Skocz do zawartości

Ezio

Użytkownik
  • Postów

    57
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez Ezio

  1. W dniu 9.07.2021 o 23:28, Mugen2 napisał:


    Rozwiniesz to? 

    Mieszkasz w miescie czy na wsi? Jak spedzacie czas? Moglbys wymienic przyklady? Bo sam sie zastanawiam. Ja wyciagam malego na place zabaw, jakas wycieczka do Zoo. A Madka po sklepach - ubrań sobie szukac…

    W centrum małego miasteczka na uboczu metropolii, jakkolwiek często jeździmy na obrzeża, odkrywać nowe miejsca, pikniki itp. Tak jak mówiłem, dziecko jest już w końcówce przedszkola, wysławia się, pamięta różne opcje i defakto w piątek wieczorem ustalamy razem co robimy w weekend. Daje mu wybierać spośród tych które zna, jednocześnie podsuwając nieznane. Staram się wybory bazować na zainteresowaniach. Ostatnio np byliśmy na ruinach zamku szukając księżniczki lol a ja w międzyczasie polatałem dronem. Są pewne rutynowe rozwiązania na deszczowe dni jak dłuższa zamułka z rana przy dobrej bajce, wewnętrzne place zabaw, czy wizyty u znajomych. Czasem też nawet dodatkowa godzina w jakimś wielkim markecie podczas zakupów, (które też zawsze robimy razem) na stoisku z zabawkami obcykać co tam nowego i awesome. Wszystko na luzie, bez poganiania i stresu. Przy tym wszystkim przypominam o obowiązkach które musimy przy okazji odbębnić i jakoś to leci. Jeżeli ja mam coś do ogarnięcia to ogarniam i mi towarzyszy. Cieszy się i szybko uczy. Wieczorem spacery też są dobre. Na noc obowiazkowo książka i plan na dzień następny podsumowując ten co był. Dbam jak o potomka ale czas spędzamy jak najlepsi przyjaciele. Dużo miłości. Jestem sobą. Mnóstwo żartów. Często powtarzam że kocham, przytulam. Nigdy nie krzyczę i przeklinam. 

  2. W dniu 14.06.2021 o 19:00, Mugen2 napisał:

    Nie mogę na priv.: wyskakuje mi komunikat: ,,Możesz wysłać tylko 0 wiadomości na minutę. Proszę spróbować ponownie później.”

    Też karwa don't know why?!! Btw. Czemu mugen jak tuner Hondy

    3 godziny temu, Shit test odbiłem rozwodem napisał:

    Dyskusji nie czytałem tylko pierwszy post. Stary wypieprzaj i to czym szybciej. Zostaw ją i dziecko - szkoda Twoich nerwów. Zostaw to wszystko jak leci i zajmij się sobą. Przy takim bałaganie to nawet kolorów nie rozróżnisz a gdzie mowa o podejmowaniu rozsądnych decyzji.

    Mówiłem mu to. 2 lata od tego kwitu trzeba było by czuć życie

  3. W dniu 10.06.2021 o 21:10, Mugen2 napisał:

    To jest osoba mega inteligentna. Bo jak trzeba to wszystko wraca na normalne tory. Ostatnie 4-5 miesięcy są spokojne. Ale przed tym to około 2 lata to były co weekend kłótnie, akcje pojebane. Ja mam z nią dużo zdjęć, filmów itd. Ona została po prostu źle wychowana na maxa. Ona robi masakrę, drze sie, itd. Gdy nie jest tak jak ona chce. Musi być tak:

    1) Ona musi rządzić w związku. Facet to pies. Ale musi być pies z kasą. Nie można podważyć jej decyzji.
    2) jest niecierpliwa. Nie ma za grosz cierpliwości. Tyczy sie wszystkiego, jeśli nie ma już, to wybucha.
    3) perfekcjonistka, jeśli nie jest perfekcyjnie (w domu, w zwiazku, itd), to eksploduje.

    4) tylko ty masz o nią zabiegać - rozmawiać, dawać uwagę, itd. Ona od siebie da tylko wtedy kiedy Ty dasz

    5) ona zrobi wszystko to co Ty zrobisz - jeśli zrobisz coś ,,dobrego”, to będzie oddawać, jeśli złego (nawet jeśli nie robisz, ale według niej robisz coś złego, to nie przetłumaczysz) to będzie Cię niszczyła. 

