Skocz do zawartości

marios27

Starszy Użytkownik
  • Postów

    681
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez marios27

  1. 4 godziny temu, Miraculo napisał:

    Oddawałem krew dopóki nie przeczytałem że nadwyżki krwi są sprzedawane prywanym podmiotom. Nie wiem czy jest to aktualne, jeśli nie to mógłbym rozważyć ponowne oddanie, chyba musiałbym iść jeszcze raz by zostać honorowym krwiodawcą. 

    Ogólnie podpisuję się karteczkę czy twoja krew nadaje się do celów leczniczych a w kwestionariuszu czy zgadzasz się aby pobrane osocze lub surowica została przeznaczona do produkcji leków więc idzie też do prywatnych podmiotów.

    Honorowe oddawanie krwi jest spoko jednak zdecydowanie powinni bardziej zadbać o nasze przywileje bo krwi nie da się wyprodukować (mimo starań naukowców) a przecież ratuje ona zycie innym. Wolny dzien jesli się odda i pierwsze trzy godziny usprawiedliwione jeśli się tego nie zrobi, czekolady, baton, soczek, program lojalnościowy gdzie za konkretna ilość stempli odbiera się wybrana przez siebie nagrodę bynajmniej tak jest w Warszawie,bmożna w rozliczeniu podatkowym odliczyć sobie i więcej zwrotu otrzymać, po 18 a u kobiet po 15 litrach darmowe przejazdy komunikacją miejską no i mniej za leki zapłacić jeśli wchodzą one w sklad tych które zostały nam przepisane a które są objęte właśnie dla krwiodawcow

    • Like 1
  2. 1 godzinę temu, Pocztylion napisał:

    Mam problem,mam 24 lata a wyglądam jak licealista.Nie jest to moje urojenie,notorycznie w sklepie przy kupnie alkoholu jestem proszony o  pokazanie dowodu.Wiele osób też często mi mówi,że młodo wyglądam.Wczoraj byliśmy z chłopakami na dyskotece gdzie było wejście od 23 roku życia.Podszedłem do kasjerki i mówi mi,że wejście od 23 lat,ja jej na to,że dobrze i wyciągnąłem  pieniądze.Wtedy powiedziała mi,że mnie nie wpuści,pokazałem więc dowód.Po zobaczeniu dowodu powiedziała,że  wyglądam na mniej niż 18 lat.

    Niektórym,się to może wydawać to fajne ale wcale tak nie jest.Ze względu na wygląd tracę respekt przy osobach w moim wieku i starszych.

    Mam przez to też kłopot z dziewczynami. Jedyne dziewczyny ,które zwracają na mnie uwagę to 16 latki,jednak jak się dowiedzą ile mam lat to rezygnują z dalszej znajomości.Zresztą ja też dziwnie bym się czół z taką dziewczyną.To są jeszcze dzieci,a ja już mam dość dojrzałą psychikę w porównaniu z nimi.Do tego takie związki są najlepiej odbierane w społeczeństwie.

    Jeśli chodzi o cechy fizyczne to sylwetkę to jestem raczej ektomorfikiem.Z tym,że nogi i klatkę mam jako tako rozbudowaną za to nie potrafię rozwinąć rąk i ramion-są one wątłe.Prawie rok ćwiczę kalistenike i co prawda efekty są,ale głównie siłowe.Sylwetka rozbudowała się nieznacząco.Może błedem jest brak diety.

    Większym problemem jest chyba baby face i brak zarostu.Gole się jakoś raz na 3/4 dni i w sumie mam tylko meszek.Jakoś 2 lata temu na próbę,zapuściłem brodę i wyglądało to nie najlepiej.Jestem blondynem i do tego te włosy były rzadkie,wyglądałem jak jakiś młody menel.Z tym owłosieniem to dziwna sprawa bo zarostu na twarzy i górnej części ciała praktycznie nie mam za to mam owłosione nogi i okolice przyrodzenia.

