Skocz do zawartości

HeMan

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia HeMan

Kot

Kot (1/23)

14

Reputacja

  1. Na początku miałeś 5.03 ng/ml ,teraz jest 13.5 czyli się podniosła. Nie, to nie jest normalne. Estradiol prawie 3xnorma stąd Prolke podniosło. Zbij Estradiol i trzymaj w górnej granicy albo trochę ponad. Nie, to zależy po ilu dniach od strzała robiłeś badania i jakie ilości bierzesz. Z tego co zrozumiałem zacząłeś z większą dawką potem zmniejszyłeś? 15% P.S. Jak wstawiasz badania to podawaj normy bo mogą się różnić od laboratorium.
  2. Ja mogę dodać coś od siebie z doświadczenia. Libido nie zależy tylko od testosteronu, moim zdaniem dużo rzeczy o których wspomina kolega sasqn911 to efekt placebo. To zdecydowanie za dużo jak na terapię zastępczą. 125 na tydzień powinno być git i nie podnosić Ci estradiolu. Jak bierzesz symex to pamiętaj koniecznie z tłuszczami najlepiej po tłustym posiłku. Wolnego Testosteronu nie badaj, tylko całkowity. Zbadaj TSH i FSH za jakiś czas żeby wiedzieć czy Cię nie zablokowało. Pamiętaj, że HCG też podnosi poziom teścia. Na niektórych lepiej działa po 500jm a czasami to za mało i lepiej bić 2x po 2500 albo 5000 na raz. Z tym ,że ja bym np. zamiast podać teścia w poniedziałek to w ten dzień podał 2500jm HCG potem 2500jm za 3 dni i dopiero w kolejny poniedziałek teścia aby nie wywaliło go poza skalę. Podnoszą ilość wydzielanej spermy stąd mit o zwiększonym poziomie testosteronu, szkoda kasy.
  3. Wiem o tym. Dlatego wbiłem sobie do głowy, że jak karty nie pasują to odchodzę od stolika. Nie boje się samotności. No ale to na razie gadanie. Staram się być szczęśliwy dla samego siebie. Wiem, że nikt inny mi tu nie pomoże, ale coś słabe mam te przyciąganie. Cały czas staram się rozmawiać z coraz większą ilością osób, nie tylko kobietami. Małymi kroczkami do celu ,raz z kasjerką ,raz z kimś obcym, potem kilkoma. Czasami rzucam jakimś komplementem. Wiadomo dużo zależy od nastawienia w głowie. Stały związek. Chociaż na razie to może być nawet i do wyjścia na kawę, jak będzie stawiała. Święte słowa. Jednak ile można? Widzę tych wszystkich ludzi wokół, prawie każdy kogoś ma, a nie sądzę aby wszyscy się stosowali do tej reguły. Siłą rzeczy człowiek czuje się momentami gorszy. Do tego u mojej mamy już się zaczęło, teksty w stylu "kiedy będą te wnuki" albo "kiedy sobie w końcu kogoś znajdziesz". Tak jak by mi ktoś wbijał szpilki. Robię uniki jak by mnie to nie ruszało, ale to dobra mina do złej gry. Tak staram się robić. Ja aranżuje spotkanie raz może dwa, ale potem czekam aż oni się odezwą. Mam hobby i zainteresowania ale raczej nie są one dobre do nawiązywania nowych znajomości typu elektronika, gra na pianinie, gitarze albo książki popularno naukowe. Ostatnio też zapisałem się na mma. Niby to wiem i staram się wdrażać w życie ale czasami jest ciężko. Przykładowo kiedyś mieszkałem sam przez pół roku. Pracuję w systemie 2 tygodnie praca 1 tydzień wolne. Jedyna osoba, kumpel z którym się wtedy widywałem wyjechał. Po tygodniu w domu po prostu cieszyłem się, że idę do pracy i będę mógł obcować z ludźmi.
