Skocz do zawartości

Młoda

Samice
  • Postów

    77
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Młoda

  1. O nie, pierwsze skojarzenie, wspomnienie, zboczenie to fotograf Pan Rysio i Agencja Artystyczna z Ballady , warto sięgnąć pamięcią a kto z Łodzi łapka w górę sorki za off topa ale promuję ten klasyk gdzie się da, warto poświęcić łikend i zapoznać się, już się zamykam.
  2. Dzielta się wartościowymi linkami! Coś dla obiektywnych racjonalistów, optymiści wchodzą na własną odpowiedzialność. Ciemna strona życia, dla tych co nie znajo. Jak dla mnie Miszcz, blog kuratora sądowego czyli ,,Na marginesie życia,, http://margineszycia.blogspot.com
  3. No nie mogę tego słuchać no... Znak, że forumowa indoktrynacja działa ale... z 2giej strony I te Araby... Działają na wyobraźnię Jolka, Jolka, pamiętasz lato ze snu,Gdy pisałaś: "tak mi źle,Urwij się choćby zaraz, coś ze mną zrób,Nie zostawiaj tu samej, o nie".Żebrząc wciąż o benzynę, gnałem przez noc,Silnik rzęził ostatkiem sił,Aby być znowu w Tobie, śmiać się i kląć,Wszystko było tak proste w te dni.Dziecko spało za ścianą, czujne jak ptak,Niechaj Bóg wyprostuje mu sny!Powiedziałaś, że nigdy, że nigdy aż taksłodkie były, jak krew Twoje łzyEmigrowałem z objęć Twych nad ranem,Dzień mnie wyganiał, nocą znów wracałem,Dane nam było, słońca zaćmienie,Następne będzie, może za sto lat.Plażą szły zakonnice, a słońce w dół,Wciąż spadało nie mogąc spaść,Mąż tam w świecie za funtem, odkładał funt,Na Toyotę przepiękną, aż strach.Mąż Twój wielbił porządek i pełne szkło,Narzeczoną miał kiedyś, jak sen,Z autobusem Arabów* zdradziła go,Nigdy nie był już sobą, o nieEmigrowałem z ramion Twych nad ranem,Dzień mnie wyganiał, nocą znów wracałem,Dane nam było, słońca zaćmienie,Następne będzie, może za sto lat.W wielkiej żyliśmy wannie i rzadko tak,Wypełzaliśmy na suchy ląd,Czarodziejka gorzałka tańczyła w nas,Meta była o dwa kroki stąd.Nie wiem ciągle dlaczego zaczęło się tak,Czemu zgasło też nie wie nikt,Są wciąż różne koło mnie, nie budzę się sam,Ale nic nie jest proste w te dni. * Zmieniłem z "autobusem Marabu" na "autobusem Arabów" ponieważ tak jest na oficjalnej stronie Budki Suflera: Ale postaram się skontaktować z Panem Dudkiewiczem i dopytać u źródła Zostawiam ten przypis:"Marab" to była nazwa firmy przewozowej, która w latach 80 organizowała wyjazdy autokarowe do Europy Zachodniej! Z http://www.tekstowo.pl/piosenka,budka_suflera,jolka__jolka_pamietasz_.html
  4. WOW, atencja się zgadza... Danke, żem będem musiała ściągę z tego zrobić, w wolnej chwili wypunktuję. Tak se myślę bo jestem osobą którą inni cenią za poczucie humoru i atencję którą ich obdarzam oraz łatwość prowadzenia konwersacji tak więc rola nadwornego błazna jest już obsadzona + tampon emocjonalny gratis... Nie powiem, spełniam się w tym ale powoli zaczyna mnie to męczyć bo ile można być zabawiaczem bez wzajemności czy słuchać gorzkich żali... To spora część mnie, znak firmowy tak więc uzależniłam się od dostrzegania i doceniania tego we mnie przez innych... Na tym poniekąd buduję swój wizerunek czyli uzależniam siebie od opinii innych i ni chuja od tego nie ucieknę bo taką mam osobowość... Rozmowa z 2gim człowiekiem i jego śmiejąca się gęba daje mi w chuj satysfakcji ale... Zawsze gdzieś tam z tyłu głowy pojawia się info, że no akceptują cię bo jesteś taka i owaka i uff możesz na chwilę spuścić z pary a powinno być tak, że w dupie mam ich opinie, nie spinam się, biorą z całym dobrodziejstwem inwentarza lub nie, ich wybór. Styki mi się we łbie palą gdy ktoś nie widzi, specjalnie lub nie tych cech we mnie bo jak to i ale, że co, nie doceniasz tego, co z tobą? Taka jestem próżna jak laski 10/10. Serio, wtedy dopiero mam zagadkę i tłumaczę to sobie oczywiście na swoją korzyść jak to kobieta. No nie rozumiem, że ktoś może myśleć inaczej! Profesjonaliści w swoim fachu myślę, że mnie zrozumieją. To takie luźne, moje rozważania a nie końcowy wniosek, muszę się z lekka utemperować. Nie wiem czy zachowałam ciąg przyczynowo skutkowy, czy się chwalę czy żalę. Na przekr damskiej logice, rozwój i zainteresowania wpisane są we mnie bo dają satysfakcję. Faceci są zadaniowi a baby od gadania. Mantra na codzień ,,nie uzalezniaj siebie od atencji innych,, amen.
