Skocz do zawartości

Welldone

Troll
  • Postów

    82
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez Welldone

  1. Panowie, złość mnie zżera. Wchodzę do klubu i jedna blondi wykonuje taniec godowy wokół ciapackiego śmiecia. Podchodzę do gościa i pytam skąd jest. Mówi że z Turcji. Zaczynam mu tłumaczyć że białe dziewczęta nie są dla niego. Nie chce zrozumieć. Każę mu wypierdalać z klubu, on na to że jest turystą - to idź chłopie do hotelu się prześpij i spierdalaj stąd. On że nie ma problemu itd... Ta co z nim tańczyła stoi obok z koleżanką i czeka co się stanie. Nie chciałem tego dalej eskalować, powiedziałem żeby sobie uważał bo to nie jest zachód Europy i odszedłem. I co po chwili ? Ona znów się wokół niego klei. Panowie: złość zżera mnie jak to widzę, wchodzę do klubu i w każdym to samo. Jestem przez to z miejsca spalony i wewnętrznie się palę. Mega dużo złych emocji. Jak to rozwiązać ? Poszukuję obstawy do klubów. 2-3 rosłych gości, Warszawa. Będę powodował bójki ale nie chcę by ktoś skakał mi po plecach a dzikusy zawsze są w kilku. Tutaj też tak było - po chwili gadki było 2 następnych. To będzie taki mój mały prywatny podziemny krąg. Chodzi mi tylko o interwencję w sytuacji kilku na jednego.

    • Like 1
  2. Klub. Wąskie przejście. Podchodzę do dwóch lasek, coś tam gadam z jedną i mnie zlewa. Druga się wcina i mówi że chce przejść i żebym sobie poszedł. Miejsca na tyle że nie widzę problemu żeby ktoś mógł przejść. Mówię że nie będzie wydawać mi poleceń. Ona dalej swoje i zaczyna się sama nakręcać. Zawartość butelki z colą trafia na jej twarz, tak dla ochłody. Dziękuję.

    • Like 1
  3. 2 minuty temu, Kleofas napisał:

    No cóż, oprócz znajomej za granicą wszystkie inne mają pracę załatwioną przez znajomych lub rodziców. Nie, obciągać nie musiały. Wszystko dostały bo im się należało, rodzina już o to zadbała.Najbardziej wkurwiający jest u nich właśnie ten mentorski ton, że wszystko można, nic nie jest niemożliwe, a Polska to kraj pełen możliwości tylko za dużo motłochu mieszka.

     

    Dlatego takie ku...wy (męskie też) pacyfikujemy słownie z miejsca. Jak masz kogoś takiego w otoczeniu - ułóż sobie odpowiednią gadkę i czekaj na okazję by ją odpalić. Pojedź masakrycznie personę i odejdź, nie daj jej dojść do słowa. Wypal petardę, obróć się na pięcie i zniknij. Nawet w towarzystwie.

    • Like 2
  4. 2 minuty temu, GluX napisał:

     

    korpo babki - w warszawce zarabiają po 6k netto i to wystarcza

    1,5k mieszkanie, 1k samochód, żarło 1k  - reszta na "siebie"

     

    6 netto to nie jest jakoś bardzo dużo jak na Waw. Gdy słyszę o kimś kto ma tzw "życiowy sukces" to widzę raczej kogoś z zarobkami 30tys na miesiąc, odjechaną chatą, furą i masą wolnego czasu. 6 na rękę to ma przeciętniak z korpo.

    • Like 1
  5. 1 minutę temu, Kleofas napisał:

    Mam kilka znajomych singielek 30tek. Wszystkie dobrze zarabiające i -trzeba im to przyznać- wyglądające wciąż świetnie. Niestety wymagania dotyczące facetów kosmiczne. Przede wszystkim nie gustują w Polakach. Jedna leczy się po gościu z RPA, który nie bardzo miał ochotę znosić jej humorów. Inna szuka bogatego Pakistańczyka, bo ma akurat obsesję na punkcie facetów z tamtego rejonu. Wszystkie z dobrych domów. Czas wolny spędzają na jodze, wyprawach do najdalszych miejsc na ziemi, robią licence pilotów, wspinają się w Himalajach itp itd. Każdy facet, który nie ma kasy i jaj, żeby nagle wybrać się na kilkutyugodniowy trekking po Etiopii jest nic nie wartym siuśkiem. Podobnie jak Długowłosy usłyszałem kiedyś od dziewczyny (nie wprost), że jak jestem z małego miasteczka, nie mam kasy i perspektyw to mogę spierdalać, bo jestem nic nie wartym pętakiem. Dziewczyna jest teraz jedną z tych 30tek i wciąż szuka odpowiedniego dawcy materiału genetycznego.

