Skocz do zawartości

obivan

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia obivan

Kot

Kot (1/23)

16

Reputacja

  1. Trochę może mnie emocje targnęły przy pisaniu tego tematu (pierwszy w sumie)i można odczuć z mojej strony frustrację ale to nie prawda. Trzymam łeb na karku albo przynajmniej staram się. Określam siebie jako faceta pewnego siebie i nie pozwolę w kaszę dmuchać ale z drugiej strony jestem typem któremu "łatwo przechodzi gniew". Mam po prostu wrażenie, że osiągnęła swój cel albo albo nie trzymam ramy "tatuska i męża według jej wizji". Mam wiadomości od niej na mesendzera, gdy np spotkałem się z kumplem i chwile dłużej poagadliśmy to teksy typu "wal się". Przejżałem jej telefon jakiś czas temu to rozmowa z mamusią typu "debil jeden "mam zdjęcie tej wiadomości". Zero szacunku do mojej osoby. Ze śmierdzącej stancji do pięknego mieszkania się przeniosła.. Kawalerke sprzedałem i co?? zero szacunku, zero wdzięczności.. Też dziecku pieluchy zmieniałem, na spacery chodziłem, karmiłem i teraz, gdy ma 5 lat to aktywnie spędzamy czas, bo tak lubię. Też odkurzam, zmywam, sprzątam. Nie to, że jestem wafel ale nie widzę w tym nic złego. Wszystko w granicach rozsądku. Gdy kiedyś córka narobiła w pieluchy i zmieniałem pamppera to wiadomo, nos mi odrzuciło (smród) to tekst typu, że własnego dziecka się brzydzę. Poszedłem raz z dzieckiem na spacer to wiadomo jak to dziecko, nogą do kałuży włożyło to teksty typu, że dziecka nie potrafię przypilnować. Oczywiście na jej teksty odpowiadałem, żeby zajęła się sobą i najlepiej żeby dziecko w klatce trzymała to będzie bezpieczne. Bylismy na wakacjach ze znajomymi (znajomi z córka w podobnym wieku) a akurat kumpel pilnował dzieciaki a ja na chwilę na leżak się połozyłem to tekst do mnie "zobacz jak P. zajmuje się dziećmy, to jest prawdziwy ojciec". Nie chcę być taki sam jak ona bo tez mógłbym jej odpowiedzieć, że tez nie zachowuje się jak prawdziwa matka ale do czego to zmierza?? Bez sensu. Ograniczyłem wobec niej "pantoflowania" jak np podróże do jej rodzinnego miasta czy jakieś głupie podwózki. Mówię, jej ze brak szacunku do mojej osoby to niech sobie pkp jeżdzi. Mam taką regułę, że jak daje z siebie 100% to kobieta musi przynajmniej 80% a u nas było z mojej strony 80 a ona 10%. Jeszcze bardzo ważną kwestią jest jej siostra z meżem oraz córka trochę młodszą od mojej. Ona porównuje mnie do K. jak zajmuje się dzieckiem. K. to w ogóle wszystko robi, karmi, usypia, kąpie i na spacery chodzi. Jego żona to nic nie robi przy córcę. Kiedyś go wyzwała od "grubego", burknął na nią. Ta się obraziła a on z kwiatami do niej przyleciał przepraszać. .Jeszcze brakuje, żeby mu cycki zamontować to mógłby piersią karmić. Ma wrażenie, że to małżeństwo to takie pozory. Nie chce mi się. Żyjemy bo żyjemy razem i tyle. A konkretnie chodzi mi i córkę bo gdyby nie ona to rozwód, sprzedaż mieszkania i niech oddaje 180k. Czy jestem materialistą?? Wam łeb na karku i pilnuje finansów bo zawsze trzeba mieć ograniczone zaufanie. Jestem facetem, prowadzę firme i u mnie nie ma "jakos to będzie". Czy załuje $$?? Nie, w domu wszystkoo mamy i wakacje są co roku za granicą. Czy miałbym kupić żonie samochód?? A to niby za co?? Za brak szacunku, wdzięczności?? Jak mnie traktuje jak psa to niech sobie zarobi. Czy jestem idealny? A kto niby jest?? Nie mówie, że jestem aniołem ale potrafię zadbać o rodzinę, już bez rozpisywania się. Seks?? Zawsze był z mojej inicjatywy a teraz to mi się już nie chcę. Jak facet głodny w domu to na mieście zje. Mam wrażenie, że ona uważą, że poza dzieckiem i życiem rodzinnym już nic się nie liczy. Jak