Bracia,
Potrzbuję waszej pomocy. Po rozpadzie związku (oddzielny temat, może jak już trochę sie zastanie we mnie wrzucę na forum historię) całkiem nieźle trzymam się w dzień, szczególnie gdy jestem pomiędzy ludźmi. Problemem jest noc. Nie mam kłopotu z zasypianiem, jednak jakość snu jest marna i wcześniej się budzę. Rano czuję, że szczęka pracowała i pewnie uzębienie było scierane. Podświadomość znacząco musi pracować. Czy orientujecie się może co w takiej sytuacji mogę zrobić? Może jakieś leki (psychotropy, przeciwlękowe?)? Może zioła (jakiś uspokajacz ziołowy zjadam)? Czy macie może jakieś sugestie? W dzień uskuteczniam ćwiczenia antystresowe/relaksacyjne i gdy jestem świadomy/przytomny, to działa skutecznie.
Dziękuję za wszelkie wsparcie.