Jak obyczaj nakazuje witam Braci stając w progu Loży.
Forum czytam od dłużeszgo czasu, na pierwsze ślady Marka wpadłem kiedyś na eco, SamczeRuno zaś śledzę niemal od początku.
Jestem już w wieku gdy włosy na głowie przyprósza siwizna (40+) i jako że w kategoriach społecznych oznacza to życiową mądrość, każde źródło poszerzenia tej mądrości jest przeze mnie pożądane.
Żeby nie było, gdy siwizny we włosach jeszcze nie miałem, to miałem żonę, jednakże 8 lat temu zwolniłem ją z zajmowanego stanowiska poprzez złożenie pozwu rozwodowego. Nie, nie, bracia Ja wtedy wcale taki "mondry" nie byłem, mam za to dość wysoko rozwinięty instykt samozachowawczy i przyzwoity kontakt z intuicją. Przyzwoity zaledwie, bo czasem nie potrafię jej słuchać
Zamykając za sobą drzwi Loży i żeby nie było iż przybywam z pustymi rękoma, pragnę podzelić się zestawem Gorzkich Prawd, do których siermiężnie dochodziłem sam w tych mrocznych czasach przed narodzinami forum.
Oto i one, skopiowane z notatnika, który staram się mieć zawsze pod ręką:
Pełna szczerość, to całkowite kłamstwo.
Małżeństwo to świętość tylko dla tych, którzy nigdy nie brali ślubu.
Pieniądze mają więcej do szczęścia niż romantyczna miłość.
Każdy człowiek jest sprzecznością, niektórzy lepiej to ukrywają.
Nigdy nie lekceważ skłonności ludzi do działania wbrew ich interesom.
Gdyby nie obawa przed karą, większość z nas zachowywałaby się jak dzikusy.
Seks zawsze niesie ze sobą konsekwencje, głównie groźne.
Im jest się starszym, tym szybciej płynie czas, miesiąc trwa tyle co dzień.
Nie istnieje życie długie i szczęśliwe.
Jest coraz gorzej.