Też tak czasem miewam. Jakaś część Ciebie( dusza, podświadomość, nie wiem dokładnie co bo nie jestem jeszcze tak bardzo zaznajomiony z tym tematem) "walczy" z wprowadzeniem nowych wzorców, które są niekomfortowe. Po wspaniałym dniu, w którym wszystko wychodzi, ludzie się uśmiechają i są życzliwi, kobiety zwracają większą uwagę itd. przychodzi dzień neutralny lub czasem gorszy. Wtedy staram się sam siebie przekonać, że wszystko jest ok i że to minie. Wmawiam sobie, że to element zmiany przekonań i że tak widocznie przebiega ten proces. Grunt to się nie załamać i nie zbaczać z obranej drogi.pozdro