    Czy ktoś ma  podobny problem i mógłby się podzielić przeżyciami lub ma jakieś sposoby na "postarzenie"?Myślałem na boosterami testosteronu,ale boje się,że może to negatywnie wpłynąć na moje zdrowie.

    Mam podobnie. Już 30 lat na karku a dają mi 24-25 z racji wyglądu i sylwetki. Dobre odżywianie, brak nałogow, efekty są widoczne. W twoim przypadku jeśli tak oceniasz swoją sylwetkę i wygląd napisz na FB do kuraworkout i za drobną opłatą rozpisze ci dietę ćwiczenia na rozbudowę sylwetki a co za tym idzie może też i baby face zmieni się w beast face? pamiętaj też o regeneracji. Powodzenia ?

    • Like 1
  3. Mnie wystarczajaco uświadomił obrazek ze ślubu brata ciotecznego kiedy to już jego żona do kamer i fleszów aparatu pokazała rękę z pierścionkiem jakby chciała powiedzieć "patrzcie udało się mission complete" Sam powiedzialem swojej że opcji nie ma na coś takiego a wiem że naciski środowiska będą duże stąd trzeba szykować się do odparcia ataku?

    • Like 1
  4. 7 godzin temu, NiesamowitySzymi napisał:

     

    1. Czy koszty utrzymania są równe ( czynsze, pokoje, rachunki)

    Nie mieszkamy razem więc brak

    7 godzin temu, NiesamowitySzymi napisał:

    2. Wyjścia czy w miarę równo, raz jedna osoba zaprasza (stawia), raz inna.

    50/50

    7 godzin temu, NiesamowitySzymi napisał:

    3. Imprezy, czy chodzicie razem, czy osobno.

    Bardziej rodzinne (kwestia u kogo), nie rajcują nas dyskoteki więc tego nie ma

    7 godzin temu, NiesamowitySzymi napisał:

    4. Czy to "facet powinien": organizować wyjścia, wycieczki, spędzanie czasu?

    U mnie w większości przypadków ja organizuje ale czasem i dziewczynie czasem się zdarzy

    7 godzin temu, NiesamowitySzymi napisał:

    5. Gotowanie tzw. fifty-fifty? 

    Stołujemy się na mieście 50/50

    7 godzin temu, NiesamowitySzymi napisał:

    6. Samochód - czy to leży, zawsze po stronie mężczyzny? 

    Aktualnie to mnie moja wozi jak do niej wpadam i nic nie mówiła o zrzutce xD

    7 godzin temu, NiesamowitySzymi napisał:

    7. Czy są obecne teksty: "ty się nie starasz", "walcz o mnie".

    Na szczęście nie ale cholera wie co przede mną ?

    7 godzin temu, NiesamowitySzymi napisał:

     

     

    Koszta emocjonalne, czy panie zawsze piszą z kimś na boku, nawet gdy już "jesteście razem" i chodzi mi, że jak do związkowego interesu dokładacie, to tylko z tego względu ( hmm. jakbyśmy kupili samochód, tankowali, robili opłaty a ktoś inny, od czasu, do czasu by jego używał w pewnym sensie), czy nie ma poczucia bycia oszukiwanym. Np. jak kobieta piszę wciąż z innym, nazywając ich kolegami. 

    Czy w dłuższej relacji, po pierwszych shit-testach, jest to już uśpione na rzeczy budowy wspólnego gniazdka, którego się nie podkopuje.

     

     

    Bynajmniej w mojej obecności nic nie pisze, nie bawi się telefonem a co po spotkaniu nie zajmuje sobie niepotrzebnie głowy tym

  5. 23 minuty temu, Ramaja Awantura napisał:

    Dlatego panowie, panowie panowie.... więcej REAL REAL! te nicki i konta nie pokażą wam waleni, wielorybów i raszpl które za nimi siedzą.

    Zdanie tych kobietek co wybrzydzają - kobiety ciągle mówią co innego itp. W telewizji będą GRAŁY. Poza tym one przecież nigdy nie są szczere XD.