    6) zazdrość - nie widziałem kogoś tak patologicznie zazdrosnego

    7) według niej nie ma czegoś takiego jak przemoc psychiczna. 

    8 ) kłótnia - ona widzi to tak - ma Cię zjebać, Twoja wina, nie wracacie do tematu i nie rozmawiacie o nim. 

     

    Przez pewien czas zacząłem sie obawiać weekendów, bo co weekend było coś...
    ona najwyraźniej poprzez to ma kontrole nad związkiem (jak jej mama) i musi mieć tą kontrolę za wszelką cenę. Po prostu tak została nauczona. Ma 36 lat. Przejebała na kutasach do tej pory (jej koleżanka mi powiedziała przy niej !, że ona mega lodów obrobiła). Czego moja sie wypierała. Przejebala cala kasę na ciuchy. Pracowała bez ubezpieczenia u ojca i za granica na czarno. Emerytury nie będzie miała w ogóle (tak myśle). Myślała ze złapała Pana Boga za nogi. I Że mnie będzie urabiać i ze będzie miała jak celebrytki z milionerami z Instagram. Nie wyszło, to atakuje i niszczy, i jak widzi, ze opadam z sił, to jest milutka DO CZASU KIEDY JA ZACZYNAM DAWAĆ JEJ UWAGĘ I ZACZOWYWAC SIE NORMALNIE W ZWIAZKU. Musi mnie wtedy dobić psychicznie... . Jak ona chce zeby było dobrze, to wie co zrobić. Pociąga za sznurki, wie co lubię, i jaki jest dla mnie idealny związek. Wtedy tak sie zachowuje. 

    Ja sie w niej zakochałem. Bo ona była moim ideałem i zachowywała sie jak ideał. Seks - jak na pornolu, ile chce, jak chce i gdzie chce. Ideał! Wygląd, prawie ideał. Ubiór - gust - ideał. Dba o wizerunek - ideał. Zachowanie - Gra aktorska - ideał. Jeśli chce to robi się idealna, jeśli chce to robi idealny horror.

     

    Przykład kasy - ja jej powiedziałem, ze ja sie brzydzę jak ktos jest ze mną dla kasy. Jak nic nie daje od siebie. Że mam wstręt. Że nie uprawiam z takimi kobietami seksu które mnie traktują jak sponsora/bankomat. Pare razy zrobiłem jej esej na ten temat. Wyjechałem wszystko. ZAŁAPAŁA. Robi od siebie sama zakupy co jakiś czas. Chodzi po chleb. Zapłaci od czasu do czasu w kawiarni. Nie wiem jaki ma ku temu motyw, ale robi. I w ten sposób myśli ze mi przyjdzie ochota na seks i będzie dobrze. No właśnie problem w tym ze nie! Bo tyle razy mnie poniżała i tyle razy próbowałem jej wyjaśnić co robi dobrze a co złe w związku, ze obrzydziła mi swoją osobę. Swoim zachowaniem tylko i wyłącznie. A tego sie nie da po prostu cofnąć. Po prostu za późno. 

     

    Ona nie ma zielonego pojęcia jak bardzo zabiła ten związek. Dlaczego? Bo nie ma empatii !!!!!!! Dlatego.

     

    Ona w ogóle nic nie chce czytać i sie rozwijać. Raz jak jej puściłem mega znanego psychologa wykład na YouTube, do czego prowadzi krzyk i ze to nie działa. To dotarło do niej ! Serio. Było widać zmianę. Ale na tydzień moze 2 tygodnie. Ciężko u niej na trwałą zmianę. Po prostu zapomina. 