można iść na rower np na 1h jak ten sam czas można spędzić z rodziną. Tak na marginesie to mam wrażenie, że baby w ogóle sobię nie radzą z dziećmi już. Kiedyś to rodziły po 3-4 a facet pracował od rana do wieczora i jak wracał do domu to kobieta rzucała mu się w ramiona z utesknieniem a teraz posiedzi 8h zjednym dzieckiem i ona zmęczona. Usmaży kotleta, pójdzie z dzieckiem na spacer, coś tak ogarnie i sobie kurwa medale przypisują, że tylko ona domem się zajmuje i dziecko sama wychowuje i doda do pieca na koniec, że czuje się już prawie jak samotna matka. Ręce opadają. Kończąc, mam czasem ochotę (może głupio) mieć wyjebane, olać ją, rozwód. Zająć się swoim życiem córką i chrzanić to. Zająć się swoim hobby itp Z torbami mnie nie puści, nie ma szans. Córka urośnie. O alimenty mnie nie pociągnie bo dobrze zarabia. Mam troche majątku osobistego. Na dzień dzisiejszy to mieszkanie jest naszą wspólnością i samochód (samochód to nie problem, na brata przepiszę. On zna sytuację).
  2. Aktualnie lat 37 i córka 5 lat. Z moja zona żyje już prawie jak pies z kotem. Już nawet się nie bzykamy. Nawet psiochy nie potrafi dobrze ogolić. Ogólnie wredne babsko, ciągle mi dopierdala a że nie mam ochoty zniżać się do jej poziomu to mam wyjebane. -> stwierdzam swoją winę, że za grzeczny byłem.Prowadzę firmę i dobrze zarabiam, ona nie wie ile. Mamy oddzielne konta bankowe na szczęście. Wyszedłem ostatnio do niej z tematem rozdzielności majątkowej, powiedziałem jej, że wchodze w grube tematy muszę ją i córkę zabezpieczyć przez ewentualnymi moimi błedami (chwyciła chaczyk). Mam trochę swojego majątku, lokal własny, trochę ziemi ale wszystko do majątku osobistego (darowizny do majątku osobositego). Samochód jedynie mamy "wspólny" choć jej mowię. że to mój (ja go kupiłem za cieżko zarobione pieniązki) i jak chce to niech sobie kupi TICO ? Ale to nie problem, gdyby poszło na "noże" to samochód przepisuje dla brata i tyle będzie miała. Co do kwestii mieszkania 75m2 to jest wspólne ale gdyby za bardzo fikała, to zapomniała, że 180k było mojego wkładu ze sprzedaży kawalerki, które kupiłem przed wstąpieniem w związek małżeński. Mam na to stosowne dokumenty. Gdyby nie córka to dawno był inaczej to rozegrał i wróciła by na swoją stancję jak za czasów panny. Zero szacunku do mnie. Jak tylko córka się urodziła to teksty do mnie typu "wal się", "robisz wszystko tylko po to aby nic nie robić", " co z ciebie za ojciec". I takie tam....
  3. Aktualnie lat 37, córka 5lat. Opiszę poniżej moje doświadczenie z babskimi podkrętkami: - każdy tak gadał a jak poznał odpowiednią kobietę to świata poza nią nie widział ( jak mowiłem, że wole luźne relacje) - ile chciałbyś mieć dzieci? (jak byłem jeszcze kawalerem) - jak żona zdała na prawko to podkrętki od innych samic "no to teraz na pewno kupisz żonie samochód" - prawdziwe małżenstwo posiada wspólne konto bankowe (dużo kobiet tak gada) - jak się urodziła córka to podkrętki "to kiedy drugie" albo "na pewno zaraz bedziesz chciał jeszcze jedno" - ogólnie kiedys duzo trenowałem teraz ogranicza się to do rowerku i biegania i podkrętki typu "wolisz iść na rower niż z rodzina spędzić czas" - jak wśród znajomych coś tam blablabla moją żona powiedziała, że jakos w weekend spotykam się z kumplami to jej koleżanki "wychodzisz tak sam?" ( a co ja na dziwki ide??) - jak się córka urodziła to teksty typu "teraz to już musisz odpuścić wiele rzeczy i zająć się żona i dzieckiem" - jak córka była w drodze podkrętki "musisz teraz większe mieszkanie kupić. Pozdrawiam
  4. obivan

    CZESC!

    Witam wszystkich
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.