    W większości przypadków na portalach czy reality show jak ten lub Rolnik szuka żona, kiedy na zdjęciu pokazana jest tylko twarz lub zrobiona z góry daje człowiekowi trochę do zrozumienia ze po drugiej stronie może być osoba która po prostu kryje swój prawdziwy wygląd i liczy na to że potencjalny kandydat pokocha ja za jej charakter. Mylne wrażenie bo zarówno kobiety jak i faceci patrzą na wygląd nie oszukujmy się tylko ciekawością jest to osoba która jest np otyła wypatruje w większości przypadków osoby diametralnie innej czyli wysportowanej dbającej o to co je i jak wygląda a oburzenie z faktu odrzucenia jest dosyć duze i nastepuje wielkie zdziwienie co jak i dlaczego. 

    • Like 1
  6. Wielu facetów ma problem z tym że ich kobieta to zwyczajna kłoda nie jesteś sam. Postęp technologiczny, internet,  portale spowodowały ze ich ego urosło do niewyobrażalnego poziomu gdzie nic nie muszą i wystarczające jest to że ty je zaspokoisz a twoje potrzeby wogole nie są brane pod uwagę. Jest to wielki problem bo rodzi tez frustracje, człowiek się zastanawia i zniechęca się wogole do kolejnych zbliżen. Jeśli rozmowy nie powodują zmiany to już twoja decyzja albo zostajesz albo stawiasz ultimatum i albo zmieni podejście albo da ci jasno do zrozumienia że nic ja w tym temacie nie ruszy co będzie oznaczało że trzeba zmienić pannę. Jesteśmy sprowadzani tylko do roli dostarczycieli nasienia w celu zapewnienia kobiecie bombelka a jak nasze potrzeby są wogole nieważne ale wiadomo są też odstępstwa od tego ale rzadko spotykane.

    • Like 9
  7. Mając 22 lata sam snulem plany i tym żeby swojej myszce wyremontować domek po dziadku a w którym mielibyśmy razem zamieszkac mieć rodzinę bla bla. Na szczęście pokazała jaka jest naprawdę i mimo że dwa lata leczyłem się z tego powodu bo mnie zdradziła dało mi to do zrozumienia że nigdy nie zainwestuje w coś co nie jest prawnie moje. Kolegi wujek remontowal za wlasna kasę mieszkanie swojej żony mimo że mieli ładny domek (jej nie podobała się opcja mieszkania w nim) i te mieszkanie nie nalezalo prawnie do niego i po zakończeniu go pogoniła a ten z kolei popadł w alkoholizm i jest w nim do dzisiaj i co najgorsze po wielu takich akcjach nadal ją kocha.

     

    Ja nic nowego bracie nie wniose do tematu bo dostałeś szereg informacji od reszty co powinieneś zrobić ? Powodzenia i działaj ?

    • Like 1
  8. Brawo panowie za postawę ?

    Mi zdarzyło się rok temu wraz z ojcem udać się do mojej matki chrzestnej w drugi dzień świąt w odwiedziny gdzie ich rodzinka jest mocno powalona. Z racji że byłem kierowca było wiadome że nie pije i na początku spotkania dałem jasno do zrozumienia. Niby zostało to przyjęte. Czemu niby? Ano po kilku głębszych wujek jak i jego syn próbowali swoimi tekstami "z rodziną się nie napijesz, ja po pijaku jeździłem nikt mnie nie zatrzymał" zachęcali do spożycia alkoholu. Mając w pamięci kontrolę po drodze odmówiłem i na spokojnie wyprowadzając ich z równowagi że nie życzę sobie dalszego zachęcania. Zadziałało to jak płachta na byka bo po powrocie taty z ciocia gdy byli na fajki brat tak z dupy zaczął wmawiac że obrażałem ich przy stole, że nie szanuje gospodarza. Ciocia naturalnie uwierzyła swoim, mówiła że od dawna ma ze mną problem i do dziś nie wiem jaki xD  Niestety mój tata jest dość impulsywny i od słowa do słowa prawie doszło do rękoczynów. Do dzisiaj nie utrzymujemy kontaktu i to się nie zmieni. Unikają przyjazdu i odwiedzenia nas mimo iż taty i cioci wspólna matka mieszka za płotem a my gdy wuja odwiedzamy niedaleko nich wogole nie zachodzimy. Ciekawostką jest fakt że zarzucali nam bram szacunku do gospodarza mimo mojego spokojnego podejścia do ataków podczas gdy kiedy oni wpadali do nas takiej samej postawy nie potrafili pokazać. Ogólnie dla mnie święta to czas obłudy, fałszywych życzeń. Dawno te dni straciły swoją magię.

