Skocz do zawartości

allie

Samice
  • Postów

    92
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez allie

  1. Ok, rozumiem. Poprosiłam go też żeby zrobił badania na poziom hormonów, zgodził się. Nie wiem tylko jak teraz do niego podejść i znów zacząć rozmowę. Jego bardzo irytuje maglowanie w kółko tego samego. Mam zapytać jak często to robi? Poprosić żeby na próbę zrezygnował całkowicie przez np. 2 tyg.? Myślisz, że mnie posłucha?
  2. To jest chyba mniej więcej taka opinia jakiej szukałam. Dziękuję.
  3. To w takim razie czy skoro on okazuje zazdrość to również jest słaby i uzależniony ode mnie? Chodzi mi o to, że nie wiem co zrobić, ponieważ zaczęłam akceptować siebie w większym stopniu, a teraz dowiedziałam się, że jednak mój biust to problem. Chcę być oddana, ale powiedz sam- czy Ty byłbyś szczęśliwy z partnerką w LTR gdybyś wiedział, że nie podniecasz jej tak, jak jej ex'y? Domyślam się, że po prostu wymieniłbyś kobietę na inną. Jestem uzależniona od jego opinii, bo jest dla mnie ważna. Postanowiłam, że zapytam Was o radę- czyli zasięgnę opinii innych mężczyzn, bo mój mężczyzna powiedział mi, że faceci tak mają i że mogę sobie o tym poczytać w necie, że taki jest świat i już- stąd staram się dowiedzieć czy świat naprawdę taki jest, pytam Was, bo nie wydaje mi się, że istnieje miejsce lepsze miejsce na zadawanie takich pytań. On mi pasuje, ale nie pasują mi moje braki i to, że z tego co słyszę , są przyczyną pewnych jego ograniczeń. Gdyby nie te ograniczenia, to pewnie bym je zaakceptowała.
  4. Nie jest ściemą. Napisałam już wyżej, że widocznie pomyliłam się w ocenie i nie jest alfą.
  5. Uważam, że są spoko, ponieważ akceptuję to, że ktoś może mieć ochotę na takie zabawy. Nie brzydzi mnie to, nie szokuje, mogłabym być z kimś kto miał takie doświadczenia. Opieprzyłam za pornole- stąd ta rozmowa. Nie pozwoliłam ćpać- postawiłam ultimatum, był nawet na rozmowie w poradni, ale pani terapeutka powiedziała, że nie jest uzależniony. Jestem uprawniona do kontaktów z terapeutą i wglądu w dokumentację. On jest o mnie zazdrosny nieustannie. Wie, że mężczyźni zwracają na mnie uwagę. Są o to spiny, bo jestem wierna.
  6. Skoro tak to dlaczego nadal to ciągnie? Początki były takie, że starał się długo, w końcu się wystarał. Po pół roku związku sam wyszedł z inicjatywą wspólnego zamieszkania. Właśnie nie rozumiem tego 'trwania relacji', bo z tego co piszesz to nie ma sensu z jego strony, albo po prostu czeka na inną gałąź. Z tym, że on mówi, że bardzo mnie kocha,że nigdy ani przez chwilę nie żałował, że ze mną jest. Powiedział też, że w sumie to żałuje, że był szczery i przyznał się, że dla niego mam za małe cycki, bo widzi, że teraz jest mi przykro. 2.Możliwe, że uważam go za alfę, bo ma mocniejszą psychikę ode mnie. Nie wiem jak to się stało, ale przez ostatnie lata i związki starałam się nie dopuszczać do sytuacji, kiedy ktoś ma nade mną taką władzę, jak on, tym razem jakoś mi nie wyszło i poddałam się całkowicie. 3. Ja inicjuję seks, ale on również, z tym, że ja częściej. Ok, rozumiem, jednak nie jest alfą, myliłam się. 4. Nie wiem jak się rozpoznaje amatorów małych cycków, moi wcześniejsi partnerzy po prostu mnie akceptowali, myślę, że to dlatego, że nigdy nie starałam się udawać, że jest tam więcej niż jest i ludzie podejmują świadome wybory. Nigdy również nie narzekałam na brak zainteresowania, spokojna głowa. 5. Gardzi? Ok... I masz rację- przytłoczyłam go ogniem pytań, wymusiłam odpowiedz. Nie wiem co zrobię, nie wiem czy odejdę- przyszłam do Was po radę. Dziękuję, to bardzo pomocna uwaga. Dlaczego tak jest z tym trójkątem? Ponieważ jeśli miałabym to zrobić z kimś, z kim nie jestem związana emocjonalnie, uniknęłabym dalszych rozkmin pt. "on lizał jej cipkę 3 sekundy dłużej niż moją, pewnie mnie nie kocha". Poza tym dla sprostowania: nigdy nie uprawiałam seksu z żadnym mężczyzną, z którym nie byłam w związku.
