Cześć bracia!
Ja 26 lvl niedawno pod koniec roku poznałem 2 lata młodszą dziewczynę. Oboje jesteśmy introwertykami i to też nasz pierwszy raz bycia w związku. Poznałem ją na tinderze gdzie już kolejny raz miałem odinstalowywać apkę. Znajomość rozwijała się powoli. Początkowo spotykaliśmy się na spacery, pogaduchy i przy okazji jakąś szamę. Raz ja stawiałem raz ona z własnej inicjatywy i było spoko. Na drugim czy trzecim spotkaniu zaproponowałem, żeby wpadła do mnie. Odmówiła, bo chciała jeszcze neutralny grunt. Na 4 spotkaniu dopiero był pocałunek francuski u mnie w domu i dziewczyna jakaś niechętna była. Okazało się, że nigdy się nie całowała, ale poduczyłem ją co i jak i poszło
Później miałem wyjazd służbowy za granicę. Przywiozłem jej jakieś pamiątki. Bardzo się ucieszyła, stęskniła się i uprawialiśmy seks. Dziewczyna mieszka z rodzicami, więc tylko raz się widzieliśmy u niej jak starzy gdzieś tam pojechali w weekend. To i tak sporo pomagałem jej ogarnąć w kuchni przy garach itd. W drugiej połowie lutego wystąpił u mnie gorętszy okres, bo parę spraw zaczęło się nakładać. Właściciel wypowiedział mi umowę najmu więc musiałem szukać intensywnie nowego lokum, brałem udział w rekrutacjach do nowej pracy, przyuczałem się po godzinach pod rekrutacje i w weekendy. Zacząłem brać udział w projekcie po godzinach takim zlepionym z losowych ludzi. Do tego zbliża mi się wyjazd za granicę i musiałem parę rzeczy poplanować z kumplami. Do tego siostra w szpitalu była i też się trochę nią przejmowałem. No i z dziewczyną głównie spotykaliśmy się u mnie na oglądanie The Last Of Us czy innych filmów/seriali.
Starałem się, bo zawsze ogarnąłem nam jedzenie, które w większości sam przygotowywałem, herbatka wszystko gotowe jak panna przyszła. Do tego też były seksy, dużo całowania itd. Ostatnio też zacząłem ją wciągać w świat planszówkowy i się wciągnęła w niektóre gierki. Ogólnie na początku znajomości mówiła mi, że nie ma problemu trochę w domu posiedzieć itd. Przez ten cały czas ani razu nie wydawało mi się, żeby panna była znudzona. Wręcz przeciwnie. Mówiłem jej, że jak ogarnę sprawy to pójdziemy czy do kina czy do moich znajomych, do jej znajomych itd. Dzisiaj natomiast doznałem szoku. Kupiłem wcześniej bukiet pięknych róż, zamówiłem jedzenie azjatyckie gdzie za wszystko prawie 3 stówy mi poszły. Nie mogę się jutro z nią spotkać w dzień kobiet, więc dzisiaj to ogarnąłem. Panna przyszła i czekaliśmy na szamkę.
Już zaczęła marudzić na swoją nową pracę, którą ma od 5 dni Od jakiegoś czasu nie mogę jej uprosić, żeby poszła do dermatologa, bo ma problemy ze skórą na twarzy. Te problemy występują już od miesiąca, dwóch. Na początku mi nie przeszkadzały, ale no tyle czasu nic nie robi mimo moich czy nawet swojego ojca sugestii xD Do tego tak samo nie mogę jej namówić, żeby zaczęła brać tabletki i ogólnie zrobiła sobie badanie na serce i u ginekologa. 5 lat już sie nie badała na serce, a powinna to robić regularnie, bo w rodzinie były z tym problemy.Do tego zaczęła mi wszystko wygarniać, że ostatnio tylko u mnie ciągle siedzimy w chałupie. Zaczęła pieprzyć jakieś głupoty w stylu, że chyba za szybko z tym seksem było. Ona dziwnie się czuła jak została u mnie na noc na seksy i się obudziła na drugi dzień xD Dla niej to chyba wszystko za szybko było a teraz to jej się nudzi ostatnio. Koleżanki facet to na spontanie przyjechał po nią w weekend i podjął męską decyzję, że jadą do Gdańska. Chciałem sprawdzić jak zareaguje i powiedziałem, że to może za 2 tygodnie pojedziemy na weekend do Wrocławia. Jej już się gały zaświeciły, że wycieczki, podróże itd. Wygarnęła, że raz jak zapytała się czy się stęskniłem to powiedziałem szczerze, że nie miałem czasu się nad tym zastanowić, bo ciągle ogarniałem jakieś tematy (mogłem skłamać). Nie do końca czułem jej zrozumienie ile tematów na raz ogarniałem.
Później faktycznie się stęskniłem przy kolejnych spotkaniach i jej to powiedziałem to i tak potrafiła jeszcze tamtą sytuację wygarnąć mimo swoich wcześniejszych zapewnień, że już wszystko okej. Dzisiaj się poczułem jakby to nie była ta sama dziewczyna... Marudna, pretensjonalna itd. Zacząłem myśleć o zerwaniu, ale mam dylemat, bo na początku naprawdę mi się wydawało, że dobraliśmy się idealnie. Myślę, że nie przyjdzie mi to z trudem, bo w samotności byłem sam ze sobą pogodzony i było mi dobrze. Wcześniej czytałem historię innych świeżaków na forum a dzisiaj piszę własną Dajcie znać co uważacie i proszę o wygarnięcie czerwonych flag.