Są tu jacyś pasjonaci tego pięknego sportu? Ja wspinaczke odkryłem ok. 2 lat temu, od roku trenuje regularnie. Puki co wyłącznie sztuczne ściany, wydaje mi się, że za miętki jeszcze na skały jestem. Biorąc pod uwagę 31 (z czego większa część spędzona raczej mało sportowo) lat na karku, prawdopodobnie sportowej kariery już nie zrobię Czemu wspinaczka jest zaje*ista? To co mnie od razu urzekło i sprawiło, że się zakochałem (pomijając duperele jak rozwijanie siły, wytrzymałości i koordynacji) to, jakby "medytacyjny" charakter owego sportu. Kiedy wiszę na scianie zamiera wewnętrzny dialog, nie ma miejsca na rozmyślanie o dupach, kasie, co w danym dniu spierdoliłem itd. jedyne co jest to tu i teraz - dwie ręce, dwie nogi i ja pośrodku.