Skocz do zawartości

slavex

Starszy Użytkownik
  • Postów

    1477
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez slavex

  1. 1 godzinę temu, Barhar napisał:

    Jedyne kiedy wspominała o tym, że chce się rozwieść to jak przez kilka miesięcy ostatnio nie miałem pracy, ale wiedziałem, że tak mówi tylko dlatego, że był to moment gdy rozwód był mi nie na rękę, teraz znów Ona nie chce się rozwodzić.

     

    Pierwsza sprawa:  Po ile macie lat ?    

    Druga sprawa: Jak pojawią się "odpowiednie" okoliczności to, żebyś się nie zdziwił później... 

    • Like 1
  2. Cytat

    W skrócie sprowadza się to do tego, że z nią sypiają, jeżdżą na wakacje i czasem chodzą na obiadki na mieście, ale stabilizacji nie chcą. No bo i po co? Mają wszystko, czego młoda duchem osoba może chcieć w związku – poczucie bliskość, miło spędzony razem czas, brak sporów o drobnostki i zobowiązań.


    Drobnostki - no właśnie, bo co sobie takimi rzeczami zatruwać. Ciekawe jak autorka tego artykułu się zachowuje wobec swojego partnera ? Truje dupę o byle co, czy życie jest krótkie machnąć ręką i cieszyć się chwilą. 

     

    Cytat

    Najłatwiej rozpoznawalny typ singli po trzydziestce to faceci, którzy wcale nie chcą (lub nie potrafią) wchodzić w związki. 


    Niby dlaczego ? Hm... zajeżdża samcem alfą i nie dadzą się wciągnąć w te gierki ??? Bardzo ciekawe drogie panie...  

     

    Cytat

    Spotykałam się z takim delikwentem. Był zabawny, spontaniczny, dobrze wyglądał, a potem zaczął mi opowiadać o swoich byłych i czar prysł...


    Zdaje mi się, że tu gościu chyba popełnił jeden błąd. Stał się wylewny i zaczął opowiadać o swoich byłych. Na forum jestem od niedawna, ale tematy o byłych to raczej powinno się unikać. Ktoś coś jeszcze doda w tej kwestii ?  

     

    Cytat

    Wszystkie moje rozmówczynie zgadzają się co do tego, że największą grupę samotnych po trzydziestce stanowią tzw. ciapy. 


    Samiec alfa nie bardzo no bo nie da się go "zagiąć", ciapa też nie (no bo wiadomo, tu się rozpisywać nie trzeba). No to co się panienki dziwią, że taka "posucha". Albo rybki, albo akwarium... <_<
     

    Cytat

     Nie mówię o tych wszystkich kursach dla psycholi, ale o prostych rzeczach. Nie trzeba wiele, można choćby zainteresować się, co fajnego dzieje się akurat w mieście i zaproponować na pierwszą randkę coś naprawdę niezwykłego, a nie „kawę i kino” - komentuje Marta, absolwentka sinologii.


    A potem panienka spotka jakiegoś zajebistego surfera/biznesmena/(wstaw ciekawą pasję) + fajna bryka inne zasoby przy których można "przygwiazdorzyć" przy koleżankach. No i małpka łapie drugą gałąź... :wub:
     

    Cytat

    Jeśli bardzo zależy ci na czymś, co nie zyska jego aprobaty, bądź pewna, że tego nie dostaniesz, nawet jeśli będzie go to kosztowało niewiele. To w gruncie rzeczy porządny facet, sęk w tym, że uważa się za ważniejszą połowę związku, więc wydaje mu się naturalne, że to on rozdaje karty. 


    To porządny czy jednak nie ??? Za za baba... :blink: Nawet nie będę komentować. 
     

    Cytat

     a kiedy protestujesz okazuje się, że nie ma żadnego „ale”. Powodzenie u kobiet zasila ich wysokie mniemanie o sobie i winduje oczekiwania.


    "Jak ci się nie podoba to pakuj mandżur i wypierdalaj" B)  Haha, a zaraz dalej "powodzenie u kobiet" - czyli towar bardziej "pożądany" jest więcej warty.  

     

    Cytat

    Wiele dziewczyn wchodzi w związki z facetami, którzy mają naprawdę niewiele do zaoferowania emocjonalnie czy intelektualnie. 


    Bab "pustaków" też nie brakuje...  :huh:


     

    • Like 2
  3. Wiecie co ?  Zawsze jak patrzyłem na zdjęcia aktorek czy jakieś wywiady, jaka piękna o kurde, zazdroszczę temu gościowi.  Dzisiaj pierwszy raz chłodno popatrzyłem na ten film. Ok laska ładna, ale jakoś nie "rozpływałem" się jak kiedyś. Do tego  @Krogulec rozłożył sytuację Deepa na części pierwsze.  Chyba powoli zaczynam kumać ten matrix  :)

  4. Dnia 23.07.2016 o 19:15, widelec napisał:

    - zabierałem ją na do barów, restauracji, imprezy - trzeba przyznać że imprezy z nią były najlepsze, za wszystko płaciłem, a kiedy zgubiłem kartę bankomatową i chciałem od niej pożyczyć gotówkę to określiła - a co ja jestem bank ...


    Spadłem z krzesła... Widać kto w związku nosił spodnie.  Koledzy temat wyczerpali, więcej chyba tu dopisywać nie będę. 

    PS. Pożyczyć ?  Jeszcze się zabezpieczyła przed pożyczką na wieczne nie oddanie. Co jak co, ale ona pieniądze umie liczyć jak nie jeden Wilk z Wall Street i dobrze będzie kolesi z kasy golić :D 

  5. Dnia 7.08.2016 o 11:03, Brat Jan napisał:

    (...) ciekawe czy każdej "sroce" nadstawia tyłka, żeby swoje ugrać...  