  5. Ale co dlaczego? Chemia Cię do tego pcha, taki ktoś nie usiedzi na dupie bo ma zakodowane szukanie wrażeń ale... Jak ktoś Cię trwale uszkodzi, maczetą poważnie dziabnie to dalej będziesz się w to pchać? Póki jest dobrze i jesteśmy młodzi to brak nam pokory, sterują nami hormony ale jak coś się dzieje, stało czy ryzyko jest duże to chyba warto kierować się rozumem. Nie mówię, że jest łatwo. Odpowiedź z cyklu wiem a się wypowiem, nie mam apetytu na adrenalinę bo jestem niskoreaktywna i wyznaję święty spokój. Predyspozycje to już dużo, są jak wstęp.
  6. Nomorepanic - powierzchownie to napisałam bo taki zamysł miałam i głowy do zagłębienia się nie mam a i przypadek jest bardziej skomplikowany. Sie wie, że na tak skąpą ilość informacji, odpowiedź będzie ogólna ale... nakierowuje. Powtarzam się ale jestem pod wrażeniem tej waszej rozkminy i łatwości wyrażania myśli w piśmie, w gadce jestem lepsza. Doświadczenie, doświadczeniem ale Wy na bierząco analizujecie rzeczywistość a to jest rzadko spotykane. Patrzcie no, taki wątek a ja akurat i niby przypadkiem słucham audycji Marka z Rnextem o egoiźmie pań i bezinteresowności...
  7. I tego się właśnie obawiam... Jest nadzieja ale będzie bolało i mam wrażenie, że pewne treści muszę wbijać se codziennie do głowy a to = indoktrynacji... Nowe koleiny i wzorce.
  8. Osoby wysokoreaktywne, czy jak to tam się zwie w psychologii są uzależnione od adrenaliny, patrz ustawki i nic z tym nie zrobisz, najwyżej zamienisz okładanie się na skoki ze spadochronem lub rozsądek dopuścisz do głosu i spokorniejesz. Teorie temperamentu wiele tłumaczą. iceman, co do uspokajajacej zieleni to właśnie dlatego prlowscy dyrektorzy mieli nią wyścielone biurka.
  9. Przy okazji zapytam, jeżeli ktoś jest pomocny (ale nikt o pomoc nie prosi, to własna inicjatywa) ma dobre intencje a ma tendencję do olewania w trakcie zwykłej rozmowy, błądzenie myślami, ucina temat to o czym to świadczy bo jak dla mnie to się kłóci, pomoc a olewanie... Powiecie, że nie po słowach a po czynach ich poznacie i ok ale... Czy to również nie jest kreacja, budowanie wizerunku i podbijanie ego? Nie stać kogoś na rozmowę ale pomóc (inicjatywa własna) już tak... To wygląda trochę tak, że mam ochotę to pomogę i się wykażę/pokażę na zewnątrz ale gadać to mi się nie chce bo X nie wiem co... Mam zgrzyt bo zwykle olewający rozmówcy nie są chętni do pomocy, oszczędzają się i bronią swoich interesów, dyrygują innymi...