     

    Ona np. Chce ze mną obejrzeć film. Ok. Oglądamy - taki jak ja lubię. Obejrzymy polowe. Udaje mega zainteresowanie. Ale potem nast. Dnia i kolejnych dni, kompletnie zapomina zeby przyjść i dokończyć oglądanie. Po prostu ona zajmuje sie sobą i zapomina. To jest sztuczne, udawane. Myśli tylko o sobie. Sztuczny związek - mnie to odpycha. Ona myśli ze poddaje trochę zainteresowanie i ja będę podjarany 2 miesiące. Socjopatia potrafią udawać w sposób perfekcyjny - nawet emocje. Dlatego ja w związku to widzę. I tak po trochę ponad roku bycia razem dostrzegłem jej sztuczne (UDAWANĄ), radość na mój powrót z pracy do mieszkania. Jej sztuczny uśmiech. Ktoś głupi by tego nie dostrzegł - tak mi sie wydaje. Ona była zszokowana i wypytywała mnie - jak to zauważyłeś. Nie zaprzeczała, że nie uśmiecha się sztucznie. Pytała tylko - jak Ty to dostrzegłeś. Więc każdego oszuka ! Że jest dobrą i miłą osobą i nie potrafi krzywdzić innych. W moją rodzinę też się wkupiła - kupując ostatnio walizkę prezentów (serio).

    Jak dziecko dorośnie i zostanie z matką, to będzie je niszczyła - jeśli nie będzie w jej oczach idealne i posłuszne. A nie będzie, bo nie ma dzieci idealnych. A jak zostanie to przesiąknięty tym gównem z jej domu rodzinnego. 

    ,,Chieny, modliszki, czarne wdowy” - czytałem o tym i słuchałem na YouTube.

     

    Terapeuty - jednego już byłem - narcystyczny. Nie podpasował mi, mega drogo ! Druga - powiedziałem co i jak, była stała cena, mialem sie umówić, podniosła o 40zł za godzine. Odmówiłem za takie coś. Kolejna osoba 400zł za godzine ! Zrezygnowałem jak po mojej historii odpowiedziała - ,,dlaczego miałaby byc złą matką”... 😮 już z 5 tyś zł przepaliłem na to. 

    no i rozmawiałem kilka razy z fajną parą od mediacji. Lecz chyba nie wiedzą jak źle było. Zamierzam z nimi porozmawiać jeszcze i wyjaśnić ze nie mogę w tym tkwić ze względu na to, ze to co sie dzieje w mojej psychice wyraźnie i dobitnie odbija sie na moim zdrowiu fizycznym.

     

    zamierzam sie przejść do jednego psychiatry, mam upatrzonego jednego...

    No dokładnie - kwiatek na mój grób ! 

    Wiem o pogrywaniu po rozwodzie. Jest taka książka o prawdziwym obliczu kobiet po rozwodach. Chyba jakiś sędzia ja napisał. Są tam statystyki ile % kobiet i w jakich sytuacjach utrudnia. Np. Nagadywanie dziecku źle na ojca, zeby dziecko zapomniało o ojcu, zeby matka mogła sobie na nowo ułożyć życie z nowym fagasem...jest tam opisane dokładnie wyjaśnione dlaczego kobiety tak postępują ! 

     

    Ja chce spierdalać. Nawet nie wiesz jak bardzo. Ale najwyraźniej mam mega lęk przed tym, żeby dziecku nie spierdolić życia. Mam zakodowane, żeby dziecko miało rodzinę. Więc jeśli okazałoby się, że mnie zdradziła, albo zdradzi i miałbym dowód, to byłby to dla mnie impuls do tego, żeby to zakończyć. Dlatego, że wydaje mi się, że to ona by chciała, żebym ja ją zdradził, żeby miała czarno na białym przed rodziną ! Bo ja już myślałem o zdradzie i to dawno... z mojej strony, bo wybroniłbym się z tego w sądzie na 100% - mam nagrane, jak mówi, że mogę ją zdradzić. 2 - mam screeny jak piszę o seksie z nią i ona nie przyjmuje propozycji pójścia do seksuologa. + inne screeny z rozmów...

