Skocz do zawartości

Mnemonic

Starszy Użytkownik
  • Postów

    1153
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Mnemonic

  1. Dopiero teraz zauważyłem, że w podanym linku brakuje takiej perełki, bardzo istotnego wstępniaka. Ci z Braci, którzy są/byli w wieloletnich małżeństwach złapią "w lot" Podlinkuję jednak plik w chmurze, jak widzę artykuł pojawia się w redagowanych wersjach link
  2. Cóż... Clem i spółka wykreowali sytuację za którą są jednocześnie głaskani i kopani. Zatrzymanie rozwoju systemu jako takiego, oparcie tylko o wydania LTS i skierowanie sił i środków w kierunku rozwoju środowiska Cinnamon oraz autorskich projektów. Z jednej strony fajnie, bo wypracowali naprawdę dobry i nowoczesny pulpit, z drugiej strony pojawiały się głosy krytyki (jak widać zasadne), że za mało uwagi poświęcają temu co pod maską i w repozytoriach. Nie dawny atak na serwery Minta, podmiana linków do obrazów z infekcjami jest nie wątpiliwie wodą na młyn krytyków. Ale sama sytuacja kryzysu pokazała stabilną pozycję zarówno Minta jak i samego Clema w społeczności. Krytycy napawali się tylko chwilę, poczym odiwsili dumę na wieszak i zabrali się do roboty, przeanalizowali zainfekowane obrazy, namierzyli serwery w Bułgarii i poblokowali w cholerę, strony i serwery Minta otrzymały nowe zapory, do pracy postawiono nowe mirrory itd. Siła Linuxa tkwi w społeczności, tak długo jak tak będzie możesz spać spokojnie. Mimo wszystko tysiące oczu patrzy w kod i nie są to oczy NSA
  3. Artykuł wpadł w moje łapska już kilka lat temu. Przechowuję go starannie w prywatnej chmurze, ale tam z kolei sensowne udostępnienie jest nijakie. Chwilę trwało zanim ponownie namierzyłem go w sieci. W mojej opinii warto przeczytać, tym bardziej że autorem jest kobieta : link
  4. Jasne. Gdy wiosna rozkwitnie, a ja wyrwę się ze snu zimowego (jestem latem rodzony, dla mnie zima to koszmar, powinenem spać do marca) i w pełni zorganizuję się w nowej/starej pracy, podzielę się przeżyciami, Wspomnienia przyblakły i nie sprawiają już bólu, to z kolei może przełożyć się na sprawną narrację, a nie emocjonalny bełkot i być może dać odrobiną nadziei tym, którzy aktualnie są w emocjonalnym dryfie. Byłem tam, wiem jak to jest
  5. Jak obyczaj nakazuje witam Braci stając w progu Loży. Forum czytam od dłużeszgo czasu, na pierwsze ślady Marka wpadłem kiedyś na eco, SamczeRuno zaś śledzę niemal od początku. Jestem już w wieku gdy włosy na głowie przyprósza siwizna (40+) i jako że w kategoriach społecznych oznacza to życiową mądrość, każde źródło poszerzenia tej mądrości jest przeze mnie pożądane. Żeby nie było, gdy siwizny we włosach jeszcze nie miałem, to miałem żonę, jednakże 8 lat temu zwolniłem ją z zajmowanego stanowiska poprzez złożenie pozwu rozwodowego. Nie, nie, bracia Ja wtedy wcale taki "mondry" nie byłem, mam za to dość wysoko rozwinięty instykt samozachowawczy i przyzwoity kontakt z intuicją. Przyzwoity zaledwie, bo czasem nie potrafię jej słuchać Zamykając za sobą drzwi Loży i żeby nie było iż przybywam z pustymi rękoma, pragnę podzelić się zestawem Gorzkich Prawd, do których siermiężnie dochodziłem sam w tych mrocznych czasach przed narodzinami forum. Oto i one, skopiowane z notatnika, który staram się mieć zawsze pod ręką: Pełna szczerość, to całkowite kłamstwo. Małżeństwo to świętość tylko dla tych, którzy nigdy nie brali ślubu. Pieniądze mają więcej do szczęścia niż romantyczna miłość. Każdy człowiek jest sprzecznością, niektórzy lepiej to ukrywają. Nigdy nie lekceważ skłonności ludzi do działania wbrew ich interesom. Gdyby nie obawa przed karą, większość z nas zachowywałaby się jak dzikusy. Seks zawsze niesie ze sobą konsekwencje, głównie groźne. Im jest się starszym, tym szybciej płynie czas, miesiąc trwa tyle co dzień. Nie istnieje życie długie i szczęśliwe. Jest coraz gorzej.
  6. Linuxa używam od bodajże 1996 roku, gdy Mandriva była jeszcze chłopcem (Mandrake Linux). Potem ściągnęło mnie w stronę Debiana i debianopochodnych. Od chyba 2005 r. na stałe korzystam z Ubuntu, z krótkimi przerwami w czasie gdy wdrażali Unity i początkowo nie potrafiliśmy się zgodzić. Ubuntu pracuje u mnie na laptopie produkcyjnym i serwerze, poza tym zawsze mam w domu i pod ręką 3-4 maszyny testowe. Kawał życia poświęciłem na tłumaczenie softu, tworzenie dokumentacji, testowanie i zgłaszanie błędów. Odpowiadając na pytanie dotyczące MATE: obecnie to środowisko dołączyło do oficjalnej stajni Ubuntu, na maszynie testowej mam betę 16.04 (od chwili wydania pierwszej Alfy), podniesione Gnome 2.xx dojrzało, jest niemal w całości przeportowane na świeże GTK3 i to co pokazuje ekipa developerów, to wspaniała robota. Tak na marginesie: dwurdzeniowy laptop 2x2 Ghz z przynajmniej 1GB RAM znakomicie się nadaje pod ten OS i szczerze polecam takie rozwiązanie. Jest oczywiście jeszcze Xubuntu z również znakomitym środowiskiem XFCE, ale wymagania sprzętowe są zbliżone i subiektywnie ocenaijąc MATE wygląda dużo lepiej. Polecam, i w razie potrzeby służę pomocą: https://ubuntu-mate.org/ Dla mnie Linux to kwestia filozofii i idei życiowej, fanboyem nigdy nie byłem, doceniam zalety innych OS'ów ale myślowo zawsze było mi z nim po drodze. Trochę w myśl zasady, ciekawe idee przyciągają ciekawych ludzi
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.