  10. Nagle bo wczoraj, uświadomiłam sobie, że w pewnym stopniu (nie całkowicie i nagminnie) uzależniam swoje szczęście od innych ludzi, ich opinii, atencji itd. To jest chore, takie szukanie uwagi, potwierdzanie fajności no ale chyba kaźdy tak ma bo lubimy być doceniani. Można to jakoś leczyć czy jest to wrodzone? Mam wrażenie, że tylko ludzie mający swój świat i często olewający to co do nich się mówi, są od tego, w pewnym stopniu wolni... Tacy maksymalnie skupieni na sobie gdzie liczy się tylko Ja a reszta jest dodatkiem.
  11. ,,Zdaje mnie sie,, że kluczem do czucia piłki są emocje, lubrykant taki i bez nich ni uja nie pojedziesz... Emocje z wnętrza czyli jakieś tam wrodzone zależności jak i z zewnętrza czyli klimat około futbolowy, sentymenty, towarzystwo, adrenalina... Zdaje się, że taki emocjonalny miks może dać satysfakcję z oglądania piłki... Lukulus, trza rozróżnić, wiek a wiek duszy to 2wie różne sprawy. Pozytywne skojarzenia z młodości kiedy piłka była czasoumilaczem skłaniają was do oglądania jej w dorosłości.
  12. SledgeHammer co Ty taki urażony jakiś, nie ma się co spinać. Za świadomą masz plusa. Panowie łopatologicznie wyjaśniają a ja przyjmuję do wiadomości. Czułam się zobowiązana??? oglądać wczoraj mecz i tak coś tam biegało po trawie, kto i co to nie wiem ale napierało na bramkę przeciwnika, bierne to to nie było i to mi się nawet podobało ta full ofensywa. Moje ucho wyłowiło z trybun doping polskich kibiców jak i Mazura Dąbrowskiego. Jakoś tak patriotycznie nastawiona jestem i to mnie głównie emocjonuje ta ilość rodaków na stadionie, te barwy ojczyste i śpiewy. Wiem, od dupy strony ale tak mam. Nie widzę gry a zryte obuwiem boisko bo jakże to tak, mustangi ,,sie płoszo,, czy co?
  13. Tak se myślę i zastanawiam ,,siem,, Panowie, za co kochacie piłkę??? Bo jest, tak po prostu??? Sentyment z dzieciństwa czy co??? nie jestem w stanie pojąć tej miłości... Nie żeby mi to przeszkadzało tylko nie rozumiem bo i nie rusza mnie to... Beznamiętnie i tępo gapię się w ekran Wy to chyba macie we krwi??? I klasyk http://demotywatory.pl/4660590/Regulamin-dla-kobiet-na-Euro-
  14. W d byłam i g widziałam. Pola minowe? Raczej namiotowe... są i gratulacje dla przyszłej mamy + "pokrętna logika" Cytujem żem: "ojej..łapanie faceta na dziecko, ona taka brzydka i głupia a on biedactwo upił sie i padł ofiara tej kobiety...1. dorośli ludzie wiedza ze pewne czyny mogą nieść pewne konsekwencje, pijani czy nie a z tego co napisałaś facet czuje sie odpowiedzialny za nia i za przyszłe dziecko.. czy beda szczesliwi? nie wiem ale nie ma recepty na szczescie i nie jest pewne ze jak " barbie" wyjdzie za "kena" to beda zyli długi i szczesliwie... takie rzeczy to tylko w erze.dziewczyny a moze było inaczej - moze to on nie uzywajac prezerwatywy złapał ją na dziecko , przepraszam ale nie mogłam sie powstrzymacja nigdy nie miałam problemow z kolezankami w szkole, nie jestem brzydka ani wyjatkowo piekna,nigdy tez nie selekcjonowałam ludzi na tych ładnych i tych beekazdy ma prawo do szczescia, kazdy ma prawo do własnego wyboru...a co do szczescia - kazdy na nie zasługujei dołączam sie do życzeń moich przedmówczyń - wszystkiego naj naj dla przyszłej mamusi ps. a moze to zazdrosc ze ona mimo całego tego "fuj" wreszcie bedzie szczesliwa,spotkała kogos kto chce sie z nia ozenic,zaopiekowac..podcz as gdy wszystkie salonowe pieknosci z utesknieniem czekaja na ten zareczynowy pierscionek i doczekac sie nie moga?"
