Skocz do zawartości

jaro670

Starszy Użytkownik
  • Postów

    2290
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7
  • Donations

    30.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez jaro670

  1. W dniu 11.10.2021 o 14:46, Lambert napisał:

    Jedynie Cię nie będzie były mąż wku*wiał.

    Za to musisz się męczyć z mitem nieboszczyka który był taki idealny, nie to co Ty. 

    Żyjący zawsze mają przejebane w konfrontacji z nieboszczykiem który już zaszkodzić nie może.

    W kwestii wdów moje obrzydzenie budzi zawsze fakt że kobieta o wiele łatwiej zniesie to że facet umrze niż to że odszedł do innej, ważne że już inna go mieć nie będzie a to że facet cierpiał i umarł ? A co tam, nie ma to znaczenia bo nie miało od początku.

    A do tego ile korzyści dla ego ,ile zainteresowania i atencji w trakcie tzw "żałoby", wreszcie pani jest w samym epicentrum uwagi,  same plusy w przeciwieństwie do tego kiedy facet spieprza do młodszej i ładniejszej.

     

     

    • Like 2
  2. W dniu 7.10.2021 o 11:49, Obliteraror napisał:

    To, czego nie można załatwić w żaden sposób i żadnymi środkami, tj. cofnąć czasu, spełnić marzenia mojej mamy i zobaczyć ją znowu w moim życiu.

    Oj z tym spełnianiem marzeń byłbym bardzo ostrożny, paru moim bliskim kiedyś chciałem pomóc spełnić marzenia i często się to obracało przeciwko mnie.

    Dlaczego ?

    Ano dlatego że często bajkowe wręcz marzenia co do miejsca, rzeczy czy określonego zdarzenia często mają się nijak do rzeczywistości, miało być tak pięknie a jest zwyczajnie i jest dyskomfort i dysonans a cały syf koncentruje się na tym który dane marzenie obdarł z jego bajkowej otoczki.

    Do tego jeśli ktoś nie jest szczęśliwy na co dzień to nie będzie szczęśliwy nawet w pałacu sułtana a do tego będzie czuł że musi być wdzięczny obdarowującemu i mamy kwas gotowy. 

    Taka osoba zrobi wszystko żeby zlikwidować dyskomfort udawanej wdzięczności prowokując często spiny i problemy z dupy.

    Przeszła mi ochota na uszczęśliwianie bliskich bo większość Polaków lubi być nieszczęśliwymi i  lubi taplać się w swoim znanym, ciepłym błotku cierpienia i jęczenia. 

    Jak im zabierzesz prawo i powód do jęczenia to mogą Cię znienawidzić.

     

    • Like 2
  3. Wszyscy nauczyciele od przedmiotów zawodowych ale pochodzący nie ze szkoły ale z "przemysłu" a dorabiający jedynie w moim technikum. 

    Najczęściej miałem do czynienia z równymi chłopami którzy wiedzieli czym kaczka wodę pije.

    Nierzadkie były przypadki poprawiania przez nich podręczników bo według nich to co w było w książce (schemat, rysunek) w realnych warunkach w życiu by nie zadziałało.

    Przepaść w porównaniu do wiecznych teoretyków nie mających pojęcia o przedmiocie którego uczyli czyli do nauczycieli etatowych. 

    Może teraz jest inaczej ale te 20-30 lat tak było.

  4. Jak mówi na pierwszym spotkaniu " ja nie jestem taka łatwa" znaczy że jest i niejednemu już po godzinie spotkania glancowała berło.

    Z resztą każde takie " ja nie jestem ...... " tu wpisz dowolną cechę to informacja że właśnie taka jest ale boi się że to wyjdzie. Inaczej by przecież o tym nie wspominała bo po co ?

    • Like 6
  5. W dniu 28.09.2021 o 19:47, Montella26 napisał:

    Czy w ogóle coś myślała? "dlaczego ja taka jestem, dlaczego nie mogę być taka jak ta dziewczyna co stoi obok mnie, dlaczego mnie to spotkało?

    Z tego też powodu organicznie wręcz nie trawię ludzi którzy się wywyższają z powodu swojej urody bo Bozia dała im ładne ciało i pysk a nasze kochane panie w tym przodują.

    Jaki taka osoba miała wpływ na to że jest kim jest żeby się wywyższać, gdzie w takim razie wina "tej gorszej" części której Bóg, opatrzność czy kto tam jeszcze dał chorobę, kalectwo bądź brzydkie ciało ?

