Skocz do zawartości

Patrykos

Użytkownik
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Patrykos

Kot

Kot (1/23)

9

Reputacja

  1. Nie zastanawiałem się i nie byłem nigdy w związku.
  2. Skąd bierzesz te cytaty przyjacielu? Bo się wybiera swoją imprezową paczką, nie pytając mnie czy też chce iść. Ja też wybieram się gdzieś indziej ze swoją paczką w tym czasie.
  3. Nie nie, ja tak nie reaguje. Ignoruje to jej pisanie z typami. Rozumiem, że powinienem wyjść z założenia, że ona sama powinna rozkminić, że jeżeli coś chce ode mnie to powinna ukrócić te kontakty. Teraz nasuwa mi się pytanie, skoro nie rozkminila, że powinna ten kontakt ograniczyć, bo to zdenerwuje misia. To powinienem chyba wyciągać jakieś konsekwencje, czy dalej mieć to w żopie? Chce stałego związku na wyłączność, być może zderzam się teraz z rzeczywistością - możliwe. Jojcze tak, bo sam z braku doświadczenia nie wiem co robić, dlatego zamiast podejmować pochopne decyzję pytam tutaj. A, że opinie ekspertów są podzielone, to właśnie tak się to kończy, że rozkminiam. Z resztą, w końcu jest to relacja z drugim człowiekiem, nie z psem. Logicznym jest, przynajmniej z mojego puntku widzenia, że biorę pod uwagę zdanie drugiej strony.
  4. Te relacje traktuje jako praktykę w sumie. Dzieci nie planuje, bo jestem jeszcze gówniarzem. Myślicie, że powinenem odbyć emocjonalną, bo przecież nie logiczną rozmowę na temat tego jak powinna wyglądać ta relacja jeżeli ma to iść o poziom wyżej? Że spotykam się tylko z nią i tego też od niej oczekuje, a kluby i koledzy powinny pójść w odstawkę, bo źle się z tym czuję(ach te uczucia).
  5. Nie reagowałem, ignorowałem temat albo robiłem sobie podśmiechujki.
  6. Dobra czyli podsumowując trzymać kobitke dalej w niepewności. Co mam dalej robić z wywoływaniem zazdrości, czyli chodzeniem do klubów beze mnie i pisaniem z jakimiś chłopaczkami. Wiem, że pisze z nimi, bo się sama chwali i pokazuje jak to jej wypisują jaka to ona nie jest wspaniała 😂 I tak, doskonale wiem, że klubowiczka to redflag. A z jej gadki wynika, że w związku ona się w klubowanie już tak nie bawi. Stąd moje wnioski, że ta pacjentka chce pchnąć to na wyższe tory w pewien sposób podgrzewając atmosferę. Jesteśmy trochę po 20, rok różnicy między nami.
  7. Mam wrażenie, że laska chce już na jakieś tory wchodzić, bo zaczyna się wzbudzanie zazdrości. Jest jeszcze możliwość, że jest atencjuszką i szuka emocji. Sam nie wiem. Oczywiście tej zazdrości nie okazuje, ale może odrobina by się przydała, bo laska pewnie w ten sposób sprawdza czy mi wogóle zależy.
  8. Tak jak w temacie. Panowie na jakim etapie znajomości próbujecie zdefiniować relacje jako związek? Mianowicie kiedy oficjalnie przechodzi się na wyższy poziom? Czekacie az partnerka zacznie podnosić te tematy czy jednak sami jako faceci inicjujecie to? I co jest w ogóle podstawą do podjęcia takiego tematu?
  9. Wniosek jest taki, że kobitka źle wybrała i poniosła tego konsekwencje. Patryk mógłby niczym rycerz na białym koniu uratować ją z opresji i sprawić, że konsekwencji by nie poniosła i by nie widziała błędu w swoim zachowaniu. Pewnie z uwagi na tę piękną przypadłość jaką jest racjonalizacja i tak wyprze jakiekolwiek myśli mówiące, że odjebała. I tutaj Patryk padł ofiarą daleko idących wniosków. Jako narrator tej pięknej opowieści pozwolę sobie doprecyzować. Nie, Patryk nie spotyka się z Zosią, a Zosia z misiem w dużym prawdopodobieństwie ma temat zakończony, chociaż różnie to bywa w tych związkach i powrotach. I myślę, że mimo, że wiem, że dokładnie tak to mogłoby wyglądać, to jednak widząc to czarno na białym lepiej i dosadniej uderza do głowy. Nie zawiedliście mnie. Historia z Zosią została kategorycznie zakończona. Nie wiąże się to z podejmowaniem jakichkolwiek kroków, a wręcz przeciwnie, bo wiąże się to z nie podejmowaniem żadnych kroków. Potrzebne mi było potwierdzenie mojego zdania od osób znających zasady gry. Co nie oznacza, że temat jest już zamknięty. Jeżeli ktoś ma coś ciekawego do dodania to z chęcią poczytam.