     

    Tak z ciekawości: co robią ? Czym się zajmują zawodowo ?

  6. Od tych niezależnych i wykształconych lepsze są tylko striptizerki z klubów. Raz miałem z taką kontakt poza klubem - wyczułem że pracuje w takim miejscu i się do tego przyznała. Pytała skąd wiem, po czym poznałem...itd.. Nastawiona na znalezienie kasiastego, księżniczkowatość leverl max, próba dyskwalifikacji ("Czy wiesz ilu gości z BMW 7 do mnie startowało ?") itp... Jej uroda minie, zarobione siano się rozejdzie i tyle...

     

    • Haha 1
  7. 22 minuty temu, mac napisał:

    Znowu z doświadczenia. Spotkałem w klubie Panią. Bardzo wymagająca - coś chyba w charakteryzowanym stylu. Mężczyzny szuka porządnego, żadnego tam leszcza. Raczej nie spełniam warunków. Numer wzięła. Jeden sms wymieniony, wyjebałem z telefonu, zapomniałem. Nie ma o czym mówić. Mija ROK i dostaję od niej wiadomość, czy jestem wolny, bardzo się jej spodobałem i w ogóle. Po roku, czaicie? :DOdpisałem, że taka częstotliwość kontaktów mnie nie interesuje (:angry:). Panie to po prostu absurd. Teraz czytam i nie wierzę, że mnie to spotkało :D 

     

    Poczytajcie sobie Panią Malvinę Pe. To typowa przedstawicielka przedstawionej rasy korposingielek. Jeżeli macie nerwy oczywiście. Mnie od dawien dawna ratuje poczucie humoru, bo gdybym brał do siebie wszystkie teksty i pierdolenia Pań to już bym dawno powiesił się na żyrandolu. A tak z każdym mijającym miesiącem czuję się coraz młodszy, heheszki :lol:

     

    Mnie spotkała analogiczna sytuacja dwukrotnie: raz laska odpisała po 6 miesiącach czy wciąż ją pamiętam, innym razem w klubie było bardzo ostro i zaproponowałem że pójdziemy do mnie. Ona nie, ble ble ble... i nic z tego nie było. Po roku spotykam ją ponownie w innym klubie i po pół godziny spytała czy mam ochotę na seks. Odpowiedziałem że mam. Po chwili jechaliśmy do niej.... i skończyło się nad ranem.

    • Like 1
  8. To fakt Panie Dąbrowski,  nudzą się szybko ale jeśli ona czuje że możesz mieć w dowolnym momencie 5 innych na pstryknięcie palcem to będzie chodzić jak w zegarku. Taki koleś ją zdradzi od czasu do czasu, ona to wie i jest tylko jeszcze bardziej mokra od tego. Takim kolesiem można się stać tylko to wymaga pracy nad swoją psychiką. Można też iść w stronę: "kobiety to gówno, nie potrzebuję ich. To ja jestem zajebisty i szczęśliwy"....I później rozpatrywać przez trylion postów jak się powstrzymywać od fapania (patrz wątek "No fap"). Jesteś facetem i masz zaspokajać swoje żądze.

  9. Niestety Tyler ma rację. Można mieć poczucie szczęścia w sobie, czuć się zajebistym i co z tego ? Nic. Kobiety też kręci ładne wysportowane ciało, kręcą je zasoby (i tu niekoniecznie musi być to kasa - to może być np ogromny zasób wiedzy, tak jak np. ma Marek). Zastraszony mały penisek który tylko mówi że ma na wszystko wy...ne jest dla kobiety niczym. I można się oszukiwać ale takie podejście nie spowoduje poprawy jakości życia. Jakoś nie widziałem by goście z kasą, fajnym ciałem i ROZUMEM płakali z powodu kobiet (chyba że z powodu ich nadmiaru bądź ich miałkości). Konieczne są te trzy elementy razem.

  10. Jeżeli administrator będzie chciał mi dać bana - wyjaśnię mu na priv dlaczego musiałem edytować i usunąć post. To były bardzo obiektywne powody. Nie przemyślałem jednej rzeczy i mogłem za to drogo zapłacić. Przepraszam - EOT.

  11. Nigdy nie byłem w związku, pomimo 30 lat. Niestety, całe moje życie jest zdominowane przez chęć zdobycia cipki. Nie powiem, od czasu do czasu się to nawet udaje ale tak żyć nie można. Jak się wyzwolić ? Jak żyć swoim życiem i nie myśleć o tym co się znajduje pomiędzy tymi długimi, szczupłymi nogami które często widuję na ulicy.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.