  4. Witam Wszystkich, Czuje ,że potrzebuje się wygadać. Postaram się opisać pokrótce moją historie, chociaż i tak wyszedł z tego referat. Jedziemy. Od czasów szkolnych byłem grubasem i introwertykiem nie zbyt lubianym. Nie umiałem się też postawić, to dopiero zacząłem zmieniać parę lat temu. Przyszły czasy Internetu, gier online , coraz mniej wychodziło się na podwórko. Z czasem postanowiłem spędzać czas przy kompie, kolegów za wielu i tak nie miałem. Tak mi mijały lata. Pod koniec szkoły średniej dopiero zacząłem się pomału ogarniać ,gdzieś wychodzić ale nie miałem z kim. Czasami śmigałem sam do klubu ,na miasto, ale samemu to nie jest to co z ekipą, zwłaszcza jak się nie umie rozmawiać z ludźmi. Z czasem dałem sobie spokój. Po szkole krótki epizod pracy w Polsce. Jak dotąd nie miałem dziewczyny, nawet się nie całowałem. Jak ktoś się pytał to kłamałem, że już to za mną i niby parę razy zaliczyłem. W końcu zacząłem latać po roksach. 21 lat wyjazd do Skandynawii. Tutaj zmiany. Byłem sam, poza koleżką który z czasem się wykruszył. Zacząłem chudnąć , interesować się dietetyką, z czasem i siłownią. Po cichu liczyłem ,że kogoś tam zapoznam. Jednak nic z tego. Mieszkałem na zadupiu a wycieczki do większych miast to kosztowne przedsięwzięcie, więc siedziałem w swojej wiosce. W ciągu kilku następnych lat miałem pierwszy związek, o ile można to tak nazwać. Co jakiś czas zjeżdżałem do Polski. Byłem wtedy na wycieczce w większym mieście. Szła ulicą i gapiła się na mnie. Zagadałem. Dziewczyna 31lat, ciało fajne z twarzy brzydka. Dziwnie gadała jak by była lekko upośledzona, ogólnie wstyd było mi przedstawić ją kumplom. Po 3 dniach koniec wycieczki, wyjechałem i zerwałem kontakt. Raz dzwoniła chyba po pół roku...nie odebrałem. Usunąłem ją zewsząd. W chwili słabości próbowałem się do niej odezwać. Na szczęście nie mogłem odnaleźć do niej kontaktu. 27 lat. Jestem już chudy, wysportowany. Zaczynam pracować nad swoją charyzmą, próbuję gadać coś z ludźmi, rozwijam hobby. Czasem oglądam filmiki o tematyce PicupArtist, skąd rok temu trafiam na temat redpilla i przypadkowo na to forum. Szczególnie przydatne okazują się być historie Braci. Naprawdę dają do myślenia. Kupuję mieszkanie w Polsce w mieście rodzinnym, rodzice pomagają w remoncie. Odkładam kasę i decyduję się na powrót na jakiś czas do ojczyzny z dalszą możliwością powrotu do pracy za granicą. Traktuję to jako takie długie wakacje. Obecnie jestem w Polsce czwarty miesiąc. Powrót planuję gdzieś na koniec wiosny. Szczerze mówiąc uważałem, że jak tu wrócę dzięki tej całej pracy nad sobą, szybko poznam jakąś koleżankę. Życie jednak zweryfikowało, nadal siedzę sam jak palec z tą różnicą ,że teraz we własnym domu. Kumple których zresztą było nie wielu już dawno wyjechali albo się ożenili, w skrócie nie mają czasu. Bardzo rzadko udaje mi się zaaranżować spotkanie, zawsze to z mojej inicjatywy. Często kręcę się sam po mieście. W przyszłym miesiącu kończę 28lat. Ponieważ moje miasto nie jest za duże planuję robić regularne wycieczki do stolicy, bo tam mam najbliżej. Jest więcej ludzi i okazji żeby kogoś poznać. Dodatkowo próbuję wkręcić się w jakieś gry planszowe, spotkania grupowe no i nocne życie. Zastanawiam się też nad wycieczką do Tajlandii, ale to powiedzmy takie ostateczne rozwiązanie. Obecnie to co chcę w sobie zmienić to m.in. dalsza praca nad charyzmą. Czasami mam taką wewnętrzną blokadę i nie mogę się odezwać do obcych ludzi, pewnie przed strachem ,że ktoś źle zareaguje, a potem mam taki wewnętrzny żal ,że jednak mogłem zagadać. Na siłowni idzie nieźle, ścisła dieta przynosi rezultaty mam coraz wyraźniejszy 6pak, obecnie mała przerwa od redukcji a potem dalej się docinam. Po za tym gra na instrumentach bo ostatnio się zaniedbałem. Tak to u mnie wygląda.
  5. HeMan

    Witam

    Zacząłem interesować się Pickup artist, skąd trafiłem na temat redpilla a szperając o tym trafiłem tutaj, z czego się cieszę
  6. HeMan

    Witam

    Witam Wszystkich, Na forum trafiłem około rok temu przypadkiem. Trochę się naczytałem, teraz postanowiłem dodać coś od siebie. Jutro opiszę jak to tam u mnie wygląda.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.