Skocz do zawartości

Herbu Mizogin

Starszy Użytkownik
  • Postów

    200
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez Herbu Mizogin

  1. 11 godzin temu, Assasyn napisał:

    W dalszych fazach myszce zaczyna wszystko nie pasować, często gęsto sam partnerek, który zawsze dowiaduje się na końcu że jest już nie chciany :)

    Ale tak to jest, brak poczucia wartości, nie umiejętność stawiania granic itd

     

    Zobaczcie, jak loszka mówi coś w towarzystwie to jest akceptowalne, dlatego może się posuwać do więcej i więcej , facet choćby chciał, to uwagi boi się zwrócić, bo ma świadomość tego że jest sam, a często bardzo mocno krytykowany za decyzje, lub pewną postawę wobec baby przez tych od których powinien dostawać wsparcie, czyli mężczyzn...

     

    Idzie zwariować.

    Miałem kiedyś dwóch ludzi, których uważałem za bardzo dobrych kumpli. Na osobności, w trzyosobowym męskim gronie, często wymienialiśmy się spostrzeżeniami na temat kobiet zbliżonymi do wiedzy znanej teraz z forum czy audycji Marka. Podczas jednego z wspólnych wypadów, tyle że w mieszanym damsko-męskim towarzystwie, rzuciłem kilka ironicznych uwag adresowanych do przebywających z nami Pań. 

    Spotkaliśmy się parę dni później, tzn. już tylko ja i kumple, gdzie usłyszałem, że ,,to było niepotrzebne'', ,,tym razem przegiąłeś'', ,,X (nazwijmy tak kobietę jednego z kumpli) cały czas mi pierdoli o tym, że obraziłeś jej koleżankę'', itd. Na pytanie czy powiedziałem coś niewłaściwego w sensie niezgodności z ich zasadniczymi poglądami czy może uważają, że moja reakcja na zaistniałą wówczas konkretną sytuację była przesadzona odpowiedzieli, że nie, ,,ale wiesz, mogłeś dać sobie spokój'' itd.

    Począwszy od tego momentu kontakt między nami zaczął powoli zanikać. 

    Przechodząc do rzeczy: X w niedługi czas potem zostawiła kumpla dla naszego wspólnego znajomego - ,,grzecznego'' orbitującego typka, który podczas wspomnianej powyżej dyskusji był nawet przedstawiany jako przykład tego, który ,,potrafi się zachować'' (pruła się z nim już wcześniej). Laska drugiego z kolei kumpla zapragnęła mojego kutasa. Z czego jako ,,cham'', ,,prostak'' i ,,mizogin'' nie skorzystałem. 

    • Like 5
  2. Piszesz, że ,,prawdziwa nauka" to taka, która stosuje metodę naukową.

    Jest to równoznaczne stwierdzeniu: ,,nauka, która stosuje metodę naukową, stosuje metodę naukową", bo to metoda określa co jest ,,prawdziwe", a co nie.

     

    W ogóle nie ma czegoś takiego jak ,,metoda naukowa" w liczbie pojedynczej - są co najwyżej metodY, a ściślej rzecz biorąc jest ich dokładnie tyle ile teorii naukowych. ;)

     

     

  3. 54 minuty temu, samiczka napisał:

     

     

    @Herbu Mizogin

    Tak, tak - na pewno się z nim pukam, bo zrobiłam literówkę. I jeszcze "m jak miłość". To MUSI coś znaczyć.

     

     

    Niczego nie wyrokuję, tylko pytam: co jeśli rozbieżność między tym co mówisz a ,,prawdą" jest równie duża co odległość między literkami ,,a" i ,,m" na klawiaturze...

  4. Brawo za temat - wiele wniosków można wyciągnąć właśnie z takich mikroobserwacji.

    Od siebie dodam:

    1) zajmowanie miejsc siedzących zewnętrznych w autobusach przez Panie i blokowanie tym samym dostępu do teoretycznie wolnego miejsca przy oknie

    2) jak mi dzwoni telefon po 20 czy w niedzielę to wiem, że na 90% jest to klientka. Jak się trafi klient płci męskiej to zawsze na wstępie przeprosi, że dzwoni o takiej porze itd., z kobiet może 1 na 10 zacznie rozmowę w ten sposób.

    • Like 1
  5. 12 godzin temu, samiczka napisał:

     

    I to mnie najbardziej dziwi - później mu mówiłam, że wolę najgorsze kłamstwo niż najpiękniejszą prawdę.

     

    Raczej nie zabraniam mu spotkań z kolegami - jedynym "wyjątkiem" jest ten kolega o którym pisałam - tzn nadal mu nie zabraniam, ale mówię wprost, że nie cierpię faceta i nie podoba mi się to, że się z nim spotykam. 

     

     

     

    Czyżby podświadomość postawiła te znaki? Szczególnie to ,,m" na końcu wzbudziło we mnie refleksję. 

    • Like 2
  6. Dzisiaj każda wypowiedź na temat naturalnych różnic między płciami musi być jakoś ,, zmiękczona" żeby mogła doczekać się w ogóle publikacji.

    ,,Inteligencja emocjonalna", ,,komunikacja niewerbalna" to pojęcia sprzeczne same w sobie, rodem z domu wariatów wprowadzone do języka współczesnej ,,nauki" wyłącznie po to żeby nadać jakąkolwiek wartość zjawisku bezrozumnej kobiety. 