    Jak sytuacja tego wymaga (lub będzie) to każdej sroce. Cel uświęca środki.  Skrupułów nie będzie mieć. 

  6. 1 godzinę temu, Pegieer napisał:

    (...) niezły lep na muchy ...

    Zasoby... te słynne zasoby.    
     

     

    1 godzinę temu, Pegieer napisał:

    spoza miasta.

    To jeszcze lepiej. Mam okazję czasem przez jakieś małe miejscowości przejeżdżać. Widać po niektórych domach, że za wesoło nie jest (delikatnie mówiąc) i okolicy (nic się nie dzieje, psy dupami szczekają). Nie dziwię się, że jak się taka wyrwie w grajdołka i zadomowi w dużym mieście to zaczyna być taka "światowa" w porównaniu do tamtych. Coś jak Nowy York dla nas.   Zrozumiałbym gdyby to była dziewczyna, która w życiu nie miała łatwo, pracuje, uczy się, szanuje faceta i pieniądz. Plus podchodzi ze zdrowym rozsądkiem do życia to może by u mnie miała szansę.  Takich przypadków jest zdecydowanie mniej. Zazwyczaj to trochę "sodówa" wielkomiejskości uderza i za wszelką cenę, w krótkim czasie chce przeskoczyć w hierarchii o kilka lvl w górę w porównaniu do rówieśników. 

     

    1 godzinę temu, Pegieer napisał:

    Z własnego doświadczenia wiem, że to niezły lep na muchy spoza miasta. Kiedyś jedna taka tak się podjarała, że musiałem ją siłą z mieszkania wyciągać.


    Pisałeś o tym może gdzieś na forum ? A może byś gdzieś taki temat założył i opisał co by niektórzy zobaczyli jak to działa i mieli się na baczności. Każda prawdziwa historia, która się wydarzyła, jest na wagę wiedzy bractwa :P  Ja z chęcią bym poczytał jak ci się w ogóle udało ją odepchnąć. Bo nie wątpię na pewno stosowała różne sztuczki by cię ukręcić wokół palca.  

  7. 22 minuty temu, mac napisał:

    Na sobie masz polegać, nie na innych. Przemyśl sobie, bo to może ci uratować życie, pieniądze, wszystko :P Na matce, na księdzu, na kobietach, na przyjaźni nie polegaj, serio :P To złota rada ode mnie :P 

    To wiem, mam nadzieję, że większość poczuła ironię.  Bo na poważnie to wszystko co zawodowo osiągnąłem to tylko dzięki sobie i że nikt mi niczego pod nos nie da - świat łatwy nie jest.

  8. Ja uważam, że dobrze zrobił, wystawił jej rzeczy za drzwi dał do zrozumienia, że tu jest jego mieszkanie "teren" i albo się dostosuje albo go out.   

    Jak ja to sobie czasem mówię, możesz być w porządku podejść do psa, pogłaskać, porzucać kijem i jest gitara ,ale jak ja w środku nocy próbuję się włamać na czyjąś posesję i coś ukraść to ten sam pies może mnie zaatakować. Tak samo jest i w życiu jak ci komuś się coś nie podoba, nie słucha to won mojego terytorium (nie mam na myśli fizycznie mieszkania, ogrodu, ale "życiowego terytorium").   

    Tak samo zgadzam się autorem co do męskiej przyjaźni, sam mam 3 dobrych przyjaciół i choćby nie wiem jakie super hot laski mieli i skały srały to nie zrobiłbym im takiego świństwa.  Jest coś takiego jak honor i zasady choćby nie wiem co to HONOR I ZASADY !  Bo jeżeli kobity nas obrabiają, przyjaciele to na kim mamy polegać ??? Na mamusi ? Na renii rączkowskiej ?? Na księdzu ?? czy sobie strzelić w łeb ?  heh... 

    • Like 4
  9. Czołem ekipo :)    

    Żeby nie było to wiek 25 latek  (czyli ćwierćwiecze).  Co do kobiet, to  nie miałem zbytnio dużo z nimi do czynienia.  Jedno "szczeniackie" chodzenie za rączkę w czasie dojrzewania, potem jeden 3 miesięczny związek (nic specjalnego - po prostu nie czułem tego by to ciągnąć dalej).  Jakieś tam imprezowe zapoznanie się, ale generalnie nic po za tym.   
    Czemu tu jestem ?   Ostatnie 2-3 lata skupiłem się na skończeniu studiów i ustawieniu się na dobrej pozycji na rynku pracy. Efekty są bo początku cholernie stresujące a i efekty słabe. Dzisiaj widzę po sobie, że idę na spokojnie do pracy nie trzęsę się jak głupi a i większa kasa. Spokojnie do przodu.  
    Ostatnio kiedy już mam trochę luzu psychicznego i lepiej zorganizowany czas zabieram się za niedługo za siłownię  i ze 3 tygodnie temu trafiłem na to forum.  Jakie tu historie czytałem to ło panie...  Z forum to chcę trochę mentalnie się podciągnąć, wiedzieć na co się nie dać złapać itd.   Także w sumie teraz to ja się cieszę, że jestem "na starcie" z czystym kontem i jak dobrze pokieruję swoim rozwojem (zawodowym, prywatnym, mentalnym itp.) to może będzie ze mnie fajny solidny facet, który nie daje sobie na głowę wejść. 

    Więcej chyba nie ma co pisać... więc jeszcze raz witam :)  

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.