    • Like 5
  9. 5 minut temu, jaro670 napisał:

    Kobiety nie mają żadnych zasad niestety. Mam kumpla który ma 4 letniego synka i opowiada czasem jak się pożre z babą i synek wypytuje to odpowiada mu tak żeby go to w ogóle nie dotknęło, chroni go.

    A co matka tego dziecka ? Jak się pokłócą to jebie na ojca dziecku że tatuś chyba nas nie kocha, że woli kolegów,że nas zostawi itp. Nóż się kurwa otwiera, żadnych skrupułów byleby tylko dopiąć swego i dojebać facetowi.

     

    No właśnie też mnie ciekawi takie tłumaczenie swojemu dziecku o problemach między rodzicami. O ile facet nie chce wpływać na psychikę dziecka o tyle kobieta robi to bez skrupułów

  10. Było tak i w większości będzie robienie koło pióra i pokazanie siebie w roli ofiary która w związku dawała niby najwięcej a mężczyzna tylko ja ograniczał. To co się w kręgu wspólnych znajomych dzieje gdzie towarzystwo nastawiane jest w głównej mierze przeciwko facetowi na obniżyć jego pewność siebie jak i pokazać wyższość kobiety nad nim. Jeśli część znajomych która zna faceta dłużej od niej pójdzie za jej radami i zmieni nastawienie do niego znaczy że nigdy dobrymi znajomymi nie byłi. Miałem przykład kiedy w towarzystwie byla laska znajomego robiła mu koło pióra i zyskiwała większe grono sprzymierzeńcow wśród osób które kolegę znali o wiele dłużej. Ja się wylamalem z tego grona i stanąłem po stronie kolegi bo to co jego ex wymyślała po prostu mnie bawilo. Zostałem tylko ja wśród wielu niby znajomych co doprowadziło do utraty kontaktu z resztą. Trudno takie życie ale przedstawiane przez was przykłady w większości przypadków dobitnie pokazuja strategie kobiet po rozstaniu i ewidentne jego skutki. Smutne że żyjemy w czasach gdzie zdanie laski wpływa na grupe i zmienia nasze własne 

  11. 16 godzin temu, Szary Szarak napisał:

    Witam Braci po krótkiej przerwie.

    chciałem powiedzieć, że doszło do kolejnego podejścia do seksu z w/w dziewczyną. Mając na uwadze wcześniejsze obawy uzbroiłem się w sildenafil. Przewidując mniej więcej za ile może do tego dojść zażyłem tabletkę. Po jakimś czasie zaczynałem odczuwać jej działanie, pojawiała się erekcja przy tańcu, obmacankach, buziakach. Niestety między czasie doszło do nieprzewidzianych przeciągnięć czasowych, był też alkohol.  Kiedy finalnie doszło, że poszliśmy do łóżka naszły mnie znowu najgorsze myśli, że nie wyjdzie, że brak wzwodu. I tak się stało, stres, wzwód niewielki. Czułem milion negatywnych myśli, złość na samego siebie, zażenowanie. Dodatkowo ta dziewczyna zaczęła się zastanawiać czy coś jest z nią nie tak, czy nie podnieca mnie. Widziała, że jestem spięty całą sytuacją. Powiedziałem, że mam gorszy, stresujący dzień. 