    A Ty reagujesz jak ja. O kurwa. Co myślisz że też mi nie żal tej małej istoty nie było..do dziś jest, ale to kwestia człowieczeństwa, ale zarazem świadomości że nie mogłem więcej zrobić. Zdrada to nie tylko że się sypnie gdzieś. Zdrada to już nawet w myślach się kwalifikuje. Przynajmniej w mojej opinii. Nie ma innej drogi jak zaakceptować tą co jest, i to w każdym przypadku. Można by pogrywać, ale nie szkoda Ci czasu? Mi ciężko było, w trakcie tego trwania to była dla mnie nowość, nikt podobnie, i nie znałem podobnych przypadków. Ja bym spierdalał i tym bardziej jak masz fundusze to zabierał ile wlezie ze sobą. Ciężko tak ocenić z wersów. Masz bardzo podobny przypadek. Dziecko sobie da radę...matula mi powtarza. Ja od siebie robię co czuję że powinienem i powiem Ci że pewnie nam jest lepiej razem, ale osobno od madki. Przynajmniej, prawdziwy, szczęśliwy świat. Napisz na priv, dam Ci namiary to pogadamy bo tak to ciężko. 3m się i zacznij się uczyć akceptować kolej rzeczy na które nie masz wpływu

  4. Uczucie wszechobecnie znane. Wypaczało trochę z doświadczeniem  🤪. Dla tych niespójności towaru z opisem już x lat temu odpuściłem sobie neta w tych sprawach. Najmniej rozczarowań jest z prostego lajwa. Nie ma to jak gdzieś na żywo błysnąć okiem i zagadać. Wcześniejsza subtelna ocena gestów, ruchów, ewentualnej wymowy...czy się kwalifikuje oczywiście na rozmowę wstępną 😁😎 Później zawsze jest jakoś lepiej niż z kotem z worka.

  5. Terapeuta myczkami Cie wyciągnie z post traumy. Inaczej sam się będziesz z tym męczył. Wiadomo że nie pierwszy lepszy ale nigdy nie wiadomo. Kamery masz dziś nawet w długopisach. Działaj. Po rozejściu też będziesz miał sporo huśtawek z jej strony. Pogrywanie dzieckiem itd. To nie tak proste powiedzieć podstawowy kontakt. Najlepszy z takim typem byłby żaden. Możesz też prawnie wyznaczyć osobę. Kup kwiatka...dobre. Sobie na grób.... twój świat, twoje wybory. Ja bym spierdalał.

    • Like 1
  6. Tak. Mamy dziecko. Nagrywałem wszystko jak leci, późno zacząłem, ale wystarczająco wcześnie by dojechać, z resztą po dziś dzień to robię. Mam drugi telefon który służy do kontaktów z nią. W moim przypadku było ciężej wywalczyć opiekę codzienną bo narobiła mi w papierach. Z drugiej strony mogłem ją zniszczyć w sądzie a ona dalej walczyć zakłamaniem, i chociaż papuga kusił by pociągnąć za cyngiel to odpuściłem. Szkoda stresu. Dziecko dorasta, widzi co jest 5. Wogóle typ baby coś jak u Ciebie, wypisz wymaluj. Jakieś bliźniaczki na odległość czy ki huj. Z przeróżnych akcji to by drugą mode na sukces w wersji hard nakręcił. Z tą różnicą że do ślubu nie doszło. Weź w wolnej chwili poczytaj książkę "hieny, modliszki, czarne wdowy" Pawła Śląskiego. zrozumiesz schemat bardziej. Masz budżet to się przejdź się do terapeuty.  Ja na własną rękę 2 lata dochodziłem do siebie z tego 4 letniego dramatu. Dziś jak sobie przypomnę te codzienne darcie mordy to się dziwię skąd ja miałem tyle cierpliwości się z tym pierdolić. Ogólnikowo ale w końcu napiszę swoje doświadczenie to porównasz. I na prawdę przeczytaj tą książkę. Pozdrawiam. Działaj

  7. Też tam bylem. Z czymś, bo nie nazwę tego kimś. To rzecz, uczuć to nie ma ktoś mi kiedyś powiedział. Dlugo mi jej szkoda było, mam za dobre serce aż w końcu mnie ktoś wyręczył. Im dłużej w to brniesz tym się możesz PTSD nabawić. Rysy zostawia głębokie. Zbieraj dowody, nagrywaj wszystko. Zrób pamiętnik, notuj każdy dzień. Uciekając walcz o dziecko i zacznij żyć. Życzę Ci końca tego dramatu jak najszybszego i byś się pozbierał po tym jak najszybciej