  10. Panowie, opowiem wam dzisiaj pewną historię o racjonalizacji. A więc za siedmioma górami, za siedmioma lasami był sobie Patryk. Patryk to młody chłopaczek, mieszkający w małej miejscowości, który powoli pracuje nad swoimi problemami relacyjnymi. Późno wkroczył w okres randkowania co przekłada się na małe doświadczenie w tych tematach. Patryk ma kolegę Bartka, z którym czasem wychodzi na jakieś piwko i kebsika. A Bartek ma dziewczynę Anastazję, z kolei Anastazja ma przyjaciółkę Zosię. I cała ta historia będzie dotyczyć właśnie tej Zosi. Pewnego dnia ze strony Bartka wyszedł pomysł żeby gdzieś wspólnie z dziewczynami wyskoczyć na miasto, troszeczkę popić, poimprezować i tak dalej. Na zachętę Patryk dostał informację z pierwszej ręki od Anastazjii, że Zosia z chłopakiem już nie jest od kilku tygodniu i nie zapowiada się, że to ma się zmienić. A tak w ogóle to podobno Patryk Zosi się podoba. Także w głowie Patryka szykował się plan peklowania. Impreza trwa, jest fajnie, fajniusio, po koleżeńsku. Patryk dostał kilka zielonych światełek od Zosii i zaatakował bajerką. Dobrą czy też nie, nie mi oceniać. Bajerka zakończyła się wymianą śliny i planem na wspólne spędzenie nadchodzącego eventu. Także w sumie to mały sukces dla Patryka - bo wizja peklowania była jeszcze bardziej realna. - tak przynajmniej mu się wydawało w tamtym momencie. Kilka dni po imprezie Patryk dostał wiadomość, że Zosia kończy jednak tę znajomość z Patrykiem, a te mizianie to nie miało żadnego znaczenia, bo w sumie to było nieświadome z jej strony. Okazało się, że myszka wróciła do swojego byłego misia. Koniec. Dobra, to jeszcze nie koniec. Minęło może 2 miesiące od tej sytuacji. Misio dowiedział się o historii z mizianiem, a że nie jest w ciemie bity to ogarnął sobie inną laseczkę, a Zosie pogonił z hukiem. Teraz dochodzimy do prawdziwego końca tej historii. Patryk ustawia się z Bartkiem na wspólne wyjście, Bartek podsyła jeszcze pytanie czy Patryk nie chciałby wyjść wspólnie z jego dziewczyną. Wychodzą we dwóch i jadą do jego dziewczyny. W trakcie podróży Patryk dowiaduje się, że z Anastazją jest jeszcze Zosia. Patryk stwierdza, że w sumie to mu to nie przeszkadza i pojechali. A i o tym, że misio z misią zakończył historię miłosną Patryk dowiedział się w drodze po Anastazję. Przebieg tego spotkania już nie ma żadnego znaczenia fabularnego także to sobie darujemy. To, że ze strony dziewczyn ta sytuacja została zaaranżowana jest pewne. Rodzi się teraz kilka pytań, bo w głowie Patryka zaczęła przemawiać racjonalizacja. A to, że w sumie to wcale się nie dziwi Zosii, że wróciła do chłopaka. W końcu to ktoś, z kim była przez kilka lat, pewna opcja, wie czego może się spodziewać, komfort psychiczny i tak dalej, a Patryk to przystojny chłopaczek z potencjałem, jednak nie wiadomo czego można się po nim spodziewać. Z drugiej jednak strony logika podpowiada, że Zosia dokonała już wyboru i zaczynanie tam czegoś "od nowa" nie ma sensu i jest oznaką braku szacunku do samego siebie. Także Panowie, jeżeli chciało wam się to czytać do końca powiedzcie jak żyć, co o tym myślicie? *Imiona zmyślone, historia niekoniecznie
  11. Patrykos

    Oto jestem

    Siemanko bracia, Czytam wasze forum od prawie roku, myślę, że nadszedł już czas na wzięcie czynnego udziału w tej społeczności. W temacie relacji siedzę już od jakiegoś czasu, podstawy jakies tam znam, ale życie nie opiera się na powtarzalnych schematach. Dlatego tu jestem i będę potrzebował od was oceny sytuacji z perspektywy pozbawionej emocji i innych przeszkadzaczy logicznego myślenia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.