  6. W polskich miastach wkurza mnie jeszcze taka unifikacja wszystkiego, chcesz kupić znajomym prezent, coś charakterystycznego dla Płocka, Wrocławia, Szczecina to dupa, góralskie karczmy wzdłuż dróg jak Polska długa i szeroka, oscypki i ciupagi od Lublina po Świnoujście i wszystko ujednolicone na maxa. Te same markety, te same sklepy, niczego charakterystycznego tylko w danym regionie.

    Nie inaczej z kuchnią, w jednej knajpie dajmy na to w Wałczu w menu barszcz ukraiński obok góralskiej kwaśnicy i na to pyzy wielkopolskie, nosz kurwa...

    To samo browary, to co mi się bardzo podoba w Niemczech i Czechach że dany browar w sensie piwo występuje w jednym regionie a w innym go nie znajdziesz.

    U nas jak kraj wielki wszędzie jedno i to samo, Tyskie, Lech, Żywiec, Żubr czy Hujaś.

    Przykład; rynek "starego" miasta w Warszawie i na nim pińcet parasoli knajpianych z logiem Tyskie. I nie wiesz kurwa gdzie jesteś, w Wawie czy w Tychach. 

    Inna sprawa że np Lech na śląsku nigdy nie widział Poznania bo jest warzony w Tychach tak jak sprzedawany nad morzem Żywiec nie widział nigdy gór bo jest robiony bodajże w Dojlidach itp.

    Ciężko tu kupić coś ściśle lokalnego, wszystko wymieszane jak w cygańskiej zupie.

    Zatraca się przez to charakter i niepowtarzalność danego miejsca a jak jeszcze na to się klepnie maca z kfc to już mamy istny tort ze śledziem.

     

    • Like 4
    • Dzięki 1
  7. W zeszłym miesiącu byłem w stolycy. 

    Kiedyś jeszcze można było odróżnić poszczególne dzielnice, miały jakieś tam różnice a dziś zwłaszcza na południe od mokotowa rozciąga się nudna do porzygania szara plama takich samych pato-dewelo-osiedli.

    Strasznie przytłaczający widok mimo że ceny mieszkań pewnie kosmiczne i poziom życia relatywnie wysoki to w życiu bym tam nie chciał mieszkać.

    To samo nudne do porzygu biurowce, kopia, kopii, kopii zwłaszcza te stojące wzdłuż linii kolejowej w okolicach przystanku ochota i cała masa pozostałych w okolicach śródmieścia. 

    Strasznie szarzeje i unifikuje się to miasto.

    Kiedyś mi się podobało dziś mnie obrzydza.

     

    • Like 2
  8. Czołem Panowie.

    Opowiem teraz o dziwnym przypadku który spotyka mnie w życiu już wielokrotnie.

    Mam w garażu dość drogi ale zbędny mi sprzęt powiązany z pewną moją pasją i wystawiam go na olx/alledrogo do sprzedaży już prawie rok bo mi zawadza a po drugie odpuściłem bo to ryzykowne hobby i mało co nie straciłem przez to jakiś czas temu życia.

    Wisi sobie to na portalach, zainteresowanie prawie zerowe i będąc ostatnio w garażu myślę sobie; hmm może by tak przywrócić ten szpej do używalności i pośmigać na nim. Zacząłem się tym interesować na nowo, czytać, oglądać i nagle jeb dzwoni facet że chce kupić i w czwartek przyjeżdża z hajsem. Do tego patrzę że przez moje zagapienie od 2 tygodni już ta oferta nigdzie nie wisi. 

    Skąd on się wziął, skąd miał info, nie wiem.

    Zdarza mi się to nie pierwszy a któryś z rzędu raz i chciałbym wiedzieć co za siła za tym stoi.

    Im większe ciśnienie w mojej głowie na coś to zawsze zdarzy się coś co to ciśnienie no i frajdę za razem zabiera. W drugą stronę tak samo.

    Ile razy miałem na coś cholerną podjarkę to albo rzeczy nie dało się kupić albo była w cholerę kosztowna a jak odpuszczałem i zapominałem to nagle jeb okazja albo znajomy sprzedaje za grosze. 

    Nie wiem jaki mechanizm za tym stoi ale w zwykły zbieg okoliczności po raz 8-10 już po prostu nie wierzę. 

    Chyba zacznę znów czytać Vadima Zelanda, może tam znajdę odpowiedź.

    Ktoś z Was to czai ?

    Też tak macie czy może ja odpycham to na czym mi zależy a jak mam to w dupie to przychodzi samo ?

    No i z drugiej strony jak tak życie przeżyć jak emocjonalna pustynia skoro tyle ciekawych zajawek dookoła ?

    Czy życie nas spycha do stoicyzmu, bezruchu i nie wywoływania żadnego napięcia w sobie pod wpływem zewnętrznych bodźców ? 