  15. I coś rodem z wizażu... żem cytujem: "kilka dni temu bylismy na impezie u kumpla. impreza jak impreza-wychodza na jaw pikantne plotki i nie tylko plotki dotyczace znajomych blizszych i dalszych.i jedna z takich wlasnie interesujacych ciekawostek bylo ogloszenie jednej z powiedzmy z dalszych znajomych "jestem w ciazay".kiedy dochodzi sie do pewnego wieku, wiadomosci o kolejnych slubach i ciazach przyjmuje sie raczej, ze sie tak wyraze na luzaka.ale...badzmy szczerzy...sa osoby, z ust ktorych taka informacja jest czyms co najmniej dziwnym. np. jesli mamy do czynienia z osoba koszmarnie brzydka, totalna idiotka czy kims innym, kogo oceniamy w sposob mniej lub bardziej negatywnie (coz...ludzie sa okrutni...pojawia sie czasem w glowie cos w sylu "kto ja zechcial...?!").padlo pytanie dosc niedyskretne i pelne zdziwienia: "z kim?! przeciez nie masz faceta!"odpowiedz szczera lecz dosc szokujaca "juz mam. zlapalam sobie na dziecko.".moze normalnie bym sprawe olala, ale poniewaz popilam sobie winka, wzielo mnie na szczere rozmowy...powiedzialam, ze to przeciez glupie, ze moga byc przez to jej lapanie strasznie nieszczesliwi i ona i ten facet, ze nie moze go przeciez zmuszac do zwiazku.uslyszalam w odpowiedzi "coz...na szczescie nie musze go zmuszac. sam czuje sie zobowiazany.".na pytanie, czy nie wolalaby po prostu kogos z wzajemnoscia pokochac, odpowiedziala "jestes bardzo naiwna. nie wszyscy wygladaja tak jak ty. ja nie mam szans, ze taki P. spojrzy na mnie pewnego dnia i sie zakocha. ja wole zlapac faceta na dziecko niz byc do konca zycia sama".moj TZ powiedzial, ze ona jest durna. zawsze byla durniejsza niz brzydsza i to bardziej przez to, ze jest durna musiala lapac faceta na dziecko chociaz brzydka tez jest i to do potegi i jeszcze dodal, ze ten facet tez musi byc kopniety, skoro tak po prostu uwierzyl, ze ona bierze piguly. po czym zajal sie swoimi sprawami, bo plotkowac specjalnie nie lubi.mi jest jej troche zal. chociaz...moze nie powinno mnie to obchodzic, bo kazdy uklada swoje zycie jak mu osobiscie pasiale...nie wiedzialam, ze to przyslowiowe "lapanie na dziecko" jest naprawde przez kogos stosowane. to dosc przykre, nie sadzicie?" http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=178754
  16. W żyłach toksycznej kobiety płynie manipulacja bo one to mają we krwi i nic sobie z tego nie robią, dobrze im z tym i nie widzą problemu a, że skutkiem ubocznym jest czyjaś krzywda to... yyy... wypadek przy pracy??? Moja racja najmojsza i ja wiem lepiej co jest dla ciebie, nas dobre. Bezkrytyczne w stosunku do siebie 2giemu chętnie błędy wytkną a pamiętliwe są. Foszą z pasją jak huragan pretensji, są w swoim żywiole, to je nakręca i rajcuje, "nie są wtedy sobą" a może właśnie są??? Sytuacja z dzisiaj - komicznie wygląda spięcie 2ch manipulantek bo do żadnej nic nie dociera a belki w swym oku ni chuja nie widzą i to ta 2ga jest zła i niedobra. Bycie manipulantką to styl życia.