     

    Jednak cała akcja rozegrała się pozytywnie. Owa dziewczyna wyciągnęła pomocną dłoń, była czuła, cierpliwa, wyrozumiała i dosłownie wzięła sprawy w swoje ręce. Z pomocą lodzika udało się uzyskać wzwód, który był wystarczający do odbycia stosunku, kiedy w nią wszedłem wszystko zaczęła wracać do normalności, mały robił się większy i twardszy. 

     

    Kolejne 4 razy nie wymagały przyjmowania żadnych wspomagaczy, problem siedział gdzieś w główce, gdy po wieloletnim związku doszło do abstynencji seksualnej a była jedynie masturbacja. Dodatkowo polecam, gdy ma się seks-partnerkę no fap, jestem bardziej nakręcony na spotkaniu i jest ciekawiej w łóżku.

     

    Chciałem powiedzieć, że nie ma co się ograniczać  w rozwiązywaniu takich problemów jedynie do zażywania środków z syldenafilem, bo można się przeliczyć. Owszem jest to jakiś wspomagacz ale lepsze efekty dało przynajmniej w moim przypadku spokojniejsze zapoznanie się i oswojenie z naszymi ciałami oraz postawa wyrozumiałej seks-partnerki. 

     

    Pozdrawiam.

     

     

    No i super bardzo dobrze że w twoim przypadku wszystko wróciło na właściwe tory i trafiłeś na wyrozumiała partnerkę która nie leżała jak kłoda tylko ci jeszcze w tym pomogła a nie była bierna w swojej postawie. Szkoda że niestety dosyć rzadko już się zdarza aby kobieta miała takie podejście no ale nie ma co się załamywać tylko działać na luzie bez spiny ?

  12. 2 minuty temu, larry napisał:

    I to jest fajne, że potrafisz się tak nakręcać takimi rzeczami. Jeśli Ci to zapełnia życie to super. Ja szukam celu wyższego i go nie mogę znaleźć, pewnie dlatego, że nie istnieje. Chciałbym się jarać maratonem gwiezdnych wojen czy coś, ale to dla mnie nie działa. Dla mnie w poprzednim życiu nakręcało gonienie za pusią, a po zrezygnowaniu z tego, nie potrafię znalezienia innego celu.

     

     

    Dasz radę ?Może to nie jest wysoki cel ale nakręca mnie to właśnie ćw dążeniu do czegoś innego ale bynajmniej u mnie musi być też ta radość z malych rzeczy i zajęć? ja wierzę że u ciebie to tylko stan przejściowy i trzymam kciuki żebyś znowu zaczął konkret żyć ?

    • Like 2
  13. 1 godzinę temu, larry napisał:

    Witam,

     

    Po wylogowaniu się z matrix'a moje życie ogarnęła apatia (a może zawsze tak było, nie wiem). Nie powiedziałbym, że mam depresje, bo nie jestem jakoś nieszczęśliwy, ale szczęśliwy też nie. Po prostu sobie istnieje tak samo jak mech, który rośnie na dachu. Dla samego istnienia.

     

    W niczym nie widzę sensu. Nie chce mi się nic robić poza pracą. Nihilizm wszedł głęboko.

     

    Jedyna rzecz w której osiągnąłem względny sukces w życiu to moja kariera zawodowa. Daje mi komfort życia i lubię swoją pracę, jest rozwojowa i ludzie ją doceniają.

    Oprócz tego w życiu nie mam nic.

     

    W sumie jak o tym pomyślę, to podświadomie jedyny powód dlaczego tak dużo energii włożyłem w pracę, to aby moje SMV wzrosło podczas gonienia lasek. Nie jestem wysokim przystojniakiem, więc grubszy portfel to jedyna metoda na zwiększenie swoich szans. I to z jakimś skutkiem działało. W życiu udało mi się pochędożyć z loszkami o większym SMV.

     

    Gdyby nie laski to mógłbym wykładać towar w markecie, tylko aby styknęło na czynsz i jakąś książkę od czasu do czasu.

