Skocz do zawartości

okamgnienie

Użytkownik
  • Postów

    12
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez okamgnienie

  1. haha a to problem z czytaniem ze zrozumieniem mają waść? Wyraźnie napisałam, że idę oddawać się uciechom z mym towarzyszem. Lepsze to niż czytanie w piątkowy wieczór tych smętów, a i chłop nie mógł na to patrzeć. W sumie to wolałabym chyba wymazać to forum i jego treści z głowy jak i tematykę wczorajszego filmu trochę męczą mnie już te prześmiewcze heheszki. Niestety nie mam nic do ukrycia. Chyba słyszeliście to hasło? Kobiety na politechniki? Budownictwo, elektrotechnika, wszędzie kobiety... o dziwo jak widać co dla niektórych. Wcale nie są gorsze w tych dziedzinach. A skoro zadajecie mi takie fajne pytanka to po 1. nie muszę wam niczego udowadniać, bo to Wy macie problem, a nie ja Dodam, że poza mną jest jeszcze 5 innych kobiet. I nikogo to nie dziwi, tak jako jak koleś w legginsach czy faceci fryzjerzy/kosmetolodzy. Kobieta również posiada MÓZG i może robić różne rzeczy, bo przy określonych predyspozycjach wszystkiego można się nauczyć. Raczej zignoruje wasze zaczepki. Ale oświecę was, iż na 1. roku studiów doktoranckich, bo sądzę, że w większości niewiele macie z takowymi wspólnego, głównym przedmiotem jest ściśle pojęta MATEMATYKA, potem statystyka, a i nawet ekonomia się przewija...czemu towarzyszy regularne prowadzenie zajęć ze studentami- konkretne przedmioty kierunkowe wchodzą dopiero na roku 2 i są one zaiście emocjonujące Nie dziękujcie. Jestem też jedną z lepszych studentek, więc na szczęście moi profesorowie pałają do mnie sporą sympatią i szacunkiem intelektualnym - oni się nie martwią, więc wy dopiero nie musicie Idę na śniadanko tymczasem, bo podano.
  2. Niczego nie bronię i nie twierdzę, że macie konkretnie uraz tylko cytuję, co powiedział facet z mojego otoczenia. Mimo że trochę ma racji, bo takie zachowania z powietrza się nie biorą. Tak samo jak pseudo 'kobiety bluszcze'. Mój osobisty samiec również opinię ma inną, a o swoje interesy dba, mając przy tym poszanowanie dla drugiej osoby, niezależne od płci. Dodam, że są także kobiety, które potrafią się czegoś dorobić i coś sobą reprezentują, a nie czekają tylko na $$ nowego męża czy żeby zalać się jego spermą i walnąć sobie dzieciaka, po czym leżeć na kanapie i zbierać pieluchy -,- tu kolejny schemat. Kobieta niedojda, nic nie umie zrobić tylko rodzić, wezmę ją i przygarnę to chociaż porucham - chociaż w burdello byłoby taniej, na bank mnie wykiwa, a jeszcze muszę się 'postarać'. W sumie to po co mi baba, przecież sam umiem umyć gary i ogarnąć chatę. Daje mi, bo coś chce. Pewnie się puszcza i chce ograbić z mamony, której w sumie za wiele to nie mam, niech sobie nie myśli - na wejściu pokażę jej gdzie jej miejsce, ale sam będę się bzykał na boku jak będzie okazja, bo why not kolejny przykład męskiego zachowania. Ten znam poniekąd z autopsji haha i w sumie bardzo mnie ubawił. Ten rozsądek trzeba jeszcze potrafić oddzielić od prostactwa i próżności. Osobiście sama wyznaję zasadę 'ufaj, ale sprawdzaj', jednak wszystko w granicy smaku i zdrowego rozsądku. Niestety, ale facet to też człowiek i wcale nie jest w niczym wybitnie lepszy. Wiesz, ja też bym nie chciała, żeby mój 'pan' ograbił mnie po x latach z budżetu, na który pracowałam, więc sorry. Fajnie, że sobie tu heheszkujecie. Ale nie jesteście władcami świata, bo typowych naprawdę rozsądnych samców z zasadami i zaradnych to tak wielu nie ma. Smutne, że o tym zapominacie. W większości. Chociaż tak naprawdę nie wiadomo w jakiej konkretnej liczbie, więc ten wskaźnik ni wymierny, ni miarodajny. Sami manipulujecie robiąc z siebie nie wiadomo jakie cuda. Także jako grupa nie jesteście także tacy wyjątkowi, jak i przeciętne Grażyny, co kisną na kanapie na równi z Januszami spod Dino. Ludzie w większości z natury są głupi czy leniwi. Ale też nie każdy szuka najprostszych rozwiązań i jest zapatrzony w czubek własnego nosa. Schemat goni schemat, ale nie można zamykać się na jeden konkretny.