  7. Dowiedziałam się jakie porno ogląda- nic szczególnego, sam mówi, że po prostu cycki i nie ma znaczenia czy to para, dwie kobiety, czy jedna kobieta i jeden facet, czy cokolwiek. Sama wychodziłam z inicjatywą wielu akcji- dominacja, wiązaniem, (ja jego wiązałam- w drugą stronę do dziś nie mogę się doprosić). Gdybyś czytał ze zrozumieniem to wiedziałbyś, że proponowanie wspólnego oglądania pornosów odpada. Trójkąt moim zdaniem jest spoko, ale nie w LTR. Zastanawiałam sie nad tymi skokami z uzależnienia w uzależnienie. Jednak oglądanie pornosów to CHYBA akcje sporadyczne, jednak dla mnie bolesne, palenie odstawił całkowicie pół roku temu. Wiem, że jestem na huśtawce emocjonalnej i z Waszego forum wiem, że to tak bardzo mnie przy nim trzyma. Powtarzam znów: już nie pali. Nie wiem jaka jest częstotliwość tych seansów... Ogólnie z Twojej wypowiedzi wnioskuję, że "ch*j, dupa i kamieni kupa", czy tak? Nie jestem cichutka, krzyczę bo mnie samą to nakręca i sprawia, że mogę przeciągnąć orgazm np. do dwóch minut. Skoro nie jestem jego typem to jak to się stało, że jesteśmy w związku? Własnie tego nie rozumiem. I tak, wierzę, że przez moje małe cycki mu opada. I tak- chciałabym mu się podobać. Pornosy widziałam, napisałam o tym wyżej. Myślę, że jest inteligentny, bo cóż- mogę z nim porozmawiać na wiele tematów, jest ogarnięty życiowo (dobra praca, nieustanne zdobywanie wiedzy, samodoskonalenie), ma zaskakujące riposty, jest błyskotliwy, etc. I tak jak kolega napisał: myślę, że jest mądrzejszy ode mnie (choć wielokrotnie ludzie w różnych sytuacjach zwracają uwagę na moją inteligencję), co mi imponuje. Kocham go, bo? Nie wiem. Za to, że jest jaki jest. Możliwe, że siła uczucia ma związek z tą huśtawką nastrojów i instynktem. Jednak nie czuję się 'olewana', może tylko w sytuacji, kiedy wybiera porno.
  8. Podczas rozmowy wspomniałam o tym, że właściwie to ja nie bardzo mogę coś poradzić na budowę swojego ciała bez pomocy chirurga, za to on ze swoimi cyckami może coś zrobić. Efekt jest taki, że kupił nam karnety na siłownię. Serio Panowie, sama nie wiem co robić i myśleć. Wyszłam już trochę z tych kompleksów i poczułam się pewnie, a teraz znów wróciłam do 'jaskini mroku'.
  9. Zioło i dopalacze odstawione, od pół roku nic nie tyka, jestem tego pewna. Jest inteligentnym gościem, nie łobuzem. Fakt, często twardo stawia sprawę i nie ustępuje, ale nie jest do typowy łobuz/cham etc.