    • Like 1
    • Dzięki 1
  8. Poważnie... wygląda na to że następna produkcja netflixa we współpracy z sony będzie miała wróżkę ala czarny typ z brodą w kiecce 🤣...no chyba ze faktopedia kłamie. Rzygać mi się chce widząc te trendy i skrzywienia w drodze za oglądalnością tudzież pieniędzmi. Droga do nikąd. I weź to puść dziecku....A julki to takie następne elementy tej pokurwionej układanki, być może i motor napędowy.....słabi ludzie dobrych czasów. Masakra

    • Like 1
  9. Tych chorób można dziś by wyliczać na pęczki. Jak popularny autor ADHD który na łożu śmierci wyznał co jest 5. Chociaż sam szczerze uważam że poza podstawowymi płciami jak mężczyzna i kobieta, reszta to choroby psychiczne. A marionetki systemu to propsują bo to autosystem odciągania uwagi od tego co się dzieje na prawdę. I się kręci. Wróżki w "Kopciuszku" netflixa czarne i z brodą i uj itd

    • Like 1
  10. Jestem w podobnej sytuacji. Dziecko w końcówce czasu przedszkolnego. Jestem sobą, co muszę zrobić to robię i dzieciak towarzyszy. Nawet łapie zajawki, co mnie bardzo cieszy. Spedzamy czas razem tak jak spędzał bym go sam dzieląc 50/50. Łapie, podchwytuje i bardzo go to rajcuje. RUTYNY- to bardzo ważny aspekt takiego życia. Dzieci uwielbiają to. Czują się pewnie bo wiedzą czego się spodziewać. Wytworzyłem schematy co do zajęć w czasie gdy spędzamy go razem. Place zabaw, obowiązki itd. Do madki nie chce wracać tyle Ci powiem. Wiem że mam podejście do dzieci, ale też podświadomie pomógł mi audiobook "ABC mądrego rodzica". Stąd np te schematy. Po roku ich stosowania opanowałem jak tym zarządzać i kroki są że tak powiem liczone w szpagatach. Bądź sobą, prawdziwy, to Twoje geny, One to czują, nie zamulaj o madce, i jak najwięcej czasu na zewnątrz. Powodzenia

    • Like 3
  11. Dobrze zkwitowane Esmeron. Wielu z nas ma tu o w kurwe cięższe przypadki a jednak mądrzej walimy drugim punktem widzenia. Każdy różny, jednak szklanka jest w połowie pełna aniżeli pusta. Patetycznie każde doświadczenie jest lekcją a życie toczy się dalej. Autorowi powiem krótko. Byłem tam i zawaliłem na późniejszych etapach dużo grubiej, delikatnie mówiąc. Też jestem wrażliwy i to w huj, ale do szczęścia innej drogi nie ma jak nawet te w osobistych przypadkach porażki obracać w sukces. Skóra mi zgrubiała i cieszę się życiem bardziej niż ci w pozornie szczęśliwych związkach. Slucham historii na codzień i powiem Ci....ci  Żyj, masz jedno. To coś co dostałeś kompletnie za darmo. Dbaj o to. Szanuj siebie bo w tym okresie moim zdaniem żyjemy w dziwnych czasach słabych ludzi, ktorych stworzyły dobre czasy. Jesteś kumaty bo otwarty i analizujesz. Bądź twardy i konsekwentny. Trzymam za Ciebie kciuki. Ps. Litość dziś to 99% zbrodnia

  12. W dniu 7.05.2021 o 10:02, Martius777 napisał:

    Jednak gram w AC Odyssey, chciałem już przejść do AC Orygins po ukończeniu AC Valhalla ale postanowiłem dać jeszcze jedną szansę.

     

    Początek niestety trąci kabaretem, ale po wypłynięciu z ojczystej wyspy bohatera historia nabrała powagi i tempa, teraz można polubić bohatera. Uznałem, że dzieje na wyspie to symboliczny okres niedojrzałości bohatera. Grecja jest niesamowicie piękna, byłem tam, jestem zaskoczony, że w grze mogę odwiedzić miejsca gdzie byłem. Te góry, te zatoki, to migoczące morze w słońcu, mosty, przepaście, poruszanie się między górami a morzem. Duże wrażenie zrobiła na mnie scena infiltracji pewnego tajemnego bractwa, podczas której odkrywa się przeszłość rodziny.