     

    • Like 1
  7. Kilka słów w przedmiocie ,,jedzenia sałaty".

    Byłem ostatnio, po długiej przerwie, w McDonaldsie - takim w galerii handlowej, gdzie jest zawsze mnóstwo ludzi więc i błąd statystyczny mniejszy. Co zwróciło moją uwagę, to że 90 % osób w wieku mniej więcej 15-25 lat stanowiły przedstawicielki tzw. płci pięknej. 

    W autobusach czy tramwajach nieraz widuję młode dziewczyny z batonikami czy słodkimi bułkami, widok jedzącego cokolwiek mężczyzny jest rzadkością.

    Sałatki to tylko późniejsza w porządku czasu racjonalizacja Waszego obżarstwa. ;)

    • Like 1
  8. Z większością tez zawartych w wywiadzie nie sposób się nie zgodzić.

    Natomiast ostatnie zdania nt. długości życia i zmian ewolucyjnych, które wskutek tego muszą dopiero nastąpić to kompletny nonsens.

    Z badań inskrypcji nagrobnych i dokumentów wynika, że w Rzymie okresu późnej republiki i cesarstwa ok. 15% populacji dożywało minimum 60 roku życia.

    Niższa niż dzisiaj PRZECIĘTNA długość życia w przeszłości wynika głównie z wysokiej śmiertelności dzieci oraz wysokiego odsetka śmierci gwałtownych (np. w bitwie). 

    • Like 1
  9. Wyobraźnia to największa siła sprawcza jaką dysponuje człowiek. Nic tak nie kształtuje woli o ile korzysta się z niej umiejętnie. Ale to już wiesz, sądząc po Twoich wpisach.

    W związku z czym nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Ci żebyś nigdy o tej podstawowej zasadzie nie zapomniał, wsłuchawszy się w podszepty różnej maści ,,uzdrowicieli relnością", których z wiekiem będzie w Twoim otoczeniu przybywało.

    • Like 1
  10. Bez wolnej gotówki nie uświadczysz poczucia prawdziwej niezależności.  Więc najdojrzalej podejdziesz do tematu jeśli odłożysz trochę grosza i zainwestujesz w coś co w dowolnej chwili możesz z zyskiem spieniężyć. 

    Takie rzeczy jak dom czy samochód to generatory kosztów - matrix podpowiada wprawdzie, że to jest celem, ale jak będziesz musiał z dnia na dzień wyłożyć na naprawę jednego czy drugiego te parę koła to zadasz sobie pewnie pytanie w jaki inny sposób mógłbym wydać te pieniądze. ;)

    • Like 1
  11. To co prawie zawsze rzuca się w oczy w tego typu loszkotyradach, to że niewiele uwagi albo w ogóle poświęca się w nich najbardziej zasadniczej kwestii, tj. pracy zarobkowej i proporcjom w jakich budżet rodzinny jest zasilany przez mężczyznę i kobietę. A przecież żeby czynność prania czy gotowania w ogóle mogła zajść to wpierw trzeba kupić pralkę i kuchenkę. Chyba, że autorka pierze ubrania w jeziorze, a mięso na obiady podsmaża na ognisku jak w tym mitycznym ,,średniowieczu".

    Co do kwestii psychologicznych to jest tak jak napisał Normalny - im większy udział mężczyzny w tzw. pracach domowych, tym mniej szacunku ze strony kobiety. ,,Miś, byłeś za dobry"...

    Mężczyzna, który chce być atrakcyjny seksualnie dla kobiety wręcz nie może dać się przyłapać na czynności, która przez samice jest podświadomie odbierana jako ,,niemęska".

  12. Przebywałem, choć krótko, na Wyspach i miałem podobne dylematy.

    Po powrocie do Polski przez pewien czas kusiła mnie wizja powrotu do tego finansowego (z ówczesnej perspektywy) Edenu, ale ostatecznie udało mi się  stworzyć coś tutaj na miejscu. 

    Z dzisiejszej perspektywy to np. Roczny pobyt w tym barbarzyńskim otoczeniu za jaki uważam Wlk. Brytanię wyobrażam sobie jako jakąś wyjątkowo dotkliwą karę. ;)

    Także wracać, próbować i nie słuchać jakie to u nas USy złe, jak to się gnoi każdą inicjatywę itd. Z głową, którą niewątpliwie Bracia macie możecie ułożyć sobie życie tutaj, z tym że w przyjemniejszym środowisku społecznym i klimacie.

     

    • Like 5
  13. Jak to co będzie? Będzie to samo, co dzieje się zawsze w historii, kiedy budowana przez wieki wspólnota przyznaje prawa przynależące ludności tubylczej obcym. Resentyment niewolnika właśnie teraz w tych ludziach się tworzy i nie wygaśnie dopóki nie poczują się na tej ziemi panami.

    ,,Ekonomia polityczna" - jak to śmiesznie dzisiaj brzmi, kiedy widzimy już, że ekonomia i polityka to dwie zupełnie odrębne dziedziny. A niektórzy wciąż marzą sobie, że prawa, które sprawdzają się na lokalnym targu rybnym można zastosować do jakiejś ,,ludzkości" rozumianej jako ogólność.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.