  9. W dniu 16.09.2021 o 13:44, fruit napisał:

    Kot do wyra się nie pakuje, ale sypia na krześle na przeciwko łóżka, jak przychodzi czas na bara-bara to kot jest wypraszany z sypialni i drzwi zamykane 😂 

    Taa wyproś kota. Akurat.

    Moja była miała kota i ten futrzasty skurwiel zawsze był po niewłaściwej stronie drzwi, darł mordę i drapał po framudze akurat najczęściej wtedy kiedy byłą posuwałem.

    Nie ma to jak zleźć z baby i ze stojącą fujarą w gumowcu otwierać drzwi kotu żeby jaśnie pan skurwiel raczył wejść lub wyjść i przestał drzeć ryja.

    • Like 1
    • Haha 4
  10. 27 minut temu, Chcni napisał:

    zawodnik MMA pił własny mocz taka ciekawostka. 

    Nie jeden kolo na morzu czy w kopalni (jak Alojzy Piątek) przeżył dzięki własnej urynie.

    Ona podobno jest szkodliwa dopiero po 4-5 przejściu przez organizm a kto wie czy do tego czasu nie nadejdzie pomoc.

    Tak że tego....

    • Dzięki 1
  11. 8 godzin temu, Yolo napisał:

    może nawet 'poszczęściło Ci się' bo panna obniżyła poprzeczkę że względu na dziecko (co będzie ją już zawsze uwierać z tyłu glowy),

    Świetnie że o tym piszesz bo to moim zdaniem jeden z filarów nieudanych związków z panną z dzieckiem.

    Mam to w rodzinie kiedy moja siora zabombelkowana i rzucona przez mega gościa znalazła sobie wymoczka który został moim szwagrem i widzę po latach jak ona go wręcz nienawidzi ( szwagra). 

    Lata urody odeszły a była laską lekką ręką 7/10 i już nie ma wyjścia bo orbiterzy odfrunęli w siną dal a cała frustracja, złość i zgryzota skupia się na tym biednym szwagrze, żal mi gościa że w takim syfie i kwasie przyszło mu żyć.

    Mam podobną do autora sytuację w pracy w której kochałem się jako gówniarz w jednej pannie, dziś jest rozwódką z bombelkiem i strasznie do mnie startuje a mimo jej wieku 37 jak ją widzę to aż mi pała furczy, nawet miewam z nią jakieś debilne, idylliczne sny o rodzince  i tym podobne pierdy ale nie wejdę w to za chuja.

    Dlaczego ?

    Bo 15 lat temu jak była mega atrakcyjną dupką bez bombelka to byłem dla niej przezroczysty jak woda z górskiego potoku a jej targret był duuuużo wyżej ode mnie więc wiem że byłbym dużo poniżej oczekiwań i zapłaciłbym za to no bo kto, przecież nie ona.

    Za wiele sentymentów z młodości, za duża ochota na zapięcie jej, za bardzo mi się podoba żebym w to poszedł bo byłby to rejs w kierunku góry lodowej i skończyłbym jak sfrustrowany, nieszanowany szwagier-bankomat.  

    W momentach jak mnie do niej ciągnie zawsze myślę przez pryzmat straconej kasy i wolności i szybko wracam na właściwe tory.

    Bombelek panny chce 2500 na obóz ?

    A chuja, nie ma panny i bombelka, jest wolność i Jaro ma jeszcze 2500 na super wyjazd na narty albo pod żagle. Jupiiiii

    • Like 22
  12. 13 godzin temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

     

    ŻADNA w praktyce tego nie zrobi. Dłużej niż przez czas potrzebny do zorganizowania nowego nieszczęśnika.

    Dokładnie a to że są takie które zostają z chorym misiem nie świadczy o poświęceniu dla misia tylko najczęściej o braku innych opcji bo dupa już pomarszczona i chętnych na nią brak.

    Za to świadoma tego faktu kobieta z przyjemnością zrobi piekło swojemu misiowi jakby on był winien temu że nowa gałąź się nie pojawiła. 

    Mam to w rodzinie w której siora mści się na szwagrze za to że z wiekiem brak absztyfikantów a kiedyś ich zawsze koło niej trochę orbitowało.

     

    • Like 2
  13. 32 minuty temu, Leniwiec napisał:

    Mogę, bo jestem kobietą😆

    I tak byli za mili dla tej idiotki, znowu kurwa podwójne standardy. Ta ich maca jakby to byli jej koledzy, śmieje się z nich i obraża a oni nic.

    Ciekawe czy pyskujących facetów z promilem w dupie też tak łagodnie traktują ?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.