  10. Dzień dobry Panowie. Po pierwsze chciałabym się przywitać. Trochę o mnie- skończone 25 lat, rocznikowo 26, szczupła (chcę przytyć, bo jestem za szczupła), choć często dostaję komplementy od mężczyzn dotyczące mojej figury, twarzy, długich włosów. Myślę, że nie jestem brzydka. Często zaglądam na Wasze forum, ponieważ uważam je za niezwykle cenne miejsce. Dziś chciałabym się do Was zwrócić z prośbą o pomoc, radę. Właśnie do Was, ponieważ uważam, że pisanie na kafeterii czy innych tego typu porad nie ma sensu- potrzebna mi rada prawdziwych mężczyzn. Szukałam, szukałam i nie znalazłam, stąd ta ściana tekstu. Jestem w związku, który trwa 1,5 roku, od roku mieszkamy razem. Mój mężczyzna (lat 28) jest alfą, jestem mu podporządkowana, znam swoje miejsce, choć zdażyło się, że chciałam przepchnąć jakieś swoje racje (np. zaprzestanie palenia zioła/dopalaczy, pamiętanie o złożeniu życzeń w dzień kobiet/ walentynki, nie oglądanie pornoli kiedy ma mnie w zasięgu). To człowiek, którego bardzo kocham, jest inteligentny, mocno stąpa po ziemi. Moim zdaniem jest bardzo przystojny, choć od jakiegoś czasu trochę się zapuścił- brzuch, cycki, sami wiecie, jednak nie umniejsza to jego atrakcyjności w moich oczach. Odbyliśmy ostatnio dosyć ciężką dla mnie rozmowę, dotyczyła ona seksu i tych nieszczęsnych pornosów. Ja rozumiem, że fizjologia i w ogóle, jednak mam bardzo nieprzyjemne doświadczenia z przeszłości, które powodują u mnie ogromny stres, wręcz panikę (wiem, że to może być dla Was nieracjonalne, jednak podświadomość robi swoje) kiedy myślę, że mój mężczyzna ogląda pornole w momencie kiedy ja jestem w pobliżu, nie chcę się w to wgłębiać. Dodam, że mam, nomen omen- 'stosunkowo' wysokie libido i dla mnie raz dziennie to minimum, choć tego seksu jest zdecydowanie mniej- średnio 3 razy w tygodniu. Często to ja inicjuję zbliżenia. No i różnie to bywa- czasami nie może dojść, czasami w trakcje mu mięknie, wtedy jakoś staram się ratować sytuację i dokańczam ustami. Zapytałam go dlaczego nadal to ogląda, skoro może mieć mnie na każde zawołanie i dobrze o tym wie + wytłumaczyłam mu moją traumę z tym związaną już wcześniej, powiedział, że rozumie i nie robi tego, kiedy jestem w pobliżu (czyli, że robi wtedy, kiedy np. gdzieś wyjadę- ok, to jestem w stanie zrozumieć). Długo się zapierał, nie chciał mi powiedzieć, w końcu powiedział, że taka jest fizjologia- ja pytałam dlaczego wykręca się fizjologią- to przecież żaden argument- rozumiem, że ma potrzeby, ja też mam i dlatego zawsze wybiorę żywą osobę, a nie ciało na ekranie. Skracając: wykręcał się, w końcu powiedział, że nie przejdzie mu to przez gardło, ale że przecież jestem inteligenta... Więc zapytałam: chodzi o to, że mam małe cycki, tak? Przytaknął. Cóż, owszem, mam małe. Zawsze były źródłem moich kompleksów, on o tym wiedział. Kiedyś obgadaliśmy temat i powiedział mi, że są ok, że niepotrzebnie się przejmuję, że moje ciało mu odpowiada. Ja uwierzyłam, zalążek kompleksu dalej we mnie tkwił, ale poczułam się pewniej, nie miałam oporów przed chodzeniem nago po mieszkaniu, ogólnie żadnych oporów przed pokazywaniem mu się w całości, zaczęłam sama wkładac mu swoje sutki do ust, bo bardzo lubię takie pieszczoty (wcześniej było mi jakoś głupio), no po prostu sie rozluźniłam i pomyślałam, że nie ma co robić z tego