  3. Hahaha i kto tu jest schematyczny Dlaczego niby mam szukać pomocy tylko u innych samic? Chyba popadacie w jakieś skrajności Rozczaruję Cię, bo: 1. Mam zamiar wybudować sobie dom. Zabezpieczenie finansowe już jako takie mam. 2. I zarobić sobie na niego, bo za darmo go nie dostanę Nie mam dwóch lewych rąk i oszczędzać też potrafię. 3. Nie mam znajomości ani nie dostanę spadku po dalekiej cioci. Niestety. Sponsora także nie szukam tylko PARTNERA. 4. A co do majsterkowania to uważam to za interesujące i wolę to niż gadanie o torebkach. Więc naprawić dałabym radę co nieco i wiele rzeczy przy samochodzie robiłam. Tak samo w przypadku remontu - u mnie w domu to ja z mamą robiłam remont mieszkania:) Jeśli chodzi o hydraulikę i elektrykę to nie jest to moja dziedzina i nie każdy facet jest to w stanie zrobić sam, tak samo jak nie każdy facet potrafi coś naprawić, także auto. A jak się czegoś nie potrafi to można zapłacić za taką usługę, bo rynek usług jest rozległy. Nie trzeba wszystkiego potrafić i nie ma takiej osoby, która potrafi WSZYSTKO. Nie martw się o mój 'domowy budżet', bo umiem o niego zadbać. Nie muszę żuć trawy. 5. Może zacznij szukać jakiegoś dobrego specjalisty, bo jestem doktorantką budowy maszyn, więc moim hobby nie jest piłowanie tipsów. I nie, nie zrobisz wszystkiego co ja, nie bądź taki pewny i szyderczy co do mnie i moich 'umiejętności'. I nie uogólniaj. A tymczasem udaję się umilać czas mojemu normalnemu chłopakowi. A wy tu sobie dalej smęćcie. Pozdrówki
  4. Tak samo słabe jak i to, co Wy piszecie. Normalna rodzina to dla mnie taka, w której ludzie się szanują i mogą sobie ufać i na sobie polegać. Nie są ze sobą, bo mają z tego jakieś profity. Dążą do wzajemnych celów i dbają o siebie, a nie każdy o swój interes. Niestety jest wiele osób, takich jak wspominasz, które szukają wrażeń na boku (nie w sytuacji wolnego związku) i nie są to TYLKO kobiety. I gdyby ktoś z kim jestem x czasu i nigdy nie dałam mu żadnego powodu do jakichkolwiek podejrzeń powiedział, że mam zrobić jakieś badania dna to nie chciałabym być z takim człowiekiem ani tworzyć z nim rodziny. Ile jest w Polsce patologicznych rodzin, biedy... statystyki zbyt wiarygodne nie są. Poza tym są też ludzie, którzy mają dzieci z poprzednich związków i je wzajemnie wychowują. I nie będę wnikać w prawdziwość Twoich teorii, bo to się w sumie mija z celem. Zdrada to zdrada. Nie pochwalam takiego zachowania. Jednak zdrada prędzej czy później wychodzi na jaw. Jedni jakoś żyją, inni się rozstają. A skoro z góry zakładasz, że kobieta, którą wybrałeś do wspólnego życia przyprawi Ci rogi to współczuję wyborów i podejścia. Nie, nie jest oczywiście tym samym. Można też wychowywać cudze dziecko z wyboru. Ale od razu zakładać, że może nie być Twoje... smutne ;] I przyłączam się do teorii mojego kolegi, że chyba was ktoś kiedyś zranił albo macie jakiś uraz biedaki Wy. Musicie mieć smutne żywota, nieufność, kontrola, presja, kasa, kasa...