     

    Kurczę wciąż jestem pod wrażeniem Valhalli, wciąż rozmyślam nad scenami, które wydarzyły się w podziemiach góry, rozmyślam nad kim był Eivor, nad warstwa mitologiczną, nad odkrytymi nagraniami, scenami dziejącymi się współcześnie. Od czasu do czasu włączam i gram w to pomimo ukończenia głównych wątków. Lubię wędrować po Norwegii, byłem w tym kraju, w grze nieźle odtworzyli jej klimat. Jeśli będą dodatki, to będę szarpać je jak Reksio szynkę. To jedyny Assasin, który zapadł mi w pamięci jak Wiedźmin Dziki Gon, God of war, Neverwinter Nights, Syberia, Tomb Raider (wskrzeszenie nowej serii), Heavy Rain, Beyond two souls i inne gry z chwytającymi za serce historiami. Lubię gry, które opowiadają historie jak książki.

    Hahh to jedna z moich ulubionych serii również. Valhalla przerosła moje oczekiwania w szczególności że interesuje się Vikingami. W moim przypadku poza poprzednimi które były też bardzo dobre AC2 w czasach DaVinciego i Revelations były czymś do czego znowu wrócę niedługo.

    Fenomenalny trailer.

    Poza tym seria FarCry. Nie ma to jak open world

     

     

    • Like 1
  13. Fajny temat. Ja 90% rzeczy do zrobienia robię samemu. Dookoła samochodów to chyba wszystko włącznie z pełną elektryką i modyfikacją sterowników i drobnymi remapami, oprócz malowania bo nie mam komory, i planowania głowicy. Co do drewna to jeden z ulubionych materiałów...latwy w obróbce i szybkie efekty. Drobne konstrukcje stalowe też nie są czymś obcym. Generalnie chyba się urodziłem z podświadomością "co ja nie dam rady?" I tak zostało. Z czasem to się przerodziło w szeroki wachlarz pasji który w jeden z najlepszych sposobów wypełnia wolne chwile. I to świetne uczucie dumy gdy zrobisz coś samemu i wyjdzie zajebiście. Tylko złota zasada....nie chwalić się dookoła za bardzo bo się Grażyny zlecą i spokoju nie dadzą bo go to a to tamto. Chociaż nie powiem że kilka wie mimowolnie i wymieniamy się umiejętnościami. W zamian za drobne usługi czy to berło spoleruje, czy krokietów narobi 😁 Kuchnia to mój słaby punkt więc jak mus to mus. Tu jedno z moich arcydzieł 😎

    https://ibb.co/j5ZPcR5   

     

     

     

  14. Rozumiem Cie myślę całkiem dobrze. Wiem jak to jest po większej części.  Muszę sam swój mexyk ubrać do porządku w słowa i opisać. Od siebie powiem że pomimo pozorów masz dobry fundament. Poza tym co bracia tu dobrze doradzają, dorzucił bym regularne ćwiczenia fizyczne. Dają solidny zastrzyk pozytywnych hormonów i wyciągają z dołka aż miło. Nabierzesz większej pewności siebie, a od tego z pasją do sukcesu tylko mały krok. Szanuj siebie. Dupy na zdrowy dystans, coby się nie działo. Forever. 

    • Like 1
  15. 8 godzin temu, CookieMonster napisał:

    Panowie działa Wam aplikacja mobilna Binance? Mi non stop wywala do ekranu startowego. Binance na kompie działa normalnie

    Też miałem ten problem. Czytałem że jakiś konflikt z system webview. Mi pomogło usunięcie cache, data i ponowne zalogowanie. 

     

    13 godzin temu, Samiec:) napisał:

    a co myślicie o projekcie RAMP?

    https://www.coingecko.com/pl/waluty/ramp

     

    ponoć będzie rosło w najbliższych miesiącah i ma potencjał x100

    Wczoraj ładnie podskoczył. Jak taką tendencję utrzyma to w mgnieniu oka bedzie x5. Sam się skusiłem na jakąś część

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.