wielkiego halo, skoro on mówi, że jest w porządku. I tu nagle.. coż. Powiedział mi, że zdaje sobie sprawę, że to wpływa na jego libido, bo każdą swoją poprzednią kobietę brał 3 razy dziennie. Że przy mnie jakoś po prostu nie ma ochoty. Myślę, że z tym są też związane te zaburzenia erekcji, o których pisałam wcześniej- zazwyczaj mają miejsce, kiedy robimy to na jeźdźca. No i cóż Panowie... chodzi o cycki. O to, że nie podniecam go tak, jak wszystkie poprzednie partnerki. Zapytałam: jak to jest- przecież widziałeś jak wyglądam, nie noszę biustonoszy z push-upem, bo czuję się jakbym miała założyć protezę i mnie samą to zniesmacza. Pytałam: dlaczego wybrałeś mnie, skoro wiedziałeś jak wyglądam, a masz inne potrzeby? Powiedział, że ze względu na moją urodę i charakter, że wcześniej nie zwracał na biust tak dużej uwagi, nie przeszkadzało mu to, ale z biegiem czasu ma to coraz większe znaczenie. [Zawsze myślałam, że jest odwrotnie, no ale ok, rozumiem, że mogłam się mylić.] Powiedziałam, że nie mam na to wpływu, że taka jestem i cóż... jedyne co mogę zrobić to operacja plastyczna, ale w tym momencie nie dysponuję odpowiednią kwotą. On powiedział, że operacja na pewno wpłynęłaby pozytywnie na to wszystko. Zapytałam go również dlaczego ze mną jest, skoro ewidentnie jest to problem, dosyć ciężki do wyeliminowania ot tak. Powiedział, że mnie bardzo kocha i że nie ma ludzi idealnych, a brak piersi to moja jedyna wada, że jest ze mną bo dla niego ważniejszy jest mój umysł. Powiedział, że nigdy ani przez chwilę nie żałował tego, że ze mną jest. I teraz Panowie, bo mam wątpliwości: Jak to jest naprawdę z tym libido? Wnioskuję, że nie chodzi o zmniejszenie potencji, lecz o niemożność podniecenia się przy mnie. Skoro oglądanie kobiet z dużymi piersiami doprowadza go do erekcji i coś skłania go do tego żeby jednak włączyć film, a nie złapać mnie za dupę, to chyba nie chodzi o to, że po prostu zwyczajnie libido zmalało? Co powinnam zrobić? W perspektywie czasu oczywiście wiem, że operację... Ale co zrobić teraz żeby czuć się wartościową? Jak do tego wszystkiego podejść? Cóż, jednak usłyszałam, że podniecam go mniej niż kobiety przede mną, więc jest to na swój sposób deprymujące. Wychodzi ze mnie zraniona baba, bo płaczę, nie wiem co zrobić, chociaż sama chciałam szczerości. On powiedział mi również, że z wszystkimi wcześniejszymi kobietami prędzej czy później podczas seksu oglądali porno. Zastanawiam się czy to nie jest tak, że właśnie z biegiem czasu on zwyczajnie nudzi się swoją kobietą i chce patrzeć na inne, pukając to co ma? Ja niestety nie jestem w stanie przełamać swojej traumy i nie zgodzę się na wspólne seanse, on o tym wie, akceptuje. Operacja jest w tym wypadku konieczna, prawda? Myślę, że jeśli się na nią nie zdecyduję to prędzej czy później po prostu pójdzie na bok. Bardzo proszę, powiedzcie co myślicie.
  11. allie

    Salvete!

    Dzień dobry! Czytam Wasze forum od jakiegoś czasu, uważam, że jest bardzo cennym miejscem. Mam na imię Kasia, lat 25, rocznikowo 26. Przychodzę do Was po radę, bo Bracia Samcy to chyba jeden z nielicznych bastionów prawdziwych mężczyzn, a rady takich mi trzeba (jeśli będziecie na tyle łaskawi żeby mi jej udzielić). Witam się zatem, obiecuję przestrzegać zasad forum.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.