, że powinnienem przestać żyć złudzeniami. Nie liczę na związek (bo nie ma szans) ale na powrót do jej friendzone. Mam 35 lat + a rozkminki jak nastolatek , dlatego, że się łudzę i nie chce jej stracić.
  14. Cześć, Sytuacja odnosi się do koleżanki z pracy z którą się czuje blisko emocjonalnie związany. Ja 35 lat ona 20+. Współpracujemy bardzo bliska praca zespołowa, wdrożyłem ja w trudna i skomplikowana pracę, jako starszy bardziej doświadczony kolega pomagałem jej, promowałem, wspierałem. Można powiedzieć , że byłem dla niej w jakiś sposób mentorem (chyba). Mam wrażenie że mnie i tego nie docenia. Dziewcze bardzo ambitne, z dużym ego , córeczka tatusia, lewicujaca feministka , stan wolny (sorry za to ) Pomiędzy nami przynajmniej według mnie narodziła się bliska koleżeńska/przyjacielska relacja. Potrafiliśmy pół dnia przegadać w pracy lub na komunikatorze, opowiadać sobie co się u nas dzieje. Dziewczyna wpuściła mnie jakby do swojego świata poznałem jej członków rodziny opowiadała mi co się u niej dzieje. Mam wrażenie , że zdobyłem jej zaufanie i wiem, że też mnie polubila. Relacja dość jednostronna ja może 3/10 ona dla mnie 10 na 10. Młode, piękne sympatyczne, kontaktowe dziewczę i całkiem elokwentne, generalnie ma więcej do powiedzenia niż kosmetyki itd. Na początku mi obojętna z czasem zaczęło się u mnie rodzic jakieś uczucie -sympatia nie zakochanie. W każdym bądź razie szalenie mi na niej zależy. Uwielbiam z nią rozmawiać , uwielbiam jej uśmiech, ząbki, całą ja. Wydaje mi się , że nasza relacja przez tą całą pandemiczna sytuację nas do siebie zbliżyła.Niestety jak to bywa dałem dupy. Przez samotność związana z pandemiczna sytuacja odbiło mi. Pisanie jakichs głupich smsów po pijaku,typu aniołku, uwielbiam cię czasami w nocy. Następnego dla przepraszanie ale dziewczę mi wybaczalo. Ostatnio przecholowalem i po pijaku poszedl jakiś głupi seksualny komentarz (niezamierzony ale jak to po pijaku palnalem farmazon, nigdy jej nie traktowałem jako obiekt seksualny z szacunku chyba się nigdy nie spojrzałem ja jej piersi czy pupę w sumie może ją nawet traktowałem jak młodsza siostrę której nigdy nie mialem i wiem, że ja gloryfikuje) i wyznanie miłości później pomimo już napiętej sytuacji (też po pijaku jaki ja głupi jestem tylko się pogrzebałem głębiej) . To już było dla niej za dużo. Pomimo tego, że ja przepraszałem + w desperacki sposób typu wybacz mi w smsach (dalej się pogrążyłem) itd uraza jest i dziewczyna na chwilę obecną chce utrzymywać kontakty zawodowe (bo jesteśmy na siebie skazani) z pominieciem tych koleżeńskich. Problem jest taki, że ja nie mogę sobie z tym poradzić. Brakuje mi rozmów z nią, żartów , plotkowania. Moja praca nie daje mi radości tylko pieniądze, radość mi sprawiał kontakt z nią bez kontaktów z nią staje się męczarnia. Z innymi członkami zespołu mam relacje ambiwalentne są mi obojętni ot koledzy z pracy. Jest mi najbliższą osobą w pracy i generalnie jak mamy utrzymywać takie formalne kontakty to nie mam dalej tu pracować. Wiem, że tym razem przegialem. Teraz drodzy forumowicze jak się zachować. Sytuacja z formalizacja stosunków trwa już 3 tygodnie a ja codziennie o niej i tej sytuacji myślę.Dziewcze pisze do mnie tylko w sprawach zawodowych , trzyma dystans. Wiadomo, że zdrowy rozsądek mówi daj jej spokój może jej przejdzie aczkolwiek problem jest taki, że może już jej nie przejdzie i będzie chciała pozostać przy obecnej sytuacji. Nie wiem czy powinienem starać się do niej zbliżyć , zagadywać przełamywać lody czy czekać. Boje się że ten dystans pomiędzy nami się powiększy. Na chwilę obecną wypadłem z jej friendzone. Wiem , że powinnienem odpuścić ale nie chcę i nie mogę. Sytuację dodatkowo komplikuje fakt , że jestem jej przełożonym. Na chwilę obecną myślę o zmiaie pracy bo sytuacja jest dla mnie ciężka aczkolwiek to ostateczność . Bracia doradzcie coś. Wiem , że to infantylne zawsze trzymałem dystans do ludzi w pracy ale tu niestety się zaangażowałem na dobre, z góry dziękuję.
  15. Część, chciałabym się przywitać i pozdrowić wszystkich.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.