Mylisz się kolego, natura była przed prawem, które ludzie wymyśli, aby kobietom ulżyć i dla tego nałożyli zobowiązania małżeńskie. Biologia ma w dupie prawo i rozterki psychologiczne, dostaliśmy jako mężczyźni od natury popęd, życie ma być przedłużane. Ktokolwiek, cokolwiek życie stworzyło, jest to cel nadrzędny. O ile kiedyś małżeństwo miało sens, mężczyzna brał to na bary, ale za tym szły przywileje i obowiązki, dzisiaj w sumie tylko obowiązki i ryzyko utraty wielu kwestii życiowych. Kobiety są dzisiaj inne niż dawniej, albo może bliższe swojej natury bo mając swoje pieniądze prawa itd zaczęły robić co robią. Czy to dobre, można polemizowac, też wielu kwestii nie popieram, ale i kijem rzeki nie zawracam.