Skocz do zawartości

Motyw_Kobiety

Samice
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miejscowość:
    śl.

Ostatnie wizyty

430 wyświetleń profilu

Osiągnięcia Motyw_Kobiety

Kot

Kot (1/23)

1

Reputacja

  1. To wygląda tak, jakby facet miał grać w jednej drużynie a kobieta w drugiej i oboje bacznie się obserwują i dają nawzajem karniaki. Jeśli związek oparty jest na miłości i głębokiej przyjaźni, rzeczy pokątne nie są az tak istotne. Raz po raz dziwię się, że ktoś może się czepiać porozrzucanych skarpetek czy tego, że partner przytył 3 kg i od tego uzależniać szczęście w związku. ps. pieniądze są istotne, do jakiegoś celu. Trudno bez nich żyć w obecnych czasach. I kobieta, i mężczyzna mają się starać utrzymywać dom tak, by komornik go nie zajął oraz pracować wspólnie na równie wspólne dobro. Czy pierdolę z tym piaskiem.... ja tylko powtarzam to, co już na ten temat powiedziano. Patrz ew.Mateusza 7, 25-26
  2. Przejrzałam opcje profilu, odkryłam kilka ciekawych funkcji, kliknęłam to i owo, może powiadomienia zaczną od tego przychodzić Z tym kupowaniem kobiet.... jest tak samo jak z kupowaniem mężczyzn: faceci "kupują" kobietę kasą, a kobiety facetów wyglądem, atrakcyjnością zewnętrzną. Koniec końców obie strony bywają oszukane. Bo i jedno i drugie to powierzchowność, która w zderzeniu z prawdziwym życiem, przegrywa. To jest ten "piasek" jako podwalina związku. Nie od dziś wiadomo, że na piasku nic się nie utrzyma.
  3. Cieszę się, że nie wywołałam negatywnych emocji moim postem Jak widać, są kobiety "normalne". Mało ich, podejrzewam, że tak samo jak mężczyzn (oczywiście mój mąż to ideał ) .... ale są. Po napisaniu tego posta (na blogu) uczciwie zapytałam mojego męża, czy to wszystko, co napisałam, można nazwać prawdą to znaczy, czy my tak rzeczywiście żyjemy, czy tylko mnie się tak wydaje Stwierdził, że jak najbardziej ...no, że mi się nie wydaje, więc uważam, że jest OK, bez wyrzutów sumienia dzielę się swoimi przemyśleniami ze światem dalej, bazując na empirii Tak mi się przypomniało, że chyba trochę mam za złe mojemu "rodzajowi" to robienie z mężczyzn nie-mężczyzn. Tzn. sami sobie winni jesteście- można w skrócie powiedzieć, bo każdy człowiek ma wolę wolną i jeśli prowadzi dialog ze sobą, wie, na co się zgadzać, na co nie, jakim człowiekiem chce się być. Z drugiej strony wielu znajomych mężczyzn wyjaśniło mi, że faceci tak naprawdę chcą by kobiety, z którymi są, były szczęśliwe i stąd to wszystko No ale do czego zmierzam. Trochu się zemściłam na kobietach (ale tylko tych tyrankach, zwłaszcza emocjonalnych ) opisując to wszystko w mojej książce pt. "Rok 2018" raz po raz uświadamiając sobie, że jeśli znów nie będzie jakichś zmian i to tych dobrych tym razem, to mężczyźni skończą tak jak w mojej książce Trudno wybrać tu najbardziej dogodny fragment, bo chyba cała ta książka wyszła o kryzysie w relacjach, ale jak ktoś miałby ochotę.... http://www.miejsce-akcji.pl/?p=99 Sorry, że wklejam tu linki, jakbym specjalnie linkowała. Dziś, zasiadając by tego posta tutaj, przypomniało mi się, że przecież tworzę "dzieło" na Waszą miarę W mojej książce jest 2 a właściwie 3 (jak na razie) pozytywnych bohaterów, którzy określają się mianem "mężczyzny na sto", z którymi możecie się nawet utożsamić Btw, czy jest tu takie coś jak subskrypcja wątku?
  4. Pozwólcie, że się wypowiem, a najpierw przedstawię: jestem kobietą. Wystarczy Przeczytałam wypowiedź Zimbardo- w ogóle bardzo fajny wywiad. Drugiego jeszcze nie czytałam. Skoro wszyscy trąbią o kryzysie, to znaczy, że coś jest na rzeczy. Zresztą, wystarczy się rozejrzeć.... choćby po tym forum- przyznaję, nie wchodziłam na wiele tematów, niektóre mnie odrzucają, inne brzmią fajnie i zostawiam je sobie na podwieczorek No ale do rzeczy: Na świecie brakuje 2 rzeczy, by w związkach dobrze się działo i aby w ogóle była mowa o jakichś związkach. Miłości i mądrości. Ani jedno ani drugie nie jest słabością-ustalmy. Sama miłość bez mądrości, nie będzie miała racji bytu i doprowadzi/-dza do patologii typu "małpia miłość" (matki...) dlatego potrzebna jest jej mądrość, która potrafi nie tylko rozróżnić płcie na kółko i trójkącik, ale nabędzie doświadczenia i empatii, jak się w tym wszystkim poruszać. Sprawy wcale nie muszą być skomplikowane! Sami to wiecie i wkurzacie się niejednokrotnie, bo kobiety Was wprowadzają w labirynt, zamiast prowadzić prostą drogą Chcecie słyszeć proste i sympatycznie powiedziane "Wyrzuć śmieci, proszę" zamiast interpretować co znaczy "I znów nikt nie wyrzucił śmieciiiii". Ale jest ratunek! Bo to tak naprawdę nie jest domena kobiet, że wszystko muszą utrudnić, ani domena mężczyzn, że zapominają o ważnych datach itede., tylko całe sedno tkwi w poczuciu bycia niezrozumianym/niezrozumianą. A z tego rodzi się frustracja, a potem zwykła niechęć. Bo człowiek, wybierając drugiego człowieka i tylko jego, chce być szczęśliwy. Po prostu. I ja znam takie pary; one nawet nie zastanawiają się nad tym, co należy zrobić, albo czego nie należy - żyją miłością i empatią do drugiej osoby, i jest to zupełnie naturalne + obie osoby ODDYCHAJĄ tj. żyją. Nie dalej jak wczoraj napisałam post mniej więcej na ten temat... co zechce, może zerknąć http://motyw-kobiety.miejsce-akcji.pl/?p=177 Ale sprawy z kryzysem nie trzeba aż tak tyranizować, z jednej i drugiej strony. Inaczej: nie dawajmy się zwariować! Pozdro!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.