  17. Na szybko i w skrócie, nie znam kobiety (prócz siebie czyli jest nadzieja...) która PRYMITYWNIE nie MANIPULUJE i póki co nie poznałam faceta manipulanta... (a. mam szczęście? b. młoda jestem, życia nie znam? c. faceci manipulanci to rzadkość? czy d. tacy nie istnieją? i e. za mało ludzi poznałam?) Panowie, pora uderzyć się w pierś i wyznać prawdę ze skruchą a, że własnego gniazda się nie kala to, no... Od siebie dodam, że nawet i jeżeli jakaś tam cząstka manipulacji (?subtelnej?) we mnie siedzi to nigdy nie była ona skierowana przeciwko komuś z zamiarem wyrządzenia krzywdy czy przykrości (np. wkręcanie poczucia winy czy pretensje) lub osiągnięcia jakichś wybujałych korzyści. Byłam, jestem i będę ofiarą prostackich babskich manipulacji, codziennie stawiam im opór i stąd ta awersja.
  18. Pikacz, ło nie, z tego co się orientuję to tylko psie wypierdki korzystają z kuwety... $-) Toleruję Jamniki Zresztą do diabła z miłością, to są dopiero problemy!
  19. Bracie Janie, bo tak wypada i "jesteśmy skromne z natury" ??? Mamy to wdrukowane, wrodzone i kulturą narzucone. Wstydzimy się, rumienimy i oczka spuszczamy. Kobiety mają problem z okazywaniem i przyjmowaniem komplementów. Babka pewna siebie, "świadoma" swojej wartości nie ma kłopotu z przyjęciem komplementu, jest jej przyjemnie i miło, zawsze podziękuje. Jak Ci laska oznajmia, że daną pochwałą jej wnętrza czy zewnętrza Ameryki nie odkryłeś to ma skłonność do zadzierania nosa i zarozumiałości, nie mylić z pewnością siebie. Kobiety często są niedowartościowane i rzadko słyszą coś miłego na swój temat i stąd zawstydzenie czy zaskoczenie. Inaczej wygląda to między nami babami i tak, czyli, tzn. laska nie chce konkurencji, nie powie 2giej nic miłego bo nie czuje się pewnie, to stan zagrożenia, inna nie może być od niej lepsza, nie będę utwierdzać x w jej zajebistości bo nie i już. To wszystko jest mieszanką kultury, wychowania, cech osobistych i pewności siebie.
  20. Pikacz, jeszczem Ciem urobiem... Przypowiastka taka: Zdobywam pierwsze doświadczenia w pracy z dziećmi, w szkole. Dla mnie to matrix i ciekawa, nowa rzeczywistość. Uczę się jak postępować z dzieciorami, co im/mi wolno a czego nie, co jest dobre dla nich/mnie a co złe itd. Do sedna, otóż swego czasu nieświadomie "psułam" dziewczynki... Szczerze ale głupio "prawiłam" im komplementy jakie to nie są ładne, że jak laleczki, śliczne itp. To naturalne, że jak coś mi się w kimś podoba to podkreślam, zachwycam się, nie mam z tym problemu i to bez względu na wiek, płeć czy status bo tak już mam. W każdym bądź razie nagle coś mnie tknęło i zauważyłam, że to nie pedagogiczne, szkodliwe a czym skorupka za młodu nasiąknie tym Wiecie co. Dziewczynki jak malowane, już w podstawówce znają swoje atuty, podkreślają je i łakną komplementów a piaskownicę zamieniają na chodzenie z chłopakiem. Najgorsze co może zrobić rodzic w tej sytuacji jest wspieranie gwiazdy w dziecku a jest to na porządku dziennym. Wszystko by było ok jeśli w parze z wyglądem idzie intelekt ale tak nie jest. Tak było, jest i będzie ale ja już do tego swojej ręki nie przyłożę. a i panowie w szkole zawsze mają lepiej, facet = maskotka.
  21. Bracie Janie, Pikachurin - to ciekawe i można błysnąć w towarzystwie Jestem w czepku urodzona, 1wszy pokemon wyjęty z Lejsów to Pikaczu To o czymś świadczy, ma ukryte znaczenie i przesłanie... coś na emotikony mnie wzięło.
  22. Ale mam zapłon... Pikacz, taki mam standard umysłu, normalsi nie ogarniają i męczę się okrutnie gadając z kimś bez poczucia humoru... Mam asa w rękawie, zaskoczę Cię i wtedy wszystko stanie się jasne... Molu, jestem bankrutem, nie stać mnie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.