  5. I na szczęście ja jako kobieta również nie muszę niczego 'oferować', ale skoro taki temat został poruszony, że kobieta nie ma niczego do zaoferowania poza pochwą... Stąd nawiązanie, ale widać brak argumentów. To samo można by rzec o Was, drodzy Panowie Szczególnie o waszym kole samouwielbienia... gdzie jeden drugiemu przytakuje. Dziwne, że moi koledzy parskają śmiechem na te teksty i nie, nie dlatego, że nie mają swojego zdania. Obracam się w 90% w męskim towarzystwie, więc nie jestem fanką dyskusji o tipsach i przeglądania kolorowych pisemek. Każdy ma prawo do swojego zdania. A wymiana opinii to chyba nic złego? Chyba, że nie macie nic do powiedzenia, bo póki co to żadnych sensownych argumentów. Skoro dla was kobiety to takie idiotki, inkubatory, dziury do zaspokajania swoich potrzeb to naprawdę współczuję tym, z którymi obcujecie. Faceci, których ja spotykam na swojej drodze taktują swoje kobiety z szacunkiem i na równi, a nie przedmiotowo i z wyższością. Znam swój potencjał, więc takich omijam szerokim łukiem. Nie pozdrawiam. Jeśli zdarzy się post pod postem należy to zgłosić do moderacji. Ostatni raz scalałem bez zgłoszenia, następna wpadka i będzie warn.
  6. Po 1. to napisałam ‘może’. Ja biję w schemat? Odnosząc się do Twoich wypowiedzi to sam walisz samymi schematami. A data mojej rejestracji nie ma nic do rzeczy, bo dzisiaj się nie urodziłam. Ponoć niektóre kobiety przyciągają ‘złych mężczyzn’, więc może jest i odwrotna sytuacja. Niektórzy dają się potem wykorzystywać, ale to żadna reguła, żeby praktycznie każdemu zarzucać złe zamiary. Potrzebujemy? To, że TY nie potrzebujesz niektórych rzeczy, nie oznacza, że każdy. I nie zgodzę się z Tobą w tej kwestii. Równie dobrze kobieta może potrzebować faceta na szybki numerek czy wyjście na kolację. I nie zawsze kończy się to ciągnięciem przed ołtarz czy szlochem. Nie ma osoby, która odniesie sukces w każdej dziedzinie. Tak samo jak jedno się gryzie z drugim – zarzucasz mi, że rzucam schematami, Ty również. Bo każdy jest inny i ma swoje otoczenie, w którym są różne zachowania. ‘Nie biłam w żaden schemat’, a podałam kontrargument. Mój facet też zanim mnie poznał prał i robił inne rzeczy, jednak hmm ja chyba robię to lepiej, no i nie da się ukryć – miło jak czasem ktoś Cię w czymś wyręczy lub zwyczajnie coś dla Ciebie zrobi. Nadal nie wiem co w takim razie facet ma do zaoferowania? Bo tę kwestię pominąłeś. Fart ma z dorabianiem się coś wspólnego, bo np. można mieć farta i się załapać na dobrą posadkę (wiem z autopsji :), można coś wygrać, można coś odziedziczyć. Kasa nie zawsze równa się zaradność i bla bla… kasa może też mieć swój koniec z różnych powodów. I co wtedy. Kasa może być wyznacznikiem tych cech, ale nie musi. Bo znam wielu kasiastych półgłówków, którzy z tymi cechami nie mają nic wspólnego. Kolejna kwestia, myślisz, że już nie istnieje coś takiego jak BEZINTERESOWNOŚĆ? Ja jednak tę cechę jeszcze znam i czasem reaktywuję. Nie tylko w kwestiach finansowych. Nie ma czegoś takiego jak idealne 50/50, bo to jest nierealne. Dążyć do jako takiej ‘sprawiedliwości’ można, ale życie nie jest sprawiedliwe. Zawsze ktoś traci, a ktoś zyskuje. Facet ma popęd, ale ma też mózg. Podobnie jak kobieta. Nie róbmy z facetów niewyżytych dzikusów. Popęd można rozładowywać na wiele sposobów, jednak wielu facetów nadal szuka bliskości i zrozumienia oraz innych aspektów związanych ze stałym związkiem, nie z przymusu ani stałego dostępu do krocza, bo przeczytałam już tutaj, że w burdello wychodzi taniej. To po co w takim razie w ogóle wstępować w związek? Ja zawsze myślałam, że związek opiera się na zaufaniu i wspólnym dążeniu do czegoś. Większość tutaj musiała naprawdę zostać skrzywdzona przez los. Badania DNA? Jakby mi facet z czymś takim wyskoczył bez żadnych podstaw to bym go wyśmiała. Równie dobrze codziennie mogłabym sprawdzać jego wacka czy nie ma na