     

    Jednak po ostatnim związku i paru ONS nie mam siły gonić lasek. Sensu w tym też nie widzę, bo wiem jak to wszystko się skończy. Albo plantacja, albo ból emocjonalny, albo niesatysfakcjonujący sex.

     

    I teraz próbując sobie ułożyć życie bez kobiety próbuję znaleźć w tym wszystkim sens.

     

    Więc pytanie dla braci, którzy nie chcą grać w grę, jak Wasze życie wygląda? Co Wam daje powód do wstania z wyra i to aby cieszyć się życiem?

    Sam przechodziłem przez taki etap stagnacji i mimo że mam po 4 latach braku dziewczyne to też nie uzależniam od jej obecności swojego szczęścia. Ja codziennie mam ochotę wstawac, na pracę i zarobki nie narzekam, gran w piłkę nożną, biegam, trenuje na siłowni. W okresie wiosna-jesien jak nie ze swoją drużyną to jeżdżę po Wawie i okolicach oglądając spotkania niższych lig piłkarskich czy też biorę udział w różnych imprezach sportowych czy kulturalnych a przede wszystkim jeżdżę z grupami z FB na wycieczki w góry i po różnych zakątkach Polski. Np przedwczoraj byłem na stadionie narodowym obejrzec wystawę klocków LEGO i nieźle mnie to nakręciło a wczoraj wieczorem z braćmi bawiliśmy się oglądając maraton gwiezdnych wojen. Ciągle coś się dzieje i mnie to cieszy. Mam czasem momenty stagnacji ale staram się cieszyć życiem mimo codziennych problemów ?

    • Like 2
  14. 5 godzin temu, goryl napisał:

    Panowie, ale o co chodzi tym kobietom? Dlaczego im się nie chce rozmawiać? Przecież taka bierność jest obrzydliwa. Mężczyźni są pełni inicjatywy, werwy, myślą tylko co tu zrobić, co nowego stworzyć, a one? Dlaczego właściwie im się tak nie chce? Skąd się u nich wzięło to abuliczne odrętwienie, zobojętnienie, marazm, inercja?

    Tak jak bracia piszą kobiety uważają że mając cycki i waginę są paniami świata a że mają na pęczki gości atencjuszy jeszcze bardziej się w tym przekonują i uważają że wystarczy że są powinno nam wystarczyc. Nie zobaczysz u niej inicjatywy, werwy itd no chyba że mają do tego konkretny powód czyli np chcą już bombelka lub wiek i napinka otoczenia zmusza je do zawiązania relacji w formie przekształcenia jej w małżeństwo. Pogadać o wielu tenatach i dzielić pasję mogę z ziomkami a z kobietą swoją gadam o głupotach bo tylko takie tematy ja rajcują ?

    • Zdziwiony 1
  15. U mnie ostatnie rozstanie, czyli ok 3-4 lat temu wyszło z inicjatywy niewiasty a za tłumaczenie usłyszałem różnice w poglądach i charakterze. Powiedzialem - ok, życzę powodzenia i odszedłem kątem oka widziac jak stoi i czeka aż przybiegne ja błagać o wybaczenie. Przeliczyła się ?

  16. 23 godziny temu, karhu napisał:

    @marios27znasz juz przyczyne swoich problemow? U mnie objawy podobne. Leczyli mnie antybiotykami, niby zapalenie, a wyszlo ze problem to kamien w nerce, trzy milimetry. Szykuje sie do porodu.?

    Witaj bracie. Byłem u urologa który zrobił badania zarówno USG jak i inne które wykluczyły problem ze sprzętem, nerkami itd Jestem zdrowy jeśli o to chodzi ale po spytaniu czy biorę jakieś witaminy, jak się odżywiam zalecił żebym tak na tydzień-dwa zaprzestał brać asparagin i witamine b, które brałem w tabletkach oraz witamine C która w postaci proszku rozpuszczalem w wodzie. Okazało się to strzałem w dziesiątkę bo teraz już wszystko normalnie funkcjonuje i nie mam żadnych problemow, na szczęście

     

    A jak u Ciebie że zdrowiem?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.