nim obcych odcisków palców czy etc. Tylko w jakim celu to wszystko? To paranoja. Wiązać się i z góry zakładać, że ktoś Cię oszuka i wykorzysta. Żyć razem, a jednocześnie osobno. No jeśli Panu się odwidzi to chyba on powinien się pakować. A po drugie skoro propagujesz system 50/50 to chyba chatka puchatka jest wówczas wspólna, bo jak inaczej by mieli razem w cokolwiek inwestować? ;] Współczesna i nowoczesna… a kiedy dzieci są małe i nie pracuje? Lub wspólnie decydują się, że zajmuje się domem. To ona jest wówczas stratna i zostaje ‘na lodzie’. Czasu i zdrowia nie kupią żadne pieniądze. Nie ma tu sprawiedliwości. Kobieta nie jest powodem całego zła tego świata. Faceci do świętych również nie należą, więc może trafić swój na swojego. Inkubator, kilka miesięcy? To nie wczasy pod palmą. Kilka godzin porodu? Może trwać długo, wiązać się z różnymi komplikacjami. A co po porodzie? Są różne skutki zdrowotne i inne. Faceta to wszystko omija. Niczego nie można przewidzieć. Dalsze kwestie to już chyba wspólne ‘zmartwienie’. A to, że ktoś wyznacza cennik to jego sprawa na ile się wycenia. To, że ktoś tak robi to jego ciało i życie. Szokująca jest dla mnie Twoja teoria świata i ‘uprzedmiotowienie’ kobiety jedynie do funkcji biologicznych. Jedni mają takie potrzeby jedni inne. Ale kwitujesz i tak, że faceci kobiety potrzebują w minimalnym stopniu i baby to w ogóle inkubatory, które ciągną hajs od kierowanych popędem samców. Hm, ja znam pary, które normalnie się rozstają bez naciągania na kasę. Jak facet chce się żenić z laską, a nawet jej dobrze nie zna lub leci głównie na jej wygląd, to co się potem dziwić. Może za dużo trudnych spraw? Związek to jednak zaufanie i różne wyrzeczenia. Pewnie dlatego. Intercyza intercyzą, ale wspólny budżet? Ohoho, trzymanie i kalkulacja wszystkich faktur i paragonów, można osiwieć od tego dzielenia się. Większość panów i tak, nie oszukujmy się, niewiele ma… U mnie w domu nikt niczego nigdy nikomu nie wyliczał i mój facet także mi nie wylicza. Na ogół nie myśli się o tym, że przecież jedno drugiemu może przyprawić rogi jak dwóm stronom naprawdę na czymś zależy i nie jest to tylko barter. I ponownie uważam, ze bezpodstawne badania DNA są żałosne. Jak komuś nie ufasz to się z nim rozstań zamiast go bez podstaw kontrolować i posądzać w nieskończoność. Wszystkie jesteśmy takie same… tak więc i faceci są wszyscy tacy sami… to chyba słabo by świadczyło. Tacy sami, a jacy inni. Schematy działania? Hm, bardzo ogólnikowe te schematy. Jeden wyrzuci papierek do kosza a drugi na trawnik, niezależnie od płci. Schematy schematami, na szczęście znam jeszcze normalnych ludzi. Chyba spytam mojego faceta czemu od tylu lat się ze mną spotyka z własnej woli skoro przecież nie mam mu nic do zaoferowania poza pochwą i to też w sumie niekoniecznie. Dobrze, że nie czyta takich forów, bo jeszcze by mi za bułkę kazał oddawać albo numery wszystkich kolegów pousuwał, bo przecież mogłabym się z nimi tam niestety każdy kij ma dwa końce. A dodatkowo powiem, że ten, co najbardziej kontroluje często ma najwięcej na sumieniu. Kolejny schemat
  7. Strasznie zgryźliwi jesteście i sarkastyczni. Tak się uczepiliście tej dziewczyny tutaj, a to może z wami jest coś nie tak. To, że każdy ma swoje zdanie jest niepodważalne i nie zawsze oznacza ono rację. To, że Ty tak masz, nie oznacza, iż wszyscy tak mają... Sami tutaj po części traktujecie kobiety przedmiotowo, z wyższością. Z góry jest narzucone, że facet taki biedny, a kobieta to tylko chce go wykorzystać i ograbić, a sama to nie może egzystować, bo co ona może. Kobieta potrzebuje faceta, a facet kobiety już nie... ale ponoć "kto ma cycki, ten rządzi" A faceci co mają do zaoferowania? Kasę? Za sex? Czy za zabawę w dom? Za poświęconą uwagę i wyprane gacie? Niestety, ale faceci, jak i kobiety nie są idealni, nie ma co szufladkować. Każdy człowiek jest inny, a takie schematyczne podejście jest śmieszne. Dla mnie większość facetów nie ma nic do zaoferowania, bo nie mają NIC. A i w łóżku są kiepscy, nie mają nawet własnego hobby. Orają, a po pracy chleją piwska, jęczą jakie to życie złe, że nic i nikogo nie mają, fapią do ekranu. Można rozpatrywać różne scenariusze. Część facetów, jak i kobiet, może i ma niewiele do 'zaoferowania'. Jednak zależy od tego kto jest kim i czego oczekuje/potrzebuje. Grunt to dobre zestawienie. Co nie zmienia faktu, że facet potrzebuje kobiety i odwrotnie. Jasne. Dlatego tylu facetów lata za kobietami, szuka, smęci... facet potrzebuje kobiety. Do związku 'jakiegokolwiek' ciężko znaleźć odpowiednią i odwrotnie. I nie, nie tylko do mechanicznego bzykanka za $$ lub po %% . Faceci też mają UCZUCIA i inne potrzeby niż zaspokojenie żądzy. Doprawdy? Ja jestem kobietą i nie mam takich problemów. To dobre. Równouprawnienie nie oznacza, że drugiej stronie trzeba dowalać. Są jeszcze inne wrodzone zachowania i życzliwość ludzka. Każdy jest człowiekiem, ma inne predyspozycje, a cycki nie czynią nikogo gorszym. Co do bogatych gości to chyba nie wszyscy się dorabiają i w drugą stronę. Niektórzy mają na siebie pomysł czy farta i się dorabiają, inni nie, a uczucia na ogół nie kontrolują na dzień dobry stanu konta bankowego, chyba, że mowa tu o celowych zagraniach. Kasa to jakiś wyznacznik czegoś? A co kiedy ktoś ma tyle hajsu, że zwyczajnie chce komuś sprawić przyjemność. Rzadko kiedy poniesione nakłady wynoszą 50/50, nie zawsze zysk się zwraca, nie każda wartość jest materialna. Kasa, kasa... czy jest coś poza kasą? Jednak w większości przypadków to kobieta poświęca więcej CZASU, zdrowia i siebie dla dziecka. Nie mówiąc o odchyleniach, które zawsze są. Tak jak wyżej, nie ma sprawiedliwego podziału. Bo kasa kasą, ale wszystkiego innego na równo nie rozdzielisz, a odnotowywanie każdego grosza jest dla mnie niezdrowe. A co jeśli Panu się odwidzi? Zacznie szukać wrażeń lub robić inne dziwne rzeczy. A kiedy mają dziecko? Nie da się go podzielić na pół. To w sumie bez komentarza. Rodzenie dzieci to nie tylko kasa. Jak tak czytam to niektórym nawet współczuję... nigdy nie urodziłabym dziecka dla zysku, bo dziecko to nie zabawka. Facet o prawdziwych problemach na ogół rozmawia z tym, komu ufa. W zależności od rodzaju problemu i jego rangi. I faceci czasem też potrzebują sobie pobiadolić. A nawiązując do pytania autorki tego wątku, bo nie znalazłam nigdzie na nie odpowiedzi? To kobieta, która przykładowo jest w tym klasycznym modelu i zajmuje się domem też ma zapłacić po połowie? Jeśli zgodzi się na taki układ a potem zostaje sama - to wg mnie ona więcej traci, a nie facet. Z jednej strony suchy podział na pół, kobieta ma się dokładać na równi, ale z drugiej... ma też się najlepiej zajmować domem, rodzić, potem zajmować dzieckiem... facet daje materiał genetyczny ok, ale sam proces porodu i późniejsze aspekty już nie są temu równe. Też chętnie spuściłabym trochę spermy i miała resztę gdzieś. Nigdy osobiście nie związałabym się z kimś takim, bo dla mnie związek to 'partnerstwo', a nie rozliczanie się. Poza tym, czytam ze zrozumieniem i zrozumiałam 'przekaz'. Znam też wielu facetów, którzy otwarcie mówią, że kobiety potrzebują do pełni szczęścia i szukają ODPOWIEDNIEJ. I że przygodny seks ani numerek na telefon nie zastąpią bliskości, rozmowy czy seksu z prawdziwym pożądaniem i zaufaniem, bo tak jak było wspomniane... sex, kasa... odpowiedzialność. To wcale nie są takie oczywiste tematy jak widać dla niektórych. Może ktoś nikogo nie potrzebuje, może ktoś nie potrzebuje jego, może nie odnalazł kogoś, z kim będą się potrzebować nawzajem. To, ze wy wybieracie (trafiacie) sobie jakieś schizowe babki, które chcą was wycyckać no to wasz problem. To działa w dwie strony i tyle. Aaa... i chętnie